Uczucia

a ja myślałam, że serce z komór i przedsionków się składa

Napiszę tak, w moim przypadku największą miłością darzę swojego synka, nie wyobrażam sobie życia bez niego, czasami doprowadza mnie do łez, ale to moje dziecko i ono jest najważniejsze. Na drugim miejscu jest mąż (tutaj można polemizować, bo nie wiadomo czy to miłość czy przywiązanie a może nawet uzależnienie, jak wiadomo partnerów "życiowych można mieć wielu... na dzień dzisiejszy zostaję jednak przy swoim G), na równi z mężem są rodzice (bo bez nich by mnie nie było ),zawsze mogę na nich liczyć, później rodzeństwo, pomimo szczeniackich kłótni z przed lat, nasze relacje są świetne, chociaż rzadkie ale może i dobrze. Obecnie już nawet nie mam przyjaciół, chyba nigdy nimi nie byli... są tylko dobrzy znajomi i koledzy. W swoim życiu usłyszałam KOCHAM od rodziców, męża i synka... i to właśnie ich darzę największym uczuciem

W swoim życiu usłyszałam KOCHAM od rodziców, męża i synka... i to właśnie ich darzę największym uczuciem

bardzo ladnie napisalas

a ja myślałam, że serce z komór i przedsionków się składa

no a co ja napisalem?

"Kocham ... jak to łatwo powiedzieć ... "

Nie no, serio poważny temat tu poruszyliście i prosta odpowiedź nie może się tu znaleźć. Mnie osobićie np. drażnią tacy młodzi ludzie którzy non stop mówią sobie kocham cie, kocham cie, kocham cie No fajnie że się niby kochają ale czy to jest prawdziwa miłość.
Ja jak byłem szczeniakiem a i teraz jak już pierwszych wiosen nie jestem nie pamiętam żebym powiedział drugiej połówce powiedział kocham. To musi płynąć prosto z serca a nie tak tylko żeby to powiedzieć i mieć spokój że tej drugiej osobie się jakoś "dogodziło" tymi słowami.
Ważniejsze są czyny. Nie poznałem jeszcze tej prawdziwej miłości więc wszystko przede mną, ale opiracjąc się na wcześniejszych związkach to strasznie ciężko jest się chyba zakochać. Albo poprostu ja jestem jakiś wewnątrz zepsuty
Jak kiedyś z Dżdżownicą gadaliśmy, w miłości liczy się coś co ujęliśmy jako "wewnętrzna prawdziwość". A mało jest ludzi którzy są tacy ...
Każdy poszukuje swojego ideału, ale zastanwia mnie czasem czy np. fajna laska którą mijam na ulicy i wpadła mi w oko to nie jest ta druga połówka, czy moja sznansa na prawdziwą wielką miłość właśnie mnie nie minęła
Nie wiem tego, lecz zdaje sobie zprawe że słowo "miłość" w obecnych czasach jest szargane nieco, mówi się je tak na odpieprz, nadużywa się tego w stanie bardzo często wielkiego zauroczenia ...
Ale z koleji jak wtedy mówić do drugiej osoby że coś się do niej czuje? Czy może nic nie mówić ...

Ja od swojego partnera ( mój obecny mąż), usłyszałam słowo KOCHAM, po ponad roku bycia razem. Nie naciskałam, nie prosiłam, nie wymuszałam, sama osobiście też nie miałam potrzeby "rzucania" tym słowem, dopóki nie byłam pewna... Najważniejsze jest bycie ze sobą, wspólne życie bez wyrzeczeń i poświęceń, bez nacisków i poczucia przynależności i zależności. Czy ktoś z Was rozumie się ze swoją drugą połówką bez słów, czy u Was wystarczy tylko spojrzenie??? Czasami wystarczy drobny gest, karteczka na lustrze w łazience "miłego dnia", kawa przyniesiona do łóżka na rozbudzenie zmysłów, kupienie ulubionej płyty CD. Dla mnie najważniejsze jest to co robimy dla siebie i to co robimy razem, każde z nas jest inne, ale świetnie się rozumiemy. Żyje i daję żyć JEMU...

Dla mnie najważniejsze jest to co robimy dla siebie i to co robimy razem, każde z nas jest inne, ale świetnie się rozumiemy. Żyje i daję żyć JEMU...

I o to chyba właśnie chodzi ... gratuluję znalezienia złotego środka

Dzięki, nie ukrywam, były wzloty i upadki... długo nie szukałam... najważniejsze to znaleźć "to coś" w odpowiednim czasie, najgorsza jest zaborczość... studzi uczucie... człowiek się czuje osaczony...brrrr....

To ja jeszcze takie ładne hasełko tu dam:

Jeśli kogoś kochasz, pozwól mu odejść. Jeśli wróci - był zawsze twój, jeśli nie - nigdy nim nie był.

jeszcze jeden pokoj masz na wynajem...

haha zgadza sie...................
chociaz pokoje zawsze mozna dobudowac

Jeśli kogoś kochasz, pozwól mu odejść. Jeśli wróci - był zawsze twój, jeśli nie - nigdy nim nie był.

Nie piszmy dzis o takich rzeczach=o(

Chyba Insanity ma dołka.... uszy do góry, i wszystko inne też, będzie good!!!

Pozdrawiam...

kochaj i pozwol byc kochanym
jezeli nie dasz poglaskac sobie kregoslupa uschnie ci rdzen kregowy

jezeli nie dasz poglaskac sobie kregoslupa uschnie ci rdzen kregowy

Dżizysss ... a skąd to wziąłeś
Jakieś to takie ... niezrozumiałe dla mnie

Chyba Insanity ma dołka

Już jeste lepiej, to bylo takie chwilowe cos... Dzieki za slowa otuchy.
Poprostu czasem brakuje mi tej drugiej polowy...

3600 km to taka przestrzen...

Jakieś to takie ... niezrozumiałe dla mnie

Nie przejmuj, sie ja czesto nie rozumiem co Pisze Shon.