Strona 1 z 5

Malozenstwo Za???? czy Przeciw????

PostNapisane: 29 kwi 2009, 13:17
przez marcin.p
Witam Was Wsztstkich (WWW)

Jako ze bardzo mozliwe iz zmienie swój stan w najblizszym czasie, a w glowie pojawia sie pelno pytan bez odpowiedzi. Postanowilem rozpoczac debate na temat malzenstwa ....


Wiele z was ma doswiadczenia z tym zwiazane wiec licze produktywna debate.

Jak oceniacie swoja decyzje z pewspektywy czasu ??

Co sie zmienilo po wymienieniu obraczek ??

Jakie sa pozytywy, a jakie negatywy zalegalizowanego zwiazku ??

Czy dbacie o siebie bardziej po, czy przestalo wam zalezec ??

Czy mieliscie wadpliwosci, czy tylko ja sie pietram ??

Komu to jest bardziej potrzebne kobiecie czy mezczyznie ??



Odpowiedzi na pytania nie zawarte beda docenione i rozwazone....

Pozdrawiam

Re: Malozenstwo Za???? czy Przeciw????

PostNapisane: 29 kwi 2009, 13:40
przez malaroksi
Ja myślę,że jak sie naprawde kocha to wszystko jedno czy się bierze ślub czy się żyje w wolnym związku i tak ani jedno ani drugie nie ma ochoty odchodzić...
Ja jestem z moim partnerem 7lat spodziewamy się 2-giego dziecka i jesteśmy bez ślubu, dlaczego? Bo ja nie mam potrzeby paradowania w białej kiecce a mój nie lubi gangoli.
Nam sakramentalne tak nie jest potrzebne a robić tylko bibe by rodzinie sprawić przyjemność(chodz nie koniecznie, bo nie wszystkim się uśmiecha wybulić na prezent) nie ma sensu.
Jedyne czym się różnimy od par związanych węzłem małżeńskim to to, że ja mam wciąż swoje nazwisko ( dziecko ma ojca) i tyle :mrgreen:
Oczywiście ma to jakieś większe znaczenie dla ludzi bardziej wierzących :roll:

Re: Malozenstwo Za???? czy Przeciw????

PostNapisane: 29 kwi 2009, 13:47
przez Manitou
U mnie zwiazek "legalny"trwał rok a "wolny juz 11 lat to co ja moge powiedziec :?:
Po ślubie to jak po 11 Września.....świat nigdy juz nie będzie taki sam :-D

Re: Malozenstwo Za???? czy Przeciw????

PostNapisane: 29 kwi 2009, 14:38
przez Anek
Zgadzam sie ze to nie ma wielkiego znaczenia. Mi niebawem mija 3 latka od slubu i jak narazie jest z dnia na dzien coraz lepiej. Jezeli cokolwiek sie zmienilo to na korzysc. :wink:

Re: Malozenstwo Za???? czy Przeciw????

PostNapisane: 29 kwi 2009, 18:33
przez Katik
malaroksi napisał(a):Oczywiście ma to jakieś większe znaczenie dla ludzi bardziej wierzących :roll:

Nie zgodzę się z Tobą, że ma to większe znaczenie dla ludzi wierzących. Jest to sprawa zupełnie indywidualna, a powodują nia własne gusta.
Po 9 latach związku w zeszłym roku zalegalizowaliśmy nasz związek. Wzieliśmy tylko ślub cywilny. Czy było nam to potrzebne? Może i dało by się bez tego żyć kolejne 9lat , a potem kolejne, ale dojrzałam do tego, by chcieć wreszcie poczuć się czyjąś Żoną, a nie tylko Panią, Partnerką, Kobietą. Czy to coś zmieniło? Myślę, że tak. Wydaje mi się, że po ślubie człowiek staje sie jeszcze bardziej odpowiedzialny za związek, za druga osobę. Zależy mu na tym, by budować coś jeszcze trwalszego niż było do tej pory.
I co chyba najważniejsze - przed ślubem każdy myśli, że wychodzi za mąż z wielkiej, tej największej miłości. To prawda, ale ja codziennie mam wrażenie, że kocham Mojego męża jeszcze bardziej, choć nie wiem jak to jest możliwe.

Re: Malozenstwo Za???? czy Przeciw????

PostNapisane: 29 kwi 2009, 19:45
przez bluebery
malaroksi zgadzam sie z Toba. Ja tez nie potrzebuje ,, kontraktu'' na zwiazek. Szanuje wszystkich, ktorzy to zrobili choc wewnetrznie uwazam ze chyba oszaleli :-D ale osobiscie ,,nie. dziekuje, ale nie sprobuje''.
Osobiscie bylam swiadkiem jak cudowne pary w niedlugim ( lub nieco dluzszym) czasie po slubie zaczynali zachowywac sie nieco irracjonalnie i z kochajacych par zmieniali sie w szalejace wyrzuty i skargi. Szkoda. :-(
Moge mowic tylko za siebie, ja sie nie nadaje na zone ale jestem idealna partnerka i to mi odpowiada.

Re: Malozenstwo Za???? czy Przeciw????

PostNapisane: 29 kwi 2009, 21:16
przez Anek
... ale mam ostatnio spozniony zaplon :wink:
No prosze Marcin i wreszcie Ciebie to dosieglo :wink: powodzenia naprawde warto :wink:

Re: Malozenstwo Za???? czy Przeciw????

PostNapisane: 30 kwi 2009, 08:04
przez marcin.p
nic nie dopadlo p prosty jestem ciekawy jak sie zapatrujecie i jakie sa wasze doswiadczenia z ta jakze popularna forma formalizowanai zwiazku.

Jesli o mnie chodzi to podchodze do instytucj malzenstwa z lekka rezerwa. A jako ze mój wiek jest dosc sluszny i kobieta wspaniala u boku chcac nie chcac debate czas zaczac i wypytac ludzi bardziej doswiadczonych ....

do boju!!!!

Re: Malozenstwo Za???? czy Przeciw????

PostNapisane: 4 maja 2009, 16:58
przez Beata
To czy ktoś widzi sens w powiedzeniu ,,TAK,, przed urzędnikiem Stanu Cywilnego lub kapłanem w Kościele to bardzo indywidualna sprawa. Myślę, że najpierw w prawdzie ze sobą musimy sobie odpowiedzieć na pytanie czy tego potrzebujemy i czy da nam to szczęście. Jeżeli będziemy postepowali zgodnie ze soba i swoim sumieniem tylko w ten sposób możemy dać szczęście ukochanej osobie. Uleganie namowom drugiej strony aby ją/jego uszczęśliwić to raczej bez sensu.

Jeżeli człowiek czuję, że potrzebuje w tym ważnym dla niego dniu wsparcia rodziny i najbliższych mu osób w postaci wesela to śmiało. Ważne aby tego chcieć we dwoje. Ba......no i mieć w skarpecie jakiś nadmiar gotówki.

Nie wiem czy zauważyliście, że słowa typu konkubinat czy życie na kocią łapę, mają wydźwięk pejoratywny. A małżeństwo - brzmi pozytywnie. A może to mnie się tylko tak wydaje.

Może w całej swojej nowoczesności jestem trochę konserwatywna i zaściankowa, ale osobiście nie zdecydowałabym się na wolny, długoletni związek. Dla mnie liczy się przyrzeczenie przez Bogiem, że chcę być z tym człowiekiem do końca i nie ważne czy w zdrowiu czy w chorobie... Myślę, że nasze podejście zależy od tego jaki przykład dali nam nasi rodzice. Nasze myślenie jest zdeterminowane przez to co obserwowaliśmy na codzień w domu rodzinnym. Jeżeli to co widzieliśmy nam się podobało, nie będziemy się bali tych trudnych, życiowych decyzji. Choć wiadomo, że nie są one łatwe. Jeżeli jednak było inaczej sami mamy wątpliwości. To naturalne. Ale jeśli naszym rodzicom sie nie udało, to nie znaczy, że pójdziemy w ich ślady.

Myślę, że w obliczu przyszłego ślubu, boimy sie tego, że sami nie podołamy. Bo czy sami znamy się na 100%? Wątpię. Kto wie co będzię za rok, za dwa, za 30 lat, wow....przecież to za całe wieki? A jak za kilka lat mi się odmieni? Poznam kogoś bardziej wyjątkowego? Ona/On się zmieni i to nowe Jej/Jego oblicze juz mi się nie spodoba. Wydarzy się coś (choroba, śmierć, brak potomstwa lub jego nadmiar) czemu nie podołam. Człowiek nie jest constans, sami nie wiemy jacy bedziemy za 30 lat, więc tym bardziej nie możemy byćpewni tej drugiej osoby.

Mam wrażenie, że niektórzy wybierają wolny związek bo jest łatwiej, może prościej.
Jak by coś zawsze mozna się wycofać. No i obejdzie się bez papierowej roboty.

Nie ważne czy z obrączkami czy bez. Każdego dnia trzeba się starać dla drugiej osoby i udowadniać, że nam zależy....


Wysiłek intelektualny wzmaga apetyt............ Idę coś zjeść. :smile: :smile: :smile:

Re: Malozenstwo Za???? czy Przeciw????

PostNapisane: 4 maja 2009, 18:58
przez boniu
Słuchaj,każdy patrzy na świat inaczej. Tu nie znajdziesz przepisu i na to nie ma antykoncepcji. Jedni wybierają taką drogę,a reszta inną.

Ja na przykład od razu powiedziałem mojej dziewczynie,że ze względu na dziecko nie mam zamiaru się hajtać. Przyznała mi rację(akurat myśli tu jak ja).

Lecz ja osobiście musiałbym być baaardzo długo z kobietą i przejść najgorsze aby poprosić ją o rękę,z czystym sumieniem. Bo właśnie nie wiem co będzie za kilka lat? A tak przynajmniej nie ma zobowiązań,zabieraj manatki i cześć..

No mi może się prościej zabrać za wolny związek,choć jeżeli chce się z kimś być to i bez ślubu będzie jak w bajce.. a na ślub przyjdzie czas po prostu.



Po drugie wydaje mi się,że moje zdanie mało się liczy ze względu na mój wiek..

Re: Malozenstwo Za???? czy Przeciw????

PostNapisane: 6 maja 2009, 13:33
przez ania21tk
Do malzenstwa jak i do wszystkiego innego trzeba dojrzec...liczy sie takze wychowanie i jakie kto ma przekazane wartosci z domu,... skoro ty masz jakies watpliwosci po co to robic??? uszczesliwiac kogos na sile nie ma sensu...mozna tylko unieszczesliwic samego siebie...

Re: Malozenstwo Za???? czy Przeciw????

PostNapisane: 6 maja 2009, 22:16
przez AdamBoltryk
Piszecie wzniosłe, filozoficzne, uczuciowe podejście do małżeństwa.
Ja chciałem z innej beczki.
Małżeństwo, to kwestia odpowiedzialności. Przed podjęciem decyzji NIKT nie bierze pod uwagę złych sytuacji. A takie niestety też się zdarzają.
Weźcie tylko pod uwagę sytuację małżonków oraz pary, gdy jedno z nich ginie np. w wypadku samochodowym. Uwierzcie - sytuacja PRAWNA _partnera_ jest nie do pozazdroszczenia. Z małżonkiem, nie ma żadnego problemu. Kwestie majątkowe, spadkowe itd.

Boniu - jak dla mnie masz dziwne podejście do życia.
boniu napisał(a):(...)ze względu na dziecko nie mam zamiaru się hajtać. (...) A tak przynajmniej nie ma zobowiązań,zabieraj manatki i cześć..

Jeśli dla Ciebie dziecko to nie jest zobowiązanie, to wybacz. Dla mnie nie jesteś dorosłym i odpowiedzialnym facetem.

Pozdrawiam

Re: Malozenstwo Za???? czy Przeciw????

PostNapisane: 7 maja 2009, 08:18
przez boniu
AdamBoltryk, zwróć uwagę,że połączyłeś dwa wątki.. w drugim o zobowiązaniach nie ma mowy o dziecku.


Teraz choć z dziewczyną nie jestem,bo się nie dogadujemy, to i tak rozmawiam z nią
W końcu będziemy mieli dziecko i z tego względu musimy sie dogadywać. Wolimy się sami dogadać niż ciągać po sądach. A z resztą wszystko się w praniu okaże,ale żadne z nas sie nie odwraca,a nawet powiem,że jest szansa ,że bedziemy razem ;p

Re: Malozenstwo Za???? czy Przeciw????

PostNapisane: 7 maja 2009, 14:15
przez plazermen
AdamBoltryk: sugerujesz, że Twoja opinia jest bardziej racjonalna/obiektywna.. od reszty osób, a koledze boniowi wyrzucasz, że się nie chce chajtnąć z niepasującą mu dziewczyną tylko ze względu na dziecko? Trochę to niespójne rozumowanie. A czy brakiem odpowiedzialności jest stwierdzenie że z daną osobą nie dogadujemy się i z małżeństwa nici będą wcześniej czy później i danie dziewczynie szansy na ułożenie sobie życia z kimś innym? Czy może lepiej hajtnąć się z fałszywego poczucia obowiązku i rozwieść się po roku/dwu w wielkiej złości i nienawiści? Nie widzę braku odpowiedzialności w wybraniu mniejszego zła.

@MarcinP: usuń panie ten dziewiczy wiartr z podpisu, bo mi się gastralnie kojarzy ;)

Re: Malozenstwo Za???? czy Przeciw????

PostNapisane: 7 maja 2009, 17:32
przez Katik
boniu napisał(a):AdamBoltryk, zwróć uwagę,że połączyłeś dwa wątki.. w drugim o zobowiązaniach nie ma mowy o dziecku.


Jak dla mnie to chyba właśnie Ty się zagmatwałeś. Przecież sam mówisz, że ze swoją dziewczyną doszedłeś do porozumienia, że nieplanowana ciąża nie zobowiązuje was do podejmowania decyzji o małżeństwie. A skoro nie pobieracie się ze wzgędu na dziecko, a je macie, to jak sam napisałeś: nie wiesz co będzie za kilka lat z wami i że nie masz zobowiązań, więc łatwo przyszło, łatwo poszło. Czyż to nie zupełnie dwulicowe podejście?

boniu napisał(a):Ja na przykład od razu powiedziałem mojej dziewczynie,że ze względu na dziecko nie mam zamiaru się hajtać. Przyznała mi rację(akurat myśli tu jak ja).

Lecz ja osobiście musiałbym być baaardzo długo z kobietą i przejść najgorsze aby poprosić ją o rękę,z czystym sumieniem. Bo właśnie nie wiem co będzie za kilka lat? A tak przynajmniej nie ma zobowiązań,zabieraj manatki i cześć..


Często powtarzam, że gdy nie jest się odpowiednio odpowiedzialnym by mysleć nie tylko o swojej d..pie nie pakuj się w związek. Dziecko zmajstrować jest bardzo łatwo (o ironio, że sama to mówię), ale konsekwencje ponosi sie potem całe życie. Nie jesteś gotowy - zabezpieczaj się, albo szklanka wody zamiast.