Strona 1 z 2

Przesladowanie i rozne incydenty z anglikami i nie tylko

PostNapisane: 7 cze 2012, 20:21
przez Hunteros30
Witam.Chcialbym zapytac czy ktokolwiek z was mial podobne incydenty.U mnie zaczelo sie od rzucania sniezkami w okna,nastepnie gdy juz sniegu nie bylo byly kamienie i wieczorne kopniecia w drzwi wejsciowe.Na pytanie dlaczego to robia uslyszalem f..g polish.Nastolatki wiek okolo 12-15 mialy niezly ubaw z tego.Wezwalem Policje gdyz malzonka sie bala.Policjant owszem przyjechal ale nie za wiele kogl powiedziec procz efektywnego machania skrzydelkami i sugestii bym zalozyl sobie cctv.Niestety nie kazdy spi na kasie.ustawilem kamerke w oknie dziala czy nie ale odstrasza.Czy macie podobne przejscia i jakies tego typu historie?

Re: Przesladowanie i rozne incydenty z anglikami i nie tylko

PostNapisane: 7 cze 2012, 20:32
przez plazermen
No, ja miałem: rzucanie w okna domu i auto kamieniami jak również rzucanie we mnie i dziewczynę, kopanie po drzwiach, wyzwiska, uwalanie lusterek w aucie co weekend. Taki standardzik. Wkońcuśmy są te złe imigranty i nas tępić trza hehe :]

Re: Przesladowanie i rozne incydenty z anglikami i nie tylko

PostNapisane: 7 cze 2012, 21:07
przez Hunteros30
w kraju wybadałbym teren dowiedział się kto i co i kwestia kilku godzin i sprawa załatwiona po rozmowie z rodzicami. a tutaj..fak nietykalność przepisy itp.

Re: Przesladowanie i rozne incydenty z anglikami i nie tylko

PostNapisane: 7 cze 2012, 21:46
przez Mean Girl
u mnie bylo to samo...rzucanie kamieniami w okna...zadzwonilam na policje to przestali rzucac kamieniami a zaczeli jajkami...wiec ja juz nie na policje dzwonilam...wzielam sobie 6cio pak jaj.. :D schowalam sie za zaslona..i czekalam az znowu zaczna rzucac(a widzialam ze sie czaja za rogiem)..no to jak rzucili znow to ja szybko na balkon :evil: i bahhh jeden dostal,drugi dostal w leb jajem...haha.od tego czasu nie mam problemow.ja sie tych wyrostkow nie boje ,niech wiedza ze polaka nie da sie tak latwo zastraszyc :D

Re: Przesladowanie i rozne incydenty z anglikami i nie tylko

PostNapisane: 7 cze 2012, 22:47
przez majlo
W jakich dzielnicach mieszkacie?

Re: Przesladowanie i rozne incydenty z anglikami i nie tylko

PostNapisane: 8 cze 2012, 11:51
przez papuzkaara
Ja mialam kiedys jeden maly incydent z angielska gowniara ktora kopnela mi w drzwi, naplula na nie i polecialy slowa f.... polish,zadzwonilam na policje. Przyjechal mily pan ktory spisal moje zeznania, poszedl do mieszkania tej dziewczyny ( mieszkalismy w bloku) i wrocil z listem przepraszajacym od rodzicow i od niej samej. Pozniej ona nawet drzwi mi otwierala jak szlam i klaniala sie po same kolana. to chyba zalezy od policjanta i od twojego uporu co chcesz z ta sprawa zrobic.

Re: Przesladowanie i rozne incydenty z anglikami i nie tylko

PostNapisane: 8 cze 2012, 11:52
przez padme2009
chyba bede musiala wyprobowac z tym szesciopakiem jaj hehehe podobne incydenty mam i na szczescie byl to tylko jeden i mamnadzijeje ze ostatni puki co mam spoko sasiadow ktorzy zwruca uwage na to co gdzie i jak

Re: Przesladowanie i rozne incydenty z anglikami i nie tylko

PostNapisane: 8 cze 2012, 12:25
przez godziogodzio
papuzkaara napisał(a):Ja mialam kiedys jeden maly incydent z angielska gowniara ktora kopnela mi w drzwi, naplula na nie i polecialy slowa f.... polish,zadzwonilam na policje. Przyjechal mily pan ktory spisal moje zeznania, poszedl do mieszkania tej dziewczyny ( mieszkalismy w bloku) i wrocil z listem przepraszajacym od rodzicow i od niej samej. Pozniej ona nawet drzwi mi otwierala jak szlam i klaniala sie po same kolana. to chyba zalezy od policjanta i od twojego uporu co chcesz z ta sprawa zrobic.


Przeprosiny powinny byc w podobnej formie jak incydent, a wiec jesli nakrzyczala na Ciebie, powinna przyjsc z tym policjantem i przeprosic. Taki list to zlekcewazenie osoby pokrzywdzonej. Tym sposobem kilku ksenofobow nauczylo sie ze mozna bezkarnie kogos obrazac a sprawe zalatwi list.

Re: Przesladowanie i rozne incydenty z anglikami i nie tylko

PostNapisane: 8 cze 2012, 13:04
przez Mean Girl
majlo, na Oldbury

Re: Przesladowanie i rozne incydenty z anglikami i nie tylko

PostNapisane: 8 cze 2012, 15:13
przez AdamBoltryk
hmm chyba jednak za krótko tutaj (UK) przebywam i zapewne na złej dzielnicy (Aston), bo nigdy nie miałem żadnego incydentu...
"Odkopanego" lusterka bocznego w samochodzie nie traktuję personalnie, bo odkopane były wszystkie, które nie były złożone... Naliczyłem z 10...

Pozdrawiam

Re: Przesladowanie i rozne incydenty z anglikami i nie tylko

PostNapisane: 9 cze 2012, 17:24
przez eric27
Ja mieszkam ponad 6 lat na "ci..a" Small Heath i na szczęście żadnych problemów nie było.

Pozdrawiam i powodzonka :D

Re: Przesladowanie i rozne incydenty z anglikami i nie tylko

PostNapisane: 10 cze 2012, 23:24
przez krisbrumm
Miałem bardzo podobny co autor postu przypadek 6 lat temu.Mieszkałem jeszcze w wynajmowanym na Kingstanding.Zaraz obok parku.
Wieczorem lokalne małolaty zbierały się w parku i chyba ich coś sprowokowało, bo zaczęło sie od kopania w drzwi, jajka w okna itd.Później poszły w ruch kamienie.którejś nocy urwali lusterko i wycieraczki w aucie, którym jeździłem, a który był autem mojego szefa ( Jaguar - Tfu - tfu-££££££).
dzwoniłem na policję, przyjeżdżali, bla bla bla, parę pytanek, anti- social behaviour i inne dyrdymały, obiecali częściej patrolować, i dalej to samo.
Parę dni później, w biały dzień, przyjechałem w niedzielę z treningu Vanem LDV, w środku vana mój motocykl.
Gnojki wypatrzyły motocykl przez szybę czołową.
Van zaparkowany centralnie przed oknem kuchni.Żona zauważyła jakiś cień padający zza Vana przez okno w kuchni.Wyskoczyłem z domu- dwa gnojki ze śrubokrętem w zamku bocznych drzwi.Obydwoje czarni.
Max po 15- 16 lat.
Oni w długą.Dopadłem jakieś 200 metrów dalej tego, co trzymał w ręku śrubokręt.
Założyłem mu bloka na ręce.prowadzę go pod dom.ten gnojek drze się, jakby go ze skóry obdzierali.Ironicznie i ostentacyjnie, aby wzbudzić uwagę ludzi jakoby to on był poszkodowany.
ludzie wyszli na ulicę pod domem zaalarmowani darciem.Pytają z grozą co mu robię.Tłumaczę: złapałem na gorącym jak forsował zamek w vanie śrubokrętem.Uciekał.Mówię, że on drze się ostentacyjnie żeby wzbudzić litość.
Miedzy czasie żona dzwoni na psy.
Ci, że robię mu krzywdę, że to dzieciak i go to boli.
Ja mu na to że pracowałem w Policji kryminalnej i Polsce i wiem,jak obezwładnić, żeby nie zrobić krzywdy.
jeden tatusiek podchodzi, odciąga tego gnojka ode mnie i mówi, że to tylko dzieciak, że powinienem zadzwonić na psy i czekać a nie gonić i łapać, że mogę mieć kłopoty i inne pierdoły.
ja mu że każdy ma prawo złapać złodzieja, że to nie jest taki znowu dzieciak, tylko wyrachowany złodziej który wykorzystuje fakt iż jest małoletni bo jest świadomy swojej niekaralności.
Prawie doszło do szarpaniny między mną a tym tatuśkiem.Gnojka między czasie wyszarpali jego koledzy z ulicy jak ja szarpałem się z tym pożal się boże tatuśkiem.
Przyjechały psy tłumaczę chronologicznie co jak było.Oni więcej uwagi przywiązywali do tej szarpaniny i jatki z tatuśkiem niż do faktu włamania i gnojka.
Za tamtym już nie pojechali szukać.
W cztery oczy pies mi mówi (bez świadków), że w ten sposób nie wygram, bo prawo stoi w obronie takich małych skurwysynków a kłopoty mogę mieć i przez zastosowanie siły (nawet uzasadnionej) i generalnie za takie tam włamania gówno im zrobią, a oprócz kłopotów z prawem mogę mieć kłopoty w postaci takiej że po takiej akcji okoliczne gnojki będą się mściły za tego czarnego co oznacza nerwy+straty itd.
Z niezrozumiałych mi powodów, przez kolejne tygodnie owy "tatusiek" - nomen omen mieszkający po sąsiedzku- zawsze jak widział mnie na ulicy, to szyderczo się uśmiechał.
Totalny baran.
Na szczęście po pół roku wynajmowania tego jakże ładnego i nowego domku, nie przedłużyłem umowy na kolejne pół roku.
Przeniosłem się do domu w końcu cichej uliczki typu cul de sac, gdzie wreszcie mogłem odpocząć.polecam tą opcję. działa na 100%

Re: Przesladowanie i rozne incydenty z anglikami i nie tylko

PostNapisane: 11 cze 2012, 06:27
przez plazermen
Mieszkalem w takim cul de sac'u a na końcu tego zaułka była łąka - gdzie w każdy weekend w nocy dzieci forsując barierki wpadały kolejnymi kradzionymi autami polatać po trawie aby następnie podpalić auto lub wrzucić je do pobliskiej rzeczki, a przyjeżdżającą straż pożarną obrzucić czym popadnie i powspinać się na beczkowóz.
No ale to przeciez tylko nasi milusińscy są :)

Re: Przesladowanie i rozne incydenty z anglikami i nie tylko

PostNapisane: 11 cze 2012, 09:13
przez Thesignerka
Smutne ale prawdziwe... sami sobie stryczek ta poprawnoscia polityczna kreca...
w PL dresy by mu polamaly lapy i koles od razu by sporzadnial zanim zaczaczalby krasc...

sa pewne nacje, temperamenty ktorym demokracja nie sluzy po prostu... bo jest pozywka dla destrukcyjnych zachowan. Demokracja (teoretycznie bo praktyczna nie istnieje) jest dla ludzi rozgarnietych i ucywilizowanych a nie dla bydla.

Re: Przesladowanie i rozne incydenty z anglikami i nie tylko

PostNapisane: 11 cze 2012, 10:06
przez Ivoneczka23
przypomniało mi sie jak babka w banku zaproponowała mi ubezpieczenie od róznych takich wybryków...powiedziałam ze dziekuje...mam w domu bejsbolla i to jego uzyje aby zrekompensowac sobie strate moralna;) az sie babka zasmiała