por.Borewicz napisał(a):Alzak napisał(a):por.Borewicz napisał(a):Myślę, że opinie wypowiadających się tutaj nie są miarodajne, bo większość wypowiadających się w temacie to ludzie sukcesu, a nie wszyscy tutaj takowy sukces odnieśli.
To ze komus sie udalo i ciezka praca cos osiagnac znaczy ze jego wypowiedz nie jest juz obiektywna ?
Kolego
Alzak ja nie napisałem, że są nieobiektywne. Ja napisałem, że nie są miarodajne, bo wypowiadają się ludzie którzy zarabiają 30k, 50k lub sami sobie ustalają zarobki.
Więc nie wypowiadają się ludzie, którym się słabiej wiedzie, zarabiają około 1.2k-1.5k m-c, a moim zdaniem tych jest tu znacznie więcej. (w UK oczywiście nie forum
)
Zastanawiałem się ile procentowo rodaków żyje tak jak ludzie tu wypowiadający sie, a ile pracuje w fabrykach/magazynach, moim zdaniem proporcja
95% do 5%.
Ale to tylko moje zdanie...
Dodano: -- 17 sty 2015, 16:56 --emigrantka90 napisał(a):Nie kazdy przyjechal tu, bo go sytuacja do tego zmusila. Sa ludzie, ktorzy chca sie rozwijac, zdobywac nowe doswiadczenia, poznawac inne kultury.
Przepraszam, ale z tym też się nie zgodzę.
Poznawać inne kultury to Tony Halik jeździł, a Polak tutaj to za chlebem przyjechał.Najwięcej rodaków mieszka na Perry Barr, West Bromwich, Handsworth, jakie doświadczenia mieliby zdobywać ? Do jakich rozmiarów może urosnąć szczur?
Nie uwazam, zeby te proporcje byly az takie - wydaje mi sie, ze jest tu wiecej ludzi, ktorzy niekoniecznie pracuja na fabrykach, ale nie mam w reku zadnych statystyk totez tego w zaden sposob nie udowodnie. To sa bardziej moje prywatne odczucia.
Mieszkalam na Handsworth - 5 dni od przyjazdu do UK - szybko ucieklam - nikt mnie tam nie trzymal. Moi znajomi - tak samo. Ale byc moze niektorych cos tam trzyma. Nie wiem, nie bede sie spierac.
Co do odniesienia do mojego postu - uwazam, ze i Ty i ja mamy racje - bo wiekszosc z pewnoscia przyjechala tu za chlebem, ale ja jestem z tej mniejszosci, ktora chce poznac tutejsze zycie po prostu, zdobyc doswiadczenie, a przy okazji pojsc troche na skroty. Przyslowiowego chleba, odkad sama weszlam na rynek pracy, mi nigdy w Pl nie brakowalo. Pewnie gdybym znala niemiecki w takim stopniu jak angielski, to nie siedzialabym tu, tylko w Niemczech, co by to czesciej moc rodzine w Pl odwiedzac.
Betty napisał(a):To smutne. Rownoczesnie film pokazal, ze mlodziez z Europy jest zdolna, wyksztalcona i ambitna i marzy o czyms wiecej niz o pracy na zmywaku i wolalbym takie obrazy ogladac, bo Anglicy wciaz mysla ze jestesmy glupsi od nich.
Najgorsze jest to, ze czasem ciezko im udowodnic, ze jest inaczej.
Ja sama przyjechalam tu i zaczynalam na fabryce - na szczescie udalo mi sie i tylko 2 miesiace musialam tam pracowac (caly czas rozsylalam CV - gdzie popadlo). Ciezko bylo mi znalezc prace w swoim zawodzie, dostawalam wiele telefonow, ale brak doswiadczenia tutaj w UK przekreslil mnie w kilku firmach. Ich nie interesuje, ze Ty masz doswiadczenie, ze masz kursy itd. i ze mozesz miec wieksza wiedze od nich. Niestety, ale oni Polske widza jako Europe wschodnia i wydaje im sie, ze niedzwiedzie po ulicach ganiaja
Nie wszyscy oczywiscie, ale mozna sie z tym spotkac.
W koncu jednak udalo mi sie trafic na firme, ktora dala mi szanse - rozwijam sie i pod katem zawodowym jak i jezykowym.