Zaloguj się Załóż konto
Polish (Poland)English (United Kingdom)

12-latek zmarł na sepsę po zdiagnozowaniu u niego grypy

Dwunastoletni chłopiec zmarł na sepsę zaledwie trzy dni po wizycie u lekarza, który zdiagnozował u niego infekcję wirusową. Jego rodzice są zrozpaczeni.

Rodzice zabrali nastoletniego Dylana Daya do lekarza po tym, jak syn zaczął się skarżyć na bóle głowy oraz gardła. Po badaniu lekarz stwierdził, że chłopak ma grypę typu B, ale nie sepsę - rzadką i zagrażającą życiu skomplikowaną infekcję.

Kilka godzin po wizycie w przychodni, stan dwunastolatka się pogorszył - jego oddech stał się nieregularny. Chłopca przewieziono szybko do szpitala znajdującego się w pobliżu jego domu w Cellarhead w Stoke. Niewiele to pomogło, z Dylanem było coraz gorzej. Lekarze postanowili przetransportować nastolatka do placówki dziecięcej Alder Hey w Liverpoolu, gdzie mógłby zostać poddany specjalistycznemu leczeniu.

Rodzice mówią, że pomimo niestrudzonych wysiłków lekarzy, ich dziecko zmarło w sobotni wieczór 20 stycznia. Teraz apelują do innych, aby pogłębiali u specjalistów swoją wiedzę o zagrożeniach niesionych przez sepsę.

Wczesne objawy u dzieci w wieku pięciu lat i starszych obejmują wysoką temperaturę, dreszcze i dreszcze, szybkie bicie serca i szybki oddech.

Poważniejsze objawy mogą obejmować zawroty głowy, dezorientację, biegunki, nudności, niewyraźną mowę, cętkowaną skórę, ciężką duszność i ból mięśni.
-
 
Dziękujemy za przeczytanie artykułu do końca! Zachęcamy do odwiedzenia naszego Facebooka, Twittera i YouTube. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.


Czytaj poprzedni artykuł:
Funkcjonariusze zatrzymali dwóch młodocianych przestępców chowających się w szkole
 Czytaj następny artykuł:
Ważne: Policja poszukuje zaginionej Polki z Frankley.