bham.pl - Polonia Birmingham, Forum Polaków w Birmingham

Witajcie.
Po raz kolejny musze poprosic o pomoc :) Chcialabym korzystac z uslug polskich lekarzy - rzecz jasna. Problem polega na tym, ze podobno (bo nie wiem dokladnie) przychodnia zdrowia powinna byc przypisywana rejonowo - gdzie mieszkasz, tam sie leczysz?
Nie wiem czy napisalam dosc logicznie, ale w mojej okolicy - mieszkam w Walsall - nie ma typowo polskiej przychodni. Nie chce sie rejestrowac i zakladac karty u angielskich lekarzy czy tez, co gorsza 'ci..a'. Czy to jest prawda, ze musze rejestrowac sie w pobliskiej przychodni, czy moge sobie wybrac polska, np. w Birmingham? O ile taka jest ;)

hejka ,ale przykro mi nie ma tu polskich przychodni.sa polscy lekarze ale tylko prywatnie a to dosc kosztowne jest ,musisz korzystac z angielskich przychodni jesli chcesz miec opieke zdrowotna bezplatna pozdrawiam

Z reguly jest tak jak mowisz ze musisz sie zarejestrowac tam gdzie masz blizej. Jednak jesli bardzo chcesz byc zarejestrowany akurat w innym miejscu to tez jest to mozliwe ale musialbys przy tym podac calkiem dobre uzasadnienie dlaczego nie chcesz byc zarejestrowany w przychodni w ktorej powinienes (tej najblizszej). Przy rejestracji masz prawo wybrac sobie tez GP (twojego lekarza ogolnego). Jesli chodzi o prywatne przychodnie to oczywiste ze mozesz gdzie chcesz.

z tego co wiem,to odległość do przychodni nie powinna być większa niż 3 mile (tak przynajmniej było), ale jak ktoś wcześniej napisał, o ile posiadasz dobre uzasadnienie, wówczas możesz wybrać sobie gdzieś dalej(o ile tak jest), wiec w Sutton Coldfield jest lekarz, którego rodzice byli Polakami i spokojnie można z nim rozmawiać po polsku...

Dziekuje bardzo za te informacje. Sa dla mnie przydatne. Relentless jestem dziewczyná :P

hej tez jestem z Walsall,ja zapisalam sie do przychodni Blakenhall,nie jest zle,jezeli masz problem z jez.angielskim proponuja towarzystwo tlumacza.

Ja bylam zapisana do przychodni ktora mialam najblizej ale ze wzgledu na brak dobrej woli (nie chcieli wystawiac recept na mleko dla corki na caly miesiac tylko tygodniowo wiec musialam tam isc 3 razy w ciagu kazdego tygodnia!) przepisalam sie do innej przychodni, w ogole po drugiej stronie miasta i nikt mnie nie pytal dlaczego. Mieli wolne miejsca i po prostu mnie zarejestrowali. Polscy lekarze zdarzaja sie w jakis angielskich przychodniach ale raczej rzadko. Z tym ze narodowosc lekarza nie ma tutaj nic do rzeczy, zasady i procedury dzialania wszyscy maja takie same a angielski rynek lekow jest tak ubogi ze zaden lekarz tego nie przeskoczy.

Dzieki za wszelkie podpowiedzi. W przyszlym tygodniu musze sie zebrac i zarejestrowac.
Pytam o polskich lekarzy, bo jednak co swoj, to swoj ;)

ewela119 napisał(a): (...) a angielski rynek lekow jest tak ubogi ze zaden lekarz tego nie przeskoczy.

Masz zdecydowanie racje. Cokolwiek by sie nie dzialo, zawsze przepisza Paracetamol ;)

Ja w akcie desperacji pojechalam kilka razy z corka do polskiej przychodni w Wellingborough. Pani zdiagnozowala problem, co z tego, jak sie okazalo ze nie ma tutaj wlasciwego leku zeby podac dziecku. I tak np krople przeznaczone do oczu albo uszu zapuszczalam dziecku do nosa, a lekami na alergie leczylismy kaszel chociaz z alergia nie mial on nic wspolnego. Rozmawialam o tym ze znajoma angielka i ona mi mowila ze kiedys bylo zupelnie inaczej, ze bylo mnostwo roznych lekow na rozne dolegliwosci dla dzieci i doroslych ale duzo z nich zostalo wycofane z uzytku bo wielu ludzi na wlasna reke a czesto i na zalecenie lekarza naduzywalo lekow i pozniej raz ze panstwo musialo duzo wydawac na te leki (bo jak wiadomo wielu osobom przysluguja bezplatnie jak np dzieciom, ciezarnym, emerytom) a pozniej musialo wydawac jeszcze na leczenie skutkow naduzywania tych lekow wiec dostep do nich zostal mocno ograniczony. Czy to dobrze czy zle, trudno ocenic. Jest jak jest, pozostaje sie przyzwyczaic. Chociaz moim skromnym zdaniem najgorzej nie jest