No widzisz tak to urzędasy, bez względu na szerokość geograficzną, utrudniają nam porządnym ludziom życie. Kwit na ubezpieczenie możesz wydrukować (jeśli będziesz miał czym) natychmiast po zakupie i z tym śmigasz na pocztę. Tyle teoria. W praktyce wygląda to tak, że robisz na stronie wybranego ubezpieczyciela przymiarkę, zapisujesz by łatwo do niej powrócic po finalizacji zakupu, spisujesz kwitek z datą potwierdzający zakup (tu pełne dane sprzedawcy) prosisz poprzedniego właściciela, żeby jeszcze jeden dzień nie anulował taxu (albo 2 jesli to sobota) i z ważnym ubezpieczeniem i motem wracasz do domu. Nawet jeśli psiarnia Cie zatrzyma pokazujesz wszystkie kwitki, informujesz o technicznej niemożności zakupu taxu, i Cie puszczają. Sprawdzone i szeroko opisane przez rdzennych mieszkańców ziem kurw.... ten, tej, królowej matki.
Uwaga: Nie dotyczy pojazdów zakupionych od sprzedawców "Made in India" z definicji bez motu, taxu i ubezpieczenia a często bez V5C.
Dodano: -- 15 paź 2014, 19:06 --AdamBoltryk napisał(a):Jak z kumplem pojechaliśmy kupić samochód, to kupił ubezpieczenie przez internet z użyciem telefonu... Odczekaliśmy godzinę i pojechaliśmy. Ubezpieczenie masz od konkretnej godziny z dokładnością do minut.
I możesz kupić ubezpieczenie powiedzmy na 3 dni, aby dojechać i znaleźć w międzyczasie na spokojnie coś lepszego.
Pozdrawiam
A po kiego grzyba wyrzucać pieniądze w błoto??