Strona 1 z 2

Dla kogo Birmingham?

PostNapisane: 14 maja 2015, 19:16
przez Cash988
Witam wszystkich serdecznie ;)
Zastanawiam się nad przeprowadzką do Anglii i padło na Birmingham. Mieszkam w Irlandii 6 lat (1,5 roku w Dublinie i 4,5 lat w małym mieście Carrick on Shannon obecnie). Prace mam, dom własny mam ale jak ktoś mi kiedyś powiedział: "pieniądze to nie wszystko". W mieście w którym mieszkam znalezienie pracy graniczy z cudem tak więc większość ludzi to osoby starsze, ogólnie nic się niedzieje (można sobie co najwyżej w barze posiedzieć :/) pogoda też nie dopisuje (leje prawie codziennie :/). Zastanawia mnie jak się żyje w Birmingham (poza pracą) np festyny, koncerty, nocne kluby, ciekawe miejsca, ogólnie życie towarzyskie i jak z pogodą? też tak często pada? Czy ktoś z was myśli o zostaniu w Birmingham na stałe?

Re: Dla kogo Birmingham?

PostNapisane: 16 maja 2015, 17:06
przez michal8
Ogólnie nie jest źle w Birmingham. Miasto duże, West Midlands jako aglomeracja (Dudley, Wolverhampton, Walsall i wiele innych) też spora. Narodowości jest sporo, mnie to akurat nie przeszkadza. Jeśli chodzi o koszty życia to znacznie taniej tu niż w Londynie, a i z pracą nienajgorzej, choć jak rozmawiam z miejscowymi (Anglikami też), to mówią, że trochę przez ostatnie 5-8 lat się pogorszyło na rynku, ale to chyba wszędzie. Jedyna rzecz, która mnie denerwuje to niesamowity syf i mnóstwo śmieci niemal wszędzie gdzie się nie pójdzie (gorzej chyba tylko w Manchesterze), ale każde miejsce jakieś wady ma.

Re: Dla kogo Birmingham?

PostNapisane: 16 maja 2015, 17:29
przez recasner32
Gdzie ta praca jest, same agencje.
Czyli raz jest raz nie ma, telefon i oczekiwanie

Re: Dla kogo Birmingham?

PostNapisane: 17 maja 2015, 13:36
przez edmun
Birmingham? Tego miasta bym omijał. Wolałbym jednak mieszkać w mieście do 200 tys mieszkańców. Birmingham samo w sobie jest brzydkie i syfiaste. Są lepsze (drogie) dzielnice, ale większość to jedno wielko skupisko magazynów i fabryk. Do tego dzielnice które powoli przekształcają się w daleki wschód, gdzie ci..a urządzają sobie własne małe getta.
Co do rozrywek... słyszałem że Glasgow jest kolebką imprez, a pewnie z pracą tam jest nie najgorzej. Jeśli chodzi o warunki życia, jest taniej niż w Londynie, ale i tak stosunkowo drogo w porównaniu do reszty Anglii.
Pracę znaleźć idzie łatwo, trzeba tylko mieć łeb na karku i umieć rozmawiać z ludźmi (nie chodzi mi tutaj tylko o polskie "Yes, I am looking for job" i koniec)...

Osobiście Birmingham bym nie polecał. Jest na tyle podzielone na dzielnice, że może się okazać że większość życia spędzisz tylko w okolicach swojej dzielnicy, ostatecznie podskakując od czasu do czasu w inne miejsca tylko po zakupy lub do kina lub na koncert.
Oczywiście koncertów, pubów, parków rozrywki znajdziesz w tym mieście od groma, ale nie wiem czy to wynagradza ogólny wizerunek tego miasta.

P.S. To miasto strasznie się korkuje, bo kilka lat temu rząd dopłacił do płatnej M6, która teraz jest w rękach prywatnej firmy. Oczywiście normalne drogi wokół M6 dopraszają się o pozostawienie je w spokoju na kilka dobrych lat, jednakże miasto dziwnym trafem odkąd jest płatna M6, to ta darmowa M6 jest ciągle w takim remoncie, że 4 razy dziennie miasto jest prawie że sparaliżowane jeśli chodzi o korki. Nie mówię tutaj osobach które się głównie poruszają po obrzeżach lub w obrębach 2-3-ech dzielnic.

Re: Dla kogo Birmingham?

PostNapisane: 17 maja 2015, 19:57
przez recasner32
Wlasnie ze z praca jest mega syf
Jesli agencje i 2 dni pracy w tygodniu pasuja to ok, w sumie mnie teraz naet tak.
Dostac kontrakt to trzeba chyba robic dobrze komus na boku, ostatnie lata jest duzo gorzej niz bylo i wszyscy to mowia. Za wyjatkiem tych co swiata obok enklawy nie widzieli i sie gdzies zalapali lata temu i boja sie pojechac na holidaya :D
Oczywiscie sa stanowiska gdzie zyje sie dobrze ale to wybitni fachowcy, przynoszacy pracodawcy wielokrotjnie wiecej niz zarabiaja no i jeszcze ustawieni w budzetowce albo innej pracy w urzedach. Ale tam jakos rodak9ow nie widuje
Bez znalezienia czegos wczesniej i podpisania kontraktu na czas nieokreslony tudziez wyprobowania jak jest nawet sie tu nie przeprowadzaj. Sprobuj popracuj miesiac i zobaczysz sam (a)

Re: Dla kogo Birmingham?

PostNapisane: 17 maja 2015, 21:17
przez edmun
ciekawe rzeczy tutaj czytam, gdyż sam w firmie IT pracuję już 3 lata. na kontrakcie i bezproblemowo. A zaczynałem tak jak każdy, na magazynach/fabrykach itp.

Re: Dla kogo Birmingham?

PostNapisane: 17 maja 2015, 23:13
przez Guest
Recasner32 napisz jaki masz fach w ręku? Jeśli masz jakiś konkretny zawód w ręku to nie będziesz pracował dwa dni w tygodniu przez agencje.

Cash988 na Twoim miejscu nie pchał bym się do samego Birmingham ja mieszkam jakieś 35 km na północ od Birmingham w małym cichym miasteczku co wiąże się z niższymi kosztami życia wynajęcie domu, ubezpieczenia samochodu itd.... do Birmingham mam jak bym chciał tam jechać zabalować bezpośredni pociąg szczerze mówiąc to nienawidzę tego miasta i jak mam tam jechać to mnie skręca. Z opcji dużych miast w okolicy chyba ciekawsze jest Wolverhampton ale mogę się mylić.

Ktoś też pisał o Glasgow to już jest Szkocja mój kolega tam kiedyś mieszkał z tego co on mi mówił to też tam jest tragedia z pracą zarobki w okolicy 250 funtów tygodniowo, ale życie tańsze na pewno niż w Birmingham, do tego bardzo wysoki wskaźnik przestępczości i pogoda podobna jak masz teraz.

Re: Dla kogo Birmingham?

PostNapisane: 18 maja 2015, 05:37
przez recasner32
Tak czy siak tu jest wielki syf zdecydowanie odradzam przeprowadzke. Jesli chcesz sie 'bawic' to Londyn zdecydowanie, tutaj jest wioska.
No i prace dla 'rolnikow' przede wszystkim zrozumiesz o czym mowie jak sie zatrudnisz. Masa Cyganow, innych kolorowych, przezajeb...cie ciezko o jakis social housing, jesli chcesz sie przeprowadzic jestes ostatni w kolejce.
Praca jest ale za 6,50 szkoda zdrowia
Zobacz sobie jakie sa tutaj ogloszenia 'very fast, young, for 6,50' bez wyjatku, ew jak jestes kierowca to troche wiecej ale bardzo zanizone stawki.
Kazdy 'teoretyk' bedzie opowiadal jak mu dobrze problem w tym ze on jest samotna wyspa i nie widzi jak dookola jest kijowo. Ja tez nie widzialem. Tu nie ma zadnej rewelacji, generalnie cale UK to duzo gorsza sytuacja niz jeszcze pare lat temu.
Z moich ostatnich doswiadczen:
- urzad skarbowy wstrzymywal wyplate nadplaconego podatku az kilka razy dzwonilem w tym ostatnio bardzo, bardzo nieuprzejmie i w koncu to od nich wyrwalem
- zobacz sobie ogloszenia mieszkaniowe, zadne nie jest na umowe tylko jakies kombinacje czyli jak wpadnies w dolek finansowy zapomnij o housing benefit
- odrzucenie aplikacji o social housing z powodu....za niskich dochodow. To jakis Monty Python, myslalem ze jak ktos ma niskie dochody to sie mu pomaga, wyrownuje a nie upokarza dodatkowo
- kurs w urzedzie pracy na wozki widlowe, jak zaplacisz to on trwa 3 dni i masz papiery, a przez urzad napalilem sie ze za darmo, no owszem ale powiedzieli mi o tym 29 kwietnia, interview 25 maja, jak sie zgodze to poczatek kursu 16 czerwca i trwa on 5 tygodni...czy cos Ci to przypomina?

Generelnie to co czytasz w mediach to jedna wielka sciema, plus paru madrali bedzie sie chcialo dowartosciowac jak to im jest super, ja tu jestem juz prawie i nie spotkalem sie z czyms lepszym od oczekiwan, zawsze trzeba zakladac najgorsze.
Skoro jest tak dobrze to podajcie przyklady, nazwy firm, gdzie tak niby jest super a ja tam zaaplikuje i z przyjemnoscia zmienie zdanie ale nic takiego nie nastapi.
Tu jest masa ludzi zdegenerowanych, zdeformowanych, zyjaca na zasilkach, plus jacys zbiedzy przed wymiarem sprawiedliwosci, plus pelno 'samotnych mamus' z cyklu 'zrobmy sobie wnuka-zyjmy na koszt panstwa'.
Jesli masz takie ambicje, to jak najbardiej, ale juz za pare lat te samotne mamusie moga miec odbierane dzieci (i slusznie) skoro je sobie zrobily a nie stac ich na utrzymanie i sytuacja takze im zmienia sie zdecydowanie na gorsze.
Zdecydowanie to nie jest najprzyjemniejsze miejsce na ziemi, przyjedz na miesiac i zobaczysz ze po tygodniu bedziesz sie chcial zwijac.
Cale UK sie robi druga Polska, sytuacja jest zjechana, Birmingham to juz w ogole, ciekawe co ci madrale powiedzieliby gdyby firma im sie zwinela i poszukali pracy teraz.
Oczywiscie jest masa ustawionych ludzi na panstwowym garnuszku czy to w bankach itp ale to nie my

Re: Dla kogo Birmingham?

PostNapisane: 18 maja 2015, 07:02
przez -eMPe-
Carrick on Shannon? :) Znam te wioskę, probowalem się tam zainstalować w 2011 roku, ale ciężko było o normalną pracę.
Tu w Birmingham i okolicach łatwiej znaleźć pracę, ale z długimi dojazdami. Na życie kulturalne mało czasu zostanie. Ja dojezdzam 40min w jedną stronę, autobusami bym ze dwie godziny jechał.
Pogoda nie wiele lepsza niz w Irlandii. Nie wynajmiesz tu takiego domu jak w Carricku za taką cenę. Prawdopodobnie nie bedzie cie stac na wynajem domku samotnie. Tanio jest w muzulmanskich gettach, ale zatesknisz do travelersow ;) jeśli tak zamieszkasz.
Jest tu brzydko, nie ma porównania do okolic w których mieszkasz.
Moja sugestia - przenieś się do Sligo :)
I znajdz sobie jakieś hobby, z Carricka masz niedaleko do oceanu, nurkowanie? Surfing? Masz też pagórki do spacerów itp

Re: Dla kogo Birmingham?

PostNapisane: 18 maja 2015, 08:51
przez lesny69
Tak jak kolega napisal wczesniej jak masz leb na karku to sobie wszedzie poradzisz. Birmingham i okolice do glownie automotive i centra.logistyczne więc pracy nie brakuje. Pomimo, że jako miastoma największy wspólczynnik bezrobocia to raczej ze względu na osoby którym nie chce się pracować a takich tu nie brakuje. Owszej jest też stolicą imigrantów ze wschodu, ale coś za coś. Na pewno stosunek zarobków do kosztów życia jest ok, nie to co Londyn. Komunikacja miejska jest kiepska, atrakcji turystycznych to się raczej nie spodziewaj. Plusy to na pewno położenie i lotnisko. Przemyśl jeszcze Cardiff lub Bristol.

Re: Dla kogo Birmingham?

PostNapisane: 18 maja 2015, 12:50
przez edmun
recasner32 napisał(a):- zobacz sobie ogloszenia mieszkaniowe, zadne nie jest na umowe tylko jakies kombinacje czyli jak wpadnies w dolek finansowy zapomnij o housing benefit

Nie wiem skąd takie dziwne przypadki.
W Marwood Lettings wynajmowałem apartament przez 2,5 roku.
Wszystko normalnie na umowę, bez żadnych problemów, teraz depozyt wrócił mi na konto rónież bezproblemowo. Od dwóch miesięcy wynajmuję dom, również mam normalną umowę i bezproblemowo wynajmuję dom.

recasner32 napisał(a):- kurs w urzedzie pracy na wozki widlowe, jak zaplacisz to on trwa 3 dni i masz papiery, a przez urzad napalilem sie ze za darmo, no owszem ale powiedzieli mi o tym 29 kwietnia, interview 25 maja, jak sie zgodze to poczatek kursu 16 czerwca i trwa on 5 tygodni...czy cos Ci to przypomina?

Rozumiem, że darmowy kurs oferowany przez rząd to już po prostu nie wystarcza.
Zastanawiam się czy w Polsce też masz darmowe kursy. Czas oczekiwania jeśli nie odpowiada to przecież możesz zrobić kurs na własną rękę. Nie rozumiem tego narzekania tutaj. Dają za darmo, trzeba poczekać bo jest kolejka osób, to trzeba narzekać że do d*** z taką ofertą.

recasner32 napisał(a):Skoro jest tak dobrze to podajcie przyklady, nazwy firm, gdzie tak niby jest super a ja tam zaaplikuje i z przyjemnoscia zmienie zdanie ale nic takiego nie nastapi.

Mogę też od razu podanie za Ciebie zgłosić. I pójść na rozmowę kwalifykacajną. Daj mi tylko znać gdzie kontrakcik na 10 lat podrzucić.
Przepraszam za sarkazm, ale Ty tak na serio?
Ja nie przeczę, że Birmingham jest najpiękniejszym miejscem na świecie, ale akurat w tym mieście o pracę jest naprawdę łatwo. Przeglądanie bham.pl oraz mojej wyspy czy dwóch innych portali za ogłoszeniami, po czym wpisywanie w komentarzu "jestem chętny, proszę do mnie zadzwonić na numer" to nie tak całkiem szukanie pracy.
Ja jak na razie widzę, że co roku jest ta sama tragedia, w okresie od lutego do maja to jedno wielkie narzekanie jak to pracy nie ma, bo wszystkie tymczasowe stanowiska są likwidowane aż do nowego okresu podatkowego, gdzie dopiero wszystko znowu powoli rusza. Można ostatecznie w tym roku dołożyć Jaguara i masowe zwolnienia które na pewno na rynku nie pomagają w sytuacji, ale z pracą naprawdę w tym mieście nie jest aż tak źle.
To, że kiedyś było lepiej to fakt, ale chowanie się za tym i udowadnianie że za £6.50 to się do pracy nie opłaca iść, to też tak trochę nie na miejscu.

recasner32 napisał(a):Zdecydowanie to nie jest najprzyjemniejsze miejsce na ziemi, przyjedz na miesiac i zobaczysz ze po tygodniu bedziesz sie chcial zwijac.

Tu przyznam rację. Jednakże może to też i kwestia środowiska lub otoczenia w którym przychodzi żyć. Są w Birmingham również te ładne dzielnice i świetni ludzie do poznania.

Pozdrawiam :)

Re: Dla kogo Birmingham?

PostNapisane: 18 maja 2015, 20:43
przez recasner32
No i jak zwykle glowa do gory i zero konkretow.
Za wiele dorego ewentualnie zaskoczen in plus mnie tutaj nie spotkalo.
Nie wiem wypelnilem CV, porejestrowalem sie na stronach, dzwonilem do kilku miejsc dziennie wszedzie wyslij cv i sie odezwiemy, pocaluj mnie w nos, itp ale z moim szczesciem nawet Yodel z Blue Arrow nie chce oddzwonic.
A nie jestem kryminalista czy poszukiwanym ze kazdy moje imie i nazwisko zna czy twarz w telewizji widzial
Ja nie wiem co zle robie.
Mozesz oczywiscie zapytac co ja tu robie jesli tak mi zle.
Nie na samej pracy swiat sie konczy na szczescie, sa jeszcze inne rzeczy wazne, hobby, z czasem dochodowe hobby. Nie kazdy musi byc niewolnikiem korporacji, miec miekki kark, to nie dla mnie, choc popracowalbym normalnie bez umizgow, podlizywania sie jak co niektorzy bo taki tez nie jestem.
A tu kop zmiejsca na miejsce, jak bym nie byl ogarniety to bym byl zmuszony pracowac za 6,50 bo sytuacja jest naprawde kijowa dla osoby bez znajomosci no ale jak nie to nie. Naprawde pierwsze slysze ze za racke mnie trzeba, po raz pierwszy od podstawowki

Milego dnia

Re: Dla kogo Birmingham?

PostNapisane: 19 maja 2015, 14:12
przez AdamBoltryk
recasner32 napisał(a):(...)
Ja nie wiem co zle robie.
(...)


Może właśnie, jak to tutaj mówia - bad attitude?

Pozdrawiam

Re: Dla kogo Birmingham?

PostNapisane: 19 maja 2015, 22:06
przez agg
AdamBoltryk, o tym samym pomyslalam... strasznie to wszystko pesymistycznie I negatywnie napisane.

Re: Dla kogo Birmingham?

PostNapisane: 20 maja 2015, 05:59
przez koki87
Jak czytam nie które komentarze to się żygać chce. Jak wam się nie podoba Birmingham to po co tu siedzicie? Emigrujcie dalej w inne części UK albo wracajcie do polski. Polakom to się nigdy nie dogodzi.