Strona 1 z 1

definicja pojęcia"zwierzę"

PostNapisane: 8 paź 2010, 09:18
przez lemon
Witam wszystkich, może ktoś zechciałby pomóc??
Mam już swoją teorie, odnośnie problematyki zamieszczonej w poniższym mailu, jednak może ktoś z Was pisał pracę w podobnej tematyce i mógłby podesłać interesujące sugestie??
Dla mojej siostry sprawa jest tak istotna jak i pilna ;)

„ Czesć Braciszku!
Mam problem... utknęłam w martwym punkcie w mojej pracy magisterskiej. Nadal brakuje mi pierwszego rozdziału, w którym definiuje pojęcię " zwierzę". To jest definicja, której niestety nie znajdzie sie w książkach, a ja nadal nie mam na nią pomysłu. Może Ty swoją mądrą głową cos bys wymyslił. Chociaż cos, od czego mogłabym zacząć.
To ma byc raczej takie rozmyślanie nad tym, co rozumiemy pod pojęciem zwierzę, czy np. komar jest zwierzęciem i czy mamy prawo go zabić, skoro zwierzęta są chronione itp.
A z drugiej strony sprzecznosć punktu 1 i 2 ustawy o ochronie zwierząt.

Definicja ustawowa( Ustawa o ochronie zwierzat)
Art. 1 " Zwierzę, jako istota żyjąca zdolna do odczuwania i cierpienia, nie jest rzeczą. Człowiek jest mu winien poszanowanie, ochronę i opiekę "

Art. 2 " W sprawach nie uregulowanych w ustawie do zwierzat stosuje sie odpowiednio przepisy dotyczące rzeczy".

Zwierzęta (Animalia) – królestwo obejmujące wielokomórkowe organizmy cudzożywne o komórkach eukariotycznych, bez ściany komórkowej, w większości zdolne do aktywnego poruszania się. Są największym i najbardziej zróżnicowanym gatunkowo królestwem organizmów. Największą grupę zwierząt stanowią bezkręgowce, a wśród nich owady. Drugą, obok bezkręgowców, grupą zwierząt są kręgowce. Wśród nich tradycyjnie wyróżnia się ryby, płazy, gady, ptaki i ssaki, do których należy również człowiek. Najstarsze znaleziska kopalne zwierząt – morskie zwierzęta o miękkich ciałach – pochodzą z końca prekambru, neoproterozoiku (fauna ediakarańska – 630 do 542 mln lat temu), natomiast skamieniałości strunowców – z kambru i ordowiku. W kambrze, około 500 mln lat temu, występowali już przedstawiciele wszystkich znanych obecnie typówbezkręgowców.

Reszta pracy jakos idzie, ale tego chyba w życiu sama nie napisze!

Pozdrawiam
Aneta”

Re: definicja pojęcia"zwierzę"

PostNapisane: 8 paź 2010, 12:35
przez AdamBoltryk
Hej,
A to ci Siostrzyczka sobie wzięła temat na tapetę :D:D
Toż to jest temat nad którym głowią się filozofowie od stuleci. I jedni w swoim życiu nie zdepczą żadnej mrówki (np. mnisi buddyjscy) a dla drugich utłuczenie komara czy tez muchy to normalna sprawa. Podobnie zachowuje się np wegetarianin, który nie spożywa mięsa, bo to jest wynikiem krzywdzenia zwierząt, ale pozbycie się karalucha nie uważa za takowe ;)
Jak dla mnie to jest problem dokładnie taki sam jak określenie "człowiek" w odniesieniu do procesu rozwoju jednostkowego. Kiedy możemy mówić o człowieku? Dla jednych od momentu poczęcia, dla drugich od 3go miesiąca ciąży a dla innych od narodzin.
No i teraz kwestia tematu pracy. Jeśli clue pracy polega na rozważaniach właśnie w tym kierunku, to ciężko cokolwiek napisać, bo - jak dla mnie - takiej jednoznacznej i klarownej definicji nie ma, nie będzie i być nie może. Bo zawsze będzie coś, co nie będzie pod nią podlegało.
Jeśli natomiast tematem jest coś innego, ja na miejscu Twojej siostry napisałbym właśnie o tych wątpliwościach i trudności w zdefiniowaniu.

Pozdrawiam

:)

PostNapisane: 12 paź 2010, 09:46
przez lemon
hej Adam
siostra pisze magisterkę na administracji w unii europejskiej, więc temat obraca się wg regulacji prawnych, jednakże brak jednoznacznej definicji podmiotowego pojęcia jakim jest zwierze w tym przypadku, to nie lada problem :wink:
Odnośnie Twojej interpretacji- jest ona jak najbardziej słuszna i masz rację, że trudno jednoznacznie owe zwierze zdefiniować-dzięki za odwagę podjęcia tematu
pzdr

Re: definicja pojęcia"zwierzę"

PostNapisane: 13 paź 2010, 17:44
przez marcellcortes
zwierze to cos pomiedzy roslina a czlowiekiem

Re: definicja pojęcia"zwierzę"

PostNapisane: 13 paź 2010, 20:25
przez AdamBoltryk
Nie pisz tak, bo niektórzy uważają, ze rośliny też czują. I lepiej rosną jak im się muzykę puszcza.
A inni traktują lepiej własnego psa niż sąsiada.
Więc wiesz...

Pozdrawiam