Agencja pracy Alliance Personnel?

Wiatm,
Czy kros wie cos na temat Alliance Personnel???

Pozdrawiam

Alliance to moim zdaniem dobra agencja, uderzaj od razu do Anny, ona powinna Ci pomóc.

Witaj Poziomka. Szczerze i bez ogrodek daj sobie spokoj z ta agencja ,system rozliczenia umburella , fikcyjne rachunki itd itp.Tutaj masz linka juz kiedys byl ten temat .
viewtopic.php?f=10&t=8036&hilit=alliance
Szczerze polecam Extra personel lub Best Connection - choc tylko 2 razy pracowalem przez agencje.
Spotkalem sie z wieloma ludzmi ktorzy wlasnie prze ta agencje mieli nie przyjemnosci niestety .W razie jakis pytan pisz smialo.Pozdrawiam

Szczerze polecam Extra personel lub Best Connection - choc tylko 2 razy pracowalem przez agencje.
Spotkalem sie z wieloma ludzmi ktorzy wlasnie prze ta agencje mieli nie przyjemnosci niestety .W razie jakis pytan pisz smialo.Pozdrawiam

A ja nawet tutaj na forum spotkałem się z wieloma negatywnymi opiniami na temat Extra Personel'u więc zdania jak zwykle pewnie są podzielone.
Jak masz dobre CV i znasz angielski, uderzaj do renomowanych agencji typu Blue Arrow.

Blue Arrow to najgorsze g......o jakie tylko jest pracowalem przez nich 2 tygodnie w JCB oczywiscie idioci nie wyslali p46 i dostalem tax code BR. Jeszcze do tego mowisz im w jakim zawodzie szukasz pracy i ze zadna inna Cie nie interesuje a oni na sile chca Cie wyslac do jakiegos pakowania. Dla mnie Blue Arrow to najgorsza agencja w calej Angli

Wiesz, dla mnie najgorsza agencja to taka, która kompletnie nie znajduje pracy.
O Blue Arrow póki co słyszałem 3 pozytywne opinie, więc stwierdziłem że warto takową informację zamieścić.

Alliance prace moze i ma jakas tam, ale tylko sezonowo. No i z tego co slyszalem z pierwszego zrodla robi ludzi na nadgodzinach... Ogolnie jedna z bardziej kiepskich agencji...

Wiesz, dla mnie najgorsza agencja to taka, która kompletnie nie znajduje pracy.
O Blue Arrow póki co słyszałem 3 pozytywne opinie, więc stwierdziłem że warto takową informację zamieścić.

Kazdy ma swoje zdanie ja do byle jakiej pracy nie pujde jeszcze za minimalna to wole przesiedziec kilka tygodni w domu az wkoncu znajde prace taka jaka chce trzeba sie szanowac

Jak masz za co żyć, to spoko..

Pozdrawiam

Jak masz za co żyć, to spoko..

Pozdrawiam

Dokladnie dlatego w zyciu trzeba tak postepowac zeby mozna sobie bylo pozwolic na taki konfort jak zwolnic sie z pracy bo sie nie mozna dogadac z szefem i posiedziec kilka tygodni, a moze nawet miesiecy zanim znajdzie sie prace, ktora bedzie mi odpowiadac bo nie po to sie uczylem i inwestowalem pieniadze w "siebie" zeby teraz cieszko pracowac za minimalna (bo zazwyczaj prace za minimalna sa jeszcze bardzo cieszkie)

Nie sposób się z wami nie zgodzić, ale w moim przypadku niestety nie jest kolorowo i nie mogę sobie pozwolić na siedzenie w domu. Teraz w dodatku jestem chory, dziewczyna musi pracować na mieszkanie. Kurde co z tego że człowiek rok jako barman robił, kursy pozdawane... co z tego że 3 lata na stanowisku menedżera sklepu, skoro tutaj są inne procedury... eh czasem siły brakuje. Trzeba zaczynać wszystko od nowa

Nie sposób się z wami nie zgodzić, ale w moim przypadku niestety nie jest kolorowo i nie mogę sobie pozwolić na siedzenie w domu. Teraz w dodatku jestem chory, dziewczyna musi pracować na mieszkanie. Kurde co z tego że człowiek rok jako barman robił, kursy pozdawane... co z tego że 3 lata na stanowisku menedżera sklepu, skoro tutaj są inne procedury... eh czasem siły brakuje. Trzeba zaczynać wszystko od nowa

Wydaje mi sie, ze to Twoje poczatki w Angli, a poczatki zawsze i wszedzie sa cieszkie wazne zeby miec w zyciu cel i do niego uparcie dazyc. Ja jak tu przyjechalem tez nie bylem taki cwany jezyka zero co prawda mialem szczescie szybko dostalem prace bo juz po tygodniu i to stala zaraz po miesiacu dostalem kontrakt wtedy to byla praca marzen za minimalna i pracowalem 13 godzin dziennie + soboty czasem niedziele. Szybko mi sie jednak znudzilo i chcialem cos za lepsze pieniadze i po jakims czasie znalazlem i okreslilem sie w jakim kierunku chcem sie szkolic i co dalej w zyciu robic latwo nie bylo pracowalem uczylem sie jednoczesnie zdobywalem doswiatczenie w pracy czasem rozumialem 50% z tego co Anglicy do mnie mowili ale milo w pewnym momecie bylo uslyszec od Anglika, ze on nie wie jakim cudem ja to wszystko pojolem jak czasami nie wiele rozumialem z tego co on mi tlumaczyl i ze za to ma do mnie szacunek, ze chodz bylo mi bardzo cieszko to nie odpuscilem. Do pracy jezdzilem 70 km w jedna strone bo firma dala mi szanse zdobycia doswiatczenia w zawodzie. Dlatego dzisiaj mam wymagania takie jakie mam i wiem, ze moge je spokojnie stawiac, a to mimo wszystko nie koniec i jeszcze wiele przede mna.

Tobie zycze tego samego Twoje zycie pewnie sie orucilo o 180 stopni jak wiekszosci z nas w tym kraju ktos tutaj na forum ma fajny podpis "do sukcesu nie ma windy jest tylko droga po schodach"
Nie wszystko przyjdzie odrazu ale z czasem, a zalezy to tylko od Ciebie Pozdrawiam i powodzenia

Wow, taką serdeczność ciężko spotkać na forum, dzięki wielkie i wielki szacunek za twoje usilne dążenie do celu. No u mnie to jest tak, że pracowałem już w Danii, Niemczech, Holandii i Grecji, z czego w tym ostatnim kraju przesiedziałem pół roku jako sprzedawca biżuterii w galerii mojej siostry. Z angielskim praktycznie nie mam problemów...wiadomo że czasem człowiek się potknie, ale to dość sporadycznie. Mam tak bogate i zarazem ubogie CV że sam nie wiem do czego się nadaję a do czego nie heheh. Zaczynałem od bycia bramkarzem w klubach, poprzez półroczną pracę przy docinaniu bursztynu do form srebrnych (kolczyki, bransoletki, pierścionki), następnie przez ściąganie aut z Niemczech i Holandii na handel, potem sprzedaż tejże właśnie wyżej opisywanej biżuterii... następnie 3 lata jako kierownik sklepu spożywczego, w międzyczasie 3 sezony jako barman/kasjer w sezonowym barze a na koniec rok za barem w klubie studenckim. Czasem jak na to patrzę to chce mi się wymiotować, bo prawdą niepodważalną jest, że jeśli ktoś mówi że jest dobry w kilku rzeczach, tzn że nie jest dobry w ani jednej. Nie ukierunkowałem się w żaden sposób skacząc po prostu od pracy do pracy tam gdzie się dało. Wiecie zresztą jak jest w PL. I tak oto wylądowałem tutaj, mam pracę ale jako kompletny fizol i ciągle szukam. Jeszcze raz dziękuję za słowa otuchy, pozdrowienia z Soho

No ja teez sciagalem auta ntylko, ze z Niemiec, Belgi, Francji i Angli.

Pozdrawiam

Hej. Wiecie może czy w tej agencji cały czas pracuje Pani Ania?