Lata w Anglii i praca w Polsce

Dyskusje na temat pracy w Birmingham ...

MężczyznaPostNapisane przez Pallmall » 4 lut 2013, 22:55 Lata w Anglii i praca w Polsce

Witajcie Moi drodzy forumowicze :)
mam dla was pewne pytanie mianowicie chodzi o powrót do Polski
mam już dosyć UK mieszkam tu 9 lat i tęskno mi za krajem
w ojczyźnie czuje się najlepiej a na emigracji strasznie nieswojo
jeśli mam bardzo dobry a nawet lepszy Angielski oraz posiadam na to papiery
i różne certyfikaty ze szkół w Anglii a z Polski jedynie podstawówkę
to mogę liczyć na jakieś perspektywy w Polsce?
Avatar użytkownika
Pallmall
Przyczajony
 
 
Posty: 3
Dołączył: 4 lut 2013, 22:45
Reputacja: 0
Neutralny

KobietaPostNapisane przez vanilia » 5 lut 2013, 00:35 Re: Lata w Anglii i praca w Polsce

Pallmall, jeśli skończyłeś tu College o jakimś konkretnym kierunku ( nie ESOL ) to pewnie wystarczy przetłumaczyć papiery i starać się o pracę. Jeśli nie masz konkretnej szkoły to daruj sobie powrót do Pl bo pracy nie znajdziesz. Do fabryki i pracy na lini wymagają min średnie wykształcenie. Moja mama przyjmowała CV w fabryce to głównie ludzie z UK składali podania i to ze studiami wyższymi żeby pracować choćby na lini. W Pl perspektywy na pracę bez szkoły są naprawdę marne. Ostatnio widziałam ogłoszenie o pracę dla sprzątaczki wymagane wykształcenie średnie - paranoja trzeba LO itp skończyć żeby równo zamiatać. Ale nie chce Cię zniechęcać może Tobie się uda. Pozdrawiam
"Wielkie rzeczy nie powstają w wyniku impulsu, a w wyniku poskładania małych rzeczy w jedną całość."- Vincent Van Gogh
Avatar użytkownika
vanilia
Zadomowiony
 
 
Posty: 684
Dołączyła: 24 maja 2007, 12:04
Lokalizacja: Sheldon
Reputacja: 47
Pokojowy

MężczyznaPostNapisane przez zrzeda » 5 lut 2013, 17:27 Re: Lata w Anglii i praca w Polsce

Do Polszy można śmiało wracać jedynie w jednym przypadku, jak masz dobre znajomości i ktoś może Ci załatwić ciepłą posadkę kierownika u "cioci" albo "wujka" byłego UB-ka albo kapusia, który obecnie zwie się "bizmesmemem" i posiada tzw."firmę". W takim przypadku nie potrzeba absolutnie żadnego doświadczenia ani wykształcenia poza wrodzonym chamstwem i buractwem. W każdym innym przypadku powrót do Polszy to samobójstwo.

zrzeda
Przyczajony
 
 
Posty: 7
Dołączył: 4 lis 2012, 20:46
Reputacja: 2
Neutralny

MężczyznaPostNapisane przez relentless » 5 lut 2013, 19:02 Re: Lata w Anglii i praca w Polsce

Pytanie brzmi na jakie "perspektywy" masz nadzieje? jakiej pracy oczekujesz? dokad dokladnie wracasz? itd..

Trudno ogolnie cos doradzic jesli nie wiadomo w co celujesz? Jesli masz nadzieje na jakakolwiek prace to wierze ze na pewno znajdziesz... ale czy bedziesz zadowolony z zarobkow, ze srodowiska pracy?

Jak mierzysz w cos w Twoim zawodzie, to masz doswiadczenie? jak dlugo? W zaleznosci jaki to sektor mozna wtedy ustalic jakie sa srednie zarobki w polsce w tym sektorze, jakie jest zapotrzebowanie na pracownikow w tym fachu itd. Wiedzac to bedziesz mial wstepne rozeznanie.

Liczy sie tez miejsce do ktorego wracasz? Najwiecej bezrobocia jest w malych miasteczkach i wioskach szczegolnie na mazurach, w swietokrzyskim, podkarpackim, zachodniopomorskim a najlatwiej jest w duzych miastach szczegolnie w warszawie.

Bardzo dobra znajomosc j. ang. na pewno jest atutem ale sam angielski watpie zeby wystarczyl.

To tylko na temat pracy. Musisz wiedziec w co celujesz i do tego sie przygotowac. Piszac ze masz rozne certyfikaty nie wiemy co to za certyfikaty tez i jak znaczace one moga byc dlatego trudno odpowiedziec jednoznacznie.
Planuj tak jakbys mial zyc wiecznie. Dzialaj, jakbys mial umrzec jutro
Avatar użytkownika
relentless
Rozeznany
 
 
Posty: 205
Wiek: 41
Dołączył: 16 kwi 2011, 12:18
Lokalizacja: 52.2000° N, 2.2400° W
Reputacja: 44
Pokojowy

KobietaPostNapisane przez frezja » 6 lut 2013, 10:23 Re: Lata w Anglii i praca w Polsce

Popieram w wypowiedzi zrzede . Mnostwo osob z Polski ucieka sytuacja jest fatalna ekonomiczna .Jezeli masz plecy zapewnione tam to tak.Inaczej gorace rozczarowanie. Znajomi rodzina wiadomo sentyment kazdy w kraju czuje sie dobrze i kazdy teskni. Ja tez tak kiedys mialam sentymenty szarpalam sie emocjonalnie 2 proby mialam w Polsce, dostalam takiego kopa ze bardziej obco czuje sie w Polsce teraz niz w UK .Lecz kazdy ma inne plany i perspektywy. Bez lapowki lub znajomosci zapomnij ze znajdziesz prace.Chyba ze wlasny biznes.

frezja
Raczkujący
 
 
Posty: 58
Dołączyła: 13 sie 2009, 10:01
Reputacja: 4
Neutralny

MężczyznaPostNapisane przez zrzeda » 6 lut 2013, 14:58 Re: Lata w Anglii i praca w Polsce

Frezja własny biznes też odpada, wykończą Cię podatki i ZUS. Tego też już próbowałem, prędzej zrobisz interes na Grenlandii niż w Polsce. A jak jakimś sposobem Ci się uda to ci US zrobi taką kontrolę, że już więcej tego błędu nie popełnisz.

zrzeda
Przyczajony
 
 
Posty: 7
Dołączył: 4 lis 2012, 20:46
Reputacja: 2
Neutralny

PostNapisane przez Guest » 7 lut 2013, 00:22 Re: Lata w Anglii i praca w Polsce

Moj kolega po 8 latach w USA wlasnie wrocil do Polski i doznal cieszkiego szoku. W Stanach byl kierowca tira na dzien dobry jesli by chcial zmienic prawo jazdy 5000zl (jeden z moich znajomych w Polsce jest kierowca jezdzi na ADR-ach i to z ladunkami gdzie momet nie uwagi i mozna stacic zycie zarabia 3000zl miesiecznie) z zawodu jest stolarzem ale nigdy w zawodzie nie pracowal to dostal propozycje 800zl na czarno. Tak wyglada Polska.

Wlasna dzialalnosc w Polsce to tez fajnie wyglada z boku mam znajomych, ktorzy prowadza wlasne firmy kiedys tez probowalem jak nie masz ukladow to sie nie przebijesz, a teraz to juz nawet z ukladami nie jest kolorowo, a co najlepsze Ci ludzie maja taki stres, ze wiekszosc z nich zejdzie przed piedziesiatka i takie sa polskie realia. Jeszcze teraz czytam artykul, ze 7 na 10 kontroli US ma sie zakonczyc kara dla kontrolowanej firmy i to juz jest z gory przesadzone. Jak mozna planowac takie rzeczy wogule przed rospoczeciem kontroli nie rozumiem.

A w UK byle bys mial jakis fach w reku (spawacz, kierowca, mechanik itd....) i zyjesz bez stresowo.

Jeszcze zapomnialem o nastawieniu ludzi jeden do drugiego. Jak ten pies na Twoim zdjeciu Pallmall

Guest
 
 

KobietaPostNapisane przez malaroksi » 7 lut 2013, 10:48 Re: Lata w Anglii i praca w Polsce

Ech , a Pallmall, się teraz z tym wszystkim gryzie :)
Powiem tak, dużo ludzi sobie jakoś daje radę i ma się nawet świetnie, gorzej właśnie jest się przestawić do zarobków ,miesięcznych wypłat wysokich opłat i kosztów życia...No ale co do tego wykrzształcenia to poprostu porażka , nawet na stróża do opuszczonego budynku na cmentarzu cię nie wezmą ,bo biorą rencistów z 2gą grupą inwalidzką ...
Co do otwarcia własnej działalności to wszystko jest super jak ta działalność jest na prawdę dochodowa. Mój szwagier otworzył własną firmę jednoosobową, dostał dotację z UE na którą czekał 10 miesięcy i sporo się najeździł by to załatwić , no ale udało się , na start super. Fach w ręku bo to metalo-plastyk, duże zlecenia z kościołów by wyżeźbić np w złocie postać Jana Pawła II itp , wszystko super , ale po roku składka na Zus 1000zł , jeden miesiąc stać go na to, ale kolejny kapa z robotą a płacić trzeba...
Avatar użytkownika
malaroksi
Wtajemniczony
 
 
Posty: 2759
Wiek: 44
Dołączyła: 6 lip 2008, 13:53
Lokalizacja: West Bromwich
Reputacja: 170
SzanowanySzanowany

PostNapisane przez Guest » 7 lut 2013, 23:58 Re: Lata w Anglii i praca w Polsce

Malaroksi wiesz ciekawe co masz na mysli pod pojeciem "duzo ludzi sobie jakos daje rade i ma sie nawet swietnie" Bo dla mnie miec sie swietnie to jest tak: mieszkanie w nowym budownictwie nie jakas wielka plyta, samochod 3-4 letni nie 15 letni trup, urlop 2-3 razy w cieplych krajach, a nie na dzialce za miastem narty raz w roku moga byc nawet w Polsce choc to te same koszty co w alpach, weekendy spedzone poza domem (nie na dzialce) nie wszystkie czasem czlowiek poprostu nie ma ochoty wychodzic z domu. Jeszcze przydalo by sie jakies auto dla zony czy dziewczyny. Zastanawiam sie kogo z moich znajomych na to stac jednego kolege, ktorego firma kosmicznie dobrze prosperuje i jeszcze dwoch moze w 50% tego co napisalem.

Bylem na swieta w Polsce mieszkam w gorach i uwielbiam jezdzic na nartach wyprawa we dwoje ja z dziewczyna 150zl karnety+dojazd, a no jeszcze przeciesz trzeba zjesc jakis obiad+100zl. Kogo w Polsce stac sobie tak pojechac 4 niedziele w miesiacu, a jak ktos ma dzieci powiedzmy rodzina 2+2. To jest dla mnie zycie na poziomie. Teraz mam 26 lat ktos mi moze powiedziec za kilka lat przyjda dzieci to inaczej pogadamy. Ok z czesci tych rzeczy bede musial zrezygnowac, a co w Polsce jakie dzieci i zakladanie rodziny mozna planowac jak 95% moich rowiesnikow ciagle mieszka z rodzicami i takie to zycie na "polskim poziomie". Czas konczyc ta wypowiedz bo sie nakrecam zaraz bedzie :rozwalkompa: i mnie szef obciazy kosztami :wink:

Guest
 
 

KobietaPostNapisane przez malaroksi » 8 lut 2013, 11:16 Re: Lata w Anglii i praca w Polsce

xxxx, Napisałam DUŻOczyli nie mylić , że WSZYSCY i dają sobie Jakoś radę i mają się nawet świetnie bo są u siebie, na swoim nie maja wygórowanych wymagań i spokojnie wystracza im to co mają a nawet trochę odkładają. Ty masz jakiegoś znajomego , ja mam kilkunastu ktoś z reszty urzytkowników też zna chociaż 1osobę i tak nazbiera się tego trochę . Osobiście mój ojciec ,który nie jest jakimś bogaczem, zwykły emeryt , ma nowy samochód prosto z salonu , Mieszkanie 3 pokojowe o większej powierzchni niż ja tutaj dom, 3 lokaty ,działkę , a robił na powierzchni na kopalni , nie na dole więc koksów nie ma, to zależy kto jak dysponuje pieniędzmi jakie ma wymagania. Moi znajomi regularnie pozwalają sobie na wakacje zagraniczne, ferie zimowe krajowe, święta w ciepłych krajach , i jeszcze do nas przylatują 2 razy w roku na jakiś mecz , zawsze inny stadion . Ona pracownica urzędu miasta , on ma swoją drukarnię , obydwoje mają w miarę nowe samochody , dom ...
Od szwagierki siostra jest tłumaczem przysięgłym 7 języków w Poznaniu, jej mąż jest kurą domową ,bo nie musi nawet pracować , zajmuje się 2ma adoptowanymi synami. Mają chroniony dom na nowo wybudowanym osiedlu, samochód wysokiej klasy etc.
Moja siostra księgowa , jej mąż kierownik hurtowni, on ma z premią ok 3,5 tyś miesiąc , ona pół etatu 2tyś,co jakiś czas premia ,nadgodziny itd ,dają sobie jakoś radę ,mogą pozwolić sobie nie raz na szaleństwa nie brakuje im na normalne życie. 2 ga siostra, ona jakaś ala kucharka w melinie robi jakiś katering dla firm, 1800zł na rękę on kierowca tira od 4-7tyś , narzekają bo lubią narzekać do tego, ona dużo przepija i przepala, ale ogólnie z tą kasą to powinni się mieć lepiej niż my tutaj gdyby dobrze zagospodarowali...
Nie można powiedzieć , że każdy w Polsce to tępak nie radzący sobie w życiu...
Mam dużo znajomych którzy wyjechali za granicę , utwierdzili obraz polaka śpiącego w 15 w jednym pokoju itd jedli za minimum i z zaoszczędzoną gotówką wrócili po 2, 3 latach i są szczęśliwi i mimo , że nie zarabiają kokosów ,nie mają też jakiś wygórowanych zachcianek , wystarczy że mogą iść pograć w kręgle, iść do kina, na jakies piwko , są u siebie na swoich śmieciach,ich dzieci będą okupować ich ławki :) Nie liczy się roczny samochód i szaleństwo finasowe . Są szczęśliwsi jako normalni zwykli ludzie niż bogaci emigranci...
Myślę , że jak komuś się wiodło bezstresowo w Uk i wróci do Polski a nie ma zbyt dobrego wykształcenia, fachu w ręku ,znajomości to ciężko mu się będzie przestawić zarabiając gdzieś 1100 na rękę ba nawet 2tyś. No ale jak ktoś nie potrafi się przestawić mentalnie i ciężko mu się żyje tutaj to niech próbuje w Pl , może jak dostanie za którymś razem kopa w doopę to wtedy zaakceptuje emigrację...

Dodano: -- 8 lut 2013, o 12:46 --

A tak dopiszę , żeby nie było , że wszystko jest takie cacy...
Znam jeszcze kolegę , który zaraz po szkole dostał się do pracy na kopalni, młody chłopak z taką kasą , zawsze stawiał lubiał dużo wypić i bawić się do rana tak więc nie dorobił się zbyt wiele, no ale przyszedł czas kiedy zaczęli zamykać kopalnie , wziął odprawę za to że się sam zwolnił pół miliona!!! Czyste szaleństwo , nie musi pracować do końca życia, 2 razy podatek zapłacił i to nie mały,i po 2,5 roku chodził od stolika do stolika i prosił o papierosa i drobne na piwo. Do dziś nie zmienił nic w swym życiu. Mieszka z rodzicami, każda złotówka idzie na przelew, ima się jakiś prac dorywczych tu komuś odśnieżyć , tu coś pomalować, nie jest zbyt summienny w tym co robi więc dużo pracy i pieniędzy z tego nie ma. Gdy wszyscy w koło chociaż na 2 miesiące wyjeżdżają do jakiejś pracy sezonowej czy to Holandia, włochy , Walia , on nie ma odwagi , motywacji, parcia na poprawę... Chłopak 37lat ,często można go spotkać gdzies w jakimś rowie śpiącego albo pod ławką...
Avatar użytkownika
malaroksi
Wtajemniczony
 
 
Posty: 2759
Wiek: 44
Dołączyła: 6 lip 2008, 13:53
Lokalizacja: West Bromwich
Reputacja: 170
SzanowanySzanowany

MężczyznaPostNapisane przez HKP » 6 mar 2013, 22:36 Re: Lata w Anglii i praca w Polsce

Pallmal, w Polsce obecnie młodzież zna języki, ma wykształcenie czesto juz jakieś tam doświadczenie i zasila urzędy pracy. Z Twoim bez urazy wyksztalceniem jeżeli nie masz znajomości to nie masz czego tam szukać. Mechanik samochodowy, spawacz, hydraulik, elektryk zarobi 2-3 w porywach, reszta 1200, albo 900-1000 na zlecenie albo na czarno..
Na polskich "dorobkiewiczów" doswiadczenie z zagranicy działa czesto jak płachta na byka, boja sie taka osobe zatrudnic do prostych prac, bo zdaja sobie sprawe ze ktos kto zarabial chocby 6,20f/h to za jego 6 czy 8 zł za h pierdyknie praca po miesiacu , kupi bilet na samolot, a on bedzie znowu musial szukac kolejnego "czarnucha" do wydmania. Wiem to na przykładzie swoim i znjomych, ktorzy do kraju z emigracji wrócili.
Wrociłem w 2010r, zaabiałem 2800 netto na kontrakcie w pogotowiu za 200h i było mi mało.. połakomiłem sie na lepsza kasę wskoczyłem na "tira" w systemie za 5800, pomyslałem w rok troche odłoze i wróce na stare smieci, a po 3 miesiacach umowy nie przedłużono i zonk. Wyladowałem własnie "jukeju" na pół roku żeby móc wrócić za pól roku na stary kontrakt za 2800, tak sobie byt poprawiałem. Mam 3 zawody, sporo dodatkowych uprawnień, 2 jezyki obce i przez 2 miesiace zoferowali mi w polsce rozwożenie ustronianki ciężarowka za 1800zł i transportówke medyczna u wyrobnika za 12zeta na zleceniu na pól etatu. Tu mam nadzieję coś zarobić i odłożyć na dokończenie studiów bo ze wzgledów zmiany pracy wziałem na rok dziekanke.

HKP
Przyczajony
 
 
Posty: 8
Wiek: 46
Dołączył: 17 lut 2013, 14:09
Lokalizacja: Birmingham
Reputacja: 0
Neutralny


  • Podobne tematy
    Odpowiedzi
    Ostatni post
Powrót do PRACA