bham.pl - Polonia Birmingham, Forum Polaków w Birmingham

Witam. Jestem Krzysiek mam 20 lat, przylecialem tutaj okolo dwa tygodnie temu. Jestem szczesliwy poniewaz udalo mi sie znalezc pierwsza prace w UK przez agencje Extra Personel. Mam wiec pytanie do was - czy jest wam znana firma Salts ktora znajduje sie gdzies na astonie (sam nie wiem dokladnie gdzie ale zaraz bede jechal tam bo mam na 15 sie wstawic na treningowe godziny) - czy wiecie cos na temat tej firmy w sensie na czym polega dokladnie praca, czy duzo tam pracuje polaków itp - ogolnie jest to moja pierwsza praca nie znam za dobrze angielskiego i ogolnie chcialbym poznac opinie o tym miejscu bo jestem tu nowy i wszystko dla mnie jest nowe pozdrawiam

Jak nie znasz angielskiego za dobrze to jak komuś podpadniesz to wywalą za "brak znajomości języka". To kołchoz dla polaczków. Zrobisz trening (płatny normalnie) to będziesz wiedział o co chodzi. Powodzenia.

Hej, podobo bardzo duzo Polakow tam pracuje ale nie mozna rozmawiac po polsku. W fabryce jakies medyczne rzeczy sie produkuje czy cos podobnego... Powodzenia

Cześć. Wczoraj byłem na trzygodzinnym treningu i było całkiem ok. Ktoś napisał i nam z reszta mowili tez z biura, ze mozna rozmawiac tylko po angielsku, ale sam slysze, ze polacy i inne narodowosci rozmawiaja w swoich jezykach - to znaczy, ze sie nie boja o strate pracy czy juz dlugo pracuja?? Chcialbym tez poznac opinie ludzi ktorzy tam pracowali badz pracuja poniewaz wstepnie przyjechalem tu na stale i chcialbym wiedziec jak ta praca odbije sie na dluzsza mete.

Pozdrawiam

Dłużej tam pracują jak rozmawiają po polsku. Jak chcesz ponosić odpowiedzialność za wyniki produkcji za psie pieniądze to proszę bardzo.. staraj się o kontrakt w Salts. Ta praca odbije się na twojej psychice na dłuższą metę. Daj znac na której linii robisz i na której zmianie hehehe.

Hmm, no właśnie do tego momentu słyszałem juz różne opinie na temat tej pracy ale jak na pierwsze godziny widzialem ze to lekka praca a dalej jak bedzie to wyjdzie w praniu.

Krzysiek2099 - bede pracowac na pierwszej zmianie od poniedzialku nie wiem dokladnie jak to sie nazywa ale jest koło gdzie zakłada się folie i materialy na czas i tak co chwila.

No to powodzenia. Robiłem kiedyś na tej linii i chyba bym się nie zgodził by tam wrócić.

moja znajoma pracuje chyba w tej samej fabryce już ok 6 miesięcy i mówiła że nie ma tragedii. Jak się nie ma co sie lubi, to się lubi, co się ma a pracę zawsze będzie można zmienić, grunt to mieć cokolwiek, żeby mieć na życie... przynajmniej na początku

Może nie w temacie ale,jak to czytam to.....dramat. Przypominam sobie,swoje początki i,tak samo, ZERO próby (sorki,jedna dziewczyna) podbudowania. Młody chłopak,przyjechał robić coś z swoim życiem,ale mentalność "polaczków" na wyspie,nie pozwala komuś pomóc. Wstyd "rodacy"

Chlopak zapytal o opinie, wypowiedzialy sie osoby, ktore mogly cokolwiek powiedziec na temat tej agencji. Gosc jest nowy na wyspach, nie zna jezyka wiec otrzymal odpowiedz na swoje pytania. Osobiscie nie znam tej agencji, ale uwazam ze nie ma nic gorszego od recyklingu w biffie.
Kolego nikt nie mowil ze bedzie lekko, bo poczatki sa bardzo trudne, tylko nie daj soba pomiatac. Powodzenia!

Tu nie chodzi o opinię na temat agencji (na jej temat są różne dość rozbieżne), ale na temat Salts.

artek dobrze prawi - nie daj sobą pomiatać.

Sam pracowalem krotko w Salts Healthcare. Byla to moja tymczasowa przejsciowa praca. Pracowalem w wielu fabrykach i podsumuje tylko ze do Saltsa bym nie wrocil. Polakow jest sporo, ale firma ma troche tez nieaktualne podejscie. Z jednej strony chca wykorzystac pracownika co do kresow jego mozliwosci, z drugiej strony placa agencji a nie pracownikowi wiec nawet czesto nie wiedza ze pracownik robi za najnizsza krajowa, a zdarza sie ze od takiego pracownika z tasmy wymagaja zeby podal pomysly jak rozwiazac problemy z produkcja (logistyka, poprawa jakosci, poprawa wydajnosci). Dodatkowo lubia bardzo chwalic sie ze sa konkursy na "pomysly" ktore cos w firmie poprawia a nagrodami jest dodatkowa gotowka w postaci (z tego co pamietam) 10 - 20 czy 50 funtow w miesiacu.
Ze wzgledu na wysokosc nagrod - uwazam to za szczera kpine, aby pracownik na najnizszym stanowisku mial podrzucac pomysly rozwojowe za jednorazowe 10 funtow.

6 lat tutaj i jeszcze nie zauważyłeś, że TO JEST NORMALNE dla agencyjnej rzeczywistości tego kraju?
Nigdy w życiu nie dostałem pay slipa od firmy, pracując przez agencję.
W każdej firmie jako pracownik możesz poddać pomysł na usprawnienie tego czy owego. Niektórzy zachęcają konkursami, inni niczym.
Nagrody w takich zabawach są śmiesznie niskie, jak juz zauważyłeś. U nas bawili się w "pracownika miesiąca" a nagrodą były bony towarowe do Bootsa, najpierw na 10 funtów, potem zwiększyli do zawrotnej ilości 20 funtów...
Kpina, czy nie - tak to tutaj działa. W wielu miejscach.
I żeby nie było, że kogos bronię bo jestem zainteresowany - nigdy w zyciu nie pracowałem w Salts Healthcare..

Pozdrawiam

Dlatego trzeba działać według takiego schematu: ogarnąć umiejętności, które nie wchodzą w zakres Twoich umiejętność, a pózniej mówisz umie "to to i to" i jeśli chcesz np. 1£ na godzinę wiecej to mówisz, ze chcesz 2 bo szef napewno bedzie negocjował, a jeśli powie, ze sie nie zgadza i nie da Ci podwyżki to nie robisz nic poza swoimi obowiązkami i po jakimś czasie sam sie do Ciebie ukloni. W moim przypadku zawsze działało.

W Saltsie to nie zadziała... tam każdy jest do zastąpienia. Przynajmniej na produkcji.