szukam pracy

Witam w najbliższym czasie chcę wyjechać do pracy do Birmingham , czy jest ktoś w stanie powiedzieć czy ciężko jest teraz ze znalezieniem Pracy?? i czy ktos podpowie gdzie najlepiej zacząć poszukiwania. Z góry Dzięki i Pozdrawiam !!

Tak, jest ciezko. Zwlaszcza bez jezyka, doswiadczenia w UK i po raz kolejny - transportu...

Język nie jest przeszkodą dogaduję się bez problemów , doświadczenie z pracą mam lecz niewielkie bo tylko 2 miesiące ale zależy mi na wyjeździe także chciałbym wiedzieć gdzie zacząć

Ludzie co wy bzdury wygadujecie.... po prace sie nie chodzi tylko sie o nia walczy... na pande czyli pan da pracy wam nikt nie da... jezeli ktos w agencji prosi o prace to z takimi sie nie licza i mozna chodzic ile chcecie.... tu sie wpada i mowi co macie dla mnie... tyle ze jak sie po ang srednio nie mowi nie ma co sie pchac i oczekiwac cudow... i znam setki historii... ost byl pierwszy czlowiek ktory przyjechal i miesiac siedzial i roboty nie znalazl - ewenement !!!! Sciagnalem moja dziewczyne tutaj 4 tyg temu i co druga agencja i praca w ten sam dzien - i zadnego auta nie ma, traci na dojazd 3,5h w dwie strony. Oczywis ie to przjesciowe bo dziala sie natychmiastowo miedzyczasem rejestracja w walsall i byla juz na assessmencie do normalnej firmy. Inny typek przyjechal 2-3 dni i robi i setki ludzi ktorych tu przyjechalo - wszyscy znalezli prace w iagu 2-3 tyg. Wielu z nich nie zna podst ang ale walczyli. Pracy wam nikt nie da, nie proscie o nia... to jakby kibiete pytac czy mozna zaczac ja rozbierac i bara bara - kazdej przejdzie ochotam trzeba dzilac i nie zadawajcie glupich pytan czy jest praca. Jest jej multum

Dodano: -- 1 lip 2013, 01:28 --

Ludzie co wy bzdury wygadujecie.... po prace sie nie chodzi tylko sie o nia walczy... na pande czyli pan da pracy wam nikt nie da... jezeli ktos w agencji prosi o prace to z takimi sie nie licza i mozna chodzic ile chcecie.... tu sie wpada i mowi co macie dla mnie... tyle ze jak sie po ang srednio nie mowi nie ma co sie pchac i oczekiwac cudow... i znam setki historii... ost byl pierwszy czlowiek ktory przyjechal i miesiac siedzial i roboty nie znalazl - ewenement !!!! Sciagnalem moja dziewczyne tutaj 4 tyg temu i co druga agencja i praca w ten sam dzien - i zadnego auta nie ma, traci na dojazd 3,5h w dwie strony. Oczywis ie to przjesciowe bo dziala sie natychmiastowo miedzyczasem rejestracja w walsall i byla juz na assessmencie do normalnej firmy. Inny typek przyjechal 2-3 dni i robi i setki ludzi ktorych tu przyjechalo - wszyscy znalezli prace w iagu 2-3 tyg. Wielu z nich nie zna podst ang ale walczyli. Pracy wam nikt nie da, nie proscie o nia... to jakby kibiete pytac czy mozna zaczac ja rozbierac i bara bara - kazdej przejdzie ochotam trzeba dzilac i nie zadawajcie glupich pytan czy jest praca. Jest jej multum

Ludzie co wy bzdury wygadujecie.... po prace sie nie chodzi tylko sie o nia walczy... na pande czyli pan da pracy wam nikt nie da... jezeli ktos w agencji prosi o prace to z takimi sie nie licza i mozna chodzic ile chcecie.... tu sie wpada i mowi co macie dla mnie... tyle ze jak sie po ang srednio nie mowi nie ma co sie pchac i oczekiwac cudow... i znam setki historii... ost byl pierwszy czlowiek ktory przyjechal i miesiac siedzial i roboty nie znalazl - ewenement !!!! Sciagnalem moja dziewczyne tutaj 4 tyg temu i co druga agencja i praca w ten sam dzien - i zadnego auta nie ma, traci na dojazd 3,5h w dwie strony. Oczywis ie to przjesciowe bo dziala sie natychmiastowo miedzyczasem rejestracja w walsall i byla juz na assessmencie do normalnej firmy. Inny typek przyjechal 2-3 dni i robi i setki ludzi ktorych tu przyjechalo - wszyscy znalezli prace w iagu 2-3 tyg. Wielu z nich nie zna podst ang ale walczyli. Pracy wam nikt nie da, nie proscie o nia... to jakby kibiete pytac czy mozna zaczac ja rozbierac i bara bara - kazdej przejdzie ochotam trzeba dzilac i nie zadawajcie glupich pytan czy jest praca. Jest jej multum

Dodano: -- 1 lip 2013, 01:28 --

Ludzie co wy bzdury wygadujecie.... po prace sie nie chodzi tylko sie o nia walczy... na pande czyli pan da pracy wam nikt nie da... jezeli ktos w agencji prosi o prace to z takimi sie nie licza i mozna chodzic ile chcecie.... tu sie wpada i mowi co macie dla mnie... tyle ze jak sie po ang srednio nie mowi nie ma co sie pchac i oczekiwac cudow... i znam setki historii... ost byl pierwszy czlowiek ktory przyjechal i miesiac siedzial i roboty nie znalazl - ewenement !!!! Sciagnalem moja dziewczyne tutaj 4 tyg temu i co druga agencja i praca w ten sam dzien - i zadnego auta nie ma, traci na dojazd 3,5h w dwie strony. Oczywis ie to przjesciowe bo dziala sie natychmiastowo miedzyczasem rejestracja w walsall i byla juz na assessmencie do normalnej firmy. Inny typek przyjechal 2-3 dni i robi i setki ludzi ktorych tu przyjechalo - wszyscy znalezli prace w iagu 2-3 tyg. Wielu z nich nie zna podst ang ale walczyli. Pracy wam nikt nie da, nie proscie o nia... to jakby kibiete pytac czy mozna zaczac ja rozbierac i bara bara - kazdej przejdzie ochotam trzeba dzilac i nie zadawajcie glupich pytan czy jest praca. Jest jej multum

mam pytanie czyli co twoim zdaniem mowic w agencach czy firmach jak nie to ze sie szuka pracy i dzwoni czy chodzi codzienie po firmach? Bo z tego co tu widac na forum to duzo ludzi szuka i bez efektu ja tez aktualnie szukam bo przeprowadzilam sie z gloster i od maja bylam w wielu miejscach i dzwonilam i nie wiem czy
jestem za malo nachalna czy maja juz tu dosc polakow

Co im mowic - to proste. Mow im to co chca uslyszec, najlepiej po ang - nie po polsku mimo ze osoba rekrutujaca jest naszym rodakiem. Ludzie tu jest Anglia i jak czytam kilka linijek ze ktos nie wstydzi sie uzywac ojczystego jezyka to nie wiem, ale to raczej nie powod do dumy w tym wypadku... mow im to co chca uslyszec, nawet jesli nie jest to do kon a prawda, trzeba byc przebojowym nachalnym. Ogarniac co mowia, na pytania typu do you wana work tomorrow nie odpowiadac ok albo yes tylko moze by tak po prost wyjsc z min i skleic zdanie. Byc dostepnym w gotowosci. Co jeszcze ? Jak siw chce ubiegac o lepsza robote niekoniecznie agencyjna wypada miec CV. Ja nad napisaniem swojego siedzialem kilka dni i przejrzale mnostwo wzorow bo polskie do ang ma sie jak najman do slowa zwyciezca czyli ni jak. Jezeli w ang CV wpisuje leanguage: English comunicative czy tam good to jest jakis zart doslownie mam duza stycznosc z osobami tzjezdzajacymi sie tutaj i tylko jeden przypadek na 100 sobie nie poradzil. Proponuje wstawac o 7 i do agencji tuz po 8-9 wpadac jak szukaja z rana ludzi. I trzeba postawy chce dla was pracowac a nie czy macie prace. Sam taki kiedys bylem ale zycie (styczen luty) zmusilo mnie di tego zeby sie ogarnac. Extra personnel ma sporo pracy. Duzo ogloszen na direct.gov dzwoncie probujcie i jak najwiecej entuzjazmu az sie w koncu uda bo pogrzebowe Hello, I'm looking for work bedzie sie konczyc zazwyczaj nothing at the moment or we will call You. Doboju i powodzenia

Co im mowic - to proste. Mow im to co chca uslyszec, najlepiej po ang - nie po polsku mimo ze osoba rekrutujaca jest naszym rodakiem. Ludzie tu jest Anglia i jak czytam kilka linijek ze ktos nie wstydzi sie uzywac ojczystego jezyka to nie wiem, ale to raczej nie powod do dumy w tym wypadku...

Ja napisalam, ze nie wstydze sie ojczystego jezyka, ale nie mialam kompletnie na mysli chodzenia po agencjach i zaczynania rozmowy po polsku, bo osoba za biurkiem okazuje sie byc rodakiem....

Proponuje wstawac o 7 i do agencji tuz po 8-9 wpadac jak szukaja z rana ludzi. I trzeba postawy chce dla was pracowac a nie czy macie prace.

Ja tak chodzilam i szukalam, w pierwszej agencji zazwyczaj bylam juz punkt 8, a niekiedy wczesniej... chodzilam, szukalam....

Extra personnel ma sporo pracy.

No ma... ale nie dla wszystkich....

Ty myslisz, ze wszyscy tutaj chodza po agencjach o 12 w poludnie i zwracaja sie najzwyklejszym zwrotem "i'm looking for a job" ?? Niestety czesto wiekszy "wysilek" rowniez konczy sie zbyciem, bo nie maja nic akurat... Kiedys w Anglii bylo lepiej znalezc prace niz teraz.. A zreszta w Polsce tak samo Gdzie te czasy sie podzialy???

dzwonilam dzis do extra personnel i powiedzieli mi ze maja prace tylko na wozki widlowei tyle wiec zadzwonilam jeszcze raz i powiedzialam ze chce sie umowic zeby sie zarejestrowac i facet wzial ode mnie dane nr tel powiedzial ze zadzwoni bo nie ma czasu i nie zadzwonil wiec jutro znow zadzwonie coz bd walczyc dalej ale dzieki za rady

dzwonilam dzis (...) powiedzieli mi ze maja prace tylko na wozki widlowei tyle wiec zadzwonilam jeszcze raz (...) wiec jutro znow zadzwonie coz bd walczyc dalej ale dzieki za rady

TRZEBA RUSZYC TYLEK i do nich isc sie rejestrowac, a nie telefonowac!!!

wiem chodze wszedzie ale przed pojsciem zawsze dzwonie zeby wiedziec mniej wiecej jaka jest sytuacja. W wielu agencjach nie zawsze chca rejestrowac . A jesli ktos szuka pracy to chyba jasne ze nie ma na codzienne kupowanie biletow

Ja z buta chodzilem w zime z Erdingtonu kanalami - rowno godz szkoda na bilety kiedys polazlem do best connection 2 h sttacilem tylko po to by uslyszec ze nic nie maja hehe stare czasy, ale pomogly sie ogarnac

Ja tez sie staram chodzic jak najdalej teraz mam bilet na msc to bede jezdzic ile sie da . Dzieki za rade z cv aktualnie co chwile tam cos dopisuje i zmieniam za Twoja rada:). A kiedys pisales o firmie automotive industry nie moge jej ma necie nigdzie znalezc ona jest w birmingham? Wiesz moze:)

Automotive industry to nie jest firma tylko przemysł motoryzacyjny i ktos kiedyś pisał, ze widzi w tym przyszłość (dobre pieniadze i stabilność)

Pozdrawiam

Automotive industry to po prosru przemysl motoryzacyjny - samochodowy. Warto byc jego czescia bo praca tu bedzie na lata, z reguly nie placa najgirzej tzn powyzej min a szczesliwcy robiacy bezposrednio na lini w JGR czy LW to kasuja dwie minimlne ogolnie jezeli ktos ma tu zamiar siedziec dluzej to jak najszybciej szukac robote nie przez agencje bo predzej czy pozniej zostanie sie na lodzie zwlaszcza po nowym roku albo zaczna przerzucac co chwile do innej wiem ze to nie latwe, ale jak sie nie probuje to siw nie ma;)

Automotive industry to po prosru przemysl motoryzacyjny - samochodowy. Warto byc jego czescia bo praca tu bedzie na lata, (...)

Różnie to może być.
Prawda jest taka, że jak przyjdzie kryzys to przemysł motoryzacyjny dostaje po dupie jako pierwszy.
Z drugiej strony JLR są teraz w ręku hindusów i tam też leci część produkcji, więc może ich kryzys nie dotknie

Pozdrawiam

a to sie wyglupilam z tym pytaniem hehe.