OSTRZEGAM - praca przy truskawkach dearnsdale farm

Przestrzegam przed pracą na farmie w pobliżu Stafford - Dearnsdale Farm. Trafiłam tam przez HOPS. Jako studentka pojechałam tam na truskawki, żeby trochę zarobić i okazało się, że potrącają kasę za wszystko i gdy po tygodniu harowania po 12 godzin dostaliśmy po ok 80 funtów, wymiękłam. Nawet mi się wyjazd nie zwrócił.
W dodatku potrafią wywalić dosłownie za wszystko (mnie dlatego, że na polu pewnego pięknego dnia zasłabłam). Tam człowiek jest traktowany jak karaluch.
Ich strona internetowa zachęca, ale cała masa rzeczy jest na niej przemilczanych lub po prostu nieprawdziwych.
Próbowałam walczyć o swoje, ale jako Polka, zostałam przez Anglików zbyta.
W internecie nie znalazłam żadnych opinii na temat tej farmy (może kiepsko szukałam). Jeżeli ktoś Wam zaproponuje pracę na Dearnsdale Farm - nie pakujcie się w to!
Pozdrawiam
Gosilla
W dodatku potrafią wywalić dosłownie za wszystko (mnie dlatego, że na polu pewnego pięknego dnia zasłabłam). Tam człowiek jest traktowany jak karaluch.
Ich strona internetowa zachęca, ale cała masa rzeczy jest na niej przemilczanych lub po prostu nieprawdziwych.
Próbowałam walczyć o swoje, ale jako Polka, zostałam przez Anglików zbyta.
W internecie nie znalazłam żadnych opinii na temat tej farmy (może kiepsko szukałam). Jeżeli ktoś Wam zaproponuje pracę na Dearnsdale Farm - nie pakujcie się w to!
Pozdrawiam
Gosilla