Strona 3 z 7

Re: Lec z Birmingham do Warszawy...

PostNapisane: 22 kwi 2007, 12:26
przez Insanity
a no fakt, hehe... a to było tylko kilkanaście dni w BCN, hehe... ale cóż, taka praca.

Re: Lec z Birmingham do Warszawy...

PostNapisane: 22 kwi 2007, 12:28
przez marta81
Insanity, szalony :mrgreen:

ja biore 2 walizki i lapa, i bede jak rumun wygladac z tym bagazem :lol: :lol: :lol:

Re: Lec z Birmingham do Warszawy...

PostNapisane: 22 kwi 2007, 12:31
przez Insanity
Hehe, dlatego ja mam ładne walizeczki na kułeczkach. Tzn, moshe tak... szafy na kółeczkach... HEHEHEHEHEHE :twisted:

OIj szalony Ins, szalony... bo jeszcze nawet wycyganił firmowego mercesa z kierowcą, żeby przyjechał do Girony na lotnisko... ale szafy się nie chciały do merca zmieścić, hehe :mrgreen:

Nom,a tak wracając do norvegian, to weźspochrom, moshe się przydać...
chyba, że dziwnym sposobem wymienili załogę i samoloty... :shock:

Re: Lec z Birmingham do Warszawy...

PostNapisane: 22 kwi 2007, 12:45
przez 19831114
Kuba (Ins) niesiej paniki.. tanie linie to tanie linie... Nie ma co porównywać do Lufthansy czy British Airways..

Bess spadochronu powinno sie obejsc :) tym razem... :mrgreen:

Re: Lec z Birmingham do Warszawy...

PostNapisane: 22 kwi 2007, 12:49
przez Insanity
Nie sieję paniki, ja się zlewam poprostu.... HEHE, takie mam wrażenia z lotu.

Lufthansa tak, moshe byź, ale British to tez jak tanie linie lotnicze... hehe

Re: Lec z Birmingham do Warszawy...

PostNapisane: 22 kwi 2007, 12:59
przez 19831114
no niegadaj, na trasie Heathrow - JFK ( Frankfurt - JFK NEW YORK CITY ) lepszy standard podrozy oferuje British niz Lufthansa.. co prawde te same samoloty.. ( malutkie jumbo --> 747 ), ale w Lufthansie niemasz chociazby telewizorkow w fotelach :) Lufthanse swoja droga polecam :) - lekko opozniony lot i od razu przeprosiny, obiadek za free :) :mrgreen:

Re: Lec z Birmingham do Warszawy...

PostNapisane: 22 kwi 2007, 13:02
przez 19831114
a przed podroza droga Moniko polecam serie filmow na National Geographic o wypadkach samolotów :)

Ja sie tym katowałem przed moim pierwszym lotem do Usa :))

Własnie jakie byly wasze wrazenia, pierwszy raz w samolocie.. pierwszy start, pierwsze lądowanie :lol:

Re: Lec z Birmingham do Warszawy...

PostNapisane: 22 kwi 2007, 13:02
przez 19831114
Droga Marto a nie Moniko :oops: :roza:

Re: Lec z Birmingham do Warszawy...

PostNapisane: 22 kwi 2007, 13:09
przez Insanity
Ja zawsze kochałem latać samolotami, i zawsze chyba będę, dlatego studiowac będe też związane właśnie z tym... rzeczy...
Mmm... one są takie zajebiste maszyny. A Start i lądowanie to wogóle...Mmmmm
cicho bo to na mnie działa, jakoś tak dziwnie... heheh...

ja lubie Lufthanse i Iberia Airlines ...

Re: Lec z Birmingham do Warszawy...

PostNapisane: 22 kwi 2007, 13:14
przez marta81
a kichal michal...

co ma byc to bedzie hehe :wink:

Re: Lec z Birmingham do Warszawy...

PostNapisane: 22 kwi 2007, 13:27
przez te-ha
ins

praca dla ciebie

flight attendant :mrgreen:

Re: Lec z Birmingham do Warszawy...

PostNapisane: 22 kwi 2007, 13:41
przez Insanity
Hehe, ja tam mogę pracować jako cabin crew, bardzo by mi to odpowiadało, zreszta już wiem jak to się robi...

Re: Lec z Birmingham do Warszawy...

PostNapisane: 22 kwi 2007, 20:18
przez Adam
Insanity napisał(a):Ja zawsze kochałem latać samolotami, i zawsze chyba będę, dlatego studiowac będe też związane właśnie z tym... rzeczy...
Mmm... one są takie zajebiste maszyny. A Start i lądowanie to wogóle...Mmmmm
cicho bo to na mnie działa, jakoś tak dziwnie... heheh...

ja lubie Lufthanse i Iberia Airlines ...

ja tez kochalem latac samolotem ale po ostatnim razie juz tak nie kocham :neutral:

Re: Lec z Birmingham do Warszawy...

PostNapisane: 22 kwi 2007, 20:23
przez 19831114
a co Adamie miałes turbulencje czy bagaz Ci zgubili czy tez stewardesa była niemiła ?? :roll:

Re: Lec z Birmingham do Warszawy...

PostNapisane: 22 kwi 2007, 21:03
przez Adam
W jedna strone bylem okropnie chory i 14 godzin w samolocie bylo dla mnie koszmarem a spowrotem samolot zaczal nagle spadac (az sie stewardesy poprzewracaly :) na poczatku bylo spoko bo lubie to uczucie, ale to trwalo zbyt dlugo, dodatkowo miny i krzyki ludzi, lezaca na podlodze stewardesa i sie usmiechajaca jak by to sie jej zdarzalo po trzy razy na dzien. Scenka ja na jakims filmie katastroficznym , Przez chwilke juz myslalem ze spadniemy.