Re: Lec z Birmingham do Warszawy...
Napisane: 22 kwi 2007, 21:48
Łoj Adamie 14h w samolocie to gdzie leciałes do Azjii ??
Ja po 6h jak jestem zdrowy to z nudów umieram w samolocie
Turbulencje miła rzecz - do czasu 1 raz na 4 miałem takie solidne... ze tez steward budził wszystkich pasazerow i kazal pasy zapinac..
Podchodzenie do lądowania..obnizanie pułapu a Ty akurat stoisz w toalecie..tez mile uczucie
Ja po 6h jak jestem zdrowy to z nudów umieram w samolocie
Turbulencje miła rzecz - do czasu 1 raz na 4 miałem takie solidne... ze tez steward budził wszystkich pasazerow i kazal pasy zapinac..
Podchodzenie do lądowania..obnizanie pułapu a Ty akurat stoisz w toalecie..tez mile uczucie