witam.
auto akurat jest kumpla. straszne zamieszanie od kiedy promy uk-norwegia nie plywaja. (ciekawe dlaczego????)
moj wyjazd zalezy od funduszy, za dwa- trzy miesiace bede wiedzial na 100% czy mnie stac
jesli znajdzie sie ktos inny, to trudno.
co do lowiska, nie bylo tak dobre jak za poprzednim razem, ale nie bylo fatalnie. dziwne, bo ryby bardzo slabo zerowaly, choc miejscami dno bylo nimi wybrukowane! czesto haczyly sie za brzuchy, tylko niektore atakowaly pilkera lub gume.
co do miejsca, nie bylo zle, bylo troche lagodnie schodzacych polek tak do 70m, a potem to juz piony. glowna rynna miala ok 230m wiec odpadala. byly trzy wyspy i ze cztery duze zatoki. nie bylo zle. poza dorszami, molwami i czerniakami zlowilem dwie potwornice
na zdjeciach wygladaja porazkowo, ale po wyjeciu z wody wydaja sie duzo wieksze, a to dlatego, ze (tak to wyglada) wypelnia ja po czesci woda- potem, na pomoscie robi sie flak
odezwe sie jeszcze
pozdrawiam sisu.
ps jakie to forum tma?
[ Dodano: |15 Sty 2011|, o 16:15 ]jakos dziwnie to chodzi, klikam wyslij pm i nie ma tego w wyslanych. dochodzi to w ogole na pm?
witam, jak pisalem, jak sie ktos znajdzie, to mam pecha, szukajcie, bo ja nie wiem czy uda mi sie odlozyc wolny £1k zeby jechac
osobiscie uwazam, ze prom/auto jest lepszym wyjsciem. osobiscie slabo widze zapakowanie sie do plecaka z gratami. sam powiedz: dwie wedki, dwa kolowrotki, srednio rwac 10-12 pilkerow dziennie (czesto wiecej) x np 5 dni na wodzie x 300-350g sztuka, dalej kombinezon, "kalosze", podstawowe ubranie, polar, bielizna, szczotka, oseka, echo, termos, czapka, rekawice, recznik, ze 250 kotwic, 2-3 zapasowe plecionki. olej, itd itp. samych ladowarek i zapasowych bateri jest z pol reklamowki. warto miec tez taka kaste jak u rzeznika- na ryby i graty.
dlatego, kto by nie jechal, warto omowic dokladnie kto co bierze, zeby sie nie okazalo, ze nikt nie ma pasty do zebow a jest 6x mydlo
wg mnie myli sie ten, kto mysli, ze w czerwcu mozna siedziec na lodzi w tshirt i laczkach i 1 zestaw na ryby styknie.
pamietam jak pierwszego dnia wszyscy jeszcze zbierali graty i pakowali do lodzi, a jeden z nas stal na pomoscie i chcial przetestowac nowy kij. zalozyl gume i rzucil tylko jeden raz. swieza plecionka sie zapetlila, zlamala przedostatnia przelotke, zahaczyla o szczytowa i zlamala ja razem z koncem szczytowki! i po jednym kiju
poza tym auto ma jeden niezaprzeczalny plus: mozna przywiesc duzo ryby do domu (filetow).
zdjecia z mojej ostatniej wyprawy sa tu
http://www.warrington.pl/members/sisu-a ... -ryby.html
tylko ze sa od konca
[ Dodano: |15 Sty 2011|, o 18:58 ]moze ktos jeszcze sie zaiteresuje.
zmojego doswiadczenia, z pilkerami jest tak: jak trafisz na miejsca, gdzie dno jest jak pochla lub plaska polka skalna, plaska jak deska, to jest si. pukasz w dno i na plecionce czujesz kazda mala dziureczke, jak lowisz w "rumowisku" lub na bardziej stromych stokach juz nie jest tak wesolo. wtedy trzeba miec wiadro z pilkerami. wlasciwie to polecam takie zbrojenie pilkera. w praktyce dosc czesto sie to sprawdza, choc nie zawsze, ale o tym za moment. otoz staramy sie dawac rozne kolka na pilkera. i tak. plecionki uzywam 0.23 bodajze whiplash, do niej kretnik z agrawka i mocniejsze kolko i dalej jest pilker. kotwice montuje do pilkera na deko slabszych kolkach, zeby w razie w je rozgiac lub hak w kotwicy. ale- polega na tym, ze jak sie lowi w rumowisku skalnym plecionka sie przeciera przy kretniku i tam najwiecej sie rwie.
pilkery odlewamy sami (moj padre
bo to taniej. zbroimy je w kotwice na miejscu, na lodzi. jedynie 1-2 w domku. kolka glowne tniemy zazwyczaj z takiego kitu gwintowego. tzn, jak w maszynach zniszczy sie gwint, rozwierca sie otwor, specjalnie gwintuje i "wkreca w niego" taka jakby sprezyne z nierdzewki, ktora jest docelowym gwintem. my tniemy ta sprezynke i mamy zajebiste kolka. zreszta jak wiesz, tu w uk, wszystko sprzedaje sie na sztuki
co do masy pilkera, to polskie standardy wg mnie nie wystarczaja. jak pisalem proponuje na glebokosci ok 50-70 m ok 350g jesli macie ciezsze, to warto uzywac je na krotszym kiju, bo rece tak nie odpadaja na wieczor
wiesz, nie chce sie madrzyc, jedynie podzielic moimi obserwacjami.
ile powiedz bierzecie od glowy za domek? ile zrzutka na paliwo?
masz kupione juz bilety na samolot? patrzylem norwegian costam, to koszt +- £250 czy jakos tak, ale nie wiem ile za dodatkowy bagaz itd. jesli masz juz kupiony bilet, poprosilbym Cie o daty/godziny tam i z powrotem, zeby sledzic cene. moze jakas promocja bedzie?
co do innych chetnych. to mam kumpla, z ktorym wlasnie bylem ostatnio i podalem Mu link do tej wyprawy. co do innych forow to nie wiem, zniechecilem sie szukajac, zas angielscy organizatorzy- wg mnie chca skubac wedkarzy, chyba, ze ja nie "tutejszy". sam powiedz £2k to deko duzo...
mysle, ze najwiecej znajdziesz na polskich forach, ale musisz podawac dokladna lokalizacje, zeby sobie ludki mogly spr.
dam znac jesli moj kumpel sie zainteresuje.
pozdrawiam