Witam wszystkich serdecznie!

Jestem w Birmingham od 29 czerwca, przylecialem tu razem z dziewczyna. W PL zostawilem swojego kota, ktorego uwielbiam :) Od razu po obronie mgr ruszylem na wyspy, aby podkolorowac sobie stan konta ;) i zebrac nowe doswiadczenia, ktorych tutaj co niemiara. Pierwsze doswiadczenie Bham: syf, brud, Katowice... W Edynburgu bylo zdecydowanie ladniej... Ogolnie podoba mi sie tu powszechnie znana (do)wolnosc ubioru i duze mozliwosci rozwoju. Nie podoba sie: SYF widoczny golym okiem i syf obyczajowy - duza czesc ludzi zachowuje sie, jakby byla niezdolna do zycia w cywilizowanym spoleczenstwie. Odrzuca mnie tez religia typu shopping, pracowanie 16 godzin na dobe i chlanie co wieczor... Podobaja mi sie miejsca: okolice Dudley, Mosley, Symphony Hall, Sealife Centre... Staram sie nie byc rasista, co czasem jest dosyc karkolomne ;) A poza tym mysle pozytywnie, bo bardzo duzo ciekawych i naprawde niesamowitych doswiadczen tutaj mialem ,ktorych w PL bym nie uswiadczyl :) Na forum spodziewam sie spotkac jakies pokrewne dusze... :-) Do Polski tesknie i pewnie odwiedze w styczniu.. :-D
P.S. Pamietacie serial LOST? Czasem czuje sie tutaj jak na podobnej wyspie...
P.S. Pamietacie serial LOST? Czasem czuje sie tutaj jak na podobnej wyspie...