Jestem nowy wiec sie witam

Witam wszystkich serdecznie trafilem na Wasza ups Nasza strone poniewaz zastanawiam sie nad ew.przeprowadzka z zielonej wyspy wlasnie w okolice mysle ze birmingham.Jestem calkowicie zielony w temacie owego miasta wiec licze,ze na forum dowiem sie czegos co ulatwi mi podjecie decyzji,bo zastanawiam sie pomiedzy ew UK lub powrot do PL.Wiec witajcie drodzy forumowicze.

Cześć zielony

UK lub powrot do PL

Odbiło ci?

Powrotu nie polecam, a życie w Anglii, a zwłaszcza w okolicach Birmingham jest ciekawe i łatwe.

Witam ponownie.Wiec jednak UK tyle ze zycie pokierowalo mnie do Leicester tam znalazlem prace wiec jade,zobacze jak bedzie. Poki co irlandie zawieszam tz chorobowe .Swoja droga z moich spostrzezen stwierdzam,ze w uk i tak jest w miare ok bo prace znalazlem po 2 tygodniach siedzenia przy komputerze w irl.wiec chyba tam polak nie jest wrogiem publicznym nr1 tak jak ma to miejsce w irl.Dodam,ze od roku staralem sie zmienic prace i co?zero nic!tak jak bym mial cos wypisane na czole.Czesto bywalo,ze na zajutrz po ukazaniu sie ogloszenia w prasie pukam do dzrzwi mowie halo i ze przeczytalem ogloszenie a oni na to ze nikogo niepotrzeboja.Zreszta co wylewniejsi irlole w prost mowili ze jest ogolna zmowa milczenia aby fornersow niezatrudniac.Wiec niema tu czego szukac i trzeba sie z tat zawijac i oby sie udalo.Pozdrawiam.

piszesz o poludniowej irlandii?

Osobiscie mieszkam w N Ireland i moje spostrzezenia tycza sie tej czesci wyspy,aczkolwiek z relacji znajomych to sytuacja w poludniowej irl duzo sie nie rozni tyle ze tam glownym powodem trudnosci w znalezieniu pracy jest ogolny jej brak.Niechec do fornersow jest na drugim miejscu i tez odczuwalna.Niewiem jak w ROI ale w N.I. to juz nawed i w panstwowych biurach typu revenue,jobcentre i housing executive daje sie odczuc daleko idaca niechec.Czasami mysle sobie,ze ludzie nie mowiacy po angielsku sa tu duzo szczesliwsi bo nierozumieja tego czego zapewniam i tak nie chcieli by uslyszec.

no to witaj w klubie my tez mieszkamy w NI w Belfascie i pomalu szykujemy sie do wyprowadzki do Birmingham .Maz juz tam pracuje ja z dziecmi mysle ze za jakis rok sie wyprowadzimy z Belfastu.

No nam pojdzie to duzo szybciej jesli uda mi sie w uk to dluzej miesiaca sam siedziec nie bede,a jesli sie nie uda to trzeba bedzie do czerwca sie w N.I. przemeczyc i wtedy powrot do PL

Aj zapraszamy do naszego kącik "malutkiego miasteczka" . Akurat polecam .

Miło poznać

ztrójkowany emigrancie, powodzenia życzę,
mimo wszystko w UK jest w miarę normalnie,
da się żyć,
daj czasem znać jak Ci się układa