Ale sie uśmiałam czytając ten temat...
P-C faktycznie nie wszyscy zrozumieli twoje poczucie humoru
Facet ma być facet czyli jak trzeba to odśnieży podjazd, odprowadzi dzieci do szkoły, pozmywa lub naprawi zmywarkę , przyszyje guzik, weźmie dodatkowy etat by dorobić na wakacje rodzinne,ale nie będzie siedział w kuchni na wysokim krześle z nogą założoną na nogę, popijając kawusię siedział z babami i komplementował dobranie koloru lakieru do paznokci do szminki ...
Kobieta ma kobietą Powinna wiedzieć, że nadmiar makijażu jest gorszy od przesolonej zupy, pokieruje tak facetem by nie potrafił jej odmówić (najczęściej używając w tym celu biustu
) , ugotuje coś czy naprawi, ale przede wszystkim powinna pokazywać , ze docenia starania swojego mężczyzny bo facet to takie duze dziecko ...
Tak powinno być...ale czasem nie ma czego doceniać ,hmm zgniecionej puszki z piwa celnie rzuconej z salonu do kuchni prosto pod kosz...
Moim zdaniem poznając osobę a nie widząc jej , kierujemy się rozumem , co nam pasuje, styl pisowni, poglądy ,poczucie humoru itd, jeśli nie pasuje nam większość to nawet nie będziemy marnować czasu na poznawanie takiej osoby w realu...
Natomiast w przypadku poznawania ludzi osobiście pierwsze wrażenie gra kluczową rolę a co więcej feromony , zapach...
Ja nie zapomnę jak poznałam fajnego chłopaka , zabawny , pisaliśmy do siebie i miałam wrażenie , że to jest ON , nadajemy na tych samych falach, nie mogłam doczekać się spotkania, nie ważne jak wygląda, chociaż podpytałam o jego wzrost i wagę bo z mniejszym od siebie bym się głupio czuła albo z 200kg czułabym się niezręcznie, no ale nic, doszło do spotkania, spojrzałam powierzchownie, ok wyższy ,nie za gruby , 2 nogi 2 ręce od razu rozbawił mnie czymś i zobaczyłam jego uśmiech, te kąciki ust zawijające się do góry obłęd..., nawet nie zwróciłam uwagi na jego dres... Poszliśmy na spacer by ustalić co będziemy robić czy piwko i jakieś piłkarzyki , bilard czy kino itd... Ale coś do mnie docierało co nie dawało mi spokoju, to był jego zapach... Śmierdział kotami i potem ,normalnie dusił mnie ten zapach , nie umiałam się skupić na rozmowie co robić dalej itd tylko jak uciekać ,jak się go pozbyć, najlepsze, że zapytałam się go o to, czy ma zwierzęta, powiedział , że nie ,załamałam się , więc skąd ten smród? taki juz jest jego naturalny zapach ?ech fuj. Wysłałam sms do koleżanki , że ma mi zadzwonić i udawać jakiś wypadek mam jej pomóc itd i tak po strasznym telefonie zerwałam się z tej randki i już nic się nie liczyło poczucie humoru , wygląd , nie dałam mu drugiej szansy bo zabił moje zmysły na pierwszej...