wielki problem-pomocy

witam.z gory zaznacze ze ten problem nie dotyczy mnie.
otoz sprawa ma sie tak.
moj kolega poznal dziewczyne(zaznacze ze ww dziewczyna byla w zwiazku z facetem-zonatym piec lat i napewno go kochala z wzajemnoscia.kumplem poprosil ja by zerwala z nim calkowicie kontakt-laska powiedziala ze tak zrobila)od momentu rozstania sie z tamtym kolesiem minol miesiac i kumpel poznal ja.wszystko ladnie pieknie sie ukladalo ale.............mija pewien okres czasu i pewnego ranka on niby przychodzac po narzedzia widza sie,ponoc gadali tylko,po jakims czasie chistoria sie powtarza.ona ma sie przeprowadzic do kumpla i by zachowac sie fer mowi ze chcialaby zadzwonic do tamtego i poinformowac go o wyprowadzce,co kumpel prosi ja by tego nie robila(skoro ja bil) i nasttepnie laska prosi go by w piatek nie dzwonil do niej i nie pisal bo chce sie "wyciszyc"-co sie okazuje byla u kolezanki swojej popiwkowac i nad ranem w sobote wyslala mu eske(o 6.30am)ze jedzie do znajomej zrobic sobie paznokcie a o 7 nad ranem laska widzi sie z nim w wlasnym mieszkaniu-ZGADNIJCIE PO CO PZRYJECHAL??????????PO NAZREDZIA HAHAHAHAHAHA.omowili temat i sie wprowadzila do kumpla. lecz..........laska jak sie wsciekla to krzyczy kumplowi ze kocha tamtego,ze sie wyprowadza do niego,ze bedzie zawsze wracala do tamtego,ze bedzie sie z nim widywala kiedy jej sie podoba i ze bedzie utrzymywala z ni kontakt i ze sie z nim pierdo.........delikatnie mowiac(kochala).nie wspomne ze do kumpla kilka razy powiedziala jego imie(tamtego).na nastepny dzien ma ponoc wyrzuty itp.
pytanie.
moze ona kocha ich obu?
co kumpel ma zrobic?
co wy o tym myslicie?
pozdrawiam
otoz sprawa ma sie tak.
moj kolega poznal dziewczyne(zaznacze ze ww dziewczyna byla w zwiazku z facetem-zonatym piec lat i napewno go kochala z wzajemnoscia.kumplem poprosil ja by zerwala z nim calkowicie kontakt-laska powiedziala ze tak zrobila)od momentu rozstania sie z tamtym kolesiem minol miesiac i kumpel poznal ja.wszystko ladnie pieknie sie ukladalo ale.............mija pewien okres czasu i pewnego ranka on niby przychodzac po narzedzia widza sie,ponoc gadali tylko,po jakims czasie chistoria sie powtarza.ona ma sie przeprowadzic do kumpla i by zachowac sie fer mowi ze chcialaby zadzwonic do tamtego i poinformowac go o wyprowadzce,co kumpel prosi ja by tego nie robila(skoro ja bil) i nasttepnie laska prosi go by w piatek nie dzwonil do niej i nie pisal bo chce sie "wyciszyc"-co sie okazuje byla u kolezanki swojej popiwkowac i nad ranem w sobote wyslala mu eske(o 6.30am)ze jedzie do znajomej zrobic sobie paznokcie a o 7 nad ranem laska widzi sie z nim w wlasnym mieszkaniu-ZGADNIJCIE PO CO PZRYJECHAL??????????PO NAZREDZIA HAHAHAHAHAHA.omowili temat i sie wprowadzila do kumpla. lecz..........laska jak sie wsciekla to krzyczy kumplowi ze kocha tamtego,ze sie wyprowadza do niego,ze bedzie zawsze wracala do tamtego,ze bedzie sie z nim widywala kiedy jej sie podoba i ze bedzie utrzymywala z ni kontakt i ze sie z nim pierdo.........delikatnie mowiac(kochala).nie wspomne ze do kumpla kilka razy powiedziala jego imie(tamtego).na nastepny dzien ma ponoc wyrzuty itp.
pytanie.
moze ona kocha ich obu?
co kumpel ma zrobic?
co wy o tym myslicie?
pozdrawiam