Samotne Matki. Dlaczego tak trudno znaleźć im miłość?

Miłość, przyjaźń, nienawiść. Tutaj możesz wyrazić swoje emocje, napisać co czujesz....
Witam. Tak jak w temacie... Dlaczego mężczyźni boją się związku z samotnymi matkami...? Dlaczego, gdy mężczyzna dowie się o fakcie, że kobieta ma dziecko/dzieci od razu znika...?
Avatar użytkownika
lonely_heart_ona
Początkujący
 
 
Posty: 11
Wiek: 34
Dołączyła: 9 paź 2011, 20:18
Lokalizacja: Birmingham
Reputacja: 0
Neutralny

Hey lonely-heart-ona na wsiepie pozdrawiam i oczywiscie nie zgadzam sie z Toba :grin: a to dlatego ze jestem malzonkiem z miesiecznym stazem z wyjatkowa kobieta ktora ma dzieciaczka a w sumie juz nastolatka z poprzedniego zwiazku i myslenie ze faceci sie boka jest troszke ogolnikowe. Pewien jestem ze jesli spotkasz kogos kto Cie pokocha pokocha takze dziecko/dzieci powodzenia w trafnych wyborach pozdrowienia

gucio81
Raczkujący
 
 
Posty: 70
Dołączył: 27 lip 2009, 18:48
Reputacja: 4
Neutralny

Założyłam taki temat, choć nie jestem samotną matką. Ale znam kilka takich kobiet, które są naprawdę wartościowe, jednak mimo tego nie mogą znaleźć odpowiedniego kandydata na swojego partnera. Wszystko układa się świetnie do czasu gdy owy partner nie dowiaduje się o dzieciach. Nie wiem, z czego to wynika... być może mężczyźni boją się, że nie będą 'jedynymi'...?
Avatar użytkownika
lonely_heart_ona
Początkujący
 
 
Posty: 11
Wiek: 34
Dołączyła: 9 paź 2011, 20:18
Lokalizacja: Birmingham
Reputacja: 0
Neutralny

A moze wszystko powinno byc jasne czyli jak mowisz ze do czasu gdy sie dowiaduja ze jest 'orzeszek' jest ok a po juz nie bardzo, wiec niech wiedza po pierwszym spotkaniu. mam nadzieje ze pisze przejzyscie :D

gucio81
Raczkujący
 
 
Posty: 70
Dołączył: 27 lip 2009, 18:48
Reputacja: 4
Neutralny

Dlatego że:
- zwykle ma się 9 miesięcy na przygotowanie się psychiczne na nadejście dziecka,
- trzeba (powinno się) zabiegać o uczucia kobiety i dzieciaka równocześnie - wzrasta trudność,
- cudze dziecko to często również znajomość z jego ojcem - zupełnie zbędna i potencjalnie bardzo irytująca,
- "obyś cudze dzieci bawił" - popularna klątwa,
- bezwarunkowa miłość istnieje miedzy rodzicem a jego dzieckiem, a tu dziecko zupełnie obce,
- zamiast rozmów o przyszłych dzieciach, planowania przyszłości - samotna matka z potencjalnym partnerem rozmawia o swoim dziecku, o jego kupkach, pieluszkach i kolkach itp - straszna nuda maskowana uprzejmością potencjalnego partnera,

no, wymieniać można długo ;) ogień do pieca dorzucony
Obrazek

-eMPe-
Rozeznany
 
 
Posty: 156
Dołączył: 23 sty 2008, 20:09
Reputacja: 19
Neutralny

No ok... Nawet jeśli posuniemy się dalej... I mężczyzna chce się spotykać z kobietą wiedząc, że ta ma dziecko/dzieci to podejrzewam, że nie traktuje takiej znajomości poważnie...

Dodano: -- 4 lis 2011, 22:20 --

-eMPe- napisał(a):Dlatego że:
- zwykle ma się 9 miesięcy na przygotowanie się psychiczne na nadejście dziecka,
- trzeba (powinno się) zabiegać o uczucia kobiety i dzieciaka równocześnie - wzrasta trudność,
- cudze dziecko to często również znajomość z jego ojcem - zupełnie zbędna i potencjalnie bardzo irytująca,
- "obyś cudze dzieci bawił" - popularna klątwa,
- bezwarunkowa miłość istnieje miedzy rodzicem a jego dzieckiem, a tu dziecko zupełnie obce,
- zamiast rozmów o przyszłych dzieciach, planowania przyszłości - samotna matka z potencjalnym partnerem rozmawia o swoim dziecku, o jego kupkach, pieluszkach i kolkach itp - straszna nuda maskowana uprzejmością potencjalnego partnera,

no, wymieniać można długo ;) ogień do pieca dorzucony




Ale istnieje jeszcze uczucie, zwane miłością... I co, jeśli takowy mężczyzna zakocha się w kobiecie, która ma dziecko/dzieci...? Powinien sobie odpuścić, czy walczyć o miłość matki i jej dziecka/dzieci?
Avatar użytkownika
lonely_heart_ona
Początkujący
 
 
Posty: 11
Wiek: 34
Dołączyła: 9 paź 2011, 20:18
Lokalizacja: Birmingham
Reputacja: 0
Neutralny

To juz gdybanie po co sie spotyka? jesli jest chemia to wszystko jest ok i bedzie dobrze jesli nie to panna bez dziecka /dzieci nie ma szans na dluzszy zwiazek ewentualnie mile chwile

gucio81
Raczkujący
 
 
Posty: 70
Dołączył: 27 lip 2009, 18:48
Reputacja: 4
Neutralny

Czy samotna matka nie zasługuje na szczęście...?
Avatar użytkownika
lonely_heart_ona
Początkujący
 
 
Posty: 11
Wiek: 34
Dołączyła: 9 paź 2011, 20:18
Lokalizacja: Birmingham
Reputacja: 0
Neutralny

Ja chyba nie musze odpowiadac :grin:

gucio81
Raczkujący
 
 
Posty: 70
Dołączył: 27 lip 2009, 18:48
Reputacja: 4
Neutralny

lonely_heart_ona napisał(a):Ale istnieje jeszcze uczucie, zwane miłością... I co, jeśli takowy mężczyzna zakocha się w kobiecie, która ma dziecko/dzieci...? Powinien sobie odpuścić, czy walczyć o miłość matki i jej dziecka/dzieci?


To już kwestia doświadczeń życiowych - ja bym odpuścił, napiszę więcej - nawet się nie zbliżam do panien/rozwódek z dzieckiem. :)
Obrazek

-eMPe-
Rozeznany
 
 
Posty: 156
Dołączył: 23 sty 2008, 20:09
Reputacja: 19
Neutralny

Autorko troszke ogolnikowo do tego podeszlas.Ja majac 3 dzieci z poprzedniego zwiazku spotkalam na swojej drodze kogos kto wiedzial na poczatku tylko o jednym,gdy nasza znajomosc zaczela przeradzac sie w cos wiecej powiedzialam mu o pozostalej dwojce i co? jestesmy razem juz 8 lat mazenstwem od 5,od 3 lat jestesmy szczesliwymi roodzicami wspolnego dziecka,wszystkie dzieci przez mojego meza sa traktowane jednakowo(wiadomo ze do swojego rodzonego czuje cos wiecej) ale nie okazuje tego,by pozostala trojka nie czula sie gorsza.Malo tego moj maz jest ode mnie mlodszy i to sporo,a okazal sie bardziej odpowiedzialny od niejednego ze tak powiem starszego faceta.
Andzia
Obrazek
Avatar użytkownika
Anastazja
Zadomowiony
 
 
Posty: 820
Dołączyła: 1 sty 2007, 15:59
Lokalizacja: Birmingham
Reputacja: 27
Pokojowy

Anastazja napisał(a):Autorko troszke ogolnikowo do tego podeszlas.Ja majac 3 dzieci z poprzedniego zwiazku spotkalam na swojej drodze kogos kto wiedzial na poczatku tylko o jednym,gdy nasza znajomosc zaczela przeradzac sie w cos wiecej powiedzialam mu o pozostalej dwojce i co? jestesmy razem juz 8 lat mazenstwem od 5,od 3 lat jestesmy szczesliwymi roodzicami wspolnego dziecka,wszystkie dzieci przez mojego meza sa traktowane jednakowo(wiadomo ze do swojego rodzonego czuje cos wiecej) ale nie okazuje tego,by pozostala trojka nie czula sie gorsza.Malo tego moj maz jest ode mnie mlodszy i to sporo,a okazal sie bardziej odpowiedzialny od niejednego ze tak powiem starszego faceta.




Więc trafiłaś na prawdziwy cud :) Gratuluję więc i życzę szczęścia...
Avatar użytkownika
lonely_heart_ona
Początkujący
 
 
Posty: 11
Wiek: 34
Dołączyła: 9 paź 2011, 20:18
Lokalizacja: Birmingham
Reputacja: 0
Neutralny

Bo ja wiem czy skarb? ;) Poprostu jest normalnym czlowiekiem i nie boi sie wyzwan heheh :wink:
Andzia
Obrazek
Avatar użytkownika
Anastazja
Zadomowiony
 
 
Posty: 820
Dołączyła: 1 sty 2007, 15:59
Lokalizacja: Birmingham
Reputacja: 27
Pokojowy

Ale obawiam się, że to jest jeden przypadek na milion :)
Avatar użytkownika
lonely_heart_ona
Początkujący
 
 
Posty: 11
Wiek: 34
Dołączyła: 9 paź 2011, 20:18
Lokalizacja: Birmingham
Reputacja: 0
Neutralny

chyba nie :) znam pare zwiazkow gdzie ktores z partnerow mialo "ogonek" ze soba ;)
Andzia
Obrazek
Avatar użytkownika
Anastazja
Zadomowiony
 
 
Posty: 820
Dołączyła: 1 sty 2007, 15:59
Lokalizacja: Birmingham
Reputacja: 27
Pokojowy

Następna strona

  • Podobne tematy
    Odpowiedzi
    Ostatni post
Powrót do STREFA UCZUĆ