Dowcipy

Kawały, śmieszne animacje i wszystko co może wywołać na naszej twarzy uśmiech.

KobietaPostNapisane przez Kaczuszka » 11 cze 2007, 20:24 Re: Dowcipy

2006 lipiec Kazio M. nad morzem, morze, piwko, spokój i te sprawy.
Nagle słyszy głos:
- Kaziu, Kaziu!!!
Zaniepokojony rogląda się ale nikogo nie widzi. Po czym powtarza się ta sytuacja;
- Kaziu, Kaziu!!!
Zaniepokojony rozgląda się i pyta na głos:
- CO ?!?
- Ch.. Ci z reform wyszedł - odpowiada spokojnie głos.

---------------------------

Donald Tusk po śmierci trafił do nieba. U bram niebios spotyka św. Piotra, który go oprowadza po niebie. Tuska bardzo zaciekawiły
zegary rozmieszczone w ogromnej ilości po całym niebie. Pyta się więc św. Piotra:
-Co to są za zegary i czemu wskazują różne godziny
-Widzisz Donaldzie - odpowiada św. Piotr - Każdy człowiek ma taki zegar, którego wskazówki przesuwają się do przodu z każdym
kłamstwem. Z chwilą urodzin zegar każdego człowieka wskazuje godzinę 12. Widzisz tu na przykład jest zegar Matki Teresy, który
wciąż wskazuje godzinę 12.
-A gdzie są zegary Kaczyńskich?
-Ich zegary robią za wentylatory w holu głównym....!

---------------------------


W Iraku żołnierz amerykański i polski dyskutują sobie po służbie.
Amerykanin:
"Ok, we have George Bush but we have Stevie Wonder, Bob Hope and Jonny Cash too!"
Na co Polak:
"We have Kaczyński and... No Wonder, No Hope and No Cash..."

-------------


1945 – Hiroshima; 1990 – Windows; 2005 – Kaczyński...

[ Dodano: Wto Cze 12, 2007 15:45 ]
Dziadek parkuje starego rzęchowatego maluszka pod sejmem.
Wyskakuje ochroniarz:
-Panie, zjeżdżaj pan stąd! To jest sejm, tu się kręcą
posłowie i senatorowie!
Dziadek na to: -Ja się nie boję, mam alarm

--------------------------------------------------------------------------------
Mąż z żoną pokłócili się w czasie obiadu. Na koniec wychodząc z
domu, mąż zanim trzasnął drzwiami zdążył zjadliwie dorzucić.
- W łóżku też jesteś do niczego.
Jednak sumienie go gryzło i nie mineło pół godziny jak zadzwonił
do domu aby załagodzić sprawę. Telefon dzwonił i dzwonił i
dzwonił. W końcu żona podniosła.
- Co ty robisz, ja dzwonię, a ty nie podnosisz.
- A bo byłam w łóżku.
- Jak to w łóżku? Jest przecież środek dnia, co ty robisz w łóżku?
Zasięgnełam drugiej opinii.


-------------------------

Mąż pyta żonę:
- Kochanie, może napiszemy list do bociana?
- Po co, skoro Twoje pióro i tak nie pisze.

-----------------

[ Dodano: Wto Cze 12, 2007 15:45 ]
Dziadek parkuje starego rzęchowatego maluszka pod sejmem.
Wyskakuje ochroniarz:
-Panie, zjeżdżaj pan stąd! To jest sejm, tu się kręcą
posłowie i senatorowie!
Dziadek na to: -Ja się nie boję, mam alarm

--------------------------------------------------------------------------------
Mąż z żoną pokłócili się w czasie obiadu. Na koniec wychodząc z
domu, mąż zanim trzasnął drzwiami zdążył zjadliwie dorzucić.
- W łóżku też jesteś do niczego.
Jednak sumienie go gryzło i nie mineło pół godziny jak zadzwonił
do domu aby załagodzić sprawę. Telefon dzwonił i dzwonił i
dzwonił. W końcu żona podniosła.
- Co ty robisz, ja dzwonię, a ty nie podnosisz.
- A bo byłam w łóżku.
- Jak to w łóżku? Jest przecież środek dnia, co ty robisz w łóżku?
Zasięgnełam drugiej opinii.


-------------------------

Mąż pyta żonę:
- Kochanie, może napiszemy list do bociana?
- Po co, skoro Twoje pióro i tak nie pisze.

-----------------
------
http://www.awstudio.az.pl/cru/dita.gif
- Puchatku...?
- Tak, Prosiaczku?
- Nic - rzekł Prosiaczek, biorąc Puchatka za łapkę.
- Chciałem się tylko upewnić, że jesteś...
Avatar użytkownika
Kaczuszka
Stały Bywalec
 
 
Posty: 416
Wiek: 42
Dołączyła: 10 lut 2007, 21:23
Reputacja: 0
Neutralny

KobietaPostNapisane przez regenwurm » 12 cze 2007, 22:38 Re: Dowcipy

Facetowi żona zaczęła mówić przez sen. Jakieś jęki i imie: Rysiek. Bez dwóch zdań doprawiała mu rogi. Aby to sprawdzić, pewnego dnia udał, że wychodzi do pracy i schował się w szafie. Patrzy, a tu żona idzie pod prysznic, układa sobie włosy, maluje się, perfumuje i w samej koszulce nocnej wraca do łóżka. W tym momencie otwierają się drzwi i wchodzi Rysiek... Super przystojny, wysoki, śniada cera, czarne, bujne włosy - jednym słowem bóstwo. Facet w szafie myśli: "Muszę przyznać, że ten Rysiek ma klasę!". Rysiek zdejmuje powoli koszulę i spodnie, a na nim stylowe ciuchy, najmodniejsze i najdroższe w tym sezonie. Facet w szafie myśli: "Ku**a,ale ten Rysiek, to jednak jest za**bisty!". Rysiek kończy się rozbierać od pasa w górę, a tu na brzuchu krateczka - kaloryfer, wysportowany, a na klacie grają mięśnie. Facet w szafie myśli: "Ku**a, ten Rysiek, to ekstra gość!". Rysiek zdejmuje super trendy bokserki, a tu pała aż do kolan. Facet w szafie myśli: "Orzesz ku**a, Rysiek to za**bisty buhaj!". W tym momencie żona zdejmuje koszulę nocną i pojawia się obwisły brzuch, piersi aż do pasa i cellulitis. Facet w szafie myśli: "Ja pie**ole! Ale wstyd przed Ryśkiem".

Siedzą dwie babcie na ławce. Nagle jedna mówi:
- Czyżbyś przed chwilą puściła bąka?
- Oczywiście, że przed chwilą puściłam bąka! Nie myślisz chyba, że ja cały czas tak śmierdzę?

W przedszkolu Jasiu siedzi na nocniczku i płacze.
- Dlaczego płaczesz? - pyta pani wychowawczyni
- Bo pani Zosia powiedziała, że jak ktoś nie zrobi kupki to nie pójdzie na spacer.
- I co? Nie możesz zrobić...
- Ja zrobiłem, ale Wojtek mi ukradł !

Kiedyś, nie tak dawno temu żył sobie pewien młody gość, który lubił jeść kapustę z grochem. Oczywiście wiadomo jaka reakcja następowała w jego organizmie, krótko po spożyciu owej skądinąd wyszukanej potrawy. Pewnego dnia spotkał dziewczynę i się w niej zakochał, ze wzajemnością. Kiedy zdecydowali się pobrać, młody człowiek uzmysłowił sobie że nie może już więcej jeść grochu z kapustą, i będzie to jego poświęcenie za znalezienie szczęścia osobistego. Po krótkim czasię ożenił się. Trzy miesiące minęły i młody człowiek powracając do domu z pracy, przechodził koło restauracji. Nie mógł nie zauważyć pociągającego i miłego dla nosa zapachu grochu z kapustą, aż zakręciło mu się w głowie, nie namyślając się długo wszedł do knajpki i zamówił jeden za drugim aż trzy talerze swojego przysmaku, wiedząc, że ma do domu jeszcze kawałek drogi, więc efekt tej potrawy powinien zostawić na świeżym powietrzu. Oczywiście po drodze sobie wesoło popierdywał, przybywając pod swoje drzwi całkiem bezpiecznie, że nic z gazów już nie zostało w żołądku. Żona przywitała go od progu i wyglądała na podekscytowaną: - Kochanie mam dla ciebie niespodziankę, którą dostaniesz przy obiedzie! Po czym zakręciła mu chusteczkę na głowie, i niewidzącego nic pociągnęła do stołu. Musiał jej obiecać, że absolutnie nie będzie podglądał, aż ona nie zdejmie mu chusteczki z oczu. Gdy żona już miała odsłonić mu oczy, w tym samym momencie zadzwonił telefon. Mąż się ucieszył, bo nagle poczuł że znowu ma ochotę na wypuszczenie następnego, żona jeszcze raz kazała mu obiecać, że nie będzie podglądał i poszła odebrać telefon, on wykorzystał ten moment podniósł jedną nogę i z ulgą wydał odstrzał. Nie tylko, że był on głośny, ale również i śmierdział jak tuzin zgnitych jajek. Facet miał problemy przez moment ze znalezieniem tchu, więc pomacał za serwetką i rozdmuchał powietrze wokół siebie, po tym jednym poczuł się znacznie lepiej, ale następny już czekał, nie zastanawiając się długo, mąż podniósł drugą nogę i sruuuuu, następny wyleciał mu z hukiem. Tym razem był on jeszcze bardziej śmierdzący, więc musiał się odwachlowywać rękami przez dobrą chwilę zanim smród opuścił go. I znowu poczuł, że mu się zbiera, tym razem pierdnął tak głośno, że było słychać pobrzękiwanie szklanek, a kwiatki na stole mocno przywiędły. Cały czas przysłuchiwał się czy żona już kończy rozmowę i dotrzymując przyrzeczenia nie podglądał co żona przygotowała mu na obiad. Przez następne 10-ęć minut mąż podpierdywał sobie, a że smród był za każdym razem okropny, więc musiał się odganiać od niego serwetką. Kiedy usłyszał że żona odkłada słuchawkę szybko położył serwetkę na kolanach, uśmiechając się z zadowolenia i udając niewinnego. Żona przepraszając, że tak długo musiał czekać i upewniając się, że nie podglądał, zdjęła mu chusteczkę z oczu i wykrzykneła radośnie: NIESPODZIANKA! Ku jego kompletnemu zdziwieniu, zobaczył stół zastawiony a przy nim tuzin gości siedzących i czekających na rozpoczęcie imprezy imieninowej.
regenwurm
Kobieta w połowie jest prawdą, w połowie kłamstwem, w całości zagadką...
Avatar użytkownika
regenwurm
Początkujący
 
 
Posty: 38
Dołączyła: 10 cze 2007, 16:49
Lokalizacja: Redditch
Reputacja: 0
Neutralny

PostNapisane przez KA i PE » 13 cze 2007, 17:57 Re: Dowcipy

wpada maz niespodziewanie do domu i znajduje zone w lozku z kochankiem. blyskawicznie zlapal za strzelbe (mial bo byl mysliwym) i ustawil kolesia pod sciana. 'teraz odstrzele ci jaja!!!" mowi.... tamten placzliwym glosem "nieeeee, tylko nie jaja, daj mi szanse!!!", po chwili namyslu zdradzony maz mowi" dobra, dam ci szanse, rozbujaj........."


pe

KA i PE
 
 

MężczyznaPostNapisane przez Profes79 » 15 cze 2007, 14:23 Re: Dowcipy

An Englishman, Irishman, Welshman, Scotsman were captured while fighting in a
far-off foreign land, and the leader of the captors said: “we're going to line
you up in front of a firing squad and shoot you all in turn. But first, you each
can make a final wish.”

The Scotsman says: “I'd like to hear The Flower of Scotland just one more time
to remind me of the auld country, played on bagpipes in the style of the Royal
Scots Dragoon Guards.”

The Irishman says: “I'd like to hear Danny Boy just one more time to remind me
of the auld country, sung in the style of Daniel O'Donnell, with Riverdance
dancers skipping gaily to the tune.”

The Welshman says: “I'd like to hear Men Of Harlech just one more time to remind
me of the auld country, sung as if by the Aberavon Male Voice Choir.”



The Englishman says: “I'd like to be shot first.”

Padlem :)

[ Dodano: Nie Cze 17, 2007 02:46 ]
http://www.youtube.com/watch?v=gmOTpIVxji8
W sumie nie wiedzialem czy tu czy do angielskiego :)

Profes79
Rozeznany
 
 
Posty: 142
Wiek: 44
Dołączył: 16 gru 2006, 20:01
Lokalizacja: LOdz, POlska
Reputacja: 0
Neutralny

KobietaPostNapisane przez marta81 » 19 cze 2007, 09:10 Re: Dowcipy

Obrazek

marta81
Początkujący
 
 
Posty: 41
Dołączyła: 10 mar 2007, 22:39
Lokalizacja: Acocks Green
Reputacja: 0
Neutralny

KobietaPostNapisane przez Kaczuszka » 20 cze 2007, 14:07 Re: Dowcipy

Einstein pojawia się przy bramie do niebios. Św. Piotr stwierdza:
- Hmm... Wyglądasz jak Einstein, ale czy naprawdę nim jesteś? Nawet nie wiesz, jak różnych metod ludzie próbują, żeby się tu prześlizgnąć.
- Mogę prosić kawałek kredy i tablicę?
Św. Piotr pstryknął palcami, pojawiła się tablica i kreda. Einstein zaczął objaśniać zasady matematyki i fizyki, rysować na tablicy wykresy, itp.
- Ok, wierzę Ci, wchodź.
Następny był Picasso. Scena się powtarza, Picasso prosi o to samo co Einstein. Otrzymuje tablicę i kredę - paroma maźnięciami kredy tworzy surrealistyczny obraz.
- Na pewno jesteś Picassem, wchodź!
Po jakimś czasie do nieba przychodzi Lepper.
- Picasso i Einstein udowodnili kim są. W jaki sposób Ty możesz udowodnić?
- A kto to Picasso i Einstein?
- Wchodź, Andrzej!

-------------------

W karty gra wilk, niedźwiedź , królik i lis . Lis trochę oszukuje . W pewnym momencie wstaje niedźwiedź i mówi .
-Ktoś tu oszukuje, nie powiem kto , ale jak strzele w ten rudy pysk ...


----------------------


Przychodzi facet do lekarza i mówi:
- Panie doktorze, wątroba mnie boli.
- A czy pije pan wódkę? - pyta lekarz.
- Piję, piję panie doktorze, ale mi nie pomaga...


---------------------

[ Dodano: Sro Cze 27, 2007 22:52 ]
Pali się wieżowiec. Ludzie zebrali się na dachu. Na dole znalazł się Prawdziwy Bohater i krzyczy, żeby skakali. Pierwsza odważna osoba skoczyła. Bohater złapał ją i postawił na ziemi. Druga osoba skoczyła. Bohater złapał ją i postawił na ziemi. Jako trzeci skacze murzyn. Bohater usunął się, murzyn grzmotnął o ziemię. Bohater wrzeszczy:
- Ej no... ale spalonych nie rzucajcie!!!

--------------------

Sopot. Mandaryna właśnie zakończyła śpiewanie. Publika szaleje:
- Jeszcze raz, jeszcze raz, jeszcze raz!
No dobra, to zaśpiewała, skończyła, a publika: "jeszcze raz!". No i tak trzeci, czwarty piąty... dziewiąty raz. W końcu już zrezygnowana mówi do publiczności:
- Kochani, ale ja już nie mam siły śpiewać..
A publiczność:
- Kur**! Śpiewaj aż się nauczysz!


-----------------


Kobieta słyszy dzwonek do drzwi. Po chwili otwiera je i widzi kolegę męża, który pracuje z mężem w browarze.
- Mam dla pani złą wiadomość. W browarze był wypadek i pani mąż zginął.
- O Boże! Jak to się stało?
- Wpadł do kadzi z piwem i się utopił.
Kobieta pyta przez łzy:
- Ale czy przynajmniej miał szybką śmierć?
- Obawiam się, że nie. Zanim utonął, wyłaził z kadzi pięć razy, żeby się odlać.
---------------------------------------------------------------------------------------------



Nowo osadzony więzień drze się zza krat:
- Jestem niewinny! Niewinny!
Na to inny więzień z sąsiedniej celi:
- No, to już niedługo, kwiatuszku. Jutro bierzemy prysznic

[ Dodano: Pon Lip 02, 2007 09:21 ]
U kobiet nie liczy sie wyglad. Przede wszystkim liczy sie wnetrze.
Rozowe, mieciutkie i wilgotne

[ Dodano: Wto Sie 07, 2007 18:45 ]
Kowalski mowi do żony:
-Kochanie, a może napiszemy list do bociana?
Żona na to:
-A czym, jak twoje pióro nie pisze?

------------------------------------------------

Przyjeżdża Kaczyński z wizytą do Benedykta. Jest miło i sympatycznie. Benedykt pyta:
-A jak tam u Was po wyborach?
-Wszystko w jak najlepszym porządku Ojcze Święty. Wyborcy zadowoleni, szczęśliwi. Mówią, że takiej Polski chcieli.
Ojciec Święty pokiwał głową, uśmiechnął się i pokazał Kaczyńskiemu 6 palców.
-A jak tam u Was z bezrobociem?
-Doskonale Ojcze Święty. Jest tak dobrze, że młodzi ludzie już
zaczynają wracać do kraju z emigracji. Zarobki super, pracodawcy gwarantują doskonałe warunki zatrudnienia.
Ojciec Święty znów pokiwał głową uśmiechnął się i pokazał Kaczorowi 6 palców.
-A co w szkolnictwie?
-Wspaniale. Minister sprawdził się doskonale. Dzieciaki zadowolone, chcą nawet w sobotę i niedzielę chodzić do szkoły.
Ojciec Święty pokiwał głową uśmiechnął się i znów pokazał 6 palców.
Wizyta się zakończyła Kaczyński wrócił do Polski i do swoich obowiązków. Jednak sprawa pokazywanych 6 palców nie dawała mu spokoju. Wybrał się więc do Glempa i pyta:
-Księże Prymasie byłem u papieża, opowiadałem mu co w kraju, a ten na każdą moją odpowiedź pokazywał mi 6 palców. Co to znaczy?
-Jak to? Ty katolik i nie wiesz, że chodzi o 6 przykazanie: nie cudzołóż?!
-Nie cudzołóż? A jak to się ma do mnie?
-A co miał powiedzieć? Nie pie**ol?!


---------------------------------
------
http://www.awstudio.az.pl/cru/dita.gif
- Puchatku...?
- Tak, Prosiaczku?
- Nic - rzekł Prosiaczek, biorąc Puchatka za łapkę.
- Chciałem się tylko upewnić, że jesteś...
Avatar użytkownika
Kaczuszka
Stały Bywalec
 
 
Posty: 416
Wiek: 42
Dołączyła: 10 lut 2007, 21:23
Reputacja: 0
Neutralny

MężczyznaPostNapisane przez biff30 » 30 sie 2007, 16:06 Re: Dowcipy

Do laboratorium w USA przyjeżdża prezydent Rosji i ogląda różne amerykańskie wynalazki. W pewnym momencie dostrzeba dziwną maszyne i pyta sie Busha:
-Co to jest?
-A to jest maszyna która obiera ziemniaki.
-A jak ona działa?
Wrzuca Bush do niej wiadro ziemniaków.
Cos sie zatelepało, zaskrzypiało i wylatuja obrane ziemniaczki.
Putin mówi:
-Przyjeżdżaj do mnie do Rosji za mieciac i ja też bede miał taką maszyne
-No dobra, przyjade napewno.
1 MISIĄC PÓŹNIEJ :
-No patrz Bush, wrzucam wiadro ziemników
..trzask..prask.. ziemniaki obrane
Putin chcąc udowodnic ze jego maszyna jest lepsza od amerykańskiej wrzuca do środka wagon ziemniaków.
trzask....prask.. i tak ze 3 godziny i efektów żadnych.
Nagle z maszyny wychodzi Wania i mówi:
Ja piernicze taką robote, wszystkich przysypało a sam nie bede obierał
pije by paść padam by wstać wstaje by pić , pije by żyć

biff30
Rozeznany
 
 
Posty: 174
Wiek: 48
Dołączył: 17 sie 2007, 20:37
Lokalizacja: redditch/tarnobrzeg
Reputacja: 1
Neutralny

KobietaPostNapisane przez mamuśka twins » 30 sie 2007, 20:05 Re: Dowcipy

Dwie pary małżeńskie, które czesto spędzaja czas w swoim towarzystwie, zaczynają się nudzić. Postanawiają coś zmienić. Pada propozycja:
- Zamieńmy sie partnerami.
Wszyscy chetnie sie zgadzaja.
Po nocy, przy porannej kawie spotykaja sie panowie i dziela się wrażeniami:
- No i jak Ci było - pyta jeden;
- Super, a Tobie?
- Rewelacja! Ciekawe tylko czy dziewczyny przypadły sobie do gustu?!
Avatar użytkownika
mamuśka twins
Stały Bywalec
 
 
Posty: 369
Wiek: 42
Dołączyła: 19 mar 2007, 19:23
Lokalizacja: Birmingham
Reputacja: 3
Neutralny

KobietaPostNapisane przez malaroksi » 23 maja 2010, 23:06 Re: Dowcipy

Przychodzi dziadek do lekarza i mówi:
- Panie doktorze, proszę mi przepisać Viagrę. Nie potrzebuję dużo, może być pół tabletki dziennie.
- Myśli pan, że taka ilość wystarczy? - pyta lekarz.
- Tak, na pewno, Bo mi chodzi tylko o to, żebym sobie nie sikał po kapciach.

Bawią się dzieci w chowanego. Mały Antek wlazł babci pod spódnicę, żeby się schować. Nagle wyskoczył i z przerażeniem mówi:
- Babciu, ale ty masz tam dużą bliznę.
Babcia zawstydzona nie wie, co powiedzieć. W końcu mówi tak:
- Dziadek rąbał drzewo, a ja nadeszłam, wiec on siekierą tak mocno machnął, że mi zrobił tę bliznę.
Antoś na to odpowiada:
- Kurde, ale dziadek miał cela, bo cię w samą pi..ę trafił.

Wywiad z posłem na sejm.
- Panie pośle, ile wynosi pana dieta.
- 8.000 zł.
- Niech mi pan powie jak to się dzieje. Zarabia Pan 8.000 zł, a miesięcznie
spłaca pan raty w wysokości 12 tys zł??
- Dokładam.
- A od kiedy pan nie wymawia "R" ??
:)
Avatar użytkownika
malaroksi
Wtajemniczony
 
 
Posty: 2759
Wiek: 44
Dołączyła: 6 lip 2008, 13:53
Lokalizacja: West Bromwich
Reputacja: 170
SzanowanySzanowany

PostNapisane przez Brokenheart_29 » 24 maja 2010, 14:39 Re: Dowcipy

czym rozni sie blondynka od dubeltowki???
niczym!!!tak samo lamie sie w pol i laduje od tylu!


3 chlopcow kloci sie ktory tatus jets wyzszy
Moj-mowi 1 jets jak 10-pietrowy wiezrowiec.......
e to jets nic-mowi 2 moj jak stoi to ma oczy w chmurach........
na to 3 pyta sie 2
a czy jak twoj tatus ma oczy w chmurach to widzi dwa takie czarne koleczka??
no ...........widzi-mowi 2
to sa wlasnie jaja mojego tatusia-mowi 3



zajaczek bal sie isc do dyskoteki bo tam bija a ze niedzwiedz byl wielki to zajaczek poprosil niedzwiedzia by ten poszedl z nim.idac do dyskoteki niedzwiedz widzi wielblada i mowi do zajaczka
:-D Ty zajac chodz stad kur** idziemy bo zobacz co z koniem zrobili!

Brokenheart_29
 
 

MężczyznaPostNapisane przez stefan1965 » 16 sie 2010, 19:19 Re: Dowcipy

Wraca Jasio ze szkoly i pierwszym pytaniem jakim strzela w rodziców jest :
- Co to znaczy "robic loda" ?
Rodzice, którzy juz dawno uzgodnili, ze beda odpowiadac na kazde "trudne" pytanie ( bo po co ma dziecko szukac odpowiedzi na podwórku ),
spojrzeli porozumiewawczo na siebie i mama mówi :
- Widzisz "robic loda" to brac penisa do buzi.
Na to ojciec :
- Jakie brac, ...dawac. Syna przeciez mamy.

Wiec komunistów. Prowadzacy mówi:
- Teraz wystapi towarzysz Lenin.
Tlum zaczyna skandowac:
- Lennon, Lennon, Lennon...
- Towarzysze nie Lennon, tylko Lenin - krzyczy prowadzacy.
Ale gawiedz nie slucha, tylko ciagle:
- Lennon, Lennon, Lennon...
Lenin zrywa sie wkur***ny ze stolka, sciaga czapke i zaczyna:
- Imagine there’s no heaven, It’s easy if you try...

Meksykanski bandyta specjalizowal sie w przekraczaniu Rio Grande od czasu do czasu i rabowaniu banków w Teksasie. W koncu za jego glowe zostala wyznaczona nagroda i przedsiebiorczy Texas Ranger (Chuck N.?) zdecydowal sie go wytropic.
Po dlugich poszukiwaniach znalazl bandyte w jego ulubionej knajpie, podkradl sie do niego od tylu, przylozyl wiernego szesciostrzalowca do jego glowy i rzecze "Jestes aresztowany. Gadaj. gdzie ukryles lupy albo rozwale ci leb."
Niestety bandyta nie znal angielskiego, a Ranger hiszpanskiego.
Na szczescie w saloonie siedzial dwujezyczny prawnik, który przetlumaczyl slowa Rangera. Przerazony bandyta wybelkotal po hiszpansku, ze lupy ukryl pod debem za knajpa.
"Co on powiedzial?" spytal Ranger prawnika.
"Odwal sie fiucie. Nie odwazysz sie mnie zastrzelic."

Politechnika. Egzamin z fizyki. Profesor, który wstal lewa noga zaczyna pytac pierwszego delikwenta.
- Jedzie pan autobusem i jest straszliwie goraco. Co pan zrobi ?
- Otworze okno.
- Bardzo dobrze - mówi profesor - A teraz prosze wyliczyc jakie zmiany w aerodynamice autobusu zajda po otwarciu okna ?
- ???????????????
- Dziekuje panu. Dwója.Nastepny prosze.
Wchodzi drugi student. Dostaje to samo pytanie, ten sam stopien i wychodzi.
Po godzinie wynik meczu profesor vs studenci brzmi 9 : 0. Jako 10 wchodzi sliczna studentka. Profesor pyta :
- Jedzie pani autobusem i jest straszliwie goraco. Co pani robi ?
- Zdejmuje bluzke. - odpowiada studentka
- Pani mnie nie zrozumiala. Jest naprawde bardzo goraco.
- To jeszcze zdejmuje spódnice.
- Ale zar jest nie do zniesienia - dalej utrudnia profesor.
- To zdejmuje stanik.
Profesor az oniemial z wrazenia a studentka mówi :
- Panie profesorze moge jeszcze zdjac majtki ale nawet jakby mnie mieli wyruchac wszyscy faceci w autobusie to okna nie otworze.

Aula. Wyklady prowadzi juz starszy wiekiem profesor. W pewnym momencie zwraca sie do studentów:
- Za moich czasów nieobecnosc na zajeciach usprawiedliwiona byla w dwóch przypadkach: po pierwsze - kiedy umarl ktos bliski z rodziny, po drugie - choroba udokumentowana zwolnieniem lekarskim.
Z konca sali dobiega komentarz:
- Panie profesorze, a jezeli ktos jest skrajnie wyczerpany seksem?
Cala sala wybucha smiechem, a profesor po krótkim zastanowieniu odpowiada:
- W twoim wypadku - mozesz po prostu pisac druga reka.

Maly ptaszek lecial na poludnie uciekajac przed zima. Niestety bylo juz tak zimno, ze ptaszek przemarzl i spadl na pole. Polem przechodzila krowa i nasrala na ptaszka. Poniewaz gówno bylo cieple funkcje zyciowe ptaszka zaczely wracac do normy. Lezal wiec sobie szczesliwy i ogrzany w gównie i wkrótce zaczal spiewac. Obok przechodzil kot, który uslyszal spiew ptaszka, wyciagnal go z gówna i zjadl.
Wnioski:
1. Nie kazdy, kto na Ciebie nasra jest Twoim wrogiem!
2. Nie kazdy, kto Cie wyciagnie z gówna jest Twoim przyjacielem!
3. Jak siedzisz w gównie, to sie nie odzywaj!


Staje nagi facet przed lustrem.
Dlugo oglada spijaniala, nieogolona twarz, spoglada na zarosniety jak u malpy tors, patrzy w swoje czerwone oczy, potem kieruje wzrok w bok lustra, gdzie widac odbicie lezacej w lózku pieknej dziewczyny.
Facet jeszcze raz spoglada na siebie i mruczy:
- Ku**a jak mozna do tego stopnia kochac pieniadze.

ONZ opracowalo ankiete na temat: "Prosze szczerze odpowiedziec na pytanie, jak pani (pana) zdaniem nalezy rozwiazac problem niedostatku zywnosci w wielu krajach na swiecie".
Ankieta okazala sie totalna porazka, poniewaz
1. W Afryce nikt nie wiedzial, co to jest zywnosc.
2. W Niemczech nikt nie wiedzial, co to jest "szczerze"
3. W Europie Zachodniej nikt nie wiedzial, co to jest niedostatek.
4. W Chinach nikt nie wiedzial, co to jest wlasne zdanie.
5. Na Bliskim Wschodzie nikt nie wiedzial, co to jest Rozwiazanie problemu.
6. W Ameryce Poludniowej nikt nie wiedzial, co to znaczy "prosze".
7. W Ameryce Pólnocnej nikt nie wiedzial, ze sa jeszcze jakies inne kraje
8. W Europie Wschodniej powiedzieli ze nic nie beda wypelniali dopóki ankieter z nimi nie wypije, a jak wypili to dostal w morde bo wygladal na Niemca .

Biegnie sobie zajaczek przez las i nagle patrzy, a tu stoi zyrafa i chce sobie "wciagnac koki" , no to on do niej :
- Zyrafa , nie bierz tego gówna , lepiej ze mna pobiegaj ! to zdrowsze !
Zyrafa tak mysli , mysli i w koncu mówi :
- W sumie to masz racje zajac, pobiegam z Toba.
I tak sobie biegna , biegna , a tu stoi slon i juz ma wlasnie zapalac jointa
Zajac jak to zobaczyl od razu wkroczyl do akcji :
- Te slon ! Nie pal tego gówna! Lepiej chodz z nami pobiegac ! to zdrowsze!
Slon sie lekko zdziwil , ale w koncu dal sie namówic.
I tak sobie biegna w trójke az tu nagle stoi lew. Na rece juz zawiazany pasek , w lapie strzykawka i ma zamiar zapodac sobie heroine.
Zajac ( tradycyjnie juz ) postanowil interweniowac!
- Ty! Lew! Zamiast wstrzykiwac sobie jakies gówna to bys lepiej z nami pobiegal! to zdrowsze!
Na to lew spokojnie podszedl do zajaca i z calej sily walnal go w leb! Zyrafa i slon w szoku!
- Dlaczego go uderzyles
- A bo jebany zawsze kaze wszystkim biegac jak sie nawciaga amfy

Blondynka bierze udzial w telewizyjnym quizie. Prowadzacy stawia nastepujace pytania:
1. Jak dlugo trwala Wojna Stuletnia?
* 116 lat
* 99 lat
* 100 lat
* 150 lat
Blondynka korzysta z mozliwosci nieudzielania odpowiedzi na jedno pyt
anie.

2. Z którego kraju pochodzi kapelusz typu "panama"?
* z Brazylii
* z Chile
* z Panamy
* z Ekwadoru

Blondynka prosi o pomoc publicznosc.

3. W którym miesiacu Rosjanie obchodza rocznice Rewolucji Pazdz
iernikowej?
* w styczniu
* we wrzesniu
* w pazdzierniku
* w listopadzie
Blondynka korzysta z jokera telefonicznego i dzwoni do innej blondynki.

4. Jak brzmi wlasciwe imie króla Georga IV?
* Albert
* Georg
* Manuel
* Jonas
Blondynka korzysta z jokera "pól na pól".

5. Od którego zwierzecia pochodzi nazwa Wysp Kanaryjskich?
* od kanarka
* od kangura
* od szczura
* od psa
Blondynka odpada z gry.

P.S.
Jezeli uznales perypetie blondynki za zabawne, to tu masz wlasc
iwe
odpowiedzi:

1. Wojna Stuletnia trwala 116 lat - od 1337 do 1453.
2. Kapelusz "panama" pochodzi z Ekwadoru.
3. Rocznice Rewolucji Pazdziernikowej obchodzi sie 7. listopada.
4. Wlasciwe imie króla Georga IV brzmi Albert - zmienil je w 19
36.
5. Nazwa Wysp Kanaryjskich pochodzi z laciny, w której canis oznacza
psa.

No i co? Jestes madrzejszy od blondynki?
two beer or not two beer

stefan1965
Raczkujący
 
 
Posty: 96
Dołączył: 10 sty 2009, 17:10
Reputacja: -3
Neutralny

Poprzednia strona

  • Podobne tematy
    Odpowiedzi
    Ostatni post
Powrót do HUMOR