Gdzie mieszkamy

Sprawy Kobiece. Rozmowy o Waszych smutkach, radościach, problemach , modzie, urodzie...

KobietaPostNapisane przez vanilia » 15 paź 2012, 10:14 Re: Gdzie mieszkamy

madbrain, no nie zgodzę się z Tobą. Kupując dom na kredyt po tych kilkunastu latach dom będzie mój. Osoba która wynajmuje po kilkunast latach nie będzie miała nic. Poza t ym nie kupuje się domu za wszystkie oszczędności. Trzeba mieć coś w zanadrzu w razie W np jeśli jak to ująłeś wpadnie się w tarapaty także nie wyjeżdżaj mi z brakiem doświadczenia i młodym wiekiem bo mógłbyś się zdziwić. Kupując dom na kredyt nie znaczy, że nie jesteś mobilmy. Dom zawsze można sprzedać i kupić w inym mieście może to trochę dłuższy proces ale warty. Nie marnuje pieniędzy tylko inwestuje. W tych czasach nie da się kupić domu za 200000£ za gotówkę no chyba że w lotka wygrasz także chcąc nie chcąc musisz przepłacic.
"Wielkie rzeczy nie powstają w wyniku impulsu, a w wyniku poskładania małych rzeczy w jedną całość."- Vincent Van Gogh
Avatar użytkownika
vanilia
Zadomowiony
 
 
Posty: 684
Dołączyła: 24 maja 2007, 12:04
Lokalizacja: Sheldon
Reputacja: 47
Pokojowy

MężczyznaPostNapisane przez madbrain » 15 paź 2012, 10:54 Re: Gdzie mieszkamy

No to jak ty dom za 200k £ jestes w stanie splacic w kilkanascie lat z odsetkami to gratuluje zarobkow. Bo srednio zarabiajacy angik to jest kolo 26k brutto czyli jakies 19k netto to taki dom splaca cale zycie. Dom owszem mozna sprzedac ale jak sie chce to zalatwic w miare szybko - w przeciagu kilku miesiecy to niestety robi sie to ze strata, ktora jest procentowa wiec im lepszy domek tym wieksza strata kwotowa.
Osoba ktora wynajmuje robi to zazwyczaj taniej (w porownaniu do w miare krotkiego kredytu 10-15lat) i jesli umie gospodarowac pieniazkami ktore na tym zaoszczedzi to po jakims czasie moze sobie kupic taki domek z minimalnym kredytem albo i bez jesli popatrzy sobie w perspektywie 10-20 lat.
Jakbys miala troszke wiecej wiedzy z historii tego co sie dzialo w krajach z rozwinieta ekonomia (nie mowie o 'bloku wschodnim' z ktorego wiekszosc obecnej tu emigracji pochodzi) to bys wiedziala ze cykle koniunkturalne sa normalne i tak jak gielda idzie raz w gore raz w dol to samo dzieje sie z cenami domow, tylko dlugosc cyklu zazwyczja sporo sie rozni. I nawet jesli cena nominalnie nie spadnie, to ja 'zje' szybka inflacja. Pozatym w ostatnich latach cykle sie coraz bardziej skracaja. Jak BoE przestanie drukowac £££ jak oszalaly to rynek nieruchomosci zejdzie spowrotem na ziemie..
Ale to jest jedno z tych doswiadczen, ktore mlode osoby myslace ze dzieki swojemu dotychczasowemu 'bagazowi zyciowemu' wiedza juz wszystko o zyciu, musza odczuc na wlasnej skorze..
''Prawda leży po stronie najbardziej wypasionej'' :D

madbrain
Raczkujący
 
 
Posty: 96
Wiek: 42
Dołączył: 13 maja 2011, 08:45
Lokalizacja: Bartley Green
Reputacja: 12
Neutralny

MężczyznaPostNapisane przez krzysmad » 15 paź 2012, 10:55 Re: Gdzie mieszkamy

vanilia napisał(a):madbrain, no nie zgodzę się z Tobą. Kupując dom na kredyt po tych kilkunastu latach dom będzie mój.


Oczywiście wiesz że rata od tego domu który podałaś w przykładzie(200k) wyjdzie około 1100f plus ubezpieczenie consil tax itd... na 25-30 lat!!!
Jeśli chcesz go kupić na kilanaście lat(a nie na 20-30) tak jak napisałaś rata będzie 2x wyższa czyli około 2200f plus opłaty-myślę około 2500f opłat miesięcznych

Piszesz że dom można sprzedać i kupić w innym miejscu.Czy Ty sobie zdajesz sprawę że przez pierwsze 5-10lat nawet odsetek nie spłacisz?

Przeczytaj uważnie co napisał- madbrain- no chyba że zarabiasz powyżej 4k miesięcznie.
Jeśli natomiast zarabiasz jak większość (1-2k) to w grę wchodzi tylko chata za 70-90 tys.funtów żeby coś na życie zostało :grin:
Żegnaj więc wczasy,imprezki,fajne autka :cry: - witaj niekończący się remoncie.
W przypadku niskich dochodów(w życiu różnie bywa) house benefit dostaniesz tylko na mieszkanie wynajmowane.
Fajnie jest mieć swój domek ale nie zawsze jest to tak kolorowe.
Ale oczywiście każdy ma swój sposób na życie...
Pozdrawiam.

krzysmad
Raczkujący
 
 
Posty: 62
Dołączył: 29 sty 2009, 13:04
Reputacja: 14
Neutralny

KobietaPostNapisane przez vanilia » 15 paź 2012, 11:45 Re: Gdzie mieszkamy

Widać jestem szczęściarą bo moja rata wynosi 550 £ przez pierwsze 5lat tzw fix rate. Rachunki nie są tak duże jak wam się wydaje. Poza tym jestem zabezpieczona na conajmniej 2 lata gdyby coś się stało np utrata pracy... Wcale nie odmawiam sobie imprez ciuchów czy wakacji. To zależy jak kto potrafi rozporządzać kasą. Co do inflacji to tego nigdy nie przewidzisz. Wszystko może się zdarzyć co nie znaczy że trzeba rezygnować z komfortu. Jeśli chciałabym wynająć taki dom jak kupiłam w mojej dzielnicy musiałabym płacić ok 1200£ miesięcznie a tyle to mnie rata z rachunkami nie wynosi więc nikt mi nie powie że lepiej jest wynajmować. Cyfry mówią same za siebie. Jjeszcze jakieś argumenty? Tylko tym razem konkretne proszę bo jak narazie to mam ubaw nie mały. Nie wiem tylko czym wasze oddp są spowodowane tym że nie wyobrażacie sobie ciężkiej pracy oszczędności w miarę rozsądku?

Dodano: -- 15 paź 2012, o 11:53 --

A co do remontów to przez pierwszych kilka lat nie muszę się tym martwić bo kupiłam nowy dom. W grę wchodzą tylko małe przeróbki ale na to są osobne fundusze. Jak widzicie na wszystko jest rozwiązanie.
"Wielkie rzeczy nie powstają w wyniku impulsu, a w wyniku poskładania małych rzeczy w jedną całość."- Vincent Van Gogh
Avatar użytkownika
vanilia
Zadomowiony
 
 
Posty: 684
Dołączyła: 24 maja 2007, 12:04
Lokalizacja: Sheldon
Reputacja: 47
Pokojowy

MężczyznaPostNapisane przez krzysmad » 15 paź 2012, 12:06 Re: Gdzie mieszkamy

vanilia napisał(a): Jeśli chciałabym wynająć taki dom jak kupiłam w mojej dzielnicy musiałabym płacić ok 1200£ miesięcznie a tyle to mnie rata z rachunkami nie wynosi więc nikt mi nie powie że lepiej jest wynajmować. Cyfry mówią same za siebie. Jjeszcze jakieś argumenty? Tylko tym razem konkretne proszę bo jak narazie to mam ubaw nie mały. Nie wiem tylko czym wasze oddp są spowodowane tym że nie wyobrażacie sobie ciężkiej pracy oszczędności w miarę rozsądku?

Dodano: -- 15 paź 2012, o 11:53 --

A co do remontów to przez pierwszych kilka lat nie muszę się tym martwić bo kupiłam nowy dom. W grę wchodzą tylko małe przeróbki ale na to są osobne fundusze. Jak widzicie na wszystko jest rozwiązanie.


1200f miesięcznie za wynajem więc jak się domyślam mieszkasz w bardzo ekskluzywnej,bogatej dzielnicy,w ogromnym, pięknym,nowym domu,płacisz 550f raty kredytu.Teraz to ja mam ubaw.
Jest taka strona- rightmove -najpopularniejsza w UK ,więc każdy może sprawdzić jaki dom można wynająć za 1200f a jaki kupić za 80k- 100k.(oczywiście możesz napisać napisać że wpłaciłaś 100 tys.funtów depozytu)
Ale Ty masz na wszystko fundusze i gotowe rozwiązania więc tak jak w pierwszym zdaniu -jesteś szczęściarą. :D

krzysmad
Raczkujący
 
 
Posty: 62
Dołączył: 29 sty 2009, 13:04
Reputacja: 14
Neutralny

KobietaPostNapisane przez vanilia » 15 paź 2012, 12:18 Re: Gdzie mieszkamy

I wyobraź sobie że znam tą stronę jak i inne. Widzę że i tak nie masz pojęcia o kredytach itd a faktycznie dzielnica jest ładna dom też a w co Ty sobie wierzysz i co sobie ubzdurałeś w głowie to nie mój problem. To Cię tylko ogranicza, no ale w końcu to wy wynajmujący jesteście mądrzejsi i niech wam będzie. Nikogo nie mam zamiaru przekonywać. Każdy rządzi swoim życiem i tylko od nas zależy jak będzie wyglądać. Jeśli czujesz się dobrze w wynajmowanej chacie gdzie nawet pomalować ściany nie możesz a wynajem może Ci być wypowiedzony w każdej chwili to ok. Ja wolę mieć sqoje 4 kąty i robić w nich co mi się podoba i mieć swobodę zabezpieczyć przyszłość swoją i przyszłej rodziny i mieć coś do powiedzenia w swoim domu a nie patrzeć na landlorda.
"Wielkie rzeczy nie powstają w wyniku impulsu, a w wyniku poskładania małych rzeczy w jedną całość."- Vincent Van Gogh
Avatar użytkownika
vanilia
Zadomowiony
 
 
Posty: 684
Dołączyła: 24 maja 2007, 12:04
Lokalizacja: Sheldon
Reputacja: 47
Pokojowy

MężczyznaPostNapisane przez madbrain » 15 paź 2012, 12:51 Re: Gdzie mieszkamy

vanilia to Ty sie marnujesz w tym Bham i fakt ze Cie w tym roku kolejny raz pomineli przyznajac nobla z ekonomii wola o pomste do nieba.
Biorac pod uwage ze sie pochwalilas rata 550£ zakladam srednia 'fixed rate' w bankach obecnie na poziomie okolo 5.5% (tak mniej wiecej teraz banki daja) to taka rate masz na kredyt w okolicach 100k £ na 30 lat.
Czyli przy ratach rownych w 5 lat splacisz okolo 7500 kwoty kredytu i 25000£ odsetek.
Mysle ze to 'sredni biznes' biorac pod uwage jakby sie okazalo ze wartosc twojej nieruchomosci spadnie i bank ci dolozy extra doubezpieczenie kredytu.
Wynajecie domu za 100k to bez problemu 'twoja' kwota kredytu.
Zalozmy ze chcesz sprzedac dom po 5 latach z przyczyn losowych. Nie ma szans na cene zakupu. Zakladajac ze ceny nie spadna (a spasc musza przyklad ostatniej 'banki' w USA czy w Irlandii - w Irlandi gdyby 'panstwo' nie skupilo nowek od deweloperow to by cala budowlanka z bankami poplynela 'szerokim strumieniem do oceanu', w USA mimo wydrukowanie pierdyliona $ sie to nie udalo). Ale zalozmy ze ceny beda stale.
W przypadku minimalnego upustu rzedu 10% sprzedajesz dom za 90k £.
Bankowi oddalas dopiero 7500£ wiec musisz mu doplacic 2500 i jestescie z bankiem kwita zakladajac ze nie policzy Ci extra kosztow (co jest naiwne bo policzy napewno) do tego prowizja od sprzedazy a niedajboze jak Ci zejdzie szukac nabywcy kilka miesiecy to kazdy miesiac zwloki to 550£ zakladajac ze juz tam nie mieszkasz bo sie musialas przeniesc z przyczyn losowych.
Czyli w najlepszym ukladzie po 5 latach jestes na roczny czynsz w plecy (zzakladajac jednak malutkie koszty pozbycia sie domu w kwocie wzietej z sufitu 3000£ + 2500£ ktore oddajesz bankowi = 5500).
Ale jesli rynek nieruchomosci sie wachnie w dol to jestes w tzw 'czarnej dupie'.
Oczywiscie w dluszej perspektywie jest juz duzo lepiej bo potem sie splaca coraz mniej odsetek a coraz wiecej kredytu. Co nie zmienia faktu ze biorac kreche na dom 100k i zakladajac bardzo optymistyczny scenariusz ze nic zlego sie nie stanie taki dom splacaja bez zadnych zmian ze strony banku kosztuje nas 200k £ w ciagu 30lat.
A teraz sobie poszukaj jak wachaly sie ceny domow w relacji do zarobkow w ciagu ostatnich 30 lat w UK. Popatrz sobie jak zmienialo sie oprocentowanie kredytow. A jak juz sobie to przestujujesz to w niedziele idz daj na tace zeby BoE wydrukowal kolejne 375 mld £ a potem drukowal tak w nieskonczonosc, zeby stopy procentowe dla bankow byly niskie a ceny w sklepach coraz wyzsze. Jak £ zrowna sie z PLN to wszyscy kolorowi ze 'Smietnika' i innych 'dzielnic willowych' zaspiewaja 'alleluja' i wyemigruja do kraju nad Wisla - i tym optymistycznym akcentem koncze swoj przydlugi wywod :D
''Prawda leży po stronie najbardziej wypasionej'' :D

madbrain
Raczkujący
 
 
Posty: 96
Wiek: 42
Dołączył: 13 maja 2011, 08:45
Lokalizacja: Bartley Green
Reputacja: 12
Neutralny

MężczyznaPostNapisane przez krzysmad » 15 paź 2012, 13:03 Re: Gdzie mieszkamy

vanilia napisał(a): Widzę że i tak nie masz pojęcia o kredytach itd a faktycznie dzielnica jest ładna dom też a w co Ty sobie wierzysz i co sobie ubzdurałeś w głowie to nie mój problem.

Nie znasz mnie, więc nie wiesz czy mam pojęcie o kredytach czy nie(więc nie oceniaj)

To Cię tylko ogranicza, no ale w końcu to wy wynajmujący jesteście mądrzejsi i niech wam będzie.

Więc Ty dzielisz ludzi na wynajmujących i tych co kupili???Czyli osoba jest nie ważna,ważne czy kupił czy wynajmuje???

Nikogo nie mam zamiaru przekonywać. Każdy rządzi swoim życiem i tylko od nas zależy jak będzie wyglądać.

Napisałaś 10 postów o tym jak to zakup domu jest korzystny a wynajem nie.Więc chyba chcesz kogoś przekonać.ps.czytasz to co piszesz przed wysłaniem?

Jeśli czujesz się dobrze w wynajmowanej chacie gdzie nawet pomalować ściany nie możesz a wynajem może Ci być wypowiedzony w każdej chwili to ok.

Mylisz się wynajem nie mogę mieć wypowiedziany,wiąże nas(mnie i agencje)umowa,tak samo jak Ty masz umowę kredytową.

Ja wolę mieć sqoje 4 kąty i robić w nich co mi się podoba i mieć swobodę zabezpieczyć przyszłość swoją i przyszłej rodziny i mieć coś do powiedzenia w swoim domu a nie patrzeć na landlorda.

Tak przyszłość już im zabezpieczyłaś przez najbliższe 30 lat będą spłacać kredyt :D

Ja nie jestem przeciwnikiem kupowania domu,jeśli czujesz się na siłach to ok,tylko że zakup domu to nie tylko plusy.

Jesteśmy w kraju kapitalistycznym który może i ma swoje plusy,chodzi o to, by te plusy nie przesłoniły Ci minusów. :grin: :lol:
Tak na rozładowanie atmosfery :lol:


Dodano: -- 15 paź 2012, o 13:05 --

Źle się wklepało sorki..

krzysmad
Raczkujący
 
 
Posty: 62
Dołączył: 29 sty 2009, 13:04
Reputacja: 14
Neutralny

KobietaPostNapisane przez vanilia » 15 paź 2012, 13:32 Re: Gdzie mieszkamy

madbrain, a wziąłeś pod uwagę że im większy depozyt tym mniejsze oprocentowanie więc zmaiast 5,5% możesz płacić ok3-4%? A te Twoje odp mnie bawią. Dużo się pewnie w necie naszukałeś. Tego co będzie nie przewidzisz więc nie marnuj swojego i mojego czasu bo nie użyłeś ani jednego argumentu który przekonałby mnie do Twojej racji wręcz przeciwnie pokazałeś że mało wieszna temat kredytów a mi się tłumaczyć. Udaj się do tzw mortgage advisor i zapytaj jakie masz opcje itp a potem możemy podyskutować. A jak nie to daruj sobie.
"Wielkie rzeczy nie powstają w wyniku impulsu, a w wyniku poskładania małych rzeczy w jedną całość."- Vincent Van Gogh
Avatar użytkownika
vanilia
Zadomowiony
 
 
Posty: 684
Dołączyła: 24 maja 2007, 12:04
Lokalizacja: Sheldon
Reputacja: 47
Pokojowy

KobietaPostNapisane przez Kitka » 15 paź 2012, 13:42 Re: Gdzie mieszkamy

Widzę, że na temat wątku piszecie :wink:
Nie kumam po co to całe zmieszanie. Każdy ma inne potrzeby w życiu. Jedni chca się czuć, jak wolne ptaki, inni zapuścić korzenie i czuć się jak u siebie.
Sama zdecydowałam sie na zakup domu i była to przemyślana decyzja. Mieliśmy taką potrzebę po po 5 latach wynajmu. Założylismy rodzinę, synek poszedł do szkoły, drugi w drodze. Nie myślę o przeprowadzkach w inne miejsce. Jestem domatorką i lubię wiedzieć na czym stoję. Czuję się lepiej wiedząc, że mam własny dom i mogę robić w nim co chce.
W Polsce miałam swoje mieszkanie i dla mnie to taki powrót do normalności.
Koszty porównywalne z tym co miałam wynajmując, a czuję ogormną róznicę. Remotny to chyba norma, cieszę się , że mogę planować i urządzać mój domek. Odżyłam na swoim i dobrze mi z tym. Nikt mi tego nie zabierze :grin:
Zabezpieczenie na czarną godzinę mam tu i w PL. Ubezpieczeni jesteśmy w razie co.
Kupując dom myśleliśmy w szczególności o dzieciach i wnukach. Chciałam im coś po sobie zostawić, żeby im było łatwiej. Miałam to szczęscie, że moi rodzice też tak postapili i dzięki nim miałam łatwiejszy start w życiu.

Co do tematu :wink: Mieszkam na Sheldon i dobrze mi tu :grin:
Pozdrawiam.
Miłość zaczyna się wtedy, kiedy szczęście drugiej osoby staje się ważniejsze niż twoje.
Avatar użytkownika
Kitka
Zadomowiony
 
 
Posty: 702
Dołączyła: 6 gru 2006, 23:12
Lokalizacja: Birmingham/Sheldon
Reputacja: 41
Pokojowy

KobietaPostNapisane przez vanilia » 15 paź 2012, 13:48 Re: Gdzie mieszkamy

madbrain, a wziąłeś pod uwagę że im większy depozyt tym mniejsze oprocentowanie więc zmaiast 5,5% możesz płacić ok3-4%? A te Twoje odp mnie bawią. Dużo się pewnie w necie naszukałeś. Tego co będzie nie przewidzisz więc nie marnuj swojego i mojego czasu bo nie użyłeś ani jednego argumentu który przekonałby mnie do Twojej racji wręcz przeciwnie pokazałeś że mało wieszna temat kredytów a mi się tłumaczyć. Udaj się do tzw mortgage advisor i zapytaj jakie masz opcje itp a potem możemy podyskutować. A jak nie to daruj sobie.
"Wielkie rzeczy nie powstają w wyniku impulsu, a w wyniku poskładania małych rzeczy w jedną całość."- Vincent Van Gogh
Avatar użytkownika
vanilia
Zadomowiony
 
 
Posty: 684
Dołączyła: 24 maja 2007, 12:04
Lokalizacja: Sheldon
Reputacja: 47
Pokojowy

KobietaPostNapisane przez Czarna123 » 15 paź 2012, 13:49 Re: Gdzie mieszkamy

mieliscie pisac gdzie kto mieszka i co jest fajne w danej dzielnicy a nie JAK ZWYKLE SIE KLOCIC!!!- I MADROWAC!!! dlaczego my polacy zawsze musimy sie klocic zamiast dac sobie na luz...wrrrr... ta nasza mentalnosc....

Czarna123
Rozeznany
 
 
Posty: 191
Dołączyła: 31 maja 2012, 17:52
Reputacja: 9
Neutralny

MężczyznaPostNapisane przez madbrain » 15 paź 2012, 14:07 Re: Gdzie mieszkamy

vanilia napisał(a):Cyfry mówią same za siebie. Jjeszcze jakieś argumenty? Tylko tym razem konkretne proszę bo jak narazie to mam ubaw nie mały. Nie wiem tylko czym wasze oddp są spowodowane tym że nie wyobrażacie sobie ciężkiej pracy oszczędności w miarę rozsądku?

Chcialas konkretow to podalem. I to podalem prawdziwe rzeczy a nie wyssane z palca 3-4% przy wkladzie wlasnym.
Przy duzym wkladzie wlasnym to moze zejdziesz o 1% a prawda jest taka ze jak sie juz ma ten 'duzy wklad wlasny' lepiej kupic cos tanszego i dozbierac na cos lepszego. Wiekszosc ludzikow na tym forum nie ma tak duzych pieniedzy(widzac ktore dzielnice sa najbardziej popularne wsrod poloni) i biora grube kredyty takie jak opisalem na 80-90% wartosci nieruchomosci. I jesli zrobia to nieroztropnie moze ich spotkac niezasluzona kara.
Dlatego nie podoba mi sie jak ktos namawia ludzi kupowanie domow na kredyt - jaka to fajna i prosta sprawa
Obecnie ceny nieruchomosci sa mocno zawyzone nawet w takim Bham. Ale sa ludzie ktorzy nie umieja sobie wszystkiego policzyc badz widza tylko optymistyczne cyferki i zapewnienia ze "wszystko bedzie dobrze", "place beda rosnac tak, ze kredyt sie splaci za painte mleka", "to jest dobra okolica i taka pozostanie" i inne obiecanki-macanki. Historia uczy nas tego ze wiekszosci ludzi niczego nie nauczyla.
DOM NA KREDYT JEST DUZO DROZSZY od tego kupowanego za gotowke. To ze kogos stac poczatku na rate kredytu nie znaczy ze bedzie go stac na splacenie calego domu.
''Prawda leży po stronie najbardziej wypasionej'' :D

madbrain
Raczkujący
 
 
Posty: 96
Wiek: 42
Dołączył: 13 maja 2011, 08:45
Lokalizacja: Bartley Green
Reputacja: 12
Neutralny

KobietaPostNapisane przez vanilia » 15 paź 2012, 14:28 Re: Gdzie mieszkamy

madbrain, Ty naprawdę jesteś zabawny. Nie zauważyłam żeby ktoś tu kogoś zmuszał do kupna domu. Myślę że poczułeś się urażony bo temat jest skierowany do kobiet posiadających domy a Ty jako facet poczułeś się pominięty. Naprawdę się ubawiłam. A % które podałam nie są wyssane z palca bo sama mam oprocentowanie dużo poniżej 4%. Jak już pisałam kupno domu wiąże się z odpowiednim zabezpieczeniem bo bez tego ani rusz. Jeśli zmienisz płeć i będziesz miał do napisania kilka słów w związku z tematem jaki został założony. Pozdrawiam
"Wielkie rzeczy nie powstają w wyniku impulsu, a w wyniku poskładania małych rzeczy w jedną całość."- Vincent Van Gogh
Avatar użytkownika
vanilia
Zadomowiony
 
 
Posty: 684
Dołączyła: 24 maja 2007, 12:04
Lokalizacja: Sheldon
Reputacja: 47
Pokojowy

MężczyznaPostNapisane przez madbrain » 15 paź 2012, 14:58 Re: Gdzie mieszkamy

vanilia napisał(a):Każdy ma prawo do swojego zdania. Ja mam takie a nie inne. Osoby kupujące dom są bardziej zdecydowane na osiedlenie się tutaj niż osoby wynajmujące mieszkanie. Poza tym osoby kupujące domy mieszkają głównie w sowim gronie, a nie z obcymi ludźmi jeśli rozumiesz o co mi chodzi. Jak piszesz kupno domu nie świadczy o dojrzałości, myślę, że się mylisz. Aby kupić dom trzeba odkładać pieniądze, mieć ustabilizowaną sytuację w pracy i być dojrzałym. Nie można kupić sobie domu ot tak, to zobowiązanie na całe życie. Jak piszesz jesteś tu 6 lat więc czemu nie kupiłaś jeszcze domu? Przez 6 lat jesteś w stanie odłożyć na depozyt i ustabilizować się. Takie jest moje zdanie nie musisz się z tym zgadzać. Jak już mówiłam każdy ma prawo do swojego zdania. Pozdrawiam

Troche konsekwencji w tym co sie pisze.
Podziele to na kawalki zebys mogla lepiej zrozumiec i ktos kto nie czytal dosc uwaznie
vanilia napisał(a):Jak piszesz kupno domu nie świadczy o dojrzałości, myślę, że się mylisz. Aby kupić dom trzeba odkładać pieniądze, mieć ustabilizowaną sytuację w pracy i być dojrzałym. Nie można kupić sobie domu ot tak, to zobowiązanie na całe życie. Jak piszesz jesteś tu 6 lat więc czemu nie kupiłaś jeszcze domu? Przez 6 lat jesteś w stanie odłożyć na depozyt i ustabilizować się.

Jak juz napisalem wczesniej kupowanie na kredyt nie jest wcale dojrzale i Ty nie potrafilas sie odniesc do zadnego z argumentow przezemnie przedstawionych. A innym zarzucasz ze trzeba byc 'dojrzalym' zeby kupic dom. Byloby to z twojej strony 'smieszne'(nie wiem czemu uzywasz tego okreslenia w stosunku do argumentow ktore ja uzylem) gdyby nie bylo straszne ze probujesz ludziom wchodzic na ambicje ze ktos bedac tyle w UK nie kupil jeszcze domu.

Po czym napisalas
vanilia napisał(a):Jak już mówiłam każdy ma prawo do swojego zdania

a ostanio jak dziecko ktoremu zabraklo argumentow piszesz
vanilia napisał(a):Jeśli zmienisz płeć i będziesz miał do napisania kilka słów w związku z tematem jaki został założony.

Nie wiem czy masz jakies kompleksy odnosnie facetow czy kobiece EGO nie pozwala Ci zaakceptowac odmienne zdanie poparte argumentami
''Prawda leży po stronie najbardziej wypasionej'' :D

madbrain
Raczkujący
 
 
Posty: 96
Wiek: 42
Dołączył: 13 maja 2011, 08:45
Lokalizacja: Bartley Green
Reputacja: 12
Neutralny

Poprzednia stronaNastępna strona

  • Podobne tematy
    Odpowiedzi
    Ostatni post
Powrót do ŚWIAT KOBIET