Wizyta u GP
Napisane: 28 kwi 2012, 21:06
ale sie zdenerwowalam na tych super angielskich lekarzy-tak sie mowi ze dzieci traktuja w tym kraju na wysokim poziomie ze wszystko jest pod dzieci,ze lekarstwa sa zadarmo i wogole ze jest tu tak wow..nio moze w niektorych kwestiach tak-chociaz nursery to jakas pomylka,albo ja jestem inaczej wychowana w pl.tu dzieci niewazne deszcz,chlapa,snieg siedza biedne te dzieciaaczki w butach caly dzien,ja zmieniam obuwie nie wyobrazam sobie zeby siedzial synek caly dzien w przedszkolu w innym obuwiu nio i pare dni temu synek przyszedl zadrapany na brodzie z przedszkola,jak to dzieci czasmai drapal to i wkoncuz tego wszystkiego roznioslo sie na cala brode-dostal ropne pecherze na pol brody.po paru dniach wyskoczyly 2 kolejne na klatce piersiowej i jeden mega duzy na posladku,kupilam alatan w polskim sklepi i mu to smarowalam ,ale dzis poszlam do GP nio i naprawde nie rozumiem ich podejscia,nie chcial przepisac masci z antybiotykiem bo stwierdzil ze nie potrzeba-masakra a okazalo sie ze z tego wszystkiego wyszlo ze to LISZAJEC (( przepisal miu antybiotyk-ok ale prosilam zeby dal tez na te zmiany skorne jakas specjalna masc to uparl sie ze nie trzeba,hmmm nio jakies to dziwne bo pecherze sa duze wiec jak ma to mu zejsc???? rece opadaja na ta ich opieke zdrowotna i na te ich podejscie..wkurzylam sie!!! to sie wyzalilam pozdrawiam