moja kolezanka ma 29 lat, wlasnie skonczyla studia i ma ponad £20000 kredytu studenckiego do splaty... zacznie pracowac i splaci. nie widze w tym nic zlego.
miala sie nie uczyc? nie kazdego ambicja jest latanie na szczocie albo bycie picker/packer za minimum wage. jesli przeczytalas artykul uwaznie to zauwazylas ile procent ludzi zyje wlasnie z takim kredytem... ktory wzieli po to by sie uczyc.
po to sa banki i pozyczki/kredyty.
nie pochwalam brania kredytow pod "zastaw sie, a pokaz sie"
ja tez bylam przeciwna karcie kredytowej... ale tak mnie meczyli w banku i sie zgodzilam. uzywam, choc nie musze. splacam na biezaco. i pomimo, ze zyje na wlasny rachunek i nie zarabiam kokosow to mam swietny credit score
wszystko jest dla ludzi jesli uzywa sie tego z glowa... ale spoko, zostan przy swoim tylko musisz w tym wypadku uzbierac calosc na pokrycie kupna domu powodzenia
otoz to! niektorzy jednak wciaz boja sie bankow i kredytow... ba! nawet kart platniczych uzywac! ich prawo.
umisiak napisał(a):No widzisz ja mam inaczej. Jak mi się psuje i mnie nie stać, to nie lecę po kredycie by mieć nowe, bo albo mam ten ,,zapas,, odłożony na czarną godzinę, albo czekam i zbieram. Nigdy nie posiadałam karty kredytowej.
Ok- dla jednych to dobre rozwiązanie, dla innych nie
ile to dla Ciebie zapas? jesli stac Cie na to by w razie draki isc i kupic np. auto za gotowke, to super! ciesze sie, ze Ci sie powodzi
no ja z przyczyn oczywistych nie moge sobie pozwolic na to by wyczyscic sobie konto do 0, bo jak zabraknie to nikt mi nie da, ani nikt na mnie nie zapracuje. a kredytowka jest swietna sprawa. bo jak nadejdzie ta "czarna" godzina, to w ciagu minuty masz dostep do gotowki.
pozatym nawet jak moge cos kupic za gotowke, to i tak wole kupic na raty i splacic, a nizeli pozbyc sie kasy i zaczynac ciulac od nowa. nigdy nie porywam sie "z motyka na slonce" i nie zobowiazuje sie do czegos, z czego nie jestem w stanie sie wywiazac.
sama nie wierze w to co pisze, bo kiedy bylam przeciwnikiem nr 1 rat, kredytow itp
jednak czlowiek sie uczy caly czas i do pewnych rzeczy dorasta.
nie chce Cie do niczego przekonywac, ani wmawiac, tylko wytlumaczyc, ze rozsadne kredyty sa ok