Akumulator czy alternator

Wczoraj mojemu narzeczonemu cos sie zepsulo. Jadac auten nie swiecily zadne swiatla(lekko sie ćmiły)radio nie dzialalo,ogrzewanie w samochodzie wylaczone. No i midala kontrolka akumulatora(wlasciwie to juz nie miala nawet sily mrugac bo taki slaby byl akumulator),zegarek sie zresetowac,predkosciomierz nawet przy jezdzie okolo 40km/h pokazywal ze jedziemy 0km/h. Po zgaszeniu auta mozna bylo go odpalic tylkona kable. dojechalismy do domu bez swiatel jakichkolwiek(bylo juz po 17:00 wiec juz ciemno) na szczescie bylo blisko do domu. No i narzeczony podlaczyl akumulator na noc do naladowanie ale mimo ze byl naladowany to auto odpalilo ale dalej zdazyl dojechac do pracy i akumulator praktycznie juz mocy nie ma. No i chce zapytac d;laczego tak sie dzieje?? Jest umowiony do mechanika na jutro ale lepoiej wiedziec juz co jest nie tak. Czy to akumulator juz zajezdzony czy alternator ciagnie prad od akumulatora? A moze jakas dioda sie przepalila,albo szczotki od alternatora ze starosci sie rozpadly?? ktos mi mowiel ze mogly kable zgnic i dlatego tak jest?
Kurde czyms trzeba do pracy jezdzic,a na rower za zimno. i jak ktos siem orientuje to ile moze kosztowac tu alternator??
bo juz wiemy ile akumulator kosztuje. Prosze o odpowiedz. Pozdrawiam.
Kurde czyms trzeba do pracy jezdzic,a na rower za zimno. i jak ktos siem orientuje to ile moze kosztowac tu alternator??
bo juz wiemy ile akumulator kosztuje. Prosze o odpowiedz. Pozdrawiam.