Sprawa 6-miesiecznej Magdy
Napisane: 9 lut 2012, 14:44
co o tym myslicie????
przesledzilam troche artykulow tej potwornej historii i sama nie wiem co myslec.
Zainteresowala mnie postawa tesciowej- to ona doprowadzila owa "matke" do przyznania sie do winy
mowila o niej bardzo nie fajne rzeczy.... z przeszlosci. wiec jej nienawisc do synowej nie zrodzila sie dopiero po smierci wnuczki... a byla juz zdecydowanie wczesniej.
tak latwo nam osadzac ludzi... a moze ta kobieta zyla w takim psychicznym piekle ze jej postepowanie pozniejsze bylo uwarunkowane klimatem rodzinnym.... nie usprawiedliwiam tu nikogo..tak tylko glosno mysle.
Tesciowa miala pretensje ze Oskarzona nie poprosila ich o pomoc po wypadku.
Mysle ze ja osobiscie bez wgeldu na to co by sie dzialo pierwsze co, to zwrocilabym sie o pomoc do najblizszych- moze ona miala powod tego nie robic...
przesledzilam troche artykulow tej potwornej historii i sama nie wiem co myslec.
Zainteresowala mnie postawa tesciowej- to ona doprowadzila owa "matke" do przyznania sie do winy
mowila o niej bardzo nie fajne rzeczy.... z przeszlosci. wiec jej nienawisc do synowej nie zrodzila sie dopiero po smierci wnuczki... a byla juz zdecydowanie wczesniej.
tak latwo nam osadzac ludzi... a moze ta kobieta zyla w takim psychicznym piekle ze jej postepowanie pozniejsze bylo uwarunkowane klimatem rodzinnym.... nie usprawiedliwiam tu nikogo..tak tylko glosno mysle.
Tesciowa miala pretensje ze Oskarzona nie poprosila ich o pomoc po wypadku.
Mysle ze ja osobiscie bez wgeldu na to co by sie dzialo pierwsze co, to zwrocilabym sie o pomoc do najblizszych- moze ona miala powod tego nie robic...