bham.pl - Polonia Birmingham, Forum Polaków w Birmingham

Mam pytanie czy musieliscie doplacic na lotnisku za nadbagaz i jak to wyglada z poszczegolnymi liniami lotniczymi?

nie wiem czy jestes pewny/pewna ze chcesz płacic za ten nadbagaz...bo to spora kwota i rozbój w biały dzien...
ryanair pobiera 15 funtów za jeden kilogram nadbagazu....
wizzair Za "nadbagaż" o masie od 0 do 5 kg trzeba zapłacić 113 złotych, od 6 do 10 kg - 226 złotych, od 11 do 15 kg - 339 złotych, od 16 do 30 kg - 452 złote a od 31 do 50 kg - 678 złotych.
reszte prosze poszukac w necie ja podałam dwie najpopularniejsze ;)

bardziej się opłaca wysłać paczkę z pl. 20 funtów za 30 kilo posyłasz we wtorek w poniedziałek jest u uk.
ja posyłałem dużą paletę z pl do uk na wysokość 180cm za 180 funi :) waga 350 kg
zatem nie opłaca się brać dodatkowego bagażu!!

to prawda ze sie opłaca wysłac paczke nawet tydzien wczesniej
bo za grosze niz samolotem...ja tez tak robie biore tylko podreczny a paczke wysyłam wczesniej w walizce okreconej folia strech ;)

W Wizzair masz bagaz 32 kg za 113zl wiec wychodzi na to samo co poslac kurierem, a przynajmniej nie masz stresu ze kurier nie dowiezie i zostaniesz bez gaci na zmiane ;)

Trochę nie w temacie,ale.. ewela119,-zgadza się w wizzair bagaż max.32 kg.Trzeba koniecznie kupić sobie porządną walizkę na taką wagę.Jak leciałam-oczywiście zapakowałam te 32 kg.(skoro można).W pl.walizka już nie miała podpórek na dole do stawiania.Po powrocie w Londynie-nie posiadała obu rączek do trzymania i była cała utytłana w śniegu(leciałam zimą) :evil: .Można ją było oczywiście ciągnąć-ten uchwyt i koła,na szczęście zostały :grin: Już widzę,jacy szczęśliwi musieli być Ci ,co ją wrzucali tyle razy do luku :)

ona79 napisał(a):Trochę nie w temacie,ale.. ewela119,-zgadza się w wizzair bagaż max.32 kg.Trzeba koniecznie kupić sobie porządną walizkę na taką wagę.Jak leciałam-oczywiście zapakowałam te 32 kg.(skoro można).W pl.walizka już nie miała podpórek na dole do stawiania.Po powrocie w Londynie-nie posiadała obu rączek do trzymania i była cała utytłana w śniegu(leciałam zimą) :evil: .Można ją było oczywiście ciągnąć-ten uchwyt i koła,na szczęście zostały :grin: Już widzę,jacy szczęśliwi musieli być Ci ,co ją wrzucali tyle razy do luku :)

No ale przynajmniej mialas walizke i zawartosc. Moja kolezanka leciala do Polski z 3 dzieci, postanowila wiec ze 2 walizki posle kurierem bo z dziecmi i walizkami nie da sobie rady. Tak wiec poslala, ona byla na miejscu juz a walizki gdzies utknely. Zostala w Polsce w ponad 30 stopniowym upale z 3 dzieci tak jak stali, wylatujac pewna byla ze walizki sa juz na miejscu, okazalo sie ze jednak nie i wszystko musiala kupowac w biegu :/

apropo walizki..widziałyscie jak wyglada procedura przy zniszczonym bagazu hehe daja ci czarny worek od smieci i forme do wypełnienia za ile kupiłas walizke a poniewaz nasi rodacy wypisywali bajonskie sumy wiec teraz sie scwanili i oddaja po 100 funtów max za torbe ;)
juz siebie widze jak poiwaniam z tym czarnym workiem od smieci heheh
jest taki sklep w glasgow nazywa sie bona i własnie tam rozdaja worki na smieci zamiast reklamówek..wielokrotnie jechałam z takim worem do domu ;)

Ja nie zgłaszałam uszkodzenia walizki,więc nie dostałam czarnego worka,nie musiałam z niczym "poiwaniać" elegancko ciągnęłam swoją walizę na kółkach.Na szczęście moja bielizna i ubrania nie walały się luzem na taśmie :grin: