Ech , ten kotek . . .

Luźniejsze tematy, ogólne dyskusje, rozmowy o wszystkim i o niczym

KobietaPostNapisane przez Ela Eriska » 14 sie 2013, 16:58 Re: Ech , ten kotek . . .

maja2104, miałam podobnie mieszkając w bloku :D
dzwonił domofonem,pytał które piętro i jaki numer i nie było bata ale zawsze błąkał się gdzieś po wyższych piętrach :D :D :D

A wracając do kotka to pomyślę za kilka miesięcy.Widzę ile radości mój mały czerpie z zabawy z kotem sąsiadów.
Gdy wyliczam
dary losu...
Was zawsze liczę podwójnie...

Ela Eriska
Rozeznany
 
 
Posty: 255
Wiek: 47
Dołączyła: 13 maja 2011, 16:05
Reputacja: 31
Pokojowy

KobietaPostNapisane przez malaroksi » 15 sie 2013, 08:03 Re: Ech , ten kotek . . .

Dałam ogłoszenie, ale wątpię , że ktoś przygarnie tego pimpusia :(
Załączniki
IMAG0333.jpg
Avatar użytkownika
malaroksi
Wtajemniczony
 
 
Posty: 2759
Wiek: 44
Dołączyła: 6 lip 2008, 13:53
Lokalizacja: West Bromwich
Reputacja: 170
SzanowanySzanowany

KobietaPostNapisane przez Ela Eriska » 22 sie 2013, 18:35 Re: Ech , ten kotek . . .

malaroksi, no to mamy podobny kłopot.Sądziłam że kotka która do nas przychodzi należy do sąsiadów,ale ostatnio zaniepokoiło mnie to że właściwie ciągle za dnia i w nocy przebywa na naszym ogrodzie.Wczoraj zrobiłam obchód po sąsiadach i okazało się ze kotka jest niczyja.
Własciwie to ciesze sie i z chęcia ją przygarniemy,z tym że do momentu porodu będzie na ogrodzie.
W poniedzialek planuje jechać do weterynarza,sprawdzimy czy ma wszczepiony chip.
Zastanawiam się czy mozna zdobić kociakowi testy pod kątem toksoplazmozy?
Uśmiejesz się jak dodam fotkę kotki,dosłownie identyczna jak Twoja pimpusia:)
Gdy wyliczam
dary losu...
Was zawsze liczę podwójnie...

Ela Eriska
Rozeznany
 
 
Posty: 255
Wiek: 47
Dołączyła: 13 maja 2011, 16:05
Reputacja: 31
Pokojowy

KobietaPostNapisane przez maja2104 » 22 sie 2013, 19:57 Re: Ech , ten kotek . . .

Ela Eriska, z ta toksoplazmoza to jest tak,ze napewno nie mozesz czyscic kuwety kota tak samo jak musisz uwazac na surowe mieso,ja dwie ciaze przeszlam zdrowo przy 2 kotach,wlazily mi kolana i spaly przytulone do brzucha,dzieci tez zdrowe (nie miaucza),jedynie nie sprzatakam po nich.
malaroksi, ten kociak na focie patrzy na Ciebie jakby wiedzial,ze chcesz go oddac

maja2104
Początkujący
 
 
Posty: 19
Wiek: 43
Dołączyła: 1 paź 2009, 14:15
Reputacja: 6
Neutralny

KobietaPostNapisane przez malaroksi » 22 sie 2013, 20:38 Re: Ech , ten kotek . . .

maja2104 napisał(a):ze napewno nie mozesz czyscic kuwety kota
Można czyścić , nawet wręcz trzeba , ale należy zachować zasady higieny , czyli użyć rękawiczek , umyć ręce . Ostatnio wyczytałam gdzieś , by zarazić się toksoplazmozą należy wyciągnąć kał gołymi rękami ,po czym przygotować tymi rękami jakiś posiłek i zjeść bezpośrednio go z rąk . FUJ :)
Co do mojego Pimpka , to rośnie w oczach ,codziennie jest większy. 2 dni temu wyniosłam stół ,krzesła na trawnik ,poprałam poduszki z krzeseł , poprałam dywaniki wszystkie i wczoraj pomalowaliśmy deski , tak więc kot nie mając swojego miejsca ,którym był albo dywanik albo poduszka na siedzeniu poszedł sobie w siną dal... Dziś przyszedł na trampolinę pograć z dziećmi piłeczką i miał niebieską wstążeczkę na szyi , tak więc ktoś go przygarnął chyba. Zobaczę jak to będzie dalej , czy wróci na swoje miejsce czy będzie mieszkał u kogoś innego. Lepiej by było gdyby przychodził do nas się tylko pobawić , a do zabawy on jest po prostu niesamowity ... Ela Eriska, Fajnie , że jesteście w stanie swoją podwórkową kocię przyjąć , mój M się kategorycznie nie zgadzał , a ja kitulkowi tylko miseczkę z mlekiem i jedzeniem za kwiatkami chowałam :) Teraz się cieszę jednak , że znalazł dom, my chcemy sobie skoczyć na tydzień do Polski w październiku i znowu by był problem co z kotem zrobić , a tak jesteśmy wolni :)
malaroksi, ten kociak na focie patrzy na Ciebie jakby wiedzial,ze chcesz go oddac
on patrzył błagalnie żebym go wpuściła do środka :) bo to zdjęcie jest zrobione od strony kuchni przez okno ,Pimpek sobie tak przesiadywał i oglądał co robimy :) Już tęsknię za nim ... A sprawdzałam z ciekawości i nie ma go na ogródku ...
Avatar użytkownika
malaroksi
Wtajemniczony
 
 
Posty: 2759
Wiek: 44
Dołączyła: 6 lip 2008, 13:53
Lokalizacja: West Bromwich
Reputacja: 170
SzanowanySzanowany

KobietaPostNapisane przez Ela Eriska » 22 sie 2013, 20:49 Re: Ech , ten kotek . . .

No można sie przywiązać do kociaka:) w razie gdyby jednak kotek został u Was na dłużej,dać znać przed wyjazdem do Pl możemy się nim zająć.
Z Moim to jest tak że chyba bardziej odemnie lubi koty hehe,wiec obyło sie bezdyskusyjnie i 4 głosy były na tak ;)
Jeśli chodzi o kuwete obiecał że bedzie sprzątał bo ja teraz na samą myśl leecę.
Pogadam z weterynarzem,bo tak naprawde to niewiele wiem o opiece nad kotkiem,jak często karmić,jakie szczepienia,ten hip to musi mieć czy nie?kastrować to kiedy można?slyszałam ze kotka powina chociaż raz okocić się bo potem moze wariować ,ale czy to prawda?mleko dawać czy nie?

Dodano: -- 22 sie 2013, 21:54 --

Miałam kotkę Puśke w Pl ,typowy dachowiec włóczykij,znikała na całe dnie,wracała wieczorami,karmy nie lubiła,wcinała surowe mięsko i wiecznie znosiła mi myszy i myszopodobne istoty do domu :D jakoś kwestie żywieniowe nie byly dla mnie problemem.Tu myszy nie widzialam,jedynie szczury wieksze od kota ;)
Gdy wyliczam
dary losu...
Was zawsze liczę podwójnie...

Ela Eriska
Rozeznany
 
 
Posty: 255
Wiek: 47
Dołączyła: 13 maja 2011, 16:05
Reputacja: 31
Pokojowy

KobietaPostNapisane przez malaroksi » 22 sie 2013, 21:15 Re: Ech , ten kotek . . .

Ela Eriska, Ja miałam kilkanaście lat temu kota , dostałam go na któreś tam 18te urodziny i był moim koszmarem , co to był za dziki wariat , gryzł ,drapał , wszędzie srał i sikał , wspinał się po zasłonach by je zrzucić z żabek i wtedy robił na podłodze wielki kocioł z nich , jak przychodziłam z pracy do domu to mnie dźwigało , wszystko było doszczętnie obtegowane , ponieważ on nigdy nie był na dworze, siedział tylko w domu , to specjalne najlepsze karmy mu kupowałam ale każdą umiał tak przerobić by poszła na rzadko... W nocy co odprawiał to też ludzkie pojęcie przechodziło, ja chodziłam nie wyspana, pogryziona, podrapana ,miałam już nerwicę i natręctwa , trafiłam do szpitala z powodu Anemii i pokochałam szpital , ten spokój i cisza ... Moja mama się opiekowała kotem ale też nie dawała rady , wspianał się po nogach jak po drzewie ,wbijając się pazurami w skórę , w końcu poprosiłam ją by zrobiła z nim coś , bo psychika siadała , nie było w domu nie zniszczonego przedmiotu,miejsca, mebla... Wszystko śmierdzące ... Oddała go kobiecie na działkę , a ja miałam jeszcze do 2011 r koszmary nocne , że go wsadzam do zamrażalnika a on się jakoś wydostaje i mnie nadal atakuje... Zabijałam go w śnie chyba z 1000 razy. Tak więc uraz do kotów został , aż do momentu pojawienia się Pimpka , takiego łagodnego ,spokojnego ,delikatnego, milusińskiego kotka to ja jeszcze nie spotkałam :)
Avatar użytkownika
malaroksi
Wtajemniczony
 
 
Posty: 2759
Wiek: 44
Dołączyła: 6 lip 2008, 13:53
Lokalizacja: West Bromwich
Reputacja: 170
SzanowanySzanowany

KobietaPostNapisane przez Ela Eriska » 23 sie 2013, 07:41 Re: Ech , ten kotek . . .

malaroksi, osoba która sprezentowała Ci takiego kociego terminatora to przyjaciel czy wróg??? Bo prezent który zostawia po sobie taką traume na lata,to masakra jakaś.
Charakterne zwierzę :twisted:
Gdy wyliczam
dary losu...
Was zawsze liczę podwójnie...

Ela Eriska
Rozeznany
 
 
Posty: 255
Wiek: 47
Dołączyła: 13 maja 2011, 16:05
Reputacja: 31
Pokojowy

KobietaPostNapisane przez malaroksi » 23 sie 2013, 08:22 Re: Ech , ten kotek . . .

Ela Eriska napisał(a):malaroksi, osoba która sprezentowała Ci takiego kociego terminatora to przyjaciel czy wróg???
Nie zastanawiałam się nigdy nad tym , to była koleżanka z pracy , która była ode mnie starsza o 2 lata , miała 2kę dzieci , ułożone życie , a Ja ? Młoda , "piękna" , szalona, ani w głowie mi były związki , miłość, rodzina itd. Do tego byłam jej "kierowniczką" ,czego nie umiała przełknąć . Kot to był od jej kotki , ale wzięła go od matki myślę ,że zdecydowanie za wcześnie , on potrzebował kociej mamy 24h na dobę a ja 8h byłam w pracy i wtedy dziczał...
No a Pimpek dzisiaj jak poszłam pranie rozwiesić , to przykicał do mnie z radością z za płotu :) Teraz dzieci mu robią szkołę życia...
Avatar użytkownika
malaroksi
Wtajemniczony
 
 
Posty: 2759
Wiek: 44
Dołączyła: 6 lip 2008, 13:53
Lokalizacja: West Bromwich
Reputacja: 170
SzanowanySzanowany

KobietaPostNapisane przez dorotajab » 23 sie 2013, 08:38 Re: Ech , ten kotek . . .

malaroksi napisał(a):Ela Eriska, Ja miałam kilkanaście lat temu kota , dostałam go na któreś tam 18te urodziny i był moim koszmarem , co to był za dziki wariat , gryzł ,drapał , wszędzie srał i sikał , wspinał się po zasłonach by je zrzucić z żabek i wtedy robił na podłodze wielki kocioł z nich , jak przychodziłam z pracy do domu to mnie dźwigało , wszystko było doszczętnie obtegowane , ponieważ on nigdy nie był na dworze, siedział tylko w domu , to specjalne najlepsze karmy mu kupowałam ale każdą umiał tak przerobić by poszła na rzadko... W nocy co odprawiał to też ludzkie pojęcie przechodziło, ja chodziłam nie wyspana, pogryziona, podrapana ,miałam już nerwicę i natręctwa , trafiłam do szpitala z powodu Anemii i pokochałam szpital , ten spokój i cisza ... Moja mama się opiekowała kotem ale też nie dawała rady , wspianał się po nogach jak po drzewie ,wbijając się pazurami w skórę , w końcu poprosiłam ją by zrobiła z nim coś , bo psychika siadała , nie było w domu nie zniszczonego przedmiotu,miejsca, mebla... Wszystko śmierdzące ... Oddała go kobiecie na działkę , a ja miałam jeszcze do 2011 r koszmary nocne , że go wsadzam do zamrażalnika a on się jakoś wydostaje i mnie nadal atakuje... Zabijałam go w śnie chyba z 1000 razy. Tak więc uraz do kotów został , aż do momentu pojawienia się Pimpka , takiego łagodnego ,spokojnego ,delikatnego, milusińskiego kotka to ja jeszcze nie spotkałam :)



:roll: :D :lol: :lol: :lol: :mdleje: :lol:

sorry ze sie jak taki bachor zachowuje, ale nie moge! do lez mnie rozbawilas :)
ciotka dorotka klotka :D
Avatar użytkownika
dorotajab
Zaangażowany
 
 
Posty: 1110
Wiek: 41
Dołączyła: 11 paź 2006, 15:09
Lokalizacja: Great Barr
Reputacja: 143
SzanowanySzanowany

KobietaPostNapisane przez malaroksi » 23 sie 2013, 09:16 Re: Ech , ten kotek . . .

dorotajab napisał(a):sorry ze sie jak taki bachor zachowuje, ale nie moge! do lez mnie rozbawilas
Taka stara a jak :562: :P :P :P żarcik oczywiście ;)
Dobra za 1h i 48m moja mama przylatuje a ja w dresie ,syf kiła i mogiła wszędzie , muszę zacząć w panice sprzątać wszędzie :zegar: Okna nie pomyte, naczynia pełny zlew, piec ukidany, pranie wala się po krzesłach , nie poodkurzane , trawnik nie skoszony , pościel nie przygotowana MASAKRA :612: ::help:::
Zwalę wszystko na kotka...
Avatar użytkownika
malaroksi
Wtajemniczony
 
 
Posty: 2759
Wiek: 44
Dołączyła: 6 lip 2008, 13:53
Lokalizacja: West Bromwich
Reputacja: 170
SzanowanySzanowany

KobietaPostNapisane przez Ela Eriska » 23 sie 2013, 09:59 Re: Ech , ten kotek . . .

malaroksi, Fajnie masz... zazdroszczę przylotu mamy :) też bym chciała...
Daj spokój,kto by przemował się bałaganem ;)
Życzę samych radosnych chwil spędzonych z mamą.Pozdrawiam.
Gdy wyliczam
dary losu...
Was zawsze liczę podwójnie...

Ela Eriska
Rozeznany
 
 
Posty: 255
Wiek: 47
Dołączyła: 13 maja 2011, 16:05
Reputacja: 31
Pokojowy

KobietaPostNapisane przez maja2104 » 23 sie 2013, 12:06 Re: Ech , ten kotek . . .

malaroksi napisał(a):Można czyścić , nawet wręcz trzeba , ale należy zachować zasady higieny , czyli użyć rękawiczek , umyć ręce . Ostatnio wyczytałam gdzieś , by zarazić się toksoplazmozą należy wyciągnąć kał gołymi rękami ,po czym przygotować tymi rękami jakiś posiłek i zjeść bezpośrednio go z rąk . FUJ

Masz racje,ale chodzilo mi o to,ze jesli moze ktos na ten czas wyreczyc w sprzataniu to lepiej wykorzystac okazje.
malaroksi napisał(a):Ja miałam kilkanaście lat temu kota , dostałam go na któreś tam 18te urodziny i był moim koszmarem , co to był za dziki wariat , gryzł ,drapał , wszędzie srał i sikał , wspinał się po zasłonach by je zrzucić z żabek i wtedy robił na podłodze wielki kocioł z nich , jak przychodziłam z pracy do domu to mnie dźwigało , wszystko było doszczętnie obtegowane , ponieważ on nigdy nie był na dworze, siedział tylko w domu , to specjalne najlepsze karmy mu kupowałam ale każdą umiał tak przerobić by poszła na rzadko... W nocy co odprawiał to też ludzkie pojęcie przechodziło, ja chodziłam nie wyspana, pogryziona, podrapana ,miałam już nerwicę i natręctwa , trafiłam do szpitala z powodu Anemii i pokochałam szpital , ten spokój i cisza ... Moja mama się opiekowała kotem ale też nie dawała rady , wspianał się po nogach jak po drzewie ,wbijając się pazurami w skórę , w końcu poprosiłam ją by zrobiła z nim coś , bo psychika siadała , nie było w domu nie zniszczonego przedmiotu,miejsca, mebla... Wszystko śmierdzące ... Oddała go kobiecie na działkę , a ja miałam jeszcze do 2011 r koszmary nocne , że go wsadzam do zamrażalnika a on się jakoś wydostaje i mnie nadal atakuje... Zabijałam go w śnie chyba z 1000 razy. Tak więc uraz do kotów został , aż do momentu pojawienia się Pimpka , takiego łagodnego ,spokojnego ,delikatnego, milusińskiego kotka to ja jeszcze nie spotkałam

Ja myslalam,ze moj kot jest zdrowo szurniety,ale to aniol w porownaniu do tego,ktorego mialas
Ela Eriska napisał(a):Pogadam z weterynarzem,bo tak naprawde to niewiele wiem o opiece nad kotkiem,jak często karmić,jakie szczepienia,ten hip to musi mieć czy nie?kastrować to kiedy można?slyszałam ze kotka powina chociaż raz okocić się bo potem moze wariować ,ale czy to prawda?mleko dawać czy nie?

Ja staram sie karmic mojego 3-4 razy dziennie,staram sie bo to oszust jest,rano jak maz wraca z pracy daje mu jesc a za 20 min jak ja wstaje to drze morde jakby nie jadl przez 2 miesiace,do picia daje wode,kastracja kota okolo 10-11 miesiaca zycia,bo wtedy kot dojrzewa a sterylizacja kotki nie wiem ale napewno mozna przed 1 ciaza,kotka nie bedzie cierpiala z tego powodu.Duzo info znajdziesz w google

maja2104
Początkujący
 
 
Posty: 19
Wiek: 43
Dołączyła: 1 paź 2009, 14:15
Reputacja: 6
Neutralny

KobietaPostNapisane przez ewela119 » 23 sie 2013, 23:48 Re: Ech , ten kotek . . .

Ja mialam kota w domu cala ciaze, nawet kuwete mu sprzatalam i nic mi ani dziecku sie nie stalo. Ludzie sieja panike z ta toksoplazmoza a sami nie wiedza o co tak naprawde chodzi, a wystarczy wygooglowac :roll:

malaroksi, jesli jestes pewna ze nie chcesz go zatrzymac oddaj go do schroniska, albo poinformuj council o bezpanskich zwierzetach i je wylapia. Ja sama mam kota ale powiem Ci ze na ogrodzie NIGDY nie zdarzylo mi sie znalezc jakichkolwiek odchodow, moczem tez nie czuc, ani teraz ani jak mialam poprzedniego kota, a kolezanka ktora mieszka ulice dalej i wlasnych zwierzat (poza dziecmi :) ) nie ma zali sie ze non stop koty sasiadow jej robia. Nie wiem od czego to zalezy. Moj kot poczatkowo byl typowo domowy, robil do kuwety itd, teraz woli spac w krzakach na ogrodzie a do domu to przychodzi tylko na miche. Z checia bym przygarnela tego malucha bo jest slodki ale kurde planujemy przeprowadzke i klopot mamy juz z jednym kotem bo w wiekszosci ogloszen juz na dzien dobry widnieje NO PETS wiec z dwoma to juz w ogole masakra :|
Uważasz, że to co mówię jest chamskie? Ciesz się, że nie wiesz co myślę... :D
Avatar użytkownika
ewela119
Wtajemniczony
 
 
Posty: 2132
Wiek: 36
Dołączyła: 12 mar 2009, 17:58
Lokalizacja: Coventry
Reputacja: 109
SzanowanySzanowany

KobietaPostNapisane przez Ela Eriska » 24 sie 2013, 08:06 Re: Ech , ten kotek . . .

ewela119, nie sieje paniki z toksoplazmozą i uwierz mi wiem o co chodzi :)Goglować tematu nie muszę,mam poradnik medyczny na którym mogę sie opierać,oraz bardzo przykre doświadczenie koleżanki z Polski która właśnie dzięki toksoplazmozie o mało nie straciła dziecka,a leczyła się jeszcze długo po porodzie.
Dlatego uważam ze moje obawy są jak najbardziej uzasadnione.
Milka którą przygarnęliśmy jest świetnym,przemiłym kociakiem,ale może być również nosicielem.Lepiej uważać i nie narażać ciązy,niż zachowywać się w bezmyślny sposób ze napewno nic się nie stanie.

Miłego dnia :)
Gdy wyliczam
dary losu...
Was zawsze liczę podwójnie...

Ela Eriska
Rozeznany
 
 
Posty: 255
Wiek: 47
Dołączyła: 13 maja 2011, 16:05
Reputacja: 31
Pokojowy

Poprzednia strona

Powrót do HYDE PARK