Strona 1 z 2

Ech , ten kotek . . .

PostNapisane: 13 sie 2013, 07:56
przez malaroksi
Po marcowych godach , przyszedł czas na nowe bezpańskie koty przechadzające się po moim ogródku ...
I tak na trampolinie od kilku dni przesiaduje kotek , słodki uroczy ,czarno biały. Dzieci zachwycone , rzucają mu patyczki i inne rzeczy by się bawił. Pomyślałam , no dobra czas by dzieci oswajały się ze zwierzętami i nie wrzeszczały jak poparzone gdy obok przechodzi ktoś z psem , czy przechodzi obok kot.
Pokazałam im jak się delikatnie zbliżyć , jak można się bawić itd,
No ale kot najwyraźniej na świecie polubił mnie ! Gdy tylko mnie widzi zaczyna burczeć , biega za mną jak pies, gdy wchodzę do domu on siada na parapecie okna i obserwuje mnie co robię w domu ,gdy zbliżam się do okna miałczy i łapką dotyka szyby.
Nie chcę zwierzęcia w domu.
Nie chcę być odpowiedzialna za kota.
Zakazałam karmienia go i pojenia by się nie przyzwyczaił , ale on przesiaduje dzień i noc pod moimi drzwiami czy oknem . Czasem już nawet głosu nie ma jak miałczy.
W sobotę przyszli znajomi łącznie 7 mioro dzieci i kot to normalnie jak pluszak , każdemu dał się głaskać ,nosić i tarmosić , byłam pewna, że się zniechęci i ucieknie ale mu się to po prostu podobało. Nie wiem jak się tego malucha pozbyć, Mój ukochany powiedział albo On albo ten Kot , ale jakoś nie chce się wyprowadzić...
Może ktoś z forumowiczów by sobie wziął tego brzdąca ? A jak nie , to proszę o jakieś rady jak się go pozbyć , bo mi się serce kraja i nie będę mogła patrzeć jak przyjdzie zima a on taki bidulek...

Re: Ech , ten kotek . . .

PostNapisane: 13 sie 2013, 09:21
przez dorotajab
a szope masz? jak kot na dworze bedzie zyl to nie bedzie nieszczesliwy ze na zime do lozka go nie wpuscisz bo nie bedzie mu to znane.
Mojej mamy kot zyl na dworze i byl bardzo zadowolony. wylegiwal sie na starym krzesle latem na tarasie, a zima spal w szopie, a pozniej mu wybudowali "bude" w ulubinym zakamarku- a doladnie polozyli koc pod deksami, gdzie uwielbial spac i przybili dywan w wejsciu zeby mu nie wialo :)

lazil za mama jak pies na spacery :) kochal ja mimo ze te nie dzielila z nia lozka :)

Re: Ech , ten kotek . . .

PostNapisane: 13 sie 2013, 09:35
przez Darwas
Dokładnie kot może żyć na ogrodzie i będzie mu dobrze,do mnie co jakiś czas przychodzi kot który żyje obok w domu na ogrodzie.Tam też jego miejsce jest na ogrodzie ma zrobiony bądz kupiony taki domek dla kotów,ale jak to kot ma swoje drogi i przychodzi do mnie,karmie go bo to samo siedzi przy oknie i miałczy nie wiem może ludzie obok mało czasu poświęcają kotkowi.Jeżeli mały to może ktoś go zabierze jeżeli jest większy zostawił bym go kot większy nie lubi przeprowadzek i nowego terenu.

Re: Ech , ten kotek . . .

PostNapisane: 13 sie 2013, 09:39
przez malaroksi
dorotajab, No mam szopę , ale jak to szopa nie da się szpadelka wyciągnąć by nie wypadła cała jej zawartość :) do tego wolę by była zamknięta i dobrze zabezpieczona bo kosiarka i inne rzeczy w środku .
Miejsca u mnie na ogródku nie brakuje nawet dla 100 kotów , ale nie cierpię zapachu moczu kotów , a niestety chodzą sikać mi wszędzie , mały pewnie też już pozaznaczał teren , do tego kocie kupy i małe dzieci to nie zbyt przyjemne ...
No właśnie problem w tym moczu... Ja tam mogę kupić kocią budę, drapak, miseczki na jedzenie i picie ,nakręcaną myszkę ... Byle by mi te futrzaki nie sikały po dechach ,dywanach , płotach ,kwiatkach itd..... Czego ja już nie używałam przez ostatnie 2 lata , ocet, pieprz, cytryna, specjalne spraye a i tak co rusz idzie kot przez ogród i sik albo pryk...

Ech , ten kotek . . .

PostNapisane: 13 sie 2013, 09:57
przez dorotajab
Kolezanka mi mowila ze poprosila swojego samca zeby zaznaczyl teren ;) koty wowczas przestaly jej sikac :-) w zyciu sie tak nie smialam ale moze warto sprobowac :P

Ech , ten kotek . . .

PostNapisane: 13 sie 2013, 09:58
przez dorotajab
Poza tym panietaj ze jeden kot pilnuje swojego terenu- wiec zamiast 5 roznych kup bedziesz miec tylko jedna ;)

Re: Ech , ten kotek . . .

PostNapisane: 13 sie 2013, 10:06
przez malaroksi
Z tym zaznaczaniem terenu to nie działa, bo mój synalek szczał wszędzie gdzie popadło i nic to nie pomogło , u koleżanki gdzie ogród duży a toaleta u góry to każdy facet przy piwku siura jej pod płotem a koty i tak chodzą jej wszędzie i sikają . A tutaj te bezpańskie to współpracują ze sobą a nie rywalizują, więc każdy dokłada coś od siebie, idą na ilość a nie na chęć posiadania własnego terytorium :)

Re: Ech , ten kotek . . .

PostNapisane: 13 sie 2013, 11:26
przez maja2104
Podobno jak kot przyjdzie pod Twoje drzwi i go przyjmiesz, to przynosi szczescie i musisz byc chyba dobrym czlowiekiem jesli ciebie wybral.Na zaznaczanie terenu dobra jest kastracja ok 10-11 miesiaca zycia kota(bo dopiero w tym okresie kot dojrzewa i puszcza strzalki) i kosztuje ok 20 funtow,na sikanie kuweta ze zwirkiem (duzo do wyboru nawet takie pochlaniajace zapach).ostatnio w necie znalazlam nawet sprzecik(specjalne nakladki),zeby kota nauczyc zalatwiania sie do toalety,kusi mnie zeby to kupic.A dzieci-szczesliwe z kotem bo moj wariat sam zacheca je do zabawy,moze to zabrzmi smiesznie ale kot z dziecmi bawi sie w berka.

Re: Ech , ten kotek . . .

PostNapisane: 13 sie 2013, 12:09
przez malenkagdz
kastracja roznie kosztuje u mnie u weterynarza kosztuje 39 funtow , zamiesc ogloszenie ze zdjeciem kotka czesto ktos kociakow szuka a moze akurat ktos sie znajdzie kto przygarnie :)

Re: Ech , ten kotek . . .

PostNapisane: 13 sie 2013, 12:40
przez Ela Eriska
malaroksi trochę sie uśmialam czytając Twojego posta,bo mam podobną sytuacje na ogrodzie ;) z tą różnicą że przez dziurę w płocie przychodzi do nas śliczna czarno-biała kotka sąsiadów.Mój mały oszalał na jej punkcie,w odstawkę poszły wszystkie zabawki,potrafi pól dnia biegać za kotką,teraz juz nawet na czworakach wydeptał sobie w krzaczorach tunele z nią :D Mamy niezły ubaw,bo moze wszystko z nia robić a ona taka potulna.
Nie zauwazyłam zeby gdzieś narobiła,całe szczęście...

Ja uwielbiam kotki,ale teraz w ciąży boje się toksoplazmozy.
Naprawdę z chęcią wybawiłabym Cię z kociej opresji ale no nie teraz.
Mam nadzieje ze uda Ci się znależc jakieś wyjscie ;)
Pozdrowionka.

Dodano: -- 13 sie 2013, 13:43 --

maja2104, czego to ludzie nie wymyślą ...
specjalne nakładki żeby kociak załatwiał się do toalety :D :D :D dobre

Re: Ech , ten kotek . . .

PostNapisane: 13 sie 2013, 15:50
przez maja2104
Ela Eriska, no powaznie podobno nauka trwa ok 8 tygodni maksymalnie 12
http://www.amazon.co.uk/CitiKitty-Cat-T ... ats+toilet

Re: Ech , ten kotek . . .

PostNapisane: 14 sie 2013, 08:36
przez mooffinka
hahahah ta nakladka jest swietna! :D szkoda, ze moje koty juz urosly i sie nie naucza ;) mam dwa, jeden, jesli juz musi, zalatwia sie do zlewu lub wanny.. przynajmniej latwo czyscic ;) juz lepsze to niz na dywan ;) malaroksi - daj ogloszenie o kotku, ktos na pewno sie znajdzie i go przygarnie :)

Re: Ech , ten kotek . . .

PostNapisane: 14 sie 2013, 11:10
przez maja2104
mooffinka, z tymi nakladkami kota mozna uczyc od 3 miesiaca zycia,starsze koty tez sie naucza,moj ma 15 miesiecy i bede zamiawiala to cudo.10 funtow to nie jest duzy wydatek a moze akurat sie sprawdzi tzn na pewno sie sprawdzi jezeli ja sie po jakims czasie nie zniechece.wpisz sobie w you tube ta nazwe z linka lub wckici to polska strona z opisem

Re: Ech , ten kotek . . .

PostNapisane: 14 sie 2013, 12:30
przez Ela Eriska
przyznam ze całkiem ciekawe rozwiązanie z tą nasadką.

Niewiem ,troche obawiałabym się przy małym dziecku o higiene toalety? No i klapa musiałaby być cały czas otwarta czy jak? A tego nie znoszę,wszystkim domownikom wyrobiłam nawyk zamykania klapki,a wręcz dostaję kociokwiku :D jak jest inaczej.

maja2104 daj znać jak Ci będzie szła nauka z kotkiem ok czy wogóle warto.

Re: Ech , ten kotek . . .

PostNapisane: 14 sie 2013, 14:51
przez maja2104
Ela Eriska, ok dam znac tylko nie wien jeszcze dokladnie kiedy to kupie bo ku....wicy dostaje jak kurier nie moze dotrzec pod moj adres (urok mieszkania w bloku),narazie szukam po sklepach