Strona 1 z 1

Alternatywa dla drogiego Londynu

PostNapisane: 2 maja 2016, 17:35
przez MarcinTS
Szukam alternatwy dla Londynu w ktorym mieszkam juz jakis czas i zastanawiam sie nad Birmingham. Zarabiam niewiele za pokoj place £500 miesiecznie chce przeprowadzic sie w miejsce gdzie koszty zycia beda nizsze. W Londynie pracowalem w magazynie, fabryce, kawiarni, ostatnio kilka tygodni w biurze przez agencje. Czy jest sens przeprowadzac sie do Birmingham? Jak wygladam kwestia pracy w Birmingham nie posiadajac samochodu?

PostNapisane: 2 maja 2016, 21:08
przez Thomas
Za pokój w Bham zapłacisz ok 360 z rachunkami wiec 140 mniej niż Londyn. Transport publiczny zapewne w londku trochę droższy. Żywność zapewne podobne w końcu asde czy lidla tez tam masz. Chip shop nieco droższe.
Pracy w Bham nie brakuje ale londek jednak bije wszystkie anielskie miasta...
Kwestia zarobków podejrzewam ze na obecnym stanowisku w Londynie zarobisz więcej jak w bham wiec sam sobie przelicz.
Londyn ma charakter a Birmingham to takie angielskie Katowice. Weź 2 dni wolnego i przyjedz na rekonesans zanim podejmiesz decyzję.

Re: Alternatywa dla drogiego Londynu

PostNapisane: 12 maja 2016, 11:08
przez edmun
Birmingham? Miasto zapełnione magazynami, fabrykami, firmami, o pracę nie jest trudno jednak o "pracę zadowalającą" na pewno jest trudniej niż w Londynie. Niektóre dzielnice omija się tutaj szerokim łukiem, na drogach brakuje ładu i składu a ilość tych gorszych nacji skutecznie zniechęca do mieszkania w tym mieście. Dodatkowo kompletnie niezrozumiałe decyzje remontów na drogach, które są wiecznie i wszędzie sprawiają, że w godzinach szczytu wystarczy jeden wypadek na autostradzie w okolicy miasta żeby całe miasto i drogi wjazdowo/wyjazdowe były zablokowane. Autobusy i transport publiczny jest tańszy, jednak ich wiarygodność oraz przyjemnośc korzystania pozostawia wiele do życzenia. Jakoś w metrze ściśnięty czułem się lepiej niż w porannych czy wieczornych 11-tkach pełnych naćpanych i pijanych kancilowców.
Londyn zapewnia na pewno jakieś lepsze życie kulturalne, natomiast Birmingham zaoferuje Ci aż puby, często zamykane z braku przychodu i kilka miejsc które jak już odwiedzisz, to drugi raz nie będzie Ci się chciało w to samo miejsce przychodzić.
Co jeszcze... koszty życia, tańsze niż w Londynie ale tak samo jest z zarobkami.
Przeliczałem ze znajomym, wychodziło (procentowo) tak właściwie tak samo jeśli chodzi o stosunek dochodów do wydatków. Może delikatnie na plus dla Bham.
Po kilku latach uznasz że jest to jedno z gorszych miejsc do życia i jakikolwiek country-side czy mniejsza mieścina będzie Twoim marzeniem, chyba że Bham to tylko przystanek w celach zarobkowych - wtedy spokojnie odnajdziesz się w tym dużym mieście pełnym wielo-kulturowej papki.

P.S. W mieście funkcjonują tak właściwie (jeśli chodzi o transport publiczny) tylko autobusy. Pociągi są, jednakże stacje i przesiadki sprawią że zapewne zostaniesz przy autobusie. Metra nie ma, lotnisko jest choć siatka połączeń nie jest tak rozbudowana jak z trzech lotnisk w Londynie. Często da się zauważyć że Polacy wolą latać z East Midlands, bo mają wygodniejsze połączenia.