Strona 1 z 1
doraccie mi-pilne!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Napisane:
24 wrz 2007, 20:54
przez aggi
to bylo wniedziele,podszedl domnie chlopak i spytal sie mnie trzy nieslyszalam gdzies opracy,bo on szuka jakiejkolwiek pracy.ja odpowiedzialam mu ze nic niewiem ale zeby pytal unas w agencji lub polskim sklepie.
pokrótkiej rozmowie powiedzial mi ze niema domu,wiec pytam sie go
gdzie mieszka a on odpowiedzial mi ze wnamiocie,rozklada go co wieczór,spi wnim sam.jego caly dorobek jaki tu ma to ten namiot i plecak-az mnie zatkalo niewiedzial co powiedziec,przyjechal tu 6 dni temu,powiedzial ze kiedys mieszkal w londynie mial tam dom,prace,potem przeniósl sie do stratfordu a potem wrócil do polski,teraz postanowil przyjechac do anglii a by zarobic pieniadze.niewiem co mam otym myslec czy naprawde mu sie niepowiodlo,czy jakis oszust,powiedzial mi ze niema zadnych tu znajomych ale czy niewydaje sie wam to dziwne ze opwiada mi ze tu mial prace,i dom,wiec musial tu kogos znac ateraz niezna zadnego polaka w stratford??????????
co wybyscie zrobili,pomoglibyscie takiej osobie czy trzymali sie zdaleka,tym bardziej ze nieznam go i nic onim niewiem,teraz sie stukam po swojeje glowie ze niepotzrebnie mu dalam swój numer telefonu-chyba popelnilam blad?!troche mi go zal ale tak dokonca to niewiem kim on jest i czy mówi prawde,wiem jedno ze pewnie i wtaniedziel go znów spotkam i cowtedy mam zrobic??? :sad:
Re: doraccie mi-pilne!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Napisane:
24 wrz 2007, 21:03
przez Lukaas85
a czy Polakow na Victorii w Londynie ktos bral do domu?
Takich jak on jest/ bylo tu wielu.
Wspolczuje facetowi bo bylem niemal w podobnej sytuacji ale..
no coz, life is brutal.
najwyzej wroci do kraju.
Re: doraccie mi-pilne!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Napisane:
24 wrz 2007, 21:05
przez mar3cia3
czesc aggi.wiesz nie wszyscy z namiotem na plecach musza byc jakimis oszustami.Pamietam jak moj znajomy pierwszy raz tu przyjechal,tez tyklo z plecakiem i gdyby nie Polka ktorej prawdopodobnie zrobilo sie zal czlowieczka ,pozwolila mu przekoczowac tydzien y siebie ,to nie wiem jak by skonczyl,.A teraz sa przyjaciolmi (ona ma rodzine ,on ma wlasna firme)
Re: doraccie mi-pilne!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Napisane:
24 wrz 2007, 21:26
przez Krzysiek
Przeczytaj post pt.Uwazajcie kogo bierzecie pod dach. \Bez komentarza.
Re: doraccie mi-pilne!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Napisane:
24 wrz 2007, 21:36
przez Ana :)
Krzys ja przeczytalam i sie zgadzam UWARZAJCIE LUDZIEEEEEEEEEEE!!!!ja juz nikogo takiego nie chce,ty pomorzesz a ci dadza kopa ze sie nie pozbierasz!!!!
Re: doraccie mi-pilne!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Napisane:
24 wrz 2007, 21:43
przez Insanity
No, wspominałem już, że ludzie potrafią grać...?
Re: doraccie mi-pilne!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Napisane:
24 wrz 2007, 21:51
przez Bartsun
podaj te namiary
http://bham.pl/forum/viewtopic.php?t=2397
i mozesz spac spokojnie ze pomoglas...
oj sory, stalego miejsca zamieszkania to on raczej nie ma... niech sie przeprowadzi na erdington, u kevina zawsze cos znajdzie ;)
Re: doraccie mi-pilne!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Napisane:
25 wrz 2007, 11:53
przez pietia1
Ostatnio spacerujac po New Street z kolega napotkalismy polaka............a raczej to on nas spotkal gdyz rozmawialismy dosc glosno :)
Zapytal czy nie mamy 50 pensow gdyz musi zadzwonic do domu ze zrealizowal recepte i cos tam jeszcze, wymachujac orginalna torebeczka z bootsa i jakims pudeleczkiem w srodku - nie budzilo watpliwosci ze wykupil recepte.
Dalismy mu £1 - polak w koncu.
Jakiez bylo moje zdziwienie kiedy po paru krokach sie odwrocilem i co widze????
Kolo pyta nastepnych polakow ( nie sadze zeby znal angielski, a przynajmiej nie wygladal ) o kase, wymachujac wspomniana wczesniej torebeczka z " lekarstwami".
To tak odnosnie zaufania z ostatnich dni.
Co do pomocy; ja sie boje pomagac ludziom.
Na siedem lat pare razy juz dostalem "butem w dupe" wiec sie nie wysilam.
Co nie znaczy ze niektorzy zasluguja na pomoc. Nie mozna generalizowac ze wszyscy to zli i niedobrzy. Decyzja nalezy do ciebie :)
Pozdrawiam
Re: doraccie mi-pilne!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Napisane:
25 wrz 2007, 15:04
przez moniavika
Aggi moje zdanie jest takie,ze powinno sie pomagac,ale z glowa.
Mozesz facetowi pomoc w miare mozliwosci i czasu.
Zabrac go do agencji lub pokazac gdzie one sa,dac kawalek chleba....
Nikt nie mowi zaraz,ze musisz mu dac nocleg.To jest indywidualna sprawa kazdego.
Ale udzielenie pomocy,ktora nic nas nie kosztuje-chyba nie jest jakims strasznym problemem.
jezeli on jest narkomanem,oszustem to i tak zaraz to wyjdzie.
M,ozesz zapytac go o dokladne dane tzn gdzie pracowal wczesniej,jaki mial stary adres.Po prostu powinnas byc szczera i powiedziec,ze mu nie ufasz,ale chcesz pomoc w miare mozliwosci.
Kazdy z nas moze sie znalezc w takiej sytuacji.To,ze 99osob nas oszukalo i wykorzystalo nie znaczy ze ta 100 bedzie taka sama.
Mnie podano reke w trudnej sytuacji i ja do dzis w miare mozliwosci pomagam.
Nawet kiedy sie rozczarowywuje nie trace wiary,ze nastepni sa inni.
Coz z tego,ze mnie wysmieja czy nazwia Matka Teresa?Sukcesem dla mnie jest jezeli na 100 osob ktorym sie pomoglo jedna powie dziekuje i jej naprawde wyjdzie.
Aggi warto miec otwarte serce,ale naprawde z glowa czyli uwazac na siebie,zeby nikt nie zrobil ci krzywdy fizycznej.
Przemysl sobie,rozwaz,przyjrzyj sie calej tej jego sprawie...A jezeli klamie-odejdz.
Re: doraccie mi-pilne!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Napisane:
26 wrz 2007, 14:51
przez magusia
trzeba na prawde uwazac.Nawet znajomym albo rodzinie ktorej pomagasz moga Ci dac przyslowiowego "kopa"... :sad:
Re: doraccie mi-pilne!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Napisane:
26 wrz 2007, 14:54
przez pietia1
Dokladnie, musisz uwazac i dobrze zeskanowac kolesia