Strona 1 z 1
Ukarac - Nie ukarac...

Napisane:
21 maja 2008, 23:10
przez Sobert
Dzis w knajpie, pijac piwko i czytajac ksiazke pewien Anglik nazwal mnie Polska pizd...
To zdarzylo sie juz drugi raz - za pierwszym razem mnie przeprosil kiedy powiedzialem, ze go zatluke. Dzis sie to powtorzylo i doszlo prawie do rekoczynow. Obiecalem mu, ze go zbije.
Co wy o tym myslicie? Co mam zrobic, dotrzymac obietnicy?
Wiecie, osobiscie bym to olal, ale wiem, ze to sie powtorzy. Nie jestem burakiem ktory wszczyna burdy, ale w tym wypadku czy nie nalezaloby bronic honoru?
Re: Ukarac - Nie ukarac...

Napisane:
21 maja 2008, 23:19
przez hidalgo4
szczerze pokaz SWOJA wyzszosc intelektu nad nim i tlye...
Re: Ukarac - Nie ukarac...

Napisane:
22 maja 2008, 04:47
przez KA i PE
anglik czytal ksiazke????? i jeszcze mial dosc mocy przerobowych zeby jednoczesnie mowic????? zalewasz !!!! :-)
pozdr
pe
Re: Ukarac - Nie ukarac...

Napisane:
22 maja 2008, 05:29
przez DjXeed
On czytal ksiazke, nie anglik ;)
Re: Ukarac - Nie ukarac...

Napisane:
22 maja 2008, 09:12
przez Anek
Donies na niego ze Cie dyskryminuje :mrgreen: W tym kraju to jes przerabane. Trzeba uwazac jakich slow sie uzywa i do kogo :mrgreen:
Co z takiej obrony honoru pojdziesz siedziec za matola :mrgreen: moze mu sie spodobales i niewiedzial jak to powiedziec :mrgreen:
Re: Ukarac - Nie ukarac...

Napisane:
22 maja 2008, 15:56
przez K.J.
Ja bym Anek kupil na czarnym rynku maly SIG SAUER model P239, kaliber 9mm , ktory jest niewielkich rozmiarow, tani i latwo chowa sie w dloni. Lub tez bardzo wygodny i prosty w uzyciu oraz idealny do obrony osobistej malutki REWOLWER TAURUS model Ultra-Lite. Przyczaic typka w ciemnej uliczce i ....wszystko samo sie rozwiaze.
[ Dodano: Czw Maj 22, 2008 16:57 ]
:idea:: :idea:: :idea:: :idea:: tak jak mowie.
Re: Ukarac - Nie ukarac...

Napisane:
22 maja 2008, 17:13
przez Luiza
W tym kraju nalezy uzywac metod z pszedszkola: skarzyc.
Wiec nie daj sie wciagac w pyskowki, bo to obroci sie przeciwko tobie. Zawsze predzej uwierza Anglikowi niz Polakowi. Wiec nalezy pozostac bez skazy isc na policje i powiedziec "ja sie tego osobnika boje bo on mnie przesladuje". Brzmi glupio i w Polsce tak sie nie robi ale tu inaczej sie nie da. To jest kraj pszedszkolakow i tak nalezy ich traktowac.
Re: Ukarac - Nie ukarac...

Napisane:
22 maja 2008, 18:27
przez K.J.
Ja bym jednak radzil kupic pistolet, wtedy problem na stale sie rozwiaze.
Re: Ukarac - Nie ukarac...

Napisane:
22 maja 2008, 19:09
przez plazermen
Kara musi byc adekwatna i skuteczna, jesli wiesz jak takowa wymierzyc, Robert to czemu nie?
Re: Ukarac - Nie ukarac...

Napisane:
22 maja 2008, 22:04
przez Sebek22
kolczyk wpadaj do mnie pozycze ci moj podreczny miecz i obetniesz mu jezyk albo go przyslij do mnie :twisted: :twisted: a ten angol nie ma czasem skrzywionego nosa jak tak to szkoda reki podnosic bo znowu mu sie zwichruje heheh
Re: Ukarac - Nie ukarac...

Napisane:
23 maja 2008, 15:40
przez zmielna
Sobert napisał(a):Co wy o tym myslicie? Co mam zrobic, dotrzymac obietnicy?
Wiecie, osobiscie bym to olal, ale wiem, ze to sie powtorzy.
Never argue with an idiot. They'll bring you down to their level and beat you with experience.
Re: Ukarac - Nie ukarac...

Napisane:
24 maja 2008, 10:51
przez Sobert
Zalatwilem to wczoraj, pod knajpa. Koles byl przestraszony jak cholera, bo naprawde bylem przekonywujacy. Nie uderzylem go, ale juz wie, ze zatluke nastepnym razem. Nie moglem nic zrobic, bo byli znajomi z knajpy i wlasciciel, ktory z reszta postawil mi potem kielicha za rozwiazanie sprawy w pokojowy sposob.
Zreszta ci wszyscy angole to moi znajomi i wiem, ze moge na nich liczyc w takich sytuacjach.
ps. A ten porypaniec mnie przeprosil :-)
Re: Ukarac - Nie ukarac...

Napisane:
24 maja 2008, 20:32
przez Luiza
Brawo. Dumna jesteem z kolegi.