Genialne pomysły

Dwa dni temu miałam śmieszną przygodę w pracy. Nie mogę sobie odmówić przyjemności, aby wam o niej nie napisać. Abyście wy róznież mogli się z niej pośmiać. :)
Pracuję w dziale IT w firmie X. Kierownikiem mojego działu jest ktoś, kto umie tylko włączył in wyłączyć komputer. Na tym jego wiedza sie kończy. Raz na jakiś czas zajmujemy się przepisywaniem ankiet, które dostarcza nam pewne muzeum w B-ham. Dwie pozostałe osoby w moim dziale to także Polacy. Często domyślamy się co autor danej ankiety miał na myśli, ponieważ jest w niej kilka pytań opisowych. A jak się domyślacie, niektórzy mają artystyczny charakter pisma.
Mój szef, wpadł więc na genialny (jego zdaniem) pomysł. :idea:: :idea:: :idea:: Stwierdził, że weźmie ankiety do domu i jego kochana będzie je przepisywać ręcznie na karteczkach. Później dostarczy je nam, abyśmy bez problemów mogli je sobie wklepywać. Dodam, że ankiet nie jest 10 czy 20 tylko trochę więcej. Dodam, że mój szef był naprawdę dumny ze swojego pomysłu. A tak swoją drogą, to jego żona musi być naprawdę ofiarną i pomocną kobietą.
Dodam, że mój szef to naprawdę dobry chłopina. Lecz na kierownika działa IT nie nadaje się absolutnie. Nie obwiniam go o to, że nie zna informatyce. Przecież nikt nie wie wszystkiego. Ale ja na jego miejscu, wstydziałbym się zarządzać czymś na czym się kompletnie nie znam.
Czy czujecie, że wasi szefowie mogą was czegoś nauczyć?
Jeśli tak - zazdroszczę wam tego bardzo.
:wink: :wink: :wink:
Pracuję w dziale IT w firmie X. Kierownikiem mojego działu jest ktoś, kto umie tylko włączył in wyłączyć komputer. Na tym jego wiedza sie kończy. Raz na jakiś czas zajmujemy się przepisywaniem ankiet, które dostarcza nam pewne muzeum w B-ham. Dwie pozostałe osoby w moim dziale to także Polacy. Często domyślamy się co autor danej ankiety miał na myśli, ponieważ jest w niej kilka pytań opisowych. A jak się domyślacie, niektórzy mają artystyczny charakter pisma.
Mój szef, wpadł więc na genialny (jego zdaniem) pomysł. :idea:: :idea:: :idea:: Stwierdził, że weźmie ankiety do domu i jego kochana będzie je przepisywać ręcznie na karteczkach. Później dostarczy je nam, abyśmy bez problemów mogli je sobie wklepywać. Dodam, że ankiet nie jest 10 czy 20 tylko trochę więcej. Dodam, że mój szef był naprawdę dumny ze swojego pomysłu. A tak swoją drogą, to jego żona musi być naprawdę ofiarną i pomocną kobietą.
Dodam, że mój szef to naprawdę dobry chłopina. Lecz na kierownika działa IT nie nadaje się absolutnie. Nie obwiniam go o to, że nie zna informatyce. Przecież nikt nie wie wszystkiego. Ale ja na jego miejscu, wstydziałbym się zarządzać czymś na czym się kompletnie nie znam.
Czy czujecie, że wasi szefowie mogą was czegoś nauczyć?
Jeśli tak - zazdroszczę wam tego bardzo.
:wink: :wink: :wink: