Co mnie dzis wkurzylo
Napisane: 3 sty 2012, 10:29
juz to kiedys gdzies widzialam, ale nie mialam jakos okazji nigdy nic napisac...
dzis jest inaczej
po parodniowej przerwie ledwo dzis wstalam...budzik dzwonil, ale ja postanowilam go nie slyszec...lekko juz spozniona poczlapalam do lazienki w ktorej byl klimat antarktyczny
miedzy czajnikiem a lazienka zjadlam garsc winogron...wiec po chwili zaczal mnie bolec zoladek. Samiec mial mnie zawiesc do pracy..ale jak juz bylismy na wylocie to sie okazalo ze auto odmowilo posluszenstwa. wiec postanowilam sie wyluzowac, usiasc na kanapie wypic kubek miety i poczekac az zoladek przestanie bolec. w trakcie zadzwonilam do mamy ktora pochwalila sie ze policja ja zlapala za przekroczenie szybkosci i dostala mandat 200 zl i 6 punktow.
zebralam sie w sobie i wyszlam do pracy. zabralam ze soba parasol (ogromny), bo sie oazalo ze tak leje ze nawet gacie bede miala mokre po dwoch metrach... i tak mialam bo parasol postawil nie wspolpracowac: przewinal sie na druga strone i prawie mnie porwal ze soba do wszechswiatu. w tym momencie wlazlam dziurawym butem w kaluze, a samochod obok postanowil wjechac w gleboka kaluze i cala jej zawaryosc wyladawoala na mnie
jak juz mokra, zmarniznieta i powykrecalam doszlam na przystanek okazalo sie ze brakuje mi 10 centow na autobus i musialam grzebac po torebce w poszukiwaniu kasy na bilet bo od nowego roku byly podwyzki.... kasa sie rozsypala autobus pelen mial raczej sporo atrakcji. kierowca postanwil nie zatrzymac sie na moim przystanku mimo ze dzownilam 2 razy. wiec musilalam dralowac dwa razy tyle do pracy. kiedy juz do niej doszlam- PRZESTALO PADAC I WIAC! i chyba to mnie wkurzylo najbardziej
nie ma to jak zaczac nowy rok w pracy z wielka pompa
a was? wkurzylo cos dzisiaj ????
dzis jest inaczej
po parodniowej przerwie ledwo dzis wstalam...budzik dzwonil, ale ja postanowilam go nie slyszec...lekko juz spozniona poczlapalam do lazienki w ktorej byl klimat antarktyczny
miedzy czajnikiem a lazienka zjadlam garsc winogron...wiec po chwili zaczal mnie bolec zoladek. Samiec mial mnie zawiesc do pracy..ale jak juz bylismy na wylocie to sie okazalo ze auto odmowilo posluszenstwa. wiec postanowilam sie wyluzowac, usiasc na kanapie wypic kubek miety i poczekac az zoladek przestanie bolec. w trakcie zadzwonilam do mamy ktora pochwalila sie ze policja ja zlapala za przekroczenie szybkosci i dostala mandat 200 zl i 6 punktow.
zebralam sie w sobie i wyszlam do pracy. zabralam ze soba parasol (ogromny), bo sie oazalo ze tak leje ze nawet gacie bede miala mokre po dwoch metrach... i tak mialam bo parasol postawil nie wspolpracowac: przewinal sie na druga strone i prawie mnie porwal ze soba do wszechswiatu. w tym momencie wlazlam dziurawym butem w kaluze, a samochod obok postanowil wjechac w gleboka kaluze i cala jej zawaryosc wyladawoala na mnie
jak juz mokra, zmarniznieta i powykrecalam doszlam na przystanek okazalo sie ze brakuje mi 10 centow na autobus i musialam grzebac po torebce w poszukiwaniu kasy na bilet bo od nowego roku byly podwyzki.... kasa sie rozsypala autobus pelen mial raczej sporo atrakcji. kierowca postanwil nie zatrzymac sie na moim przystanku mimo ze dzownilam 2 razy. wiec musilalam dralowac dwa razy tyle do pracy. kiedy juz do niej doszlam- PRZESTALO PADAC I WIAC! i chyba to mnie wkurzylo najbardziej
nie ma to jak zaczac nowy rok w pracy z wielka pompa
a was? wkurzylo cos dzisiaj ????