Strona 1 z 2

Wolverhampton czy Birmingham?

PostNapisane: 25 mar 2012, 23:03
przez chalimala
Moi drodzy stanęłam przed takim oto wyborem. Obecnie mieszkamy w Wolver, ale zastanawiamy się nad przeprowadzką do Birmingham. Jako, że jestescie tutaj długo powiedzcie z własnego doświadczenia czy faktycznie życie w Birmingham jest takie straszne, drogie i każdy każdego chce oszukać? Tzn z tym oszukiwaniem to nawet w Polsce jeden drugiego chce zrobić w konia...jak wygląda życie w Birmingham (glownie chodzi mi o kwestie finansową - czy w sklepach jest drożej, opłaty większe itp). Tutaj w Wolver póki co my płacimy strasznie dużo za pokój (z opłatami ponad 420 funtów...) do tego żarcie, z pracą dla mnie kiszka (mąż pracuje w birmingham) i ogólnie wkopaliśmy się w dziwną "Mode na Sukces" jeśli chodzi o mieszkanie...jak powiedzieliśmy, że sie wyprowadzamy to padło tyle przykrych słów, ze masakra, a spokojnie w naszym domu mogłaby zamieszkać jeszcze jedna para - wtedy byłoby taniej!!!poza tym kolega, który nam ogarniał temat jak przyjeżdżaliśmy (pochytał mężowi prace) pojechał tak po moim mężu, ze masakra...powiedział, ze w Birmingham zginiemy i nie zaoszczędzimy wynajmując u kogoś pokój, gdzie mieszka 8 osób i jest jeden wspólny kibel...doradźcie i powiedzcie jak to było z Wami.

Odp: Wolverhampton czy Birmingham?

PostNapisane: 26 mar 2012, 04:11
przez ramzes11
Płacicie strasznie dużo za pokój. Za tyle ile wy płacicie to można czasami flata wynająć. Ja osobiście wynajmowałem pokój z dziewczyną przez pól roku u polskiej pary w domu. Płaciliśmy im 200 co miesiąc plus opłaty jakieś 50 miesięcznie. Chata zadbana polska tv i internet. Nie było na co narzekać. Czasami można znaleźć pokój w naprawdę rozsądnej cenie. A co do cen produktów spożywczych to nie wiem jak w Wolver ale wydaje mi się ze jakiejś ogromnej różnicy cenowej nie będzie tu w Birmingham. Pozdrawiam

Wysłane z mojego GT-I9000 za pomocą Tapatalk

Re: Wolverhampton czy Birmingham?

PostNapisane: 26 mar 2012, 06:56
przez Albiorix
Mieszkajcie tam gdzie wam się wygodnie dojeżdża do pracy i tyle :)

Wolver i Birmingham to ta sama aglomeracja, jedze się pociągiem fafnaście minut albo metrem (chyba troszkę dłużej). Domy w Birmingham droższe, ale nie tak drogie jak wasz super drogi pokój.

To jest praktycznie to samo miasto z tymi samymi ludźmi przecież, więc poziom uczciwości też jest ten sam. No i Birminham ma lepsze i gorsze dzielnice. W praktyce dojazdowej - Wolverhampton jest jedną z nich (raczej z tych tanich).

Re: Wolverhampton czy Birmingham?

PostNapisane: 26 mar 2012, 06:59
przez uk.tomasz
Jedna jest tylko na to rada : najpierw zmiana chaty a potem kolegi chyba, że dalej macie zamiar sponsorować koledze mieszkanie - 420 f za pokój ????!!!! złodziejstwo w biały dzień :(
Wejdź w ogłoszenia o pokojach na tym portalu i sama się przekonasz jakie są ceny pokoi a opłaty zazwyczaj cię nie interesują.

Re: Wolverhampton czy Birmingham?

PostNapisane: 26 mar 2012, 07:06
przez Albiorix
Tzn - 420 za pokój jest OK jeśli jest to pokój samodzielny - z własną mini łazienką i kuchenką, taki prawie że osobny flat ale nie do końca. I jest w zasięgu kilkunastu minut autobusem od centrum Birmingham lub jest w ładnej okolicy. Wtedy to jest cena w normie. Oglądałem taki pokój do wynajęcia na Gravelly Hill, był niesamowicie fajny, w pełni umeblowany i w cenie miał sprzątanie i pranie co tydzień, ładny ogródek i dostęp do dużej kuchni, salonu, pokoju medytacyjnego i roweru do pożyczenia. Nie uważam żeby to było drogo. No i w podobnej cenie oferowano mi mieszkanie w brudnym kurniku o zapachu przypalonego kebabu i przegrzanych kabli na Handsworth - ale też z własną kuchenką i łazienką. ;)

Re: Wolverhampton czy Birmingham?

PostNapisane: 26 mar 2012, 07:10
przez dagus
Az nie moge w to uwierzyc, ze ktos krzyknal 420 za pokoj. Chociaz jeszcze to zalezy jaki pokoj jest, dom w jakim stanie i ile rent za calosc wynosi. Tu w Anglii wszystkiego mozna sie spodziewac.5 lat temu mieszkalam na poludniu i za jedynke musialam zaplacic 90 funtow. Pokoj wielkosci, ze tylko lozko single sie zmiescilo i toaletka, szafa byla wbudowana. Pokoj wynajmowalam od Polaka...

Re: Wolverhampton czy Birmingham?

PostNapisane: 26 mar 2012, 08:25
przez VA
chalimala, nie napisałaś gdzie w Birmingham mąż pracuje. Może moglibyśmy pomóc z wyborem dzielnicy. Brum jest dużym miastem, rozpiętość ponad 20mil i jest spore zróżnicowanie.
Ł420 na miesiąc za pokój w centrum Brum, w dobrym standardzie, by mnie nie zdziwiło, ale jak na Wolver to faktycznie dużo za dużo. W wielu okolicach za tą cenę moglibyście wynająć przyzwoity flacik. Wykorzystują tylko waszą nieznajomość kraju. Uciekajcie!

Re: Wolverhampton czy Birmingham?

PostNapisane: 26 mar 2012, 09:14
przez malaroksi
chalimala, Proponuję zacząć od szukania sobie mieszkania na własną rękę w pobliżu post codu pracy twojego męża. np na www.findaproperty.com wpisujesz post code ilość pokoi czyli np 1+ (pamiętaj że zawsze jest tak że 1 sypialniane mieszkanie zawiera jedną sypialnie plus jeden pokój dzienny czyli w sumie 2 pokoje) max kwotę do jakiej chcecie płacić i pstryk na rent .
Najlepiej iść samemu na mieszkanie, w razie braku pracy dla ciebie możecie dostać do finansowanie do mieszkania i wyjdzie was to taniej , będziecie mieć prywatność , swobodę i poczujecie jak naprawdę się żyje na emigracji ile się wydaje, co ile kosztuje na czym idzie za oszczędzić, z kim można się dogadać a z kim nie, itd a nie tylko wysłuchiwać czarnych scenariuszy znajomych,którym zależy tylko na tym, by wydoić z was kasę a sobie praktycznie za darmo żyć,wiedzą że jak was stracą to już im nikt tyle nie da za pokój i będą musieli żyć z 6 obcymi ludźmi a kasy będą mieć tyle co tylko z was.
Ja mieszkam tutaj 6 lat , pierwsze 6 miesięcy mieszkałam z moim chłopakiem w domu z 6 nie znanymi nam ludźmi , było nawet zabawnie ale niestety to nie mogło być na dłuższą metę .Płaciliśmy za duży pokój 50f tyg na parę ale nic nie szło oszczędzić , wszystkie pieniądze rozpływały się , po pół roku przeprowadziliśmy się na 2 sypialniany flat za 350f plus media i byliśmy przerażeni jak sobie damy radę i jakie było nasze zdziwienie że da się wyżyć normalnie plus sobie coś kupić do domu , dla siebie, dla rodzinki , coś odłożyć itd... Tak więc jest naprawdę lepiej mieszkać samemu :)
Po roku legalnego wynajmu możecie złożyć podanie do urzędu miasta o mieszkanie, poczekacie trochę ale to nic nie kosztuje a czas działa tylko na korzyść, bo lata lecą szybko i potem nagle człowiek jest zaskoczony, że to tak zleciało i że się dostało jakąś propozycję :)
Życzę mądrego wyboru i normalnego życia . Powodzenia.

Re: Wolverhampton czy Birmingham?

PostNapisane: 26 mar 2012, 12:12
przez chalimala
Bardzo Wam dziękuję za rady :) podnieśliście mnie na duchu :) mąż pracuje w kingsbury i już mamy tam ustawiony pokój, ale tutaj nam zrobiono takie piekło, że głowa mała. ja zaraz lece do PL na tydzień pozałatwiać formalności i w sobote jak dobrze pójdzie się wyniesiemy. a ten dom...hmmm do luksusu mu daleko. Zimno jak cholera i grzyb. rentu płacą 650 tygodniowo i teraz przyszło rozliczenie za wode ponad 400 funtów. aż się boję co będzie jak gaz przyjdzie... puszczę mężowi linka do tego wątku to też go na duchu podniesie :) no, a kolega to duży dzieciak, który całe życie miał pod nosek podawane i wydaje mu się, że jest najmądrzejszy na świecie...stwierdził nawet, że jak mnie tu nie było to było ok, a jak sie pojawiłam to zaczynam mieszać więc powiedziałam mężowi, że nie życzę sobie oglądać gęby jego super kolegi :) najgorsze jest to, ze w pl byli najlepszymi kumplami, tutaj kolega załatwił mężowi robote i teraz to wykorzystuje...powiedział, ze zachowujemy sie jak niewdzięczne polaczki itp...przykre to, bo mój mąż czuje sie z tym strasznie...no, ale ja jestem zdania, ze warto zaryzykować i iść życie sobie układać samemu. jeszcze raz dziękuje :)

Re: Wolverhampton czy Birmingham?

PostNapisane: 26 mar 2012, 12:47
przez Majka09
OMG :shock: My placimy za mieszkanie 2 pokojowe,salon,lazienka,kuchnia 82f tyg to Wy musicie miec wille :lol: cos mi sie wierzyc niechce aby placil650 f tyg chyba ze ja nie z tego swiata

Re: Wolverhampton czy Birmingham?

PostNapisane: 26 mar 2012, 13:38
przez karmelek
Też jestem tego zdania, że kolega was robi w balona... My za flata (duża sypialnia, duży salon, mały pokój, ogromną kuchnie, łazienke i mam ogród dla siebie) płacimy 420Ł. Samemu mieszka się wygodnie, można być niezależnym, nikomu się nie przeszkadza. Nie wyobrażam sobie mieszkania z kimkolwiek, kim by dana osoba nie była.
Co do męża nie powinien się czuć winny, kolega pomógł mu znaleść prace z dobrej nieprzymuszonej woli. Po drugie jakby się mąż nie spodobał, zawalał prace, szefostwo nie było by z niego zadowolone to dawno by go wywalili, więc zawdzięczać może tylko sobie to co osiągnął :D

Re: Wolverhampton czy Birmingham?

PostNapisane: 26 mar 2012, 15:29
przez VA
chalimala napisał(a):najgorsze jest to, ze w pl byli najlepszymi kumplami, tutaj kolega załatwił mężowi robote i teraz to wykorzystuje...powiedział, ze zachowujemy sie jak niewdzięczne polaczki itp...przykre to, bo mój mąż czuje sie z tym strasznie...no, ale ja jestem zdania, ze warto zaryzykować i iść życie sobie układać samemu. jeszcze raz dziękuje :)

Często tak w życiu bywa, ale nie warto się przejmować kimś kto nie potrafi docenić przyjaźni.

Kingsbury to nie jest Birmingham, jest tańsze i dużo spokojniejsze, i na dojazdach mąż zaoszczędzi pewnie ze Ł100/miesiąc.

Re: Wolverhampton czy Birmingham?

PostNapisane: 26 mar 2012, 15:41
przez dorotajab
ja dwa lata temu placilam 360 za pol flata (w tym rachunki wszystkie)

a ostanio to nawet mialam flata za 340 :) plus rachunki

Re: Wolverhampton czy Birmingham?

PostNapisane: 26 mar 2012, 17:02
przez euphora23
Koles robi wam przykrosci bo zdaje sobie sprawe z tego ze jezeli sie wyprowadzicie to nie znajdzie nikogo kto by placil 420 funtow miesiecznie za pokoj. Ja tyle place za Flata i to w calkiem fajnej okolicy. Uciekajcie jak najszybciej bo on na was zwyczajnie zeruje ;-) tyle z mojej strony. pozdrawiam ;-)

Re: Wolverhampton czy Birmingham?

PostNapisane: 26 mar 2012, 20:06
przez chalimala
jeszcze raz bardzo dziękuję za posty, którymi dodajecie nam wiatru w skrzydła :D póki co piję sobie za Wasze zdrówko cytrynóweczke taty tuląc moją stęsknioną psicę ;) Wasze zdrowie :)