bham.pl - Polonia Birmingham, Forum Polaków w Birmingham

Witam jak czytam ogłoszenia to pusty śmiech ogarnia.Ogłoszenia typu np: wynajmę miejsce w pokoju he he ( a gdzie te miejsce pod szafą czy w jakimś narożniku ? i ile tego miejsca 1 m2 ,trzeba być małym albo skulonym ? i do tego 40 funa tygodniowo chyba kogoś poje... Albo inne czuby życzą sobie po 300 za pokój i żyją jak śledzie po 9 osób a gdzie prywatność i godność ? Za te pieniądze można spokojnie studio wynająć lub troszkę dołożyć i wynająć 1 Bed Flats ja płace 340 i zyje jak człowiek.Jak macie jakieś opinie to piszcie.Pozdrawiam.

Godnosc to godnosc a ekonomia sie klania. Jezeli malo zarabia to po co brac sobie dom na glowe i martwic sie czy starczy na oplaty nawet z roznymi dodatkami.Przykre ale prawdziwe..

Mustafa 75
Zgadzam sie ze najlepiej mieszka sie samemu, tylko oprocz 300-400 funtow za mieszkanie dochodzi jeszcze council tax, prad, gaz, woda, tv license, internet, i pewnie jeszcze inne koszty. Trzeba liczyc si z tym, ze wiekszosc Polakow przyjechala tu jedynie po to zeby szybko zarobic toszke kasy i wrocic do kraju, do rodziny, znajomych.
Jesli ktos zdecydowal sie tutaj zadomowic to rzeczywiscie nie ma sensu bawic sie w upychanie po pokojach jak najwiekszej ilosci osob, po to tylko zeby bylo taniej.

p.s. a ogloszenie z miejscem w pokoju rzecywiscie jest zastanawiajace...

Mustafa75, a niech sobie kazdy zyje jak chce. Jakby nie bylo kazdy podejmuje decyzje i godzi sie na dane warunki osobiscie. Gdyby tym ludzia to nie pasowalo, to by nie mieszkali po 100 w jednym domu.Nie ma sie co irytowac i wyzywac od "czubow"

Sytuacja teraz jest jaka jest, ciezko z praca, ciezko z kasa wiec kazdy stara sie oszczedzic jak moze. Nie uwazam zeby bylo cos zlego we wspolnym mieszkaniu jesli wszyscy sa zadowoleni. Nas jest kilka osob w domu i nie uwazam zeby odbieralo to godnosc komukolwiek, kazdy ma swoj pokoj i swoja prywatnosc a jak sie wieczorem spotkamy w kuchni czy w salonie to jest wesolo

Nie zawsze jest tak slodko (sielankowe spotkania wieczorem w kuchni) bo czesto wiele nie porozumien kolejki do toalety,kuchenki czy pralki.Ten posprzatal lepiej a ten gorzej inny trzaska drzwiami albo muzyki zbyt glosno slucha.W takim domu zbiera sie grupa obcych sobie ludzi tylko poto zeby zaoszczedzic te kilka funciakow.Czasy szybkiego zarobku juz dawno minely !!! Wielu jest ludzi ktozy zyja tak latami. Miejsce w pokoju to juz przesada widac ze typek pseudo landlor wynaja z agencji chate i upycha ludzi jak sledzie zeby tylko zarobi na tym , bo mu sie koszty zwroca i jeszcze funciakow troche zostanie.Nie chodzi tu o wszystkich tylko o takich ktorzy mieszkaja tak latami bo im zal wydac kilka funtow wiecej , albo znalezli sposob na zarabianie. Czemu w Polsce tak ludzie nie robia (na taka skale) choc jest ciezej i gowno sie zarabia.

Jak nie jest fajnie mozesz sie wyprowadzic, pytanie tylko czy Cie na to stac... W polsce nie ma czegos takiego na tak wielka skale bo ludzie majac swiadomosc ze maja przed soba cale zycie rodzine dzieci itd kupuja wlasne mieszkania, a tu wiekszosc przyjezdza na pare lat... Do polski ludzie nie przyjezdzaja pieniedzy zarabiac bo jak sam zauwazyles gowno sie zarabia...

Ja mieszkałam w domku wspólnie z kilkoma osobami i na początku jak człowiek przyjeżdża do UK zanim znajdzie prace itd., to na pierwszy start w porządku ale później jak człowiek stanie na nogi finansowo, obezna się tu i tam i planuje zostać na stałe to jak najbardziej mieszkanie solo lub z partnerem jak najbardziej TAK

Nie ma się co tak irytować Mustafa75. Ogłoszeń jest tak wiele, że każdy z poszukujących znajdzie coś dla siebie. Jeżeli ktoś ma sie ochotę przytulić się do mieszkania, w którym mieszka już 7 osób to ok. A jeżeli, ktoś woli wynajmować tylko miejsce w rogu pokoju, to coż..... Choć wydaje mi się, że ktoś nieprezycyjnie się wysłowił i miał na myśli wynajęcie pokoju.

Ja od około 3 tygodnie jestem na etapie szukania pokoju, więc jestem w temacie. Odwiedziałam juz chyba ok 15 i muszę przyznać, że są naprawdę duże rozbieżności co do standardu i cen z nim związanych. Ale jak to mówią, szukajcie a znajdziecie. Dobrze jest, jeżeli ktoś nie ma ciśnienia i nie musi się wyprowadzac na już. Można wtedy wiecej obejrzec, porównać i odnaleść w sobie odpowiedz na pytanie: Czego ja szukam? Ja ja znalazłam, ale pokoju nadal szukam i chcę sie wyprowadzić na już. Jak by ktoś mieszkał niedaleko Tyseley, Yardley, Acocks Green i poszukiwał niegroźnej wspołlokatorki, to niech się odezwie na prv.

Ja tak zmienie temat troche, czesto przegladam te ogloszenia i niedawno sami chcielismy wynajac pokoj i poraza mnie to jakie ludzie maja oczekiwania w stosunku do ceny. Jak na te warunki wymagania czasami wrecz kosmiczne

to co polacy bora za pokoj to i tak taniocha :] patrzylam na gumtree na ogloszenia i wszedzie przynajmniej £300 za pokoj + rachunki. trzeba sie targowac ;]

pinsleepe napisał(a):patrzylam na gumtree na ogloszenia i wszedzie przynajmniej £300 za pokoj + rachunki. trzeba sie targowac ;]

To chyba te pokoje maja sciany zlotem wykladane
Sie chyba komus w d... poprzewracalo.

Bo polacy podnajmuja pokoje "po cichu", dlatego jest taniej, moja kolezanka wynajmowala pokoj z anglikami przez agencje i za naprawde nieduzy pokoik placila 300f+rachunki, my za taki sam chcielismy 150f w co wliczone byly juz rachunki i ludzie przychodzili narzekali, marudzili az w koncu dalismy sobie spokoj i pokoj stoi pusty....

Takie podnajmowanie po cichu to też jest pewnie ryzyko. Jeszcze jak tam do 5 osób mieszka w dużym domku to jeszcze da się przeżyć.Ale gdy idziesz mieszkać do domu gdzie mieszka np:9 osób jest ciągła rotacja to nigdy nie wiesz tak na prawdę z kim żyjesz pod jednym dachem! (może jakiś bandyta,złodziej lub zboczeniec) Gdzieś wyczytalem kiedyś że ktoś tam wynają pokój typkowi udostępnił neta a ten z ciągał pornografie dziecięcą po czym sie wyprowadzil po krótkim czasie a wlasciciel neta miał wielkie kłopoty.

Ryzyko jest w zawsze. Jak pare miesiecy temu wprowadzal sie do nas nowy chlopak to bylam przerazona szczerze mowiac, bo jednak to obcy czlowiek a ja mam male dziecko, panowala zasada ograniczonego zaufania na poczatku, ale jak pisalam wczesniej czesto sie spotykamy gdzies w kuchni czy salonie, duzo rozmawiamy, dowiadujemy sie o sobie nawzajem, jesli trzeba to sobie pomagamy i zyje nam sie nienajgorzej. Wiadomo ze to nie to samo co na swoim ale poki co nas na to nie stac. Nie wyobrazam sobie jak mozna mieszkac z kims i nawet sie nie znac i nie rozmawiac, znam przypadki gdzie ludzie mieszkaja ze soba po iles tam czasu i jedyne co do siebie mowia to czesc czy do kiedy trzeba zaplacic rachunki