Też mogę dorzucić parę słów
A mianowicie mój syn w wieku 13 lat również od razu nie poszedł do szkoły, podobnie było jak u
mrowek.
W jednej nie było miejsca, w drugiej również. W końcu udaliśmy się do Council-u. Również wypełniliśmy wniosek, ale nic to nie dało, gdyż szkoły, które podaliśmy nie miały miejsca. Tak było przez 2,5 miesiąca. Po tym czasie syn znajomego polecił nam inną szkołę, ale z kolei my do niej mieliśmy daleko, jednakże musieliśmy szybko podjąć decyzję, żeby miejsca nikt inny nie zajął. Podjęliśmy decyzję na "tak" mimo wszystko, ponieważ i tak długo siedział w domu, martwiliśmy się co to będzie, a i jego angielski pozostawał wiele do życzenia. I również szkoła zorganizowała dla tej małej grupy nowo przyjętych uczniów specjalne zajęcia z angielskiego. Syn mimo, że był przeciwny wyjazdowi, dość szybko poradził sobie w szkole, co wcześniej spędzało nam sen z powiek czy poradzi sobie. Po miesiącu nauczyciele stwierdzili, że jego poziom angielskiego jest na tyle dobry ( przy przyjmowaniu do szkoły mówili, że maksymalnie w tej grupie angielskiego będzie rok
), że może dołączyć do swoich rówieśników. Zgadzam się z opinią, że czym młodsze dzieci tym szybciej się i lepiej sobie radzą. Nie mają takich oporów jak te starsze.
Życzę powodzenia w poszukiwaniach dobrej i właściwej szkoły. Pozdrawiam