Strona 3 z 3

Re: Szkoła katolicka, a szkoła świecka

PostNapisane: 12 cze 2007, 12:28
przez cyrkon1
Masz rację... beee
Mam swoje zdanie i przy nim zostanę, chodzę do kościoła z rodziną i nie dla kleru, idę by spotkać się z Bogiem i ludźmi, którzy WIERZĄ w NIEGO, a nie w księży...
Lepiej zakończmy już temat, bo się pozabijamy...

Re: Szkoła katolicka, a szkoła świecka

PostNapisane: 12 cze 2007, 12:56
przez Insanity
ja mysle ze Polski Kosciol- jego przedstawiciele sa NIC nie warci. ( Napewno jak wszedzie sa wyjatki, ale wyjatki sa malo spotykane )

Re: Szkoła katolicka, a szkoła świecka

PostNapisane: 12 cze 2007, 13:56
przez bratok
hm... juz mialem sobie dac spokoj ale co mi tam.

problemem jest to ze kazdy z nas ma inne doświadczenie księdza, kościoła itd.
jak to moj znajomy ksiądz mówi niektorzy są poranieni przez te doswiadczenia. a oczywiscie proces leczenia trwa dość dłucgo. czasami jest on szybszy kiedy spotka sie spoko lekarza.

nie bede polemizował z waszymi wypowiedziami bo są one niepowazne, bardzo obrazliwe i tak sobie mysle czy nie tyle samo warci jestescie co ci ksieża na których nadajecie.

rozumiem niektorych żal, złość itd. ale pokazując tak nieprzejednaną niecheć (o nienawisci boje sie pisac) dajecie swiadectwo tego ze ten Jezus nie przeminienia waszego zycia. bo to przeciez on mowi zeby miłować swoich nieprzyjaciół, tych którzy nas przesladują.

Co do niektorych że byli w szkółce u siostrzyczek nic mnie nie przekonuje bo Nawet wujcio Jozef ps. Stalin był w seminarium a jak skonczyl. :mrgreen:

notabene ksieża nie są z nieba tylko z ludu. jakie mam społeczeństwo takich księży.
zresztą niech kazdy patrzy na siebie.

tak dla chetnych do przypomnienia.
I nie sądźcie, a nie będziecie sądzeni, i nie potępiajcie, a nie będziecie potępieni, odpuszczajcie, a dostąpicie odpuszczenia.

Dawajcie, a będzie wam dane. Miarę dobrą, natłoczoną, potrzęsioną i przepełnioną dadzą w zanadrze wasze.
Albowiem jakim sądem sądzicie, takim was osądzą, i jaką miarą mierzycie, taką i wam odmierzą.



a tak na koniec to z grubej rury dla tych co to jeszcze ma jakies znaczenie

A dlaczego widzisz drzazgę w oku brata swego, a belki w oku własnym nie dostrzegasz?

Albo jak powiesz bratu swemu: Pozwól, że wyjmę drzazgę z oka twego, belki w swym oku nie widząc?

Obłudniku, wyjmij najpierw belkę z oka swego, a wtedy przejrzysz, aby drzazgę z oka brata swego wyjąć.
:idea:

pozdrawiam wszsytkich serdecznie, zwłaszcza moherków
:mrgreen:

[ Dodano: Wto Cze 12, 2007 14:59 ]
aha nikogo nie chcialem obrazic (to tak tylko na wszelki wypadek)

Re: Szkoła katolicka, a szkoła świecka

PostNapisane: 12 cze 2007, 15:01
przez cyrkon1
bratok napisał(a):Co do niektorych że byli w szkółce u siostrzyczek nic mnie nie przekonuje bo Nawet wujcio Jozef ps. Stalin był w seminarium a jak skonczyl. :mrgreen:


Trzeba było już po NICKU pisać, bo "niektórzy" to jakoś tak dziwnie brzmi... Do Stalina mi daleko, ale kto wie... może zostanę II Mussolinim. Jestem ciekawa czy Ty zawsze i w każdym przypadku tak wszystkich miłujesz... raczej wątpię... Pozdrawiam.

Re: Szkoła katolicka, a szkoła świecka

PostNapisane: 12 cze 2007, 15:32
przez bratok
hm .... wątpisz ??

no ...staram się jak mogę, ........ :mrgreen: ale oczywiscie biję sie w piersi ze nie zawsze, bo min. w czasie czytania wypowiedzi na tym forum mialem czasem niechrześcijańskie uczucia do niektorych :wink: ale zaluje

Pan jest wielki, wychwalajmy Go.
Jeden ze swiętych kiedys powiedział : Błądzenie jest rzeczą ludzką, ale dobrowolne trwanie w błędzie jest rzeczą diabelską.

Pozdrawiam i peace :roza:

Re: Szkoła katolicka, a szkoła świecka

PostNapisane: 12 cze 2007, 15:59
przez cyrkon1
hm .... wątpisz ??


Nie wyrywaj wyrazów z kontekstu i nie tłumacz sobie ich po swojemu...

Re: Szkoła katolicka, a szkoła świecka

PostNapisane: 12 cze 2007, 18:04
przez wsiaz
Moim zdaniem, on jest nienarmalny, moze sekciaz jakis, albo ksiadz z tej serii, o ktorej piszemy...

Wrocilem wlasnie ze swoja rodzinka z aqua parku (alton-swietna zabawa) i jeszcze mi wieczor poprawil, moicherow pozdrawia, spoko, kolego a moze lepiej nie jaraj tej trawy to moze zaczniesz madrzej gadac

Re: Szkoła katolicka, a szkoła świecka

PostNapisane: 12 cze 2007, 20:15
przez bratok
ehhehehhehehheheh ale się ubawiłem :mrgreen:

tobie się przydaloby troszke popalic ehheheh kadzidelka :lol:

Re: Szkoła katolicka, a szkoła świecka

PostNapisane: 12 cze 2007, 21:02
przez wsiaz
Zauwazylem, ze ty zawsze powtarzasz po mnie, tzn to co ja napisze to za chwilkety dowalasz mi to samo, czy ty nie potrafisz czegos sam wymyslec?

Re: Szkoła katolicka, a szkoła świecka

PostNapisane: 12 cze 2007, 21:49
przez bratok
to juz staje sie nudne.

pozdrawiam wszystkich, zwlaszcza moherkow i dyzurnych antyklerykałów :mrgreen:

Re: Szkoła katolicka, a szkoła świecka

PostNapisane: 12 cze 2007, 21:54
przez cyrkon1
bratok napisał(a):to juz staje sie nudne.

pozdrawiam wszystkich, zwlaszcza moherkow i dyzurnych antyklerykałów :mrgreen:


AMEN....

Re: Szkoła katolicka, a szkoła świecka

PostNapisane: 13 cze 2007, 17:37
przez KA i PE
no patrzcie, nawalanki werbalne o pedalach sie zamyka a religijne nikogo nie bulwersuja. gdybym byl fanatykiem religijnym poczulbym sie dyskryminowany.... fe, a gdzie tu tolerancja, zamknac temat! zamknac temat!..................................

hehehehehehehhe

pozdrawiam wszystkich, niezaleznie od swiatopogladu, od tego czy ich religijnosc wynika z faktycznej glebokiej wiary, z automatycznego powielania tradycji, koltunizmu i dulszczyzny czy wyrachowanego interesu...... a takze tych ktorzy pragmatycznie patrza na swiat, i nie potrafaia znalezc w sobie dosc TOLERANCJI aby zrozumiec ze czesto polakow zachowania religijne sa inne niz reszty swiata (no moze z wyjatkiem meksyku :-)), i nie ich zasrany interes czy ktos gdzies lazi w niedziele rano czy nie.

i osobiscie temat o pedalach mial moim zdaniem zdecydowanie wiecej glebi i polotu,

z calym naleznym szacunkiem


pe