Strona 1 z 1

Początki 4-latka w szkole i język angielski!!!

PostNapisane: 19 sty 2009, 17:37
przez monia81
Witam, mój synek właśnie zaczął uczęszczać do nursery class, na 2,5 godz. dziennie, nie umie jeszcze mówić po angielsku i dlatego piszę, ponieważ chciałabym abyście się podzielili swoimi doświadczeniami, jak Wasze dzieci sobie radzą z językiem angielskim, ja sama nie radzę sobie jeszcze tak dobrze z tym językiem a już mam mu czytać książeczki po angielsku, on przecież jeszcze nic nie rozumie, oczywiście tłumaczę mu wszystko, ale on mi opowie książeczkę po polsku, a jak go w klasie zapytają :)
Może to głupie co piszę ale, przeraża mnie to wszystko, cieszę się bardzo że chodzi do szkoły a zarazem boję się jak sobie poradzi.
Czekam na Wasze odpowiedzi, pozdrawiam Wszystkich!!!

Re: Początki 4-latka w szkole i język angielski!!!

PostNapisane: 19 sty 2009, 18:38
przez gosiulek
mysle ze nie ma co sie martwic...ja tez maialam taki problem i zamartwialam sie. Syn 2 lata temu rozpoczol edukacje w nursery nie znajac kompletnie jezyka, ale fakt ze w szkole, do ktorego przynalezalo przedszkole uczyla nauczycielka mowiaca po polsku i na poczatku pomagala synowi ,pod koniec roku syn dzielnie sobie radzil.Teraz chodzi do Year 1 i mowi spokojnie calymi zdaniami, komunikuje sie z rowiesnikami w klasie jak i z nauczycielami, nie odbiega pod katem zdolnosci od innych dzieci.Teraz 3-letnia corka rozpoczelo od pazdziernika edukacje w nursery nie ma tam dzieci ani nauczycieli z Polski ale widze ze nauczyciele wkladaja wiele staran aby jak najwiecej sie uczyla aby ich rozumiala Poczatki byly rozne teraz biega juz z checia i z angielskim radzi sobie coraz lepiej....
Tak wiec sadze ze i w Twoim wypadku bedzie podobnie...GLOWA DO GORY!!! I pomagac i wspierac jak tylko sie da :wink:

Re: Początki 4-latka w szkole i język angielski!!!

PostNapisane: 19 sty 2009, 22:15
przez karjo

Re: Początki 4-latka w szkole i język angielski!!!

PostNapisane: 20 sty 2009, 10:52
przez monia81
Dziękuję Wam za odpowiedzi, Tobie gosiulek za podniesienie na duchu :) a Tobie karjo za linka, jest tam tez inny link z naprawdę fajnym artykułem. Nie ma co panikować tylko wspierać z całych sił. Dzięki i pozdrawiam!!!