Strona 1 z 1

Czy sobie poradzę?

PostNapisane: 4 sie 2010, 09:25
przez andzia0115
Chciałam zapytać. Poniewż po skończeniu klasy 3 gimnazjum chcę z mama pojechać do taty na stałe do anglii to chce wiedziec czy w szkole angielskiej jakiejść łatwej poradze sobie z językiem. mówie dobrze po angielsku ale jak ktos powie cos trudniejszego to nie stety musze powiedziec i don't understend (o czy jak to sie tam pisze ;p) nie pamietam. czy sobie porawdze? czy nauczyciele zwrócą uwage do tego że jestem z polski? Jaka szkoła po gimnazjalna na perry bar lub walsall jest łatwa?
Ps: nie nawidze szkoly !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! a jeszcze miesiac i do 3 gim ;(

Re: Czy sobie poradzę?

PostNapisane: 4 sie 2010, 09:37
przez agg
w uk obowiazek szkolny jest tylko do 16 r.z. wiec teoretycznie uczyc dalej sie nie musisz :roll:
ale przypuszcza (mam nadzieje), ze ani Ty ani Twoi rodzice nie zgodza sie na to, bys tak szybko zakoczyla "edukacje" i bedziesz ksztalcila sie dalej. tutaj system nauczania bardzo rozni sie od tego w Polsce i jest calkiem przyjemnie. Wystarczy popatrzec ilu jest doroslych "uczniow" w tutejszych collegach i univerkach :)
Skoro masz jeszcze rok przed soba, przyloz sie do nauki, szczegolnie do j. angielskiego i ewentualnie do przedmiotu, z ktorym wiazalabys swoja przyszlosc.

Re: Czy sobie poradzę?

PostNapisane: 4 sie 2010, 09:50
przez VA
andzia0115, niczym się nie przejmuj! Może na początku będziesz miała trochę problemów, ale po kilku miesiącach będzie w porządku. Wybieraj raczej szkołę dobrą, a nie łatwą. Po wielu latach edukacji w PL i tak będziesz do przodu.

Re: Czy sobie poradzę?

PostNapisane: 4 sie 2010, 18:10
przez andzia0115
to co zrobic jak nauczycielka cos do mnie powie a ja nie bd rozumiec? powiem ze nie rozumiem i co bedzie sobie tlumaczyla?? nie wieeeeeeeeeem

Re: Czy sobie poradzę?

PostNapisane: 4 sie 2010, 20:03
przez Galadriela
VA napisał(a):andzia0115 Wybieraj raczej szkołę dobrą, a nie łatwą

Jeśli założycielka wątku urodziła się po 1 września to po polskim gimnazjum musiałaby tu trafić na rok 11, kończący się GCSE.
Dobre szkoły niechętnie przyjmują bezjęzykowe (lub niemal bezjęzykowe) dzieci do ostatniej klasy, ponieważ nie ma szans na ich dobre wyniki egzaminacyjne - zanim załapią wystarczająco język jest już za późno na dobre przygotowanie.
A szkoły są rozliczane z wyników swoich uczniów, więc niechętnie fundują sobie taki kłopot.

Jeśli urodziła się przed 1 września to rzecz wygląda lepiej, mogłaby iść od razu do Sixth Form albo collegu. W tym drugim przypadku na początek na sam angielski na przykład, skoro porozumiewanie się może być problemem.

A piszę to wszystko także do andzi0015 - to, że nie wiesz co byś odpowiedziała nauczycielowi to naprawdę najmniejszy z Twoich problemów...
Myślę, że Twoi rodzice powinni się zainteresować brytyjskim systemem szkolnictwa.
W znanym mi przypadku dziewczyny w twoim wieku urodzonej po wrześniu - po naradzie w tutejszym wydziale edukacji zdecydowali przyjechać i ją przywieźć o rok wcześniej, żeby miała jeszcze 2 lata do GCSE. Ewentualnością był przyjazd za dwa lata, kiedy by już jej nie obowiązywały.
Przyjazd na sam ostatni rok szkoły to najgorsze możliwe wyjście, zwłaszcza z kiepskim angielskim.

Re: Czy sobie poradzę?

PostNapisane: 4 sie 2010, 21:11
przez VA
Galadriela, z tego co przedstawiłaś wygląda, że jest to bardziej skomplikowane niż myślałem. Wiem jednak, że jest tutaj sporo możliwości zarówno dla młodzieży jak i dorosłych. Wszystko więc zależy od chęci uczącego się.

P.s. Ja nauki nie zaprzestałem, a jeszcze co najmniej mi to zajmie do 35-ki :-D

Re: Czy sobie poradzę?

PostNapisane: 4 sie 2010, 22:09
przez Galadriela
VA napisał(a):jest tutaj sporo możliwości zarówno dla młodzieży jak i dorosłych

Oczywiście, ten system jest bardzo bogaty w możliwości.
Tylko ten jeden moment (na rok przed GCSE) to naprawdę najgorsza możliwa pozycja startowa. Wszystkie inne możliwości - wcześniej albo później - są lepsze.

VA napisał(a):Wszystko więc zależy od chęci uczącego się

Czarno to widzę z podejściem andzi0115 pt. "nie nawidze szkoly !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!" [pisownia i ilość znaków przestankowych jak w oryginale]...

Re: Czy sobie poradzę?

PostNapisane: 4 sie 2010, 22:33
przez VA
Ohh! Kiedyś jej przejdzie :roll:

Re: Czy sobie poradzę?

PostNapisane: 5 sie 2010, 22:53
przez BATORY
Moja córka (16lat) nawet nie chciała słyszeć o przyjezdzie do nas na Boże Narodzenie. Przyjechała. Prosiłem zeby spróbowała pójść tutaj do szkoły. Prosiłem długo aż w końcu zgodziła się. Słabo mówi po ang. mimo to teraz nie chce słyszeć o powrocie do PL, a na końcowej wywiadówce nauczyciele uznali ją za jedną z najlepszych, choć w kraju szło jej nie najlepiej. Po tym doświadczeniu myślę że niepotrzebnie się wachasz, no ale oczywiście tylko idioci nigdy nie mają wątpliwości. W każdym razie uważam że czas jednak Ci nie służy, a wręcz płynie na Twoją niekorzyść. Pozdrawiam. Artur.

Re: Czy sobie poradzę?

PostNapisane: 6 sie 2010, 22:21
przez malenkagdz
ja slyszalam ze do 11 klasy z kiepskim angielskim do klasy nie przyjma bo w 10 klasie sie przygotowuja do egzaminow a w 11 kontynuacja ,, tak bylo bynajmniej w szkole do ktorej ja chodzilam i przyjmowali odrazu na 6th form..

ja tez tak mialam przyjechalam po 3klasie gimnazjum a jestem z kwietnia i dali mnie odrazu na 6th form bo do 11 nie moglam ..

Re: Czy sobie poradzę?

PostNapisane: 10 sie 2010, 10:10
przez KEM
W naszej szkole natomiast dzieci rocznikowo z klasy 11 a bez języka są cofane do klasy 10 zeby miały szansę zdac GCSE. Z reszta nawet jeśli 15 latek pojdzie do six form'a to i tak bedzie robic kursy GCSE wiec w sumie to jedno i to samo. Jedyna zaleta collegu to to, że nie trzeba nosić mundurka ;)