Strona 1 z 1

DVT zakrzepica zyl głebokich

PostNapisane: 5 kwi 2013, 17:54
przez Ivoneczka23
czy ktos z was choruje na to i moglby sie ze mna podzielic swoim doswiadczeniem bo nie wiem czy sie bac czy nie....
dowiedzialam sie kilka dni temu i od kilku dni dostaje zastrzyki w brzuch ..w poniedzialek mam scan i co dalej? czy ktos przebywa na jakims leczeniu? skad sie to cholestow u mnie wzielo? nigdy nie mialam klopotow ze zdrowiem i nagle sie obudzilam z bolem a potem sie samo potoczylo....od lekarza do lekarza

Re: DVT zakrzepica zyl głebokich

PostNapisane: 5 kwi 2013, 20:09
przez zuzkamycha
witam.tylko współczuc przechodze to holerstwo od 5 lat na dzień dzisiejszy jest spokój ale przeszłamkoszmar.oczywiscie ze jest sie czego bać.Trzeba sie pilnowac

Re: DVT zakrzepica zyl głebokich

PostNapisane: 5 kwi 2013, 20:09
przez kaszka1
Hejka, u mnie umiejscowila sie kolo serducha, leczylam sie przez szesc miesiecy na poczatku zastrzyki potem tabletki, co tydzien sprawdzenie krwi i konsultacja z wyspecjalizowana w tym kierunku pielegniarka, pelna kontrola.
Jak bedziesz dbac o siebie to pokonasz dziadostwo, uszy do gory.

Re: DVT zakrzepica zyl głebokich

PostNapisane: 6 kwi 2013, 09:13
przez Ivoneczka23
no to przynajmniej wiem na czym stoje..noga mnie strasznie boli zeby wejsc na pietro musze wpelzac na kolanach taaa przyszlosc rysuje mi sie rozowo....

Re: DVT zakrzepica zyl głebokich

PostNapisane: 6 kwi 2013, 12:41
przez boszka
hej , Ivoneczka 23-głowa do góry.!!! Z tym da się żyć, jak będziesz cały czas pod kontrolą lekarzy. Można żyć i trzeba żyć !!! Powodzenia :roza:

Re: DVT zakrzepica zyl głebokich

PostNapisane: 6 kwi 2013, 20:21
przez Ivoneczka23
na tamten swiat sie nie wybieram ;)
dzis pielegniarz kazal mi wbijac sobie samej igle...heheh swiat chyba zwariował....moje poukladane spokojne zycie zaczyna wirowac
a jak jest z długimi podrózami samochodem po Europie? da sie?

Re: DVT zakrzepica zyl głebokich

PostNapisane: 6 kwi 2013, 20:43
przez boszka
da się podróżować, tylko nie wolno być długo w pozycji siedzącej. Robi się częściej przerwy, aby nogi rozruszać a krew w żyłach lepiej krążyła. Wszystko się da, uwierz. :!:

Re: DVT zakrzepica zyl głebokich

PostNapisane: 7 kwi 2013, 11:54
przez Ivoneczka23
no to dobrze bo juz pobukowalam sobie wakacje... nie lubie byc chora..nie bardzo mi to lezy ;)
dzisiaj dostalam laske heheh obabulili mnie moj synek sie smial ze jestem starowinka...musze sie tylko nauczyc uzywac tego czegos
jutro mam badaniie Dopplera wiec sie okaze na 100 %..wolalabym zeby sie pomylili ehh kto by nie wolal ;)
zycze wam milego dzionka

Re: DVT zakrzepica zyl głebokich

PostNapisane: 9 kwi 2013, 19:56
przez Ela Eriska
Ivoneczka23 znasz już wyniki badania?potwierdziły się ?
trzymaj się ciepło
:roza:

Re: DVT zakrzepica zyl głebokich

PostNapisane: 10 kwi 2013, 15:20
przez Ivoneczka23
tak mam wyniki jestem po skanie ..zakrzep umiescowil sie tam gdzie przypuszczano czyli pod kolanem wewnatrz nogi...
zadzwiajaco szybka i sprawnie sie mna zajeli ledwo po skanie dojechalam do domu juz pod drzwiami stala bardzo mila pielegniarka zeby zrobic mi zastrzyk i wyklócac sie moja pania w recepcji ze musze miec jeszcze dzis WERFARIN hehe musialbyscie to slyszec jak dw pitbule bo moja pani w recepcji stwierdzila ze mam jutro albo za 2 dni przyjsc po recepe a moja pigula swoje i ze nie i nie i za przyjde dzisiaj za 2 godziny no i wygrala te bitwe ;)
no i tak mnie kluja codziennie i biore rozne dawki tego leku bo na razie mi to stabilizuja
pobieraja mi tez codziennie krew z palca zeby okreslic stezenie tego czegos bo nie pamietam czego a nie chce mi sie szukac hehe i mnie dziabaja tyli zastrzykami....
pytaja czy mam bole w klatce czy mnie cos boli czy moge oddychac

tak szczerze to nie boli mnie nic tylko noga i musze sie wpierac o lasce...29 lat i o lasce smigam...moj syn sobie ja pozycza i jezdzi na niej jak na koniu...
mierza mi cisnienie pytaja jak sie czujep sychicznie
dostalam taka karte ze w razie cus zeby wiedzielu ludzie ze sie lecze i mam ja trzymac przy sobie
gdyz pani powiedziala ze jakby mi sie nie daj bog cos..to wykrwawie sie na smierc albo ten skrzep sie oderwie i poleci do pluc albo do serca i jebut
tego wolalabym chyba nie wiedziec bo to jest to co mnie najbardziej przeraza...juz nie sypiam bo mysle...nie wiem po co mysle ale to samo siedzi w deklu...
najgorzej si eboje ze cos mi sie stanie jak nikogo nie bedzie w domu i padne...no ale sie zobaczy

ja nie jestem jakas przewrazliwiona na punkcie mojego zdrowia bo cos takiego to dla mnie ekstrema..ja raczej nie jestem bardzo schorowana jedynie co tarczyca ale to pikus....


no i to tyle chyba by bylo
nie jest zle a bedzie tylko lepiej ;)

zostalam uziemiona w domu na 2 tyg zeby nie kusic losu ;)