Strona 1 z 2
Tabletki "wspomagające" :)

Napisane:
20 kwi 2009, 17:50
przez Katik
Czy ktoś z Was spotkał się z dostępnymi w aptekach tabletkami "wspomagającymi" zajście w ciążę? Znajoma z pracy wspomniała mi, że coś takiego jest do kupienia, bez recepty, jej córka brała gdy się starali, niestety nie wie żadnych szczegółów jak się nazywa, ani dokładnie jak działa. Może wiecie coś na ten temat?...
Aha, nie chodzi o kwas foliowy, który warto brać juz przed planowaną ciążą...
Re: Tabletki "wspomagające" :)

Napisane:
20 kwi 2009, 22:21
przez monia81
Ooo ja tez byłabym zainteresowana :) !!!
Re: Tabletki "wspomagające" :)

Napisane:
21 kwi 2009, 06:14
przez karmelek
Re: Tabletki "wspomagające" :)

Napisane:
21 kwi 2009, 13:10
przez Karolina1980
Słyszałam o tym. Moja kumpela to bierze i chwali. Ktoś jej przysłał z kraju. Podobno daje dobre rezultaty.
Re: Tabletki "wspomagające" :)

Napisane:
21 kwi 2009, 13:25
przez monia81
A może wie ktoś czy jest jakiś odpowiednik tu w Anglii!
Re: Tabletki "wspomagające" :)

Napisane:
21 kwi 2009, 14:23
przez kahanie
w Anglii dziewczyny czesto wspomagaja sie vitex'em,ale to nie zupelnie to samo; reguluje gospodarke hormonalna ot co;poszperajcie na necie-napewno znajdziecie angielski odpowiednik;powodzenia:-)
Re: Tabletki "wspomagające" :)

Napisane:
21 kwi 2009, 19:12
przez agg
A moze tak do lekarza :?: Domyslcie sie jakiego :wink:
Re: Tabletki "wspomagające" :)

Napisane:
21 kwi 2009, 20:57
przez Katik
agg napisał(a):A moze tak do lekarza :?: Domyslcie sie jakiego :wink:
Domyślić to się Ty powinnaś, że jak nie masz nic do powiedzenia na temat, to nie należy pisać
[ Dodano: Wto Kwi 21, 2009 22:01 ]A reszcie dzięki za odpowiedzi. Poczytałam o tym Femifertilu, ciekawe czy zdaje egzamin tak jak opisują....
Re: Tabletki "wspomagające" :)

Napisane:
21 kwi 2009, 21:34
przez agg
Katiknie zauwazylas, ze wlasnie mam cos do powiedzenia :roll:
to byla tylko moja dobra rada i intencje :neutral:
moze porozmawiaj z kims wyspecjalizowanym w tych sprawach, a nie czytaj "glupoty" co, komu i jak "pomoglo" zajsc w ciaze. przeczytaj na spokojnie i uwaznie co jest napisane o tych tabletkach... przeciez to zestaw witamin i ziol, a od tego jeszcze nikt w ciaze nie zaszedl :roll: ... marketing
plodnosc to nie tylko a cialo, ale przedewszystkim mozg :idea:: znajdzie sie pewnie na forum kilka kobietek, ktore potwierdza :wink:
Re: Tabletki "wspomagające" :)

Napisane:
22 kwi 2009, 06:20
przez karmelek
agg po zdjęciu widać że masz dzidzie, niestety nie wszyscy mają to szczęście, byłam u lekarza, powiedział że wszystko ok, a jakoś się nie udaje... Ja je kupiłam, żeby "odżywić" swój organizm w potrzebne witaminki, wyregulować okres, na pewno od tabletek nie zachodzi się w ciążę, bo to inna droga, wypróbuje nic mi nie zaszkodzi a może pomóc :)
Re: Tabletki "wspomagające" :)

Napisane:
22 kwi 2009, 08:24
przez kahanie
z wlasnego doswiadczenia wiem,ze jezeli chodzi o problemy zdrowotne przeroznej materii,czasami osoby z podobnymi doswiadczeniami wiedza wiecej niz niejeden lekarz(NIESTETY!!!!); warto wiec zajrzec na fora tematyczne i zamiast chemia,ktora lekarze czesto i gesto przepisuja (bo na tym tez zarabiaja),wspomoc sie ziolami; jednak diagnoza lekarska jest najwazniejsza-nie zapominajmy o tym:-)
p.s. polecam poczytac sobie o vitex i naturalnym progesteronie w kremie;pozdrawiam
[ Dodano: Sro Kwi 22, 2009 09:26 ]
z wlasnego doswiadczenia wiem,ze jezeli chodzi o problemy zdrowotne przeroznej materii,czasami osoby z podobnymi doswiadczeniami wiedza wiecej niz niejeden lekarz(NIESTETY!!!!); warto wiec zajrzec na fora tematyczne i zamiast chemia,ktora lekarze czesto i gesto przepisuja (bo na tym tez zarabiaja),wspomoc sie ziolami; jednak diagnoza lekarska jest najwazniejsza-nie zapominajmy o tym:-)
p.s polecam poczytac sobie o vitex i naturalnym progesteronie w kremie; pozdrawiam:-)
Re: Tabletki "wspomagające" :)

Napisane:
22 kwi 2009, 09:13
przez malaroksi
Ja 2lata nie mogłam zajsc w ciąże a ostatnie 9miesięcy przed nią były już obsesyjne,
postanowiłam dać sobie jednak spokój na jakiś czas,
jadąc na święta do Polski postanowiliśmy porobić sobie badania na płodność itd.
Kiedy kochaliśmy się to już w sumie nie chciałam zajść bo wiedziałam że czeka mnie zakrapiany sylwester , mase powitań ze znajomymi itp.
W Polsce okazało się że bez wcześniejszego bukowania wizyt nawet prywatnie nie da się nic załatwić, tak więć daliśmy sobie czas do maja, kiedy to mieliśmy pojawić sie w PL na komuni mojej chrześnicy. Wyczerpani urlopem świątecznym wróciliśmy do Anglii i co? Okazało się że jestem w ciąży!!!!!!!!!!!! zaszłam przed świętami wtedy kiedy tego nie chciałam :-P teraz Roksi ma 19 miesięcy a ja noszę w sobie 5 tygodniowe maleństwo :) Tak więc dziewczyny wszystko jest możliwe, tylko nic na siłe. W życiu wszystko zazwyczaj dzieje się na przekór więc nie chciejcie już dzieci ;) Powodzenia
Re: Tabletki "wspomagające" :)

Napisane:
22 kwi 2009, 17:11
przez Katik
agg napisał(a):Katiknie zauwazylas, ze wlasnie mam cos do powiedzenia :roll:
to byla tylko moja dobra rada i intencje :neutral:
moze porozmawiaj z kims wyspecjalizowanym w tych sprawach, a nie czytaj "glupoty" co, komu i jak "pomoglo" zajsc w ciaze. przeczytaj na spokojnie i uwaznie co jest napisane o tych tabletkach... przeciez to zestaw witamin i ziol, a od tego jeszcze nikt w ciaze nie zaszedl :roll: ... marketing
plodnosc to nie tylko a cialo, ale przedewszystkim mozg :idea:: znajdzie sie pewnie na forum kilka kobietek, ktore potwierdza :wink:
Gdybym przedstawiła problem: nie mogę zajść w ciążę, co radzicie? , oczekiwałabym odpowiedzi: pójdź do lekarza...
Postawiłam pytanie inne...bo... gdy poszłam do GP i powiedziałam, że rok temu odstwiłam tabletki antykoncepcyjne, a od 4 miesięcy próbujemy głównie w dni płodne i nic, usłyszałam że po 9 latach brania tabletek płodność nie powróci tak szybko, i mam sobie jeszcze dać czas.... Dziwne, bo moja ginekolożka z PL mówi, że odstawieniu płodność wraca max w ciagu miesiąca, a tylko ze względów zdrowotnych zaleca się 3-6 miesięczne odczekanie ze staraniem sie o dziecko.
Tak więc skoro GP nie widzi problemu na razie, ginekolog w PL mówi, że nie ma przeciwskazań, a dzidzi jak nie bylo tak nie ma, to póki co chciałam wypróbować jakieś wspomagacze, które
jak wykazują badania kliniczne, przywracają równowagę hormonalną, regulują owulację, i przygotowują organizm kobiety na poczęcie dziecka.
Być może to tylko chwyt marketingowy, może bujda, ale po tym jak kilka dni temu przeglądałam cennik kliniki leczenia niepłodności w PL, i depresji z tym związanej , wole wydać 150 zł na coś co nie musi, ale MOŻE pomoże...
Re: Tabletki "wspomagające" :)

Napisane:
22 kwi 2009, 19:12
przez monia81
Ja po odstawieniu tabletek musiałam poczekać 3 miesiące, żeby wszystko się unormowało i się doczekałam, zamiast ciąży to kilkucentymetrowej torbieli :)
Teraz też czekam na owulację ponieważ tym razem dostałam zastrzyk o długim działaniu, więc też myślałam o łykaniu czegoś co by mogło pomóc.
A zastrzyk był nie po to aby się zabezpieczyć przed ciążą tylko po to abym mogła kiedykolwiek w nią zajść, ponieważ jestem po zabiegu usunięcia torbieli i musiałam zatrzymać okres na pół roku, bo choruję na endometriozę.
Na szczęście mam już synka ale marzę jeszcze o córeczce:)
Re: Tabletki "wspomagające" :)

Napisane:
22 kwi 2009, 19:23
przez agg
malaroksi wlasnie o to mi chodzilo!
nie chodzilo mi o lekarza GP :wink: po prostu psychologa :idea:: ktos z Was napisze a co psycholog ma do poczecia? a no ma i to duzo.
Katik, 4 miesiace "robotek" to jeszcze bardzo malo i nie masz sie czym martwic! po min. 12 miesiacach masz uzasadnione prawo martwic sie. "dni plodne"... chyba tylko usg i badanie krwi na hormony daje 99% pewnosci, ze sa wlasnie w danej chwili...
moje dziecko poczelo sie w "nieplodne" heheh :mrgreen:
jesli nie masz udowodnionych problemow z plodnoscia lub partner, a zajdziesz w ciaze w czasie brania tych tabletak lub innych "wynalazkow" to zbieg okolicznosci.
moja kolezanka "starala" sie przez pol roku (wykresy, dni plodne itp)... zaszla w ciaze jak przestala sie "starac" :-D
psychika to 50% sukcesu (jak nie wiecej) :!: