samotnie wychowujacy ojciec -jakie dodatki z tego tytulu ?

Rodzina, dzieci i ich wychowanie, sprawy związane z codziennym życiem rodziców.
zwierzakfm napisał(a):kochane MATKI, ZONY I KOCHANKI, z reka na sercu reka w gore ile z Was nie pracuje na caly etat tylko po to, zeby nie stracic wszelakich dodatkow??

ja tu nikogo nie popieram i zona nie jestem, baaaaa wg Ciebie (i za pewne nie tylko) pewnie tzw. "beneficiara" :lol:
chcialabym i wrecz kombinuje jakby tu dobe wydluzyc, zeby pracowac wiecej bo UWIELBIAM swoja prace, ale tez KOCHAM swoje dziecko i chce je wychowywac wiec pracuje na 1/2 etatu. i w moim przypadku nie wazne ile bede pracowac bo suma sumarum dochod roczny mi sie nie zmieni. i O ZGROZO! czy beda to dofinansowania czy moja pensja, oba beda z Twoich podatkow :twisted: :lol:

i moze juz zluzujcie poslady, bo ludzie na prawde maja wieksze problemy w zyciu...
Obrazek
CATCH ME... IF YOU CAN!!! :D
Avatar użytkownika
agg
Wtajemniczony
 
 
Posty: 2154
Wiek: 41
Dołączyła: 13 lut 2007, 18:32
Lokalizacja: Gdansk/Birmingham
Reputacja: 146
SzanowanySzanowany

agg napisał(a):i moze juz zluzujcie poslady, bo ludzie na prawde maja wieksze problemy w zyciu...
:577: :576:
"Krytyka jest jak lekarstwo, paskudne, ale trzeba ja przełknąć by zadziałała.."....
Avatar użytkownika
bogini8
Wtajemniczony
 
 
Posty: 2785
Wiek: 38
Dołączyła: 21 lis 2007, 23:55
Lokalizacja: Solihull
Reputacja: 100
SzanowanySzanowany

agg napisał(a):
zwierzakfm napisał(a):kochane MATKI, ZONY I KOCHANKI, z reka na sercu reka w gore ile z Was nie pracuje na caly etat tylko po to, zeby nie stracic wszelakich dodatkow??

ja tu nikogo nie popieram i zona nie jestem, baaaaa wg Ciebie (i za pewne nie tylko) pewnie tzw. "beneficiara" :lol:


ja mysle ze zwierzakfm nie chcial nikogo osadzic ani skrytykowac, sam zapewne stoi przed podobnymi wyborami, jak my wszyscy.

ja dzieci nie mam, ale o rozne dofinansowania staram sie od samego poczatku jak tu przyjechalam. czasem sie udalo czasem nie. jak bylam na studiach to udalo mi sie z uni dostac calkiem sporo sumke, a pozniej to nawet zakwaterowanie na rok wywalczylam.

teraz juz nic nie jestem w stanie uzyskac bo sobie radze wedlug panstwa :) jak bym miala dzieci to bym zlozyla podanie o "pomoc" bo tak trzeba. skoro cos mi przyznaja to znaczy ze wedlug norm mi sie nalezy. wiem ze to nie sa duze pieniadze ale czetso ratuja zycie i malzenstwa.
moi znajomi maja trojke malych dzieci w tym blizniaki. nie ma opcji zeby ktos sie nimi zajal, poza matka. benefity jakie dostaja pozwalaja im kupic pieluchy i mleko, ale zawsze to cos...

jestem pewna ze zwierzak i inni forumowicze o tym wiedza i w taki czy inny sposb chca powiedziec ze rozumieja ze matki/ojcowie chca/musza byc z dziecmi i pobieranie benefitow to cos zupelnie naturalnego, normalnego i prawidlowego- po to wlasnie sa
ciotka dorotka klotka :D
Avatar użytkownika
dorotajab
Zaangażowany
 
 
Posty: 1110
Wiek: 41
Dołączyła: 11 paź 2006, 15:09
Lokalizacja: Great Barr
Reputacja: 143
SzanowanySzanowany

A cala niemila czesc dyskusji wynikla nie tyle z pytania, co ze sposobu zadania go ;) .

Co do realiow, jak wspomniano, na jakakolwiek pomoc panstwa trzeba bedzie poczekac kilka/kilkanascie miesiecy od chwili rejestracji w WRS, po podjeciu pracy, na poczatek trzeba bedzie radzic sobie samemu, z wlasnych srodkow finansowych.

Ktos podsunal pomysl pracy na noce, chyba najgorszy z mozliwych, bo wymagajacy zostawienia 6-latki samej w obcym kraju, byc moze w dzielonym z obcymi ludzmi mieszkaniu... :roll:
Ani rozsadek ani prawo na to nie pozwala.
Najsensowniej byloby przyjechac samemu, znalezc prace i mieszkanie, rozejrzec sie za szkola z klubem przed- i poszkolnym, z childminder (opiekunka do dzieci, moze zaprowadzac i odbierac po szkole, rejestrowana, pracujaca legalnie, w godzinach pozaszkolnych,chyba najtansza opcja opieki) w okolicy, dopiero potem sciagac dziecko.
Do tego nie bardzo widze mozliwosc pogodzenia duzego zaangazowania we wspolprace ze szkola, bo na poczatku czeste wizyty, nawet codzienne/co tygodniowe by sie przydaly, by pomoc malej sie zaaklimatyzowac, poznac podstawowe slowa, nawiazac kontakt z nauczycielami. Moze udaloby sie na poczatek pracowac na pol etatu? Ewentualnie przygotowac sie finansowo, by zaczac prace kilka tygodni po przeprowadzce z dzieckiem, po poukladaniu codziennosci?
W przeciwnym razie moze byc dosc ciezko rodzicowi, a dosc traumatycznie dla dziecka.

karjo
Rozeznany
 
 
Posty: 269
Dołączyła: 27 lut 2008, 11:23
Reputacja: 17
Neutralny

karjo napisał(a):A cala niemila czesc dyskusji wynikla nie tyle z pytania, co ze sposobu zadania go ;) .

to samo wczesniej napisalam :lol:

karjo napisał(a):Ktos podsunal pomysl pracy na noce, chyba najgorszy z mozliwych, bo wymagajacy zostawienia 6-latki samej w obcym kraju, byc moze w dzielonym z obcymi ludzmi mieszkaniu... :roll:

zgadzam sie z powyzszym!
Obrazek
CATCH ME... IF YOU CAN!!! :D
Avatar użytkownika
agg
Wtajemniczony
 
 
Posty: 2154
Wiek: 41
Dołączyła: 13 lut 2007, 18:32
Lokalizacja: Gdansk/Birmingham
Reputacja: 146
SzanowanySzanowany

Poprzednia strona

  • Podobne tematy
    Odpowiedzi
    Ostatni post
Powrót do RODZINA I DZIECKO