Dlaczego mezczyzni wola szczuple kobiety?

Gdzies ostatnio przeczytalam ze "niestety przyszlo nam zyc w czasach kiedy baby to ch*je a faceci to ci*y"

agg, o kochana sexy new avat ) i like it

dlaczego mezczyzni (wiekszosc)boja/nie lubia kobiet niezaleznych

moj maz na szczescie sie nei boi bo dawno by mniekopnal w tylek.....a jak sie upre to sie upre... jemu nie przeszkadza moja niezaleznosc.. ami nie przeskzadzato ze jemu nie przeszkadza
jak trzeba to se okna czy zlew zasylikonuje albo wymienie zarowki czy wbije gwozdzia i dobrze mi z tym:D

Więc jak dla mnie nie boimy się kobiet niezależnych tylko nie chcemy być w związku, którego kobieta nie szanuje.

a co jaki jest zwiazek z niezaleznoscia kobiety a nie poszanowaniem partnera??
znam przyklad kobiet zaleznych od swoich mezow czy partnerow.... siedza w domu piara sprzataja gotuja przynosza papcie mezusiowi ktory jest panem i wladca i laskawie moze wbije gwozdz w sciane jak go zonka poprosi.... i sa podporzadkowanego pod jego widzi mi sie...
a sa kobiety ktore maja swoje plany, cele i marzenia i ktore chca realizowac. oczywiscie zwiazek to partnerstwo, ale kobiecie chyba tez sie cos od zycia nalezy.. i nie musi byc tylko wspaniala zona i matka...

Dodano: -- 7 wrz 2011, o 17:47 --

olewanie potrzeb partnera bo skoro sama sobie radzi to po co martwic sie o druga osobe...

a to ze kobieta sama sobie radzi nie znaczy,ze nie martwi sie o innych i o potrzeby partnera...mylisz pojecia..

Dodano: -- 7 wrz 2011, o 17:53 --

wiekszosc mezczyzn za naturalne uwaza, ze powinni miec "swoj czas", chodzic na piwo z kolegami itd i to jest naturalne. nie podlega zadnej kwestii.
ale jak kobieta chce miec swoje pasje, czy wyjsc na wino, kolacje z kolezankami to juz srednio...
nie jest tak?
takze faceci chca wspolzaleznosci w zwiazku i uszanowania swojej niezaleznosci.

ooo wlasnie o to chodzi! faceci najbardziej sie burza ze chca partnerstwa a pozniej to oni wyznaczaja granice, a skoro partnerstwo i facet idzie na piwo z kumplami czy na mecz to rzadnym problemem powinno byc wyjscie kobiety na ploty czy dyskoteke z kolezankami.
Nigdy nie rozumialam wyjasnienia moich niektorych kolezanek ktore mowily ze niemoga wyjsc np na dyskoteke bo chlopak nie pozwala, tymczasem chlopak w pubie z kumplami na piwie a laska w domu przed tv...dla mnie to bylo niepojete...
Wydaje mi sie ze to kwestia zaufania, ale i tego ze kobieta sobie tak pozwala...i sama siebie nie szanuje.
Ja nie mialam z tym nigdy problemu... moj chlopak/a teraz maz wychodzil z kumplami j a z dziewczynami i ewentualnie razem wracalismy po imprezie wszyscy do domu .

Dodano: -- 7 wrz 2011, o 18:00 --

nasze babki , prababki one zajmowaly sie domem itp

kiedys uslyszalam od pewnej starszej pani ,ze jestem zla zona...bo moj maz pomaga mi w domowych obowiazkach...czyli zmywa i wyrzuca smieci np... bo wg tej pani dom swiadczy tylko o kobiecie...ja powinnam wychowywac dzieci pilnowac czy sa czyste i im niczego nie potrzeba ....sprzatac, prac, gotowac i czekac z obiadem i kapciami na meza.....a on powinien byc glowa rodziny panem i wladca..
niewiedzialam czy smiac sie czy plakac....

Dodano: -- 7 wrz 2011, o 18:05 --

a wracajac do tematu wagi czuje sie zdecydowanie lepiej majac mniej niz wiecej.. ... aktualnie weszlam w faze gromadzenia tluszczyku na zime.... co niestety mnie nie uszczesliwia

a odnosnie wagi u facetow..hmm facet ma byc facet a nie popierdolka... napewno nie moze byc chudszy i lzejszy ode mnie co bym kompleksow nie miala ogolnie lubie jak facet jest dobrze zbudowany( nie mylic z napakowaniem lub za duza warstwa tluszczyku..) i jest moim obronca... szczuplych panow nie bardzo lubie bo to ja musialabym ich bronic

Więc jak dla mnie nie boimy się kobiet niezależnych tylko nie chcemy być w związku, którego kobieta nie szanuje.
a co jaki jest zwiazek z niezaleznoscia kobiety a nie poszanowaniem partnera??
znam przyklad kobiet zaleznych od swoich mezow czy partnerow.... siedza w domu piara sprzataja gotuja przynosza papcie mezusiowi ktory jest panem i wladca i laskawie moze wbije gwozdz w sciane jak go zonka poprosi.... i sa podporzadkowanego pod jego widzi mi sie...
a sa kobiety ktore maja swoje plany, cele i marzenia i ktore chca realizowac. oczywiscie zwiazek to partnerstwo, ale kobiecie chyba tez sie cos od zycia nalezy.. i nie musi byc tylko wspaniala zona i matka...

Chyba się nie zrozumieliśmy.
Nic wspólnego ze soba nie mają "niezależność" i "poszanowanie". Jedno drugiemu nie zaprzecza. Nigdzie nie napisałem o kapciach i usługiwaniu:]

yyy a jaka to waga idealna?

Wg wskaźnika BMI
agg Może jeszcze nie trafiłaś na swojego połówka i tyle. Ja również jestem niezależna w związku, ale w ramach kompromisu i by mój nie czuł się tylko jak kura domowa ,pozwalam mu, by mnie zaspakajał seksualnie

bogini8 napisał(a):yyy a jaka to waga idealna?Wg wskaźnika BMI

kurcze malaroksi, a wiesz jaka jest rozbieznosc!
ja np. nie wygladam na tyle ile waze, no ale waga nie klamie
cyferki to jedno, a ogolna budowa ciala, ciezkosc kosci, ilosc wody i tluszczu w organizmie to drugie. no sa jeszcze inne czynniki wplywajace na wage.
chyba bardziej wiarygodne sa centymetry i proporcje.

agg Może jeszcze nie trafiłaś na swojego połówka i tyle

no ale, ze co?
poruszylam temat ogolny.
a moje zycie prywatne to inna para kaloszy i na pewno nie bede poruszac go na forum
jak watek o wadze sie rozwinal i panowie rozpisali sie o kobietach to osmielilam sie zadac im pytanie odnosnie o kobieteach niezaleznych.

aaaa no wlasnie, a co o kobietach niezaleznych mysla same kobiety i jak rozumieja to pojecie

poruszylam temat ogolny.

Hmm, sorki jak słyszę kobieta niezależna to zawsze mi się z tobą kojarzy bo często to podkreślasz Tak więc skojarzyłam że to o ciebie chodzi
Ja od początku byłam nie zależna, kiedy poznałam sie z moim , nie dałam mu za siebie płacić w knajpce, miałam swoje mieszkanie, byłam niezależna finansowo, miałam swoje zainteresowania, zajęcia weekendowo (ochraniałam mecze Polskiej Energi Sosnowiec ) , nie udawałam orgazmów . Na samym wstępie zanim doszło do spotkania , określiłam jakiego typu faceta szukam , co lubię czego nie, co oczekuję i chcę wiedzieć to samo w drugą stronę , nie odstraszyło go to , doszło do spotkania i było naprawdę super. Jesteśmy ze sobą 8.5 roku i już nawet nie daję się wozić samochodem bo to też potrafię robić sama . On mi nie zabrania spotykania się ze znajomymi , Ja mu też nie zabraniam.
Ja myślę , że faceci lubią niezależne kobiety, bardziej nie lubią aroganckich czy zarozumiałych ...

nie udawałam orgazmów

jak to moj brat powiada:
"do seksu to musza byc takie lalki zdzirkowate, a do zycia nooo, takie normalne" (wychodzi na to, ze te pierwsze to nienormalne) hehe

w tej kwestii akurat swoich braci chwale, bo zawsze moglam spytac o meski punkt widzenia i liczyc na szczere odpowiedzi jak o cos pytalam

Podsumowując: na podstawie powyższych postów wnioskować należy, iż nie jest prawdą, iż kobiety szczupłe cieszą się większym powodzeniem od tych mniej szczupłych.
Wielokrotnie padało słowo: charakter, osobowość, które są niemniej ważne, co wygląd zewnętrzny.
Każdy przedstawił z grubsza swój etos kobiety ładnej oraz określił swój gust co do płci przeciwnej.
Mając na względzie powyższe posty skonkludować należy, iż jest to wyłącznie kwestia gustu, a termin jako taki kobiety ładnej, nie istnieje.
Na uwagę szczególnie zasługuje fakt, iż wymieniane przedziały wagowe uważane jako w normie były zróżnicowane.
Autorce postu należy pogratulować i winszować trafności tematyki.
W związku z całokształtem merytorycznym postów skonkludowano jak na wstępie.

P.S. sorki, dostałem dzisiaj w pracy dobre wino, i trochę przesadziłem

yyy a jaka to waga idealna?Wg wskaźnika BMI

moim zdaniem to zaden wyznacznik... wg tego np moj maz ma nadwage....a nie ma grama tluszczu na sobie...jest wysoki i duzo wazy. ale jest prorcjonalny/dodam ze chodzi o BMI dla panow bo sie troche rozni od babskiego/
waga jest slabym wyznacznikiem , jedna kolezanka wazy tyle co ja i jest jej polowe mniej , a druga przy takiej samej waze jest polowe wieksza...

Ja również jestem niezależna w związku, ale w ramach kompromisu i by mój nie czuł się tylko jak kura domowa ,pozwalam mu, by mnie zaspakajał seksualnie

zaloze sie ze nie narzeka

Mając na względzie powyższe posty skonkludować należy, iż jest to wyłącznie kwestia gustu, a termin jako taki kobiety ładnej, nie istnieje.

Są gusta i guściki, dla jednego coś co piękne, drugiemu może być brzydkie i odwrotnie... dla jednego duże jest małe, a dla drugiego choć małe, wydaje się być za duże... Tak jak każdy jest inny, tak i gusta są różne. Ot życie...

Ja również jestem niezależna w związku, ale w ramach kompromisu i by mój nie czuł się tylko jak kura domowa ,pozwalam mu, by mnie zaspakajał seksualnie

hahahhaah ales ty laskawa

dorotajab mam nadzieję że nie
wracając jeszcze do tematu , Ja przez ponad 8 lat mojego związku przeszłam wagową rewolucję, najpierw miałam 6kg niedowagi przy wzroście 172cm 54 kg to było naprawdę mało , ratowały mnie tylko szerokie biodra i pokaźny biust bo inaczej bym była raczej źle odbierana ,oczywiście to nie była wina odchudzania ot tak sobie wyglądałam a jadłam za 2ch , wlewałam w siebie puste kalorie w postaci kilku browarów i jakoś nie tyło mi się przez kilka lat, zmieniło to się przez ciążę i pyk 9 miesięcy a waga już pod 100kg dochodziła , mój mi dzielnie kibicował bym doszla do dwóch zer ,ale nie udało się i pozostało przy 97 kg. Mój ani przez sekundę nie dał mi do zrozumienia ze jestem gorsza bo grubsza. Po porodzie waga powoli szła w dół a potem zatrzymała się i czasami wzrastała. I Tak 82kg to była norma przez kilka miesięcy, mój się bawił moimi krągłościami i podobało mu się to , zresztą idąc ulicą pchając wózek i taszcząc za sobą grubą dupę kilka aut zatrąbiło , ktoś się uśmiechnął , pozdrowił itd nie odbierali mnie ludzie tak jak ja sama siebie odbierałam. Ze względu na swoje samopoczucie postanowiłam się jednak wziąść za siebie i doprowadzić do normalności i tak mimo 2ki dzieci ważę 64 kg i jest mi z tym dobrze. Wg wskaźnika BMI moja waga to od 60-73 kg a 64 to waga idealna i nie mam obsesji by ważyć 54 jak przed ciążą bo to nie było dobre i nie mam ciśnień by mieć non stop 64 , jak idzie w górę to nie panikuję czasem muszę przystopować ze słodyczami , czasem być "na górze" by się nie rozpuścić ponownie, ale stwierdzenie że faceci wolą szczupłe jest zbyt ogólnikowe , tak samo jak faceci wolą blondynki
A do autorki tematu , masz dopiero 22lata życie przed tobą nie przejmuj się facetami

I tym sposobem doszliśmy do wniosku, że są gusta i guściki.

Zauważyliście? Kilka słów napisanych przez autorkę wątku, raptem kilka! A postów pod nim 73!
Brawo!

P-C ludzie czasem potrzebują się wygadać
mimo to zostają przy swoim wniosku :-)