Mamusie z Birmingham i okolic

Witajcie!
No to ja sie pisze na spotkanko tylko gdzie i o ktorej?

A ja będe mamusią w maju,będziemy mieć synka Dominika i też już nie mogę się doczekać

ja i moja coreczka tez chetnie was poznamy. fajnie byloby sie spotkac

Witajcie!
No to ja czekam na jakies propozycje a tu cisza jestesmy zwarci i gotowi hehe aha a innym gratuluje zafasolkowania.

Pozdrawiam Was i mam nadzieje ze rowniez pewnego dnia dolacze do tego grona a wtedy bede mogla swobodnie sie tu wypowiadac

Czesc Aniu zycze ci tego dziecko to najcudowniejsze co moze byc

Ja również witam wszystkie mamy. Nie mieszkam w B'ham lecz w Stevenage, ale koleżanek mamuś brak, w mojej dzielnicy niestety nie ma zbyt wielu polskich rodzin. Ja mam czteroletniego synka Jakuba, który jest wszędzie... wiecznie woda mu w dupce wrze...

Witaj cyrok oj szkoda ze nie jestes z Birmingham pozdrawiamy Jakuba

No ja także żałuję, mieliśmy się z mężem osiedlić w B'ham albo New Works, ale niestety nie wyszło. No cóż a Steven to taka miejscowość, gdzie psy dupami szczekają i ptaki zawracają.
Mamy nadzieję, że nie osiedlimy się tutaj na stałe. Musimy odłożyć kasę, a później się zobaczy... Pozdrawiam

Cyrkon zycze powodzenia

Cyrkon zycze powodzenia

Dzięki i nie dzięki (podobno nie wolno dziękować!!!)

hehe ok

To i ja sie dolacze. Jestem mama 8 letniej Natalii i 2 letniej Martynki. Mieszkamy na Kindstanding. Z checia pogadam z kims bo w tej dzielnicy akurat malo jest polskich rodzin z dziecmi. Byloby super spotkac sie kiedys.

pewnie jest tam wiecej tych rodzin, tylko niktorzy udaja , ze nie sa tym czym sa. u mnie jest podobnie haha. udalo mi sie poznac pare osob, ale tylko z jedna da sie porozmawiac. inne zachowuja sie conamniej dziwnie, jedne udaja jak wyzej pisalam inne gadaja tylko o pieniadzach albo o ciuchach itp. nie wiem czy ludzie po przyjezdzie tutaj dostaja malpiego rozumu czy probuja byc kims , kim nie sa.

masz racje kik1976. Jest troche polakow ale nie da sie z nimi godac. Jakies 2 miesiace temu dowiedzialam sie ze jedna rodzina mieszka ulice dalej od nas a dziewczynki nasze znaja sie ze szkoly to i tak sie nie kontaktujemy bo oni nie chca. Zapraszalam kilka razy zeby chociaz dzieci sie pobawily ale za kazdym razem byla jakas wymowka. Mowi sie trudno. Mam nadzieje ze tutaj sobie czasami pogadamy.
Milego dnia