Birmingham, Wolverhampton, Luton czy Londyn?

Luźniejsze tematy, ogólne dyskusje, rozmowy o wszystkim i o niczym

KobietaPostNapisane przez Nusiakowa » 11 lip 2013, 21:41 Re: Birmingham, Wolverhampton, Luton czy Londyn?

dorotajab napisał(a):Swoje zdanie mam na temat naiwnosci ktora towarzyszy mlodosci i naszej bohaterce rowniez. Ale czym jest mlodosc bez naiwnosci??? Ja "ucieklam" jak mialam lat 19- pracowalam i uczylam sie. Nikt mnie ne utrzymywal. Da sie! (W tym wieku to ja proponuje ptogram au-pair- bezpueczna i najbardziej beztroska opcja rozpoczecia doroslego zycia). Skonczylam uniwerek i wyroslam na ludzi. Przyjaciol za duzo nie mam - bo nie rosna na drzewach i im ich mniej tym lepiej :) ludzie sa wszedzie tacy sami- to od nas samych zalezy jakie z kim mamy relacje. Trzeba sie tego nauczyc. Nie uciekniesz od zla. Nie da sie!!! I pmietaj ze nie na sensu za szybko konczyc dziecinstwa, bo ono sie juz nigdy nie powtorzy. Dlatego polecam au-pair. Ja tak przezylam pierwszy rok i pozniej zaczelam uniwerek i prace na prlen etat (na nocki). to byl bardzo ciezki czas i troche zaluje ze tak to ulozylam. moglam np dluzej dziecmi sie zajmowac. na szczescie mlodosc daje duzo sil ;) tylko poco sie tak maltretowac, jak sa latwiejsze opcje???



Owszem-jest tu naiwność i egoizm i przynaję się do tego zachowania.. Jeżeli zależy nam na czymś, to wszystko jest możliwe, sama widzisz po sobie. Ale au-pair niesie ze sobą też ogromną odpowiedzialność. Mam trochę pojęcie o tym, bo mam siostrę, która ma 5 lat i siostrzenice, która ma 3,5 roku, ale mimo wszystko obce dzieci to jednak strach. Chociaż pewnie jak nic innego nie będzie, to oczywiście, że się podejmę tego. :) Ale chcę zacząć robić zaoczną szkołę, aby być w stanie spokojnie się utrzymywać sama. :) A ludzie.. do każdego podchodzę w porządku, ale niektórzy ze swoją fałszywością przeginają.. Wiem, że świata nie zmienię, ale chcę też nauczyć się kilku ważnych rzeczy dla mnie, których tutaj się nie nauczę. :)
Chyba skorzystam z Twojego pomysłu, zobaczymy jak to wszystko mi się jeszcze ułoży. :)
Musisz stale, dalej iść - bo bez walki nie ma nic!

Nusiakowa
Raczkujący
 
 
Posty: 70
Dołączyła: 10 lip 2013, 20:00
Reputacja: 6
Neutralny

KobietaPostNapisane przez dorotajab » 12 lip 2013, 08:36 Re: Birmingham, Wolverhampton, Luton czy Londyn?

zaoczna szkola ... nie wiem czy cos takiego znajdziesz
ale mysle ze znajdziesz part-time
zajecia sa wowczas raz gora dwa w tygodniu :)
au-pair odpowiedzialne???
wiesz co? ja chyba nigdy w zyciu nie mialam tak wywalone jak w tamtych czasach. Bycie au-pair nie polega na wychowywaniu dzieci tylko pilnowaniu zeby sobie kuku nie zrobily. I wiem ze to brzmi okrutnie, ale kazda au-pair'ka Ci to powie. Ja mailam placone 50 funtow za 25 godzin tygodniowo- do tego pokoj i pelna lodowka :) Nikt ode mnie nie wymagal zebym ukladala ich dziec( i niech by sprobowal za 50 funciakow tygodniowo!!!) Jedyne co musilam robic to z nimi byc przez te 20 godzin i pilnowac zeby nic sobie nie wlozyly nigdzie, z nikim nie poszly i nie realizowaly wszystkich swoich glupich pomyslow :) do tego mycie kibli i zmywanie talerzy po rybie z groszkiem :D

odpowiedzialnosc to sie zaczela jak musialam zaczac chodzic do prawdziwej pracy i placic za walsne rachunki...
ciotka dorotka klotka :D
Avatar użytkownika
dorotajab
Zaangażowany
 
 
Posty: 1110
Wiek: 41
Dołączyła: 11 paź 2006, 15:09
Lokalizacja: Great Barr
Reputacja: 143
SzanowanySzanowany

MężczyznaPostNapisane przez maciek109 » 12 lip 2013, 09:00 Re: Birmingham, Wolverhampton, Luton czy Londyn?

Powiem tak no prawie osiemnastka to prawie w tym samym wieku jestesmy :D A co do tego jakie miasto to seredecznie polecam B'ham bo tutaj jest w miare czysto jest duze no Luton to jeden wielki syf moja kolrzanka tam mieszka i mowi ze ciezko tam zyc w takim syfie gdzie nie pojedziesz kila i mogila. Ja bym wybral jednak B'ha, na twoim miejscu.

maciek109
Rozeznany
 
 
Posty: 132
Wiek: 28
Dołączył: 5 kwi 2013, 21:17
Lokalizacja: Birmingham
Reputacja: 0
Neutralny

KobietaPostNapisane przez Nusiakowa » 12 lip 2013, 11:06 Re: Birmingham, Wolverhampton, Luton czy Londyn?

dorotajab napisał(a):zaoczna szkola ... nie wiem czy cos takiego znajdziesz
ale mysle ze znajdziesz part-time
zajecia sa wowczas raz gora dwa w tygodniu :)
au-pair odpowiedzialne???
wiesz co? ja chyba nigdy w zyciu nie mialam tak wywalone jak w tamtych czasach. Bycie au-pair nie polega na wychowywaniu dzieci tylko pilnowaniu zeby sobie kuku nie zrobily. I wiem ze to brzmi okrutnie, ale kazda au-pair'ka Ci to powie. Ja mailam placone 50 funtow za 25 godzin tygodniowo- do tego pokoj i pelna lodowka :) Nikt ode mnie nie wymagal zebym ukladala ich dziec( i niech by sprobowal za 50 funciakow tygodniowo!!!) Jedyne co musilam robic to z nimi byc przez te 20 godzin i pilnowac zeby nic sobie nie wlozyly nigdzie, z nikim nie poszly i nie realizowaly wszystkich swoich glupich pomyslow :) do tego mycie kibli i zmywanie talerzy po rybie z groszkiem :D

odpowiedzialnosc to sie zaczela jak musialam zaczac chodzic do prawdziwej pracy i placic za walsne rachunki...


Tak, właśnie myślałam o part-time używając słowo "zaoczna" :D A no to całkiem w porządku. :) To miałaś po 3-4h pracy na dzień? No naprawdę brzmi dobrze! :) A przy okazji pewnie dostawałaś jakieś zapomogi od państwa? :)
Musisz stale, dalej iść - bo bez walki nie ma nic!

Nusiakowa
Raczkujący
 
 
Posty: 70
Dołączyła: 10 lip 2013, 20:00
Reputacja: 6
Neutralny

KobietaPostNapisane przez dorotajab » 12 lip 2013, 11:16 Re: Birmingham, Wolverhampton, Luton czy Londyn?

Nusiakowa napisał(a):A przy okazji pewnie dostawałaś jakieś zapomogi od państwa? :)


nawet mi nie przyszlo to do glowy

nie mialam 3-4 godziny. mialam wiecej 5-7 ale mialam tez 2-3 dni wolnego.
pozniej sie to troche zmienilo i pracowlam wiecej - kolo 40 godzin ale mailam placone 2 a pozniej 3 funty za godzine (bo tak sie z nimi dogadalam) ale to juz zupelnie inna historia i zalezy od rodziny i relacji z nimi
standard to 20-25 godzin tygodniowo za pokoj jedzenie i kieszonkowe

zasilki...nie wiem czy sie naleza na takim programie- watpie. ale mozesz sie dowiedziec (ja sie tym nie interesowalam i nic nie pobieralam, nie mialam tez oplacanego podatku ani ubezpieczenia, program au-pair jest legalny, ale jak sie ma do tego wszystkiego urzad skarbowy to nie wiem, mozliwe ze przez niewiedze cos starcilam)- ale agencja ktora mnie zatrudniala nie dala mi zadnych info.
zrestza jak sie rozliczyc z 50 funtow tygodniowo, mieszkania i jedzenia ktore host family Ci zapewnia?
ciotka dorotka klotka :D
Avatar użytkownika
dorotajab
Zaangażowany
 
 
Posty: 1110
Wiek: 41
Dołączyła: 11 paź 2006, 15:09
Lokalizacja: Great Barr
Reputacja: 143
SzanowanySzanowany

KobietaPostNapisane przez Nusiakowa » 12 lip 2013, 11:43 Re: Birmingham, Wolverhampton, Luton czy Londyn?

maciek109 napisał(a):Powiem tak no prawie osiemnastka to prawie w tym samym wieku jestesmy :D A co do tego jakie miasto to seredecznie polecam B'ham bo tutaj jest w miare czysto jest duze no Luton to jeden wielki syf moja kolrzanka tam mieszka i mowi ze ciezko tam zyc w takim syfie gdzie nie pojedziesz kila i mogila. Ja bym wybral jednak B'ha, na twoim miejscu.



Ty widzę masz 16naście? ;> No ja za pół roku 18naście :D Bham zamierzam często odwiedzać, ale jednak na początek Wolverhampton, a dalej zobaczymy jak mi to się wszystko potoczy, gdyż wszystko co na początek jest mi niezbędne, znajduje się w Wolverhampton i nie chcę się pchać narazie do wielkiego miasta. Jednak, chcę go stopniowo poznawać i się z tym oswajać, bo tutaj mieszkam w bardzo małym miasteczku więc Wolverhampton jest wielkości miasta, które leży u mnie 100km ode mnie więc to i tak na początek dla mnie będzie coś. :D A gdy mi po prostu się zachce do dużych sklepów i będe miała na to finanse, pojadę metrem, czy autobusem( nie wiem co kursuje) do Bham i zaspokoję swoje potrzeby. :D

Dodano: -- 12 lip 2013, 12:50 --

dorotajab napisał(a):
Nusiakowa napisał(a):A przy okazji pewnie dostawałaś jakieś zapomogi od państwa? :)


nawet mi nie przyszlo to do glowy

nie mialam 3-4 godziny. mialam wiecej 5-7 ale mialam tez 2-3 dni wolnego.
pozniej sie to troche zmienilo i pracowlam wiecej - kolo 40 godzin ale mailam placone 2 a pozniej 3 funty za godzine (bo tak sie z nimi dogadalam) ale to juz zupelnie inna historia i zalezy od rodziny i relacji z nimi
standard to 20-25 godzin tygodniowo za pokoj jedzenie i kieszonkowe

zasilki...nie wiem czy sie naleza na takim programie- watpie. ale mozesz sie dowiedziec (ja sie tym nie interesowalam i nic nie pobieralam, nie mialam tez oplacanego podatku ani ubezpieczenia, program au-pair jest legalny, ale jak sie ma do tego wszystkiego urzad skarbowy to nie wiem, mozliwe ze przez niewiedze cos starcilam)- ale agencja ktora mnie zatrudniala nie dala mi zadnych info.
zrestza jak sie rozliczyc z 50 funtow tygodniowo, mieszkania i jedzenia ktore host family Ci zapewnia?



Czyli jakby nie patrzeć 50funtów miałaś na swoje wydatki. No jeżeli by mi się też tak udało, to pewnie że bym korzystała, tym bardziej że za sam pokój wynajem to 60f. Dużo czytałam o tym w internecie, rozmawiałam z ambasadą i innymi różnymi organami, które wiedzą więcej niż ja, bo bardzo się wkręciłam w tą myśl o wylocie i naprawdę poważnie o tym myślę. Będę starała się o jak najwięcej pieniędzy, o ile będą się one należeć oczywiście..
Musisz stale, dalej iść - bo bez walki nie ma nic!

Nusiakowa
Raczkujący
 
 
Posty: 70
Dołączyła: 10 lip 2013, 20:00
Reputacja: 6
Neutralny

MężczyznaPostNapisane przez Dariusz84 » 12 lip 2013, 15:07 Re: Birmingham, Wolverhampton, Luton czy Londyn?

Jesteś bardzo odważna decydując się na taki krok...ale jak to się mówi do odważnych...... :)
W sumie nic nowego ci nie powiem niż to co napisali poprzednicy...
Ważne jest aby na początku mieć się gdzie zaczepić: w tym przypadku jak masz w vw pewny pokój i znajomych to już jest polowa sukcesu.
Znajomi na pewno pokierują Cie, w które miejsce uderzyć za pracą .gdzie są przyjęcia lub które agencję maja dobre kontrakty.
Przede wszystkim gdy dostaniesz pracę staniesz na nogi i będziesz nie zależna ( a z tego co czytałem to cenisz sobie takie wartości)
Do Birmingham będziesz miała rzut kamieniem, a do Londynu pociągiem w 1,5 godz.
Birmingham jest 2 co do wielkości miastem po Londynie także nie ma źle :)
Gdy będziesz na miejscu sama osądzisz czy Birmingham wystarczy czy jednak na musowo Londyn.
Teraz coś o Londynie. Jest to najdroższe miasto i pracy takiej standardowej tam szukać jest ciężko,chyba ze w gastronomi/hotelach ale bez znajomości to szanse marne ( ale zawsze kogoś możesz między czasie poznać- internet czyni cuda)
Druga sprawa to zapomnij o mieszkaniu w centralnych strefach Londynu,po prostu nie będzie Cie na to stać. Dalej położone dzielnice są mniej ciekawe i w sumie to nie będziesz czuła ze mieszkasz w Londynie , tylko w cegielni. Tak że do centrum Londynu będziesz miała godzinę autobusem jak nie dłużej a z Bham 1,5 pocięgiem na jedno wychodzi :)

Ja mieszkam kolo Bham na przedmieściach i cenie sobie to bo na co dzień tej zbieraniny bym nie wytrzymał i szumu miasta. Może dla tego ,że pochodzę w dużego miasta w Polsce i mi centra miast przejadły się.

Prywatna rada : Jesteś młoda -szanuj się...
Jak chcesz poznać kiedyś normalnego chłopaka Polaka i założyć z nim rodzinę to unikaj kontaktów pierwszego stopnia z ci..a itd. ( z całym szacunkiem dla nich)

Pozdrawiam

Dariusz84
Przyczajony
 
 
Posty: 1
Dołączył: 27 kwi 2013, 12:45
Reputacja: 0
Neutralny

MężczyznaPostNapisane przez AdamBoltryk » 12 lip 2013, 15:23 Re: Birmingham, Wolverhampton, Luton czy Londyn?

Nusiakowa napisał(a):(...) Będę starała się o jak najwięcej pieniędzy, o ile będą się one należeć oczywiście..

Przepraszam za kubeł zimnej wody, który nazywasz podcinaniem skrzydeł, ale...
Nie licz na wiele. Tutaj 18 letnią osobę traktuje się jak:
- kogoś kto mieszka nadal z rodzicami (ma dach nad głową i zarcie). Nikogo nie interesuje, że wybrałaś samodzielność. Twój wybór = Twoja odpowiedzialność.
- ma głowe wypełniona marzeniami a nie wiedzą praktyczną (zawód) = uczy się. A więc pensja płacona w ewentualnej pracy MOŻE byc zgodnie z prawem mniejsza, jako tego co dopiero się szkoli do zawodu. Tak jest do 25 roku życia. Jak będa Ci płacili normalną stawkę, to Twoje szczęscie
- do 25 roku zycia niektóre rzeczy są droższe (ubezpieczenie na samochód) albo niedostępnych (wiele zasiłków)
- jeśli wybierzesz normalną szkołę i pracę (aby się utrzymać) to nie możesz pracować więcej niż 16 godzin tygodniowo, inaczej będziesz traktowana jak dorosła osoba ucząca się. Połącz to ze stawką dla ucznia i spróbuj wytłumaczyc landlordowi, że nie będziesz mu płacić pełnej stawki za wynajem...

Chyba, że jesteś samotną matką, ale chyba o tym nie rozmawiamy.

Marzenia - przepiękna sprawa. Ale witamy w realnym życiu.

I jeszcze raz - informowanie o rzeczywistości nie jest podcinaniem skrzydeł, tylko otwieraniem oczu i wskazywaniem trudności. Nikt Ci nie zabiera marzeń.

Pozdrawiam

AdamBoltryk
Wtajemniczony
 
 
Posty: 2527
Dołączył: 6 gru 2008, 12:19
Reputacja: 183
SzanowanySzanowany

KobietaPostNapisane przez Nusiakowa » 12 lip 2013, 19:19 Re: Birmingham, Wolverhampton, Luton czy Londyn?

Dariusz84 napisał(a):Jesteś bardzo odważna decydując się na taki krok...ale jak to się mówi do odważnych...... :)
W sumie nic nowego ci nie powiem niż to co napisali poprzednicy...
Ważne jest aby na początku mieć się gdzie zaczepić: w tym przypadku jak masz w vw pewny pokój i znajomych to już jest polowa sukcesu.
Znajomi na pewno pokierują Cie, w które miejsce uderzyć za pracą .gdzie są przyjęcia lub które agencję maja dobre kontrakty.
Przede wszystkim gdy dostaniesz pracę staniesz na nogi i będziesz nie zależna ( a z tego co czytałem to cenisz sobie takie wartości)
Do Birmingham będziesz miała rzut kamieniem, a do Londynu pociągiem w 1,5 godz.
Birmingham jest 2 co do wielkości miastem po Londynie także nie ma źle :)
Gdy będziesz na miejscu sama osądzisz czy Birmingham wystarczy czy jednak na musowo Londyn.
Teraz coś o Londynie. Jest to najdroższe miasto i pracy takiej standardowej tam szukać jest ciężko,chyba ze w gastronomi/hotelach ale bez znajomości to szanse marne ( ale zawsze kogoś możesz między czasie poznać- internet czyni cuda)
Druga sprawa to zapomnij o mieszkaniu w centralnych strefach Londynu,po prostu nie będzie Cie na to stać. Dalej położone dzielnice są mniej ciekawe i w sumie to nie będziesz czuła ze mieszkasz w Londynie , tylko w cegielni. Tak że do centrum Londynu będziesz miała godzinę autobusem jak nie dłużej a z Bham 1,5 pocięgiem na jedno wychodzi :)

Ja mieszkam kolo Bham na przedmieściach i cenie sobie to bo na co dzień tej zbieraniny bym nie wytrzymał i szumu miasta. Może dla tego ,że pochodzę w dużego miasta w Polsce i mi centra miast przejadły się.

Prywatna rada : Jesteś młoda -szanuj się...
Jak chcesz poznać kiedyś normalnego chłopaka Polaka i założyć z nim rodzinę to unikaj kontaktów pierwszego stopnia z ci..a itd. ( z całym szacunkiem dla nich)

Pozdrawiam


Dzięki za te wszystkie rady! :)
Myślę, że mieszkając w vw a odwiedzając co jakiś czas Bham i Londyn mi wystarczy. W wolny dzień można jechać na zakupy a wieczorem w ciszy wypocząć. :)
Oczywista sprawa-szanuję się, naprawdę. :)
O ci..a wiele słyszałam w Glasgow oraz widziałam jak patrzą na kobiety i w ogóle.. Także od nich zamierzam trzymać się z daleka.

Dodano: -- 12 lip 2013, 20:47 --

AdamBoltryk napisał(a):
Nusiakowa napisał(a):(...) Będę starała się o jak najwięcej pieniędzy, o ile będą się one należeć oczywiście..

Przepraszam za kubeł zimnej wody, który nazywasz podcinaniem skrzydeł, ale...
Nie licz na wiele. Tutaj 18 letnią osobę traktuje się jak:
- kogoś kto mieszka nadal z rodzicami (ma dach nad głową i zarcie). Nikogo nie interesuje, że wybrałaś samodzielność. Twój wybór = Twoja odpowiedzialność.
- ma głowe wypełniona marzeniami a nie wiedzą praktyczną (zawód) = uczy się. A więc pensja płacona w ewentualnej pracy MOŻE byc zgodnie z prawem mniejsza, jako tego co dopiero się szkoli do zawodu. Tak jest do 25 roku życia. Jak będa Ci płacili normalną stawkę, to Twoje szczęscie
- do 25 roku zycia niektóre rzeczy są droższe (ubezpieczenie na samochód) albo niedostępnych (wiele zasiłków)
- jeśli wybierzesz normalną szkołę i pracę (aby się utrzymać) to nie możesz pracować więcej niż 16 godzin tygodniowo, inaczej będziesz traktowana jak dorosła osoba ucząca się. Połącz to ze stawką dla ucznia i spróbuj wytłumaczyc landlordowi, że nie będziesz mu płacić pełnej stawki za wynajem...

Chyba, że jesteś samotną matką, ale chyba o tym nie rozmawiamy.

Marzenia - przepiękna sprawa. Ale witamy w realnym życiu.

I jeszcze raz - informowanie o rzeczywistości nie jest podcinaniem skrzydeł, tylko otwieraniem oczu i wskazywaniem trudności. Nikt Ci nie zabiera marzeń.

Pozdrawiam



Wiem, stawka dla osoby w moim wieku wynosi 2-4 funty/h. O szkole to już poczytałam i szkołe mam robić w wymiarze part-time, abym resztę czasu mogła poświęcić na pracę. Znajomi mówili też, że umówię się na wizytę z księgową, aby dowiedzieć się o zasiłkach, jakie będą mi się należeć, a jakieś będą się należeć, bo poczytałam o tym w internecie i rozmawiałam oraz pisałam z różnymi organami, które się na tym bardziej znają.
Nie, samotną matką nie jestem.
Myślę o tym wszystkim realnie, dlatego jak już przed tem pisałam, obawiam się niektórych rzeczy i nie patrzę na to przez różowe okulary, bo zdaję sobie z tego sprawę, że łatwo nie będzie, dlatego piszę, dzwonię, dowiaduję się wszystkiego, czego się da, aby być bliżej realizacji tego.
Pisząc "podcinanie skrzydeł" miałam na myśli niepotrzebne wyśmiewanie i wyzywanie.. Wszyscy mają marzenia, które ciężko jest spełnić i żyją w myśli że są raczej nieosiągalne, a to że jestem jeszcze niepełnoletnia a już zabrałam się za spełnianie swoich marzeń to chyba nie jest powodem do wyzywania i wyśmiewania, tylko raczej brania przykładu, że ze świadomością ciężkiej i długiej drogi, są osoby, które nie chcą iść na łatwiznę, tylko chcą pokonać tą ciężką drogę i spełnić swoje marzenia, zarazem być w życiu kimś z bagażem doświadczeń.

Pozdrawiam.
Musisz stale, dalej iść - bo bez walki nie ma nic!

Nusiakowa
Raczkujący
 
 
Posty: 70
Dołączyła: 10 lip 2013, 20:00
Reputacja: 6
Neutralny

KobietaPostNapisane przez malenkagdz » 12 lip 2013, 23:44 Re: Birmingham, Wolverhampton, Luton czy Londyn?

uwierz mi nie dostaniesz tutaj zasilkow bo jestes na to za mloda, nie dostaniesz job seekers bo musisz byc w uk przynajmniej rok , nie dostaniesz working tax credit do 25 roku zycia chyba ze bedziesz miala dziecko wczesniej to tak , bez jsa nie dostaniesz dofinansowania na dom o ile sie nie myle. wiec nie licz na panstwo :roll:
Class. Get some.

Life is much more beautiful to me when looking through the camera lens.

malenkagdz
Zaangażowany
 
 
Posty: 1178
Wiek: 33
Dołączyła: 8 lis 2008, 15:32
Lokalizacja: Perry Barr
Reputacja: 47
Pokojowy

MężczyznaPostNapisane przez luqas7 » 13 lip 2013, 08:53 Re: Birmingham, Wolverhampton, Luton czy Londyn?

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!Ja się pytam gdzie w tym momencie są rodzice !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Rok temu byłaś w Szkocji czyli miałaś 16 lat w takim razie ile lat ma twój facet?
a i może opisz jak na kobiety patrzą jak to napisałaś ci..a (Pogardliwe określenie Pakistańczyka, Hindusa lub innego ciemnoskórego człowieka)

luqas7
Początkujący
 
 
Posty: 18
Dołączył: 22 wrz 2009, 16:51
Reputacja: -2
Neutralny
Góra
-2

KobietaPostNapisane przez Nusiakowa » 13 lip 2013, 13:20 Re: Birmingham, Wolverhampton, Luton czy Londyn?

luqas7 napisał(a):!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!Ja się pytam gdzie w tym momencie są rodzice !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Rok temu byłaś w Szkocji czyli miałaś 16 lat w takim razie ile lat ma twój facet?
a i może opisz jak na kobiety patrzą jak to napisałaś ci..a (Pogardliwe określenie Pakistańczyka, Hindusa lub innego ciemnoskórego człowieka)



A czy to twoja sprawa ? Na żadne z tych pytań nie muszę ci odpowiadać, bo to nie jest twój interes.
Wiem jak patrzą-widziałam, a co robią, też wiem, gdyż znajomi którzy są kilka lat w Szkocji widzieli i nawet co nieco przeżyli. ci..a z pełnym szacunkiem, bo jestem dość tolerancyjna, ale odwołałam się do poprzedniego postu.

Dodano: -- 13 lip 2013, 14:22 --

malenkagdz napisał(a):uwierz mi nie dostaniesz tutaj zasilkow bo jestes na to za mloda, nie dostaniesz job seekers bo musisz byc w uk przynajmniej rok , nie dostaniesz working tax credit do 25 roku zycia chyba ze bedziesz miala dziecko wczesniej to tak , bez jsa nie dostaniesz dofinansowania na dom o ile sie nie myle. wiec nie licz na panstwo :roll:



W porządku. Więcej dowiem się na miejscu. Nie liczę na Państwo, mam zamiar zrobić tak, aby móc się w pełni sama utrzymać.
Musisz stale, dalej iść - bo bez walki nie ma nic!

Nusiakowa
Raczkujący
 
 
Posty: 70
Dołączyła: 10 lip 2013, 20:00
Reputacja: 6
Neutralny

KobietaPostNapisane przez Agaa » 13 lip 2013, 15:01 Re: Birmingham, Wolverhampton, Luton czy Londyn?

luqas7 napisał(a):opisz jak na kobiety patrzą jak to napisałaś ci..a (Pogardliwe określenie Pakistańczyka, Hindusa lub innego ciemnoskórego człowieka)


O nie! powiedziala ci..a! koniec swiata, myslisz ze oni Ciebie lepiej nazywaja? jak by to jeszcze kobieta pisala... niektorym Polakom poprostu brakuje jaj...

Agaa
Początkujący
 
 
Posty: 44
Dołączyła: 1 kwi 2010, 18:37
Reputacja: -6
Wyśmiewca

MężczyznaPostNapisane przez luqas7 » 13 lip 2013, 17:05 Re: Birmingham, Wolverhampton, Luton czy Londyn?

brakuje jaj możesz to rozwinąć?Skąd wiesz jak oni nas nazywają? pewnie jak większość polskich kobiet masz jako partnera kurdysza, hindusa lub pakistanczyka. Przyjeżdżając tutaj czytaj UK a w szczególności do Birmingham trzeba być tolerancyjnym jeśli ktoś nie jest niech lepiej zostanie w białej Polsce

luqas7
Początkujący
 
 
Posty: 18
Dołączył: 22 wrz 2009, 16:51
Reputacja: -2
Neutralny

KobietaPostNapisane przez Agaa » 13 lip 2013, 17:30 Re: Birmingham, Wolverhampton, Luton czy Londyn?

luqas7 napisał(a):Skąd wiesz jak oni nas nazywają?


bo w przeciwienstwie do Ciebie bylam w stanie sie zaglebic bardziej temat, Ty wolisz glosic swoja slepa poprawnosc polityczna, bo Ci sie wydaje ze tak jest bardziej postepowo a Ty przeciesz nie chcesz byc zacofanym polaczkiem tylko postepowym polaczkiem wiec se dodales poprawnosc polityczna do swojego zestawu nie majac zielonego pojecia co sie dookola dzieje.

luqas7 napisał(a):pewnie jak większość polskich kobiet masz jako partnera kurdysza, hindusa lub pakistanczyka.


ale zaraz czy to niby mialo mnie obrazic? nawet jak bym miala hindusa to co, to przeciez ludzie jak my, wlasnie pokazales jakim jestes hipokryta ze swoja poprawnoscia polityczna. :D

Agaa
Początkujący
 
 
Posty: 44
Dołączyła: 1 kwi 2010, 18:37
Reputacja: -6
Wyśmiewca

Poprzednia stronaNastępna strona

  • Podobne tematy
    Odpowiedzi
    Ostatni post
Powrót do HYDE PARK