miedzy mlotem a kowadlem

Luźniejsze tematy, ogólne dyskusje, rozmowy o wszystkim i o niczym

KobietaPostNapisane przez Danusia » 4 cze 2007, 14:41 miedzy mlotem a kowadlem

jestem ciekawa czy wszyscy sa az tak tutaj szczesliwi... ja jestem juz w Anglii 7 miesiecy i nei ma dnia zebym sie nie zastanawiala czy dobrze zrobilam przyjezdzajac tutaj. Bylo mi w Polsce bardzo dobrze, stduiowalam, mialam znajomych, przyjaciol, zycie towarzyskie, wspanaily dom rodzinny. Postanowilam wyjechac, zeby poznac troche swiata, a przede wszytskim zeby cos zarobic i moze wybudowac dom..:) Wyjechalam z chlopakiem, on tez mial w Polsce wszytsko rodzine, przyjaciol, hobby(pilke nozna), prace( moze nie zrabial kokosow, ale na ten etap jego zycia starczalo- chociaz obawiam sie ze gdybysmy chcieli rozpoczac zycie razem, mieszkac, sami sie utrzymywac, to wtedy byloby to malo) Teraz bardzo tesknie za krajem tzn za rodzina i znajomymi. Zawsze myslalm. ze nie robi mi roznicy gdzie bede mieszkac, ale teraz coraz bardziej sie przekonuje, ze ja chce z powrotem. Wydaje mi sie ze marnuje tu zycie, swoja mlodosc, najlepsze lata. Tylko praca, dom i nuda w weekendy..:( Nie wychodze za czesto, bo staram sie jak najwiecej odlozyc...moim zalozeniem jest zarobic jak najwiecej w jak najkrotszym czasie i wracac..tylko tutaj zaczynaja sie schody... no bo chociaz tak bardzo ciagnie mnie do Polski, boje sie ze tam tez sie nie odnajde, ze beda problemy z praca, pieniedzmi, ze zetkne sie z brutalna rzeczywistoscia, ze w Polsce nadal sie nic nei zmienilo:(Tutaj mam prace, pracuje jako recepcjonistka, bardzo dobrze znam jezyk, ale kurde to nadal nie to samo co w Polsce...jestem taka rozbita nie wiem co robic, niech sie Wam nie wydaje ze ja jestem maruda, ja poprostu nie wiem co robic!!!! wraca czy nie???

Danusia
Przyczajony
 
 
Posty: 5
Dołączyła: 4 cze 2007, 13:20
Reputacja: 0
Neutralny

MężczyznaPostNapisane przez 19831114 » 4 cze 2007, 15:19 Re: miedzy mlotem a kowadlem

Doktor cyferek radzi :D

Jak masz czas wolny zacznij spędzać aktywnie czas.. biegaj, spędzaj dużoo czasu na świezym powitrzu.. to nic niekosztuje.. Masz faceta prze boku a to już jest dużo..osoba która jest Ci bądz co bądz blisko :D Nieodkładaj maksimum kaski, bo to nie ma sensu..takie życie :D, lepiej coś tutaj pozwiedzaj, przeznacz powiedzmy 10% tego co odkładasz na szaleństwa.. zacznij spedzac czas tak jakbys była w Polsce.. niepotrzebujesz do tego starych znajomych.. Nowych znajomych masz chociazby na tej stronie..

Gdybym ja miał tutaj kobiete, to myśle że spokojnie kilka lat bym tu sobie żył ( tylko czy Ona by w tym kraju wytrzymała?? ) i prawie nic nieoszczedzał :D..

pozdrawiam i nie łam się przełam się :D a przede wszystkiem niesiedz za długo w domu..sama bo zgłupiejesz..czytaj zwariujesz.. wiesz zawsze masz książki, muzyke..takie drobiazgi poprawiaja humor w deszczowe Angielskie dni

:roza:
Marcin M
Export Specialist / STX Leader
P&G OLAY ALEKSANDROW LODZKI

Import, Export and Intrastat
LG ELECTRONICS MŁAWA
Avatar użytkownika
19831114
Stały Bywalec
 
 
Posty: 310
Wiek: 40
Dołączył: 18 lut 2007, 15:07
Lokalizacja: Łódź Widzew Zarzew
Reputacja: 0
Neutralny

MężczyznaPostNapisane przez rafal » 4 cze 2007, 16:09 Re: miedzy mlotem a kowadlem

:idea: ...
Jestes tu 7 miesiecy wiec to nie jest dlugo ,a poczatki sa najgorsze. Wazne jest ze masz faceta przy boku ,po to go masz zeby cie wspieral min. i Ty jego tez :wink:
Tez wazne jest zeby miec znajomych ,wyskoczyc w weekend na imprezke czy do restauracji.Wyjechac do innego miasta ,nie radze tu siedziec w Birmingham all czas bo zrazisz sie do miasta i angli,jest tu tyle ciekwych miejsc ,miast do zobaczenia. Jesli chodzi o odkladanie ,nie staraj sie tego robic na sile. Wyjdz gdzies czasami kup sobie cos ,zakupy zawsze poprawiaja humor. Ja np. nie zaluje sobie na moje przyjemnosci to moje zycie moja mlodosc i tez nie chce jej zmarnowac jak napisalas wyzej ,ale tez odkladam i mozna to wszystko polaczyc. Jesli chodzi o polske kazdy tam zostawil cos a nawet wszystko ,no ale coz musisz miec plan na zycie i to od Ciebie zalezy jak on sie potoczy. Poki co powodzenia.
Avatar użytkownika
rafal
Stały Bywalec
 
 
Posty: 545
Wiek: 42
Dołączył: 20 cze 2006, 21:39
Lokalizacja: Birmingham
Reputacja: 0
Neutralny

MężczyznaPostNapisane przez wojtaszek » 4 cze 2007, 16:14 Re

Zaczynajac od tesknoty, to jest to sprawa jednostki. Jedni tesknia bardziej, inni mniej. Jesli jest to dla Ciebie duzy powod do zmartwien to moze faktycznie powinnas wrocic.
Z drugiej strony piszesz ze oszczedzasz pieniazki i marnujesz zycie:
"Wydaje mi sie ze marnuje tu zycie, swoja mlodosc, najlepsze lata. Tylko praca, dom i nuda w weekendy..:( Nie wychodze za czesto, bo staram sie jak najwiecej odlozyc...moim zalozeniem jest zarobic jak najwiecej w jak najkrotszym czasie i wracac..tylko tutaj zaczynaja sie schody..."
Zalozylas sobie pewien cel przyjezdzajac tutaj i sie go trzymasz. Nic dziwnego ze nie jestes szczesliwa. Bo jak mozna byc szczesliwym wszystkiego sobie odmawiajac. Ja tez zostawilem mnostwo znajomych, ale taka sama liczbe poznalem tutaj. Nie poznasz ludzi siedzac w domu. Czesty widok to Polacy ktorzy przyjechali tu zaoszczedzic i wrocic w ciagu roku czy dwoch, a sa tu juz 5 lat i nadal nie uzbierali tyle co chcieli.
Znasz dobrze jezyk. Masz wiec szanse na dobra prace tutaj i godziwe zycie. Albo zaczniesz zyc pelnia zycia i wtedy zobaczysz tutejszy swiat w innych barwach. Sa w koncu tak jak w Polsce kluby, kina, kregielnie, baseny. Albo wroc do Polski bo takie zycie z czasem wplynie negatywnie tak na Ciebie jak i twoj zwiazek. Kolega wyzej dobrze ci radzi. Ogolnie szanuje kazdego rodaka tutaj, ale jesli ktos w Polsce tylko egzystowal i tutaj takze jego los to egzystencja to powinien wracac, bo siedzenie tu mija sie z celem.

wojtaszek
Raczkujący
 
 
Posty: 70
Dołączył: 17 lut 2007, 12:28
Lokalizacja: B'ham
Reputacja: 2
Neutralny

KobietaPostNapisane przez cyrkon1 » 4 cze 2007, 16:40 Re: miedzy mlotem a kowadlem

Na dzień dzisiejszy wychodzę z założenia, że nie oszczędzam na powrót do kraju, chociaż mieliśmy z mężem takie plany. Pracowaliśmy rok, nic.. tylko dom, praca, dziecko. Będąc na zakupach szkoda nam było wydać 25 funtów na nową suszarkę do włosów chociaż była mi niezbędna i tutaj ocknęliśmy się. Kupiliśmy drogie wino (jak na rok pracy to żeśmy zaszaleli, nie ma co... :roll: ), usiedliśmy wieczorem, każdy z nas na swoich kartkach pisał wszystkie za i przeciw zostania na wyspach, oczywiście więcej było "za". doszliśmy do wniosku, że od dzisiaj zaczynamy "żyć"!!! Nie żałujemy już sobie na nic, jeździmy na wycieczki, wychodzimy do restauracji, planujemy wakacje na Jamajce... i kupujemy dom, kształcimy się zawodowo, teraz chciałabym zrobić tutaj doktorat, czas szybko mija, dobrze, że byliśmy z mężem zgodni. Nie chciałabym ocknąć się w wieku 50 lat, z brakiem ambicji, nieciekawymi wspomnieniami, z niedosytem, że coś zmarnowała albo wrócić do kraju z gotówką, która być może nawet nie starczyłaby na dom/mieszkanie, gdzie bym w wieku 40-50lat znalazła pracę? co z moimi znajomymi,być może już wy nimi nie byli... Muszę też myśleć o dziecku, mimo, że ma 4 lata to świetnie sobie tutaj radzi, coraz lepiej rozmawia po angielsku, ma już przyjaciół w przedszkolu i nawet pierwszą miłość. Tutaj znaleźliśmy szczęście i swój kawałek świata, owszem tęsknię ale chyba nie za Polską jako krajem w którym wszystko się sypie, ale za rodzicami, rodzeństwem, znajomymi bo ojczyzna mi się z nimi kojarzy..
Avatar użytkownika
cyrkon1
Stały Bywalec
 
 
Posty: 376
Wiek: 43
Dołączyła: 19 lut 2007, 17:35
Reputacja: 0
Neutralny

PostNapisane przez KA i PE » 4 cze 2007, 16:42 Re: miedzy mlotem a kowadlem

ja jestem zdania, ze jesli przyjezdzac, totylko zeby zyc, funkcjonowac, rozwijac sie tutaj. stry model, ten gdzie wyjezdza sie na chwile, zarobic i wrocic, nie dziala. my jestesmy na dlugo (nigdy nie mow na zawsze, bo nie wiadmo gdzie zycie poniesie :-)), i poznajemy kraj, zyjemy tak jak gdziekolwiek indziej. jesli znasz jezyk to nie mozesz mowic o alienacji. oczywiscie zawsze ma sie poczucie lekkiej innosci, inne dziecinstwo, inne wspomnienia, ale przeciez w tym kraju, a w bham szczegolnie wiekszosc ma taki "problem"........ uszy do gory i po prostu zyj, a to co rafal napisal ze nie jestes sama to bardzo wazne tez jest.....


powodzenia


pe

KA i PE
 
 

MężczyznaPostNapisane przez Lukaas85 » 4 cze 2007, 17:22 Re: miedzy mlotem a kowadlem

Danuska, to co pisza ci nade mna maja racje :D
Nie da sie na dluzsza mete zyc jak ty zyjesz- grosz do grosza, swinka skarbonka jakos powoli puchnie a ty masz jedynie worki pod oczami i niechec do wszystkiego..
Na pewno masz znajomych, postanow ze w ten weekend sie z nimi umowisz i wyjdziecie sobie gdziestam a ty nie bedziesz patrzec do portfela.
Ja tez odkladam ale pomalutku; czasem sobie czegos odmowie ale to sa takie moje slabostki i wiem ze jesli nie musze to nie wydam ale tez nie siedze w domu.
Narobilo mi sie ostatnio fajnych znajomkow, wychodzimy to tu, to tam, zapominamy o pracy itd.
Ktos napisal zeby nie siedziec w tym miescie..
Bus do Londynu, powrotny bilet to 15L, masz 2,5h drogi a zobaczysz wiele miejsc i przywieziesz wiele milych wrazen. I nie pojedziesz sama bo masz chlopaka, nie?
W B-ham jest tyle miejsc gdzie mozna sie dobrze zabawic, masz internet, poszukaj tu i tam.
I nie pekaj, ty nie rura. Poczatki sa trudne i sie teskni. Mnie juz przeszlo, jestem tu 2 lata, nauczylem sie z tym radzic :razz:
3maj sie ramy, Danusia :roza:
What would Elvis do?
Avatar użytkownika
Lukaas85
Wtajemniczony
 
 
Posty: 1619
Wiek: 39
Dołączył: 20 cze 2006, 22:26
Lokalizacja: GłowaWłasnaOsobista
Reputacja: 1
Neutralny

MężczyznaPostNapisane przez rafal » 4 cze 2007, 18:30 Re: miedzy mlotem a kowadlem

KA i PE pieknie to napisalas i tak trzymac "zyc nie umierac" :roza: :roza: :roza:
Avatar użytkownika
rafal
Stały Bywalec
 
 
Posty: 545
Wiek: 42
Dołączył: 20 cze 2006, 21:39
Lokalizacja: Birmingham
Reputacja: 0
Neutralny

KobietaPostNapisane przez Anek » 4 cze 2007, 18:46 Re: miedzy mlotem a kowadlem

Nic dodaci nic ujac. Podoba mi sie Wasze podejscie ludziska, moze dlatego latwo nam sie tu dogaduje na tym forum. Jestesmy przykladem ludzi ktorzy potrafia sobie poradzic w kazdej sytuacji. :wink: Nie miejsce sprawia jak zyjemy ale my sami. Ostatnio sobie tak myslelismy z mezem ze od 3 lat jak tu jestesmy ani razu nie martwilismy sie o jakies oplaty. Wyjezdzamy gdzie nam sie zachce, wychodzimy do kina i do restauracji. Rowniez myslimy o dodatkowym doksztalcaniu. Przyznam sie ze ani razu nie mialam dnia zebym zalowala ze tu jestem, dobrze mi tu. Martwi mnie tylko to ze z mezem jestesmy typem ludzi ktorzy nudza sie miejscem. Mamy rozne pomysly nawet rozpatrujemy drugi koniec swiata. W kazdym razem Polska na dzien dzisiejszy jest ostatnim naszym przystankiem w tej podrozy. :wink: :wink: :wink: Pozdrawiam :roza:
Aby oszukać kobietę, potrzebny był wąż, ale aby oszukać męzczyznę, wystarczyła kobieta.
http://maybebaby.bloog.pl
Moje okolice: http://pl.youtube.com/watch?v=9MNBS_pHPyA
Avatar użytkownika
Anek
Wtajemniczony
 
 
Posty: 1682
Wiek: 43
Dołączyła: 15 sie 2006, 19:58
Lokalizacja: Sutton Coldfield
Reputacja: 27
Pokojowy

MężczyznaPostNapisane przez Lukaas85 » 4 cze 2007, 20:40 Re: miedzy mlotem a kowadlem

Anek napisał(a):jak tu jestesmy ani razu nie martwilismy sie o jakies oplaty. Wyjezdzamy gdzie nam sie zachce, wychodzimy do kina i do restauracji. Rowniez myslimy o dodatkowym doksztalcaniu. Przyznam sie ze ani razu nie mialam dnia zebym zalowala ze tu jestem, dobrze mi tu. Martwi mnie tylko to ze z mezem jestesmy typem ludzi ktorzy nudza sie miejscem. Mamy rozne pomysly nawet rozpatrujemy drugi koniec swiata. W kazdym razem Polska na dzien dzisiejszy jest ostatnim naszym przystankiem w tej podrozy. :wink: :wink: :wink: Pozdrawiam :roza:


Anek, widze ze mamy wiele wspolnego :wink:
ja tez ani razu nie zalowalem ze tu jestem, nigdy nie martwilem sie o rachunki i tez rozpatruje inne miejsce zeby osiasc na stale..
z polska mnie laczy tylko rodzina.
:roza:
What would Elvis do?
Avatar użytkownika
Lukaas85
Wtajemniczony
 
 
Posty: 1619
Wiek: 39
Dołączył: 20 cze 2006, 22:26
Lokalizacja: GłowaWłasnaOsobista
Reputacja: 1
Neutralny

KobietaPostNapisane przez Anek » 4 cze 2007, 20:46 Re: miedzy mlotem a kowadlem

z polska mnie laczy tylko rodzina.
:roza:[/quote]

D O K L A D N I E :wink:
Aby oszukać kobietę, potrzebny był wąż, ale aby oszukać męzczyznę, wystarczyła kobieta.
http://maybebaby.bloog.pl
Moje okolice: http://pl.youtube.com/watch?v=9MNBS_pHPyA
Avatar użytkownika
Anek
Wtajemniczony
 
 
Posty: 1682
Wiek: 43
Dołączyła: 15 sie 2006, 19:58
Lokalizacja: Sutton Coldfield
Reputacja: 27
Pokojowy

MężczyznaPostNapisane przez acmd » 5 cze 2007, 02:34 Re: miedzy mlotem a kowadlem

chyba te 7 miesiecy to taki moment, kiedy nalezy zaczac myslec o zdecydowaniu sie wte albo we wewte. Bo siedzenie 'okrakiem' chyba do niczego nie prowadzi - sorry za szczerosc. Kasa, ktora jestescie w stanie tu zarobic, nawet we 2 osoby i nawet zostajac jeszcze z rok owszem jest niezla z polskeij perspektywy, ale przy obecnym kursie zlotowki i szalejacym rynku nieruchomosci Polski nia nie podbijecie (no chyba ze oboje zarabiacie kokosy, ale z Twojego postu tak nie jest). Odlozenie na dom w Polsce to w tym momencie mrzonka -ceny dzialek wzrosly gdzienigdzie 2-3krotnie, 'za pustakiem' kolejki sie ustawiaja, a i robotnicy chca wyzszych stwek. Ceny mieszkan w dzuych miastach zaczynaja scigac tutejsze...
Nie bede Ci mowil czy masz zostac czy wracac, ale powiem jedno - zastanow sie gdzie masz wieksze szanse na szeroko rozumiany 'rozwoj'. Dla wielu to wlasnie Anglia jest miejscem gdzie moga rozwinac skrzydla, ale niektorym moze byc latwiej w Polsce.
Az za dobrze rozumiem sytuacje, w ktorej ze studiow/pracy w duzym miescie w Polsce, gdzie z jednej strony sie kiepsko zarabia, ale z drugiej masz znajomych, swoje fajne miejsca etc. trafiasz do Birmingham i czujesz w okol siebie pustke. I albo zdecydujesz sie, ze mimo wszystko chcesz tutaj troche korzonkow zapuscic - ale wtedy trzeba zaczac troche na siebie wydawac, bo inaczej sie zwariuje i troche inwestowac w siebie, a nie tylko patrzec na stan konta... albo dac 'ojczyznie' jeszcze jedna szanse - kazdy potrafi napisac co tam jest beznadziejne, ale niektorym udaje sie tam fajnie zyc.
Z praktycznego punktu widzenia warto wziac pod uwage rowniez i to ze dla pracodawcy w Polsce kilka miesiecy pracy w Anglii - szczegolnie takiej jak recepcja - moze byc plusem przy rekrutacji (no bo pokazuje ze rzeczywiscie umiesz sie dogadac in English), ale juz kilka lat 'wyrwy' w karierze to nie musi byc to, co misiowie z dzialu HR lubia najbardziej.
Pewnie bardziej zamieszalem niz pomoglem, ale staralem sie byc szczery.

ps. pozdrowienia dla towrzyszki recepcyjnej niedoli :roza:

acmd
Raczkujący
 
 
Posty: 85
Dołączył: 21 mar 2007, 10:59
Reputacja: 0
Neutralny

KobietaPostNapisane przez Danusia » 5 cze 2007, 09:13 Re: miedzy mlotem a kowadlem

Ej Wy kochani jestescie:) naprawde mi pomoglo to co przeczytalam:)oczywiscie jeszcze zadnej decyzji nie podjelam, ale od razu mi sie lzej na serduszku zrobilo, ze mnie rozumiecie, nie ganicie, ze jestescie tacy zyczliwi:):)dziekuje:) he he i spodobal mi sie ten komentarz o siedzeniu okrakiem:P:P:P, racja trzebe sie pomalu zastanowic czego chce, co bedzie dla mnei najlepszym wyjsciem:) spodobal mi sie tez pomysl z winem:P i z napisaniem na kateczkach za i przeciw. a wiecie co ze to byl moj pierwszy raz na forum i mysle ze nie ostatni:P:Pbuzki:) i takze zycze powodzenia:)

[ Dodano: Wto Cze 05, 2007 10:20 ]
aha mam pytanie do Cyrkon 1:) piszesz ze ksztalcisz sie zawodowo, czy to znaczy , ze tutaj studjujesz?:) Jesli tak to mozesz mi powiedziec na jakich to jest zasadch? Bo wiece co jesli mialbym tu zostac to z pewnoscia chce isc na studia!!!!!!tzn ja juz jedne skonczylam, ale i tak mam niedosyt, mam licencjata, chce sie jeszcze czegos nauczyc, dac sobie szanse na osiagniecie czegos wiecej w zyciu..:) Chce miec satysfakcje z zycia, z siebie:) jeszce raz pozdrowienia dla wszytskich papa

Danusia
Przyczajony
 
 
Posty: 5
Dołączyła: 4 cze 2007, 13:20
Reputacja: 0
Neutralny

KobietaPostNapisane przez cyrkon1 » 5 cze 2007, 09:55 Re: miedzy mlotem a kowadlem

Danusia napisał(a):[ Dodano: Wto Cze 05, 2007 10:20 ]
aha mam pytanie do Cyrkon 1:) piszesz ze ksztalcisz sie zawodowo, czy to znaczy , ze tutaj studjujesz?:) Jesli tak to mozesz mi powiedziec na jakich to jest zasadch? Bo wiece co jesli mialbym tu zostac to z pewnoscia chce isc na studia!!!!!!tzn ja juz jedne skonczylam, ale i tak mam niedosyt, mam licencjata, chce sie jeszcze czegos nauczyc, dac sobie szanse na osiagniecie czegos wiecej w zyciu..:) Chce miec satysfakcje z zycia, z siebie:) jeszce raz pozdrowienia dla wszytskich papa


Skończyłam Psychologię oraz Pedagogikę Opiekuńczo-Wychowawczą w Polsce. Obecnie pracuję jako psycholog w Domu Opieki Osób Starszych. Kształcę się zawodowo tutaj, pracodawca wysyła mnie na rożne kursy itp, pracodawca płaci, a ja wiadomo, podnoszę kwalifikacje i dostaję wyższą pensję. Chciałabym zrobić tutaj doktorat z psychologii dziecięcej, jeszcze się nie rozglądałam co i jak. Tutaj mam większe możliwości, czuję się szanowana w pracy, lubię to co robię. W Polsce pracowałam jako psycholog w szpitalu, marne 1000zl netto, żadnych kursów, że już nie wspomnę o doktoracie, edukacja kosztuje, więc nic dodać, nic ująć, skoro masz świetny angielski to do roboty MOJA DROGA!!!!!!
Avatar użytkownika
cyrkon1
Stały Bywalec
 
 
Posty: 376
Wiek: 43
Dołączyła: 19 lut 2007, 17:35
Reputacja: 0
Neutralny

PostNapisane przez KA i PE » 6 cze 2007, 06:56 Re: miedzy mlotem a kowadlem

rafal napisał(a):KA i PE pieknie to napisalas



napisalEs

hehe

PE

KA i PE
 
 

Następna strona

  • Podobne tematy
    Odpowiedzi
    Ostatni post
Powrót do HYDE PARK