Praca z j.niemieckim

Dyskusje na temat pracy w Birmingham ...

MężczyznaPostNapisane przez beskidenluchs » 28 wrz 2006, 22:33 Praca z j.niemieckim

Czesc, prosze o informacje o firmach gdzie potrzebny lub uzywany jest j.niemiecki, moze firma wspolpracuje z niemcami itp.
moze pracujecie gdzies obok i slyszeliscie ?
Podobno jest jakas w solihull obok Land
Rovera ?
Albo zapytam tak: czy znacie osoby pracujace w Jaguarze lub LR ? prosilbym o namiary
Z gory dzieki
Life is what happens while you're busy making other plans

beskidenluchs
Raczkujący
 
 
Posty: 94
Wiek: 50
Dołączył: 26 wrz 2006, 21:43
Lokalizacja: Oxford chyba
Reputacja: 0
Neutralny

MężczyznaPostNapisane przez Bartsun » 28 wrz 2006, 22:47 Re: Praca z j.niemieckim

land rover na solihull? tam chyba niema tego... jest land rover na bank na NECu bo robie w fabryce obok, i jest tam kilka fabryk, leemforder czy jakos tak... jutro zapisze nazwe tej fabryki, czesto tam stoja tiry na niemieckich blachach albo na holenderskich... czy ta firma wspolpracuje to niewiem, jak chcesz to jak jutro wroce to napisze Ci gdzie to dokladnie jest, jak tam dojechac i nazwe firmy bo teraz nie pamietam...



pozdr i 3maj sie :)
Avatar użytkownika
Bartsun
Stały Bywalec
 
 
Posty: 589
Dołączył: 27 wrz 2006, 22:26
Reputacja: 1
Neutralny

MężczyznaPostNapisane przez beskidenluchs » 28 wrz 2006, 23:24 Re: Praca z j.niemieckim

Dzieki, juz ich namierzylem: http://www.zf.com, nawet kiedys wysylalem do niemieckiego oddzialu podanie, ale mnie odstrzelili bo nie mialem zezwolenia na prace w niemczech,
sprobuje tutaj.
Life is what happens while you're busy making other plans

beskidenluchs
Raczkujący
 
 
Posty: 94
Wiek: 50
Dołączył: 26 wrz 2006, 21:43
Lokalizacja: Oxford chyba
Reputacja: 0
Neutralny

MężczyznaPostNapisane przez Yardley » 29 wrz 2006, 06:19 Re: Praca z j.niemieckim

Bartsun, Jest fabryka Land Rovera w Solihull bo ja tam pracuje :mrgreen:
Avatar użytkownika
Yardley
Stały Bywalec
 
 
Posty: 367
Wiek: 43
Dołączył: 23 cze 2006, 18:25
Lokalizacja: Yardley
Reputacja: 0
Neutralny

MężczyznaPostNapisane przez Bartsun » 29 wrz 2006, 19:34 Re: Praca z j.niemieckim

taaa zf lemforder sie nazywa i na stanley way jest kolo dhl-a i land rovera :) tam kolo N.E.C.-u :)

pooozdrr
Avatar użytkownika
Bartsun
Stały Bywalec
 
 
Posty: 589
Dołączył: 27 wrz 2006, 22:26
Reputacja: 1
Neutralny

MężczyznaPostNapisane przez beskidenluchs » 15 lis 2006, 21:53 Re: Praca z j.niemieckim

Trafiony zatopiony (no moze jeszcze dryfuje), zaprosili do 2 firm, techniczny helpdesk z niemieckim i jestem po rozmowie w agencji Hudson w Victoria House...ale przepych, zobaczymy za tydzien, chyba pozegnam Birmingham..i spale moj roboczy mundurek :cool:
Life is what happens while you're busy making other plans

beskidenluchs
Raczkujący
 
 
Posty: 94
Wiek: 50
Dołączył: 26 wrz 2006, 21:43
Lokalizacja: Oxford chyba
Reputacja: 0
Neutralny

MężczyznaPostNapisane przez beskidenluchs » 24 lis 2006, 23:07 Interview

No i poszlo, pierwsze koty za ploty, byłem i opowiem jak było.

Spotkanie było w siedzibie firmy niedaleko Londynu.

Stanowisko-techniczny helpdesk w duzej renomowanej firmie z branzy elektronicznej, wymagania: dobry angielski, plynny niemiecki, studia, obstukanie w technice i doswiadczenie w obstukaniu w technice.

Przywitala mila babeczka (HR) o nienagannej aparycji, zaprowadzila do niby przyszlego szefa , START
czuje sie podobnie jak: http://www.youtube.com/watch?v=U55SvF1P0aU

Poinformowali ze rozmowa ma być dwustronna, czyli nie tylko oni mowia, a wymagaja dialogu, DOBRA TAK LUBIE

Pierwsze pytanie, proszę opowiedziec o sobie ,czyli zyciorys od szkoly sredniej do dzisiaj...
Zaczynam , pierwsze 10 minut mowie tylko ja, glos drzy, cala szklanka wody wypita, a oni tylko patrza, nie ziewja, nie obrywaja nitek z koszul, JEST DOBRZE

Padaja pierwsze pytania o szczegoly z zyciorysu versus przyszla rola w firmie, zaczyna się namiastka dialogu, oni zadaja pytania , ja odpowiadam, mija pol godziny...może 40 minut

Ufff, oni zaczynaja mowic, zabraklo wody, facet tak się wczul ze nie mam kiedy się wtracic, jak sie wtracam ,to on mowi jeszcze szybciej, TAK NIE LUBIE


Dowiaduje się ze będzie pol roku szkolenia...SUPER, praca w stalych godzinach, zadnych nadgodzin, sobot, wyjazdow i wariactwa, PROSZE TAK DALEJ

Ale, tylko praca przy kompie, emaile i telefonowanie, zadnych manualnych robotek, TAK NIE LUBIE, warto chociaz z godzinke oderwac się od kompa, pomyslalem ze po pol roku tej pracy jeszcze bardziej się zgarbie ,ale kasa OK., stala praca, dobra firma, OK. caly czas mowie ze JA to osoba ktorej szukaja. Tak latwo mnie nie przestrasza, choc odnosze wrazenie ze oni bardziej pruboja wyperswadowac mi ze praca jest ciezka i nie dla mnie, a ja probuje udowodnic ze jestem osoba której szukaja. Przyznam ze jestem zaskoczony ze nie sprawdzaja niemieckiego, moj angielski to na pewno nie Oxford level

Mija godzina 30 minut, spojrzeli na zegarki, stwierdzili ze wszystko jak na ten etap się dowiedzieli i należy zakonczyc to jakze mile spotkanie...

Proszę czekac, damy znac czy etap nr 2 nastapi...

Pozegnalismy się, mila Pani odprowadzila mnie do wyjscia, wracam do Bam.

P.S. Dajcie znac czy temat was interesuje, nie chce "zasmiecac" jesli moje wypociny nikogo nie zainteresuja, bo cos ucichlo w tym temacie... :???: , a szykuja sie nastepne spotkania w nastepnych tygodniach na inne stanowiska
Life is what happens while you're busy making other plans

beskidenluchs
Raczkujący
 
 
Posty: 94
Wiek: 50
Dołączył: 26 wrz 2006, 21:43
Lokalizacja: Oxford chyba
Reputacja: 0
Neutralny

MężczyznaPostNapisane przez Thomas » 25 lis 2006, 09:07 Re: Praca z j.niemieckim

kontynuluj, lubie czytac o czyisc powodzeniach. Tez bym tak chcial ale cuz...widocznie za glupiutki jestem... :???: Zycze powodzenia!!!
...
Avatar użytkownika
Thomas
Zaangażowany
 
 
Posty: 1369
Wiek: 41
Dołączył: 2 wrz 2006, 19:42
Lokalizacja: Hill Top, W brom
Reputacja: 67
Poczciwy

MężczyznaPostNapisane przez Thomas » 25 lis 2006, 09:11 Re: Praca z j.niemieckim

a tak wogule to wiesz ze jestesmy sasiadami :mrgreen: ja tez mieszkam na WARD END :mrgreen:
Avatar użytkownika
Thomas
Zaangażowany
 
 
Posty: 1369
Wiek: 41
Dołączył: 2 wrz 2006, 19:42
Lokalizacja: Hill Top, W brom
Reputacja: 67
Poczciwy

MężczyznaPostNapisane przez plazermen » 25 lis 2006, 13:45 Re: Praca z j.niemieckim

Dawaj dawaj, moze jak sie zalapiesz i powiesz ze da sie wytrzymac to i ja - stary CC wyjadacz sie skusze. Zauwaz tylko: oni Cie nie bez powodu probowali zniechecic - skapniesz sie po paru dniac dlaczego. Ale spoko ze pol roku kurs - w Niemczech mi dali miesiac i tyle wiedzy do wkucia ze na rok by starczylo plus "updatowanie" wiedzy codziennie dziesiatkami mejli z nowosciami ktorych nawet nie bylo kiedy przeczytac.
Powodzenia tam Jacko, 3mam kciuki i czekam na kolejne relacje z placu boju (bo cos mam niestety wrazenie ze za pol roku i ja bede w CC siedzial).
Pozdrawiam
Avatar użytkownika
plazermen
Wtajemniczony
 
 
Posty: 2075
Wiek: 44
Dołączył: 10 cze 2006, 20:52
Lokalizacja: że znowu
Reputacja: 92
Poczciwy

MężczyznaPostNapisane przez beskidenluchs » 1 gru 2006, 22:11 Interview c.d

No i mamy odpowiedz, brzmi "jak na drzewo kolego": "Unfortunately you will not be called for a 2nd interview at ..."

A swoja droga to szukali od kwietnia, i szukaja dalej, prawie jak w PL... nie wiadomo o co chodzi, pewnie zabraklo entuzjazmu, nie bylo w CV ze oddam watrobe itp.
A moze kiepski negocjator ze mnie, ale to nic, we wtorek 5.12 nastepna rozmowa gdzie indziej, jak odbebnie to napisze jak bylo...
Life is what happens while you're busy making other plans

beskidenluchs
Raczkujący
 
 
Posty: 94
Wiek: 50
Dołączył: 26 wrz 2006, 21:43
Lokalizacja: Oxford chyba
Reputacja: 0
Neutralny

KobietaPostNapisane przez bogunia » 1 gru 2006, 22:15 Re: Praca z j.niemieckim

Powodzenia!!

bogunia
Administrator
 
 
Posty: 548
Wiek: 43
Dołączyła: 16 kwi 2006, 09:27
Lokalizacja: Birmingham
Reputacja: 0
Neutralny

Poczatek listopada. Mijaja wlasnie 2 miesiace przy wkrecaniu srubek, w uwalonym mundurku, wlosach z zelem ze smaru, warczacymi silnikami, spalinami atakujacymi nozdzra, ale za to z szefem z anielska cierpliwoscia i poczuciu humoru podobnym do mojego...idzie wytrzymac.
Dostaje ogloszenie z totaljobs na inzyniera jakosci w Oxford. Agencja z Bam. Ciekawe. Moje kwalifikacje, wprawdzie jestem bardziej inz produkcyjnym, ale wczesniej liznalem troche informacji o jakosci i pracowalem w zespole z takowa osoba. Sygnal ze srodka glowy-atakuj chlopie, wszakrze to jakies 30 podanie wyslane w UK (tylko wysortowane na podobne stanowisko jak wykonywalem w PL), ale trzeba walczyc, w koncu nie przyjechale tutaj aby walic po 20 h na dobe i ciagle narzekac ze i tak mam za malo...w powiedzmy innej lub nieodpowiedniej pracy jak na moje oczekiwania.
Wysylam podanie, na drugi dzien odpowiadaja, ze możemy się spotkac, zaproponowalem jutro, pasuje, jutro w agencji na Victoria Square. Przyznam ze poszedlem tam troche od niechcenia, ubralem się „w kancik” ale w koszule w kratke bez krawata, jak zwykle ogluszylem się z rana radyjkiem przed spotkaniem aby nie myslec za duzo. W drodze na spotkanie mijala mnie ciezarowa z wielkim kociakiem namalowanym na pace-LYNX, pomyslalem super, tak się wlasnie nazywam, tylko w innym jezyku---to na pewno jest dobry omen. Wpadam na spotkanie, a tam wszyscy usmiechnieci, maja czas, na scianach portrety krawaciarzy, chyba dobrze trafilem. Przywitala mila panienka, rozmowa poszla bardzo gladko, dowiedzialem sie ze konkurencje mam znikoma bo inni kandydaci nie znaja niemieckiego, a taki byl wymog. Okazalo się ze jej brat ma dziewczyne z Polski, wiec mamy troche wiecej wspolnych tematow niż tylko praca. Znala pierogi-tak trzymac.
Po kilku dniach telefon-firma chce się spotkac, kupili bilet na grudzień-będzie kolejna rozmowa w siedzibie firmy w Essen. Do rozmowy 2 tyg, nie trace czasu, zadnych nadgodzin, nawet w sobote nigdzie nie poszedlem, odswierzam wiedze, wiem ze to będzie rozmowa testujaca moja znajomosc branzy, programow itp. NIE MOGE ZAWALIC.
5 grudzień-lece do Niemiec. Na miejscu okazalo się ze mamy wiecej tematow wspolnych z przyszlymi kolegami niz mi się moglo wydawac. Oprowadzaja po zakladzie, rozmawiamy kilka godzin - po niemiecku to mozemy „na pewniaka”, dobrze ze nie zaczynaja po angielsku bo w tym sosie nie czuje się mniej pewnie, ale referencje z agencji wystarczaja. Jednak nie otrzymuje decyzji, ma byc po kilku dniach jak się spotkaja w wiekszym gronie. Czekac. Jeszcze obiadek, dowiaduje się ze przyszly kolega lubi gory, dobre filmy i jeszcze kilka dobrych informacji majacych potwierdzic ze w przyszlosci będziemy mogli na sobie polegac, on jako osoba kontaktowa z niemiec, ja jako lokalny wyslannik firmy na wyspie.

8 grudzień -telefon z agencji, -mam prace-... W styczniu zaczynam, beda zapewne nowe problemy zwiazane z nowym miejscem, ale normalne zycie i zajecie jakie lubie,....itd.
Life is what happens while you're busy making other plans

beskidenluchs
Raczkujący
 
 
Posty: 94
Wiek: 50
Dołączył: 26 wrz 2006, 21:43
Lokalizacja: Oxford chyba
Reputacja: 0
Neutralny

MężczyznaPostNapisane przez Thomas » 11 gru 2006, 20:23 Re: Praca z j.niemieckim

Gratuluje!!!

nie ukrywam ze cholernie Ci zazdroszcze, ale coz kazdy jest kowalem swojego losu :razz: moj kawalek zelaza za szybko stygl, i nic lepszego nie zdolalem wykuc. :razz:
Avatar użytkownika
Thomas
Zaangażowany
 
 
Posty: 1369
Wiek: 41
Dołączył: 2 wrz 2006, 19:42
Lokalizacja: Hill Top, W brom
Reputacja: 67
Poczciwy

MężczyznaPostNapisane przez mio » 12 gru 2006, 12:42 Re: Finger cross_Interview nr 2=niormalne zycie na wyspie

No ja tez gratuluje.
Avatar użytkownika
mio
Stały Bywalec
 
 
Posty: 494
Dołączył: 1 paź 2006, 22:10
Lokalizacja: Mars
Reputacja: 9
Neutralny

Następna strona

Powrót do PRACA